Pastorze Piotrze Stachurski. Świadkowie Jehowy, a także wielu adwentystów dnia siódmego, w tym wspomniani w tym liście pastorzy globalnego KADS, a także Beata i Stanisław Śleszyńscy, Monika Jantos Erazo, Gośka Geślak, Renata i Mariusz Wójcikowie, ze zboru w Pszczynie Joasia i Darek Mrotkowie oraz Renata i Janusz Smykowie, również mężatka i jej kochaś – mają pewność wygranej ( Hebr. 11: 1 ), pragmatyzmu ich wyznaniowej deklaracji wiary w Boga, nad pragmatyzmem mojej religijnej deklaracji wiary w Boga, w relacjach więzi człowieka z człowiekiem, w okresie wrogiej konfrontacji między nami na terenie jurysdykcji regulaminów organizacji KADS, oraz Świadków Jehowy. Poznawałem ( Hebr. 11: 1 ) ten fakt, przez ponad 20 lat, w sposób dobry i zły, kiedy m.in. uczyłem się panować nad gniewem mojej próżności i egoizmu, w związku z uświadamianiem sobie ( Hebr. 11: 1 ), że ich pragmatyzm miał przewagę nad moim pragmatyzmem w budowaniu więzi z drugim człowiekiem – tak, że stawałem się coraz bardziej lekceważony, samotny, opuszczony; a nawet, tak było w konfrontacji z KADS, straciłem więź z żoną i córką. W okresie konfrontacji ze świadkami Jehowy nie byłem żonaty – ale miałem problemy ze zrozumieniem mojej Matki, niepełno sprawnej po wypadku, którą opiekowałem się aż do jej śmierci. Ona zarzucała mi, że pozwalałem aby świadkowie mnie lekceważąco traktowali, w jej obecności, na publicznych ulicach Tychów. Do czasu, gdy miałem sposobność, uświadomić Jej, że świadkowie Jehowy, są po prostu … groteskowi.
Aby mój intelektualny i moralny progres, panowania na gniewem własnej próżności i egoizmu, mógł rozwijać się w sposób religijny, musiałem znać zakon Boga ( z Biblii ) i regulaminy KADS. W ten sposób miałem świadomość, że przewagę wyznaniowego pragmatyzmu, deklaracji wiary w Boga, tylko w przestrzeni budowania więzi człowieka z człowiekiem, świadkowie Jehowy i w/w adwentyści dnia siódmego osiągali nade mną, w szatańskiej obrotności stosowania bezprawia na fundamencie wyznaniowej wiary ( Hebr. 11: 1), że Bóg usprawiedliwi tylko z wiary, notoryczne, wręcz systemowe sprzeciwianie się zakonowi Boga i, w przypadku adwentystów, regulaminom KADS. Nawet wtedy, gdy było to wbrew twierdzeniu E. White: nieuświeceni to ci, którzy sprzeciwiają się regulaminom kościoła . Dlatego, w ostateczności zrozumiałem ( Hebr. 11: 1 ), że w rzeczywistości, przez cały okresie tej, ponad dwudziestoletniej, wrogiej konfrontacji, świadkowie Jehowy i wspomniani wyżej adwentyści dnia siódmego, nigdy nie przeważali nade mną intelektualnie w mądrym religijnym realizowaniu deklaracji Wiary w Boga – ponieważ to oni stosowali nieuświęcone przekręty wobec zakonu Boga prawdziwego i regulaminów KADS, w zawziętej lojalności wobec grupowej próżności i egoizmu ich wspólnot; zamiast stosować te regulaminy, w religijnej lojalności wobec Boga, z faktu że, deklarują wiarę w Boga. Oni stosowali i nadal stosują nieuświęcone przekręty wobec regulaminów KADS – mimo że, Słowo Boże ostrzegało ich, ostrzega nadal, że te cwaniackie przekręty regulaminów KADS, sprowadziły na nich Boże przekleństwo wobec Achana ( Ks. Jozuego rozdz. 7 ).
To osobiste ogarnięcie ( Hebr. 11: 1 ) grupowego samooszukiwania się ( Hebr. 11: 1 ) świadków Jehowy i adwentystów dnia siódmego, by pragmatycznie w wyznaniowości, przeważać nade mną w okresie wrogiej konfrontacji ze mną, w przestrzeni więzi człowieka z człowiekiem – pokrzepiało mnie ( Hebr. 11: 1 ), zapewniając mi intelektualną i moralną satysfakcję ( Hebr. 11: 1 ), nie poczucie zwycięstwa ( Hebr. 11: 1 ) nad moimi przeciwnikami. Jednak moje człowieczeństwo cierpiało w osamotnieniu. To też cenne, intelektualne, acz przykre poznanie ( Hebr. 11: 1 ) dobra i zła, na Drodze do Chrystusa.
Piotrze Stachurski. Oni mieli przewagę nade mną, w poszczególnych etapach wrogiej konfrontacji, ( niektórzy z nich z pozycji mi przyjaznej, jak np. Asia i Darek Mrotkowie ze zboru w Pszczynie, sic ! ) – również dlatego, że z mniejszą lub większą intelektualną świadomością ( Hebr. 11: 1 ) zgadzałem się na to. Mimo człowieczego cierpienia w osamotnieniu banity.
Dlaczego się zgadzałem? Prawda jest taka - niestety dla wspólnot Świadków Jehowy i KADS nieogarnięta ( Hebr.11:1 ), że w ich wrogiej konfrontacji ze mną, oni podlegając wyznaniowemu pragmatyzmowi uzależniania się od przynależności do ludzkiej wspólnoty , zawsze konfrontowali się ze sobą i ze mną – ja tymczasem, podlegając religijnemu pragmatyzmowi uzależniania się od Boga , konfrontowałem się tylko z Jego zakonem; by pod żadnym pozorem, nie konfrontować się z nimi, i kusić samego siebie ( acz pragmatycznie zaradnie, po ludzku ), do szukania wsparcia innych, w tej ludzkiej konfrontacji racji jednego człowieka z racją drugiego człowieka. Konfrontując się z racją zakonu Boga, w naturalny ( acz religijny ) sposób nie mogłem konfrontować się z moimi adwersarzami, w ich konfrontacji ze mną – tym sposobem nie tworzyłem podziały w zborach świadków Jehowy i KADS. Nawet wtedy, gdy miałem świadomość, że racjonalne argumenty mojego intelektu, mają słabszą siłę przebicia wobec irracjonalnych argumentów zakłamanego intelektu większej grupy osób, tych globalnych wspólnot. Zgadzałem się na to, bo miałem religijną pewność ( Hebr. 11: 1 ), że Prawda zawarta w zakonie Boga, powinna decydować, które argumenty ( w słowie i działaniu ), moje lub konfrontujących się ze mną grup świadków Jehowy i adwentystów dnia siódmego, Bóg błogosławi – suwerenie, niezależnie od tego, co „błogosławiła” liczebnie większościowa pewność spodziewania się tych grup ( Hebr. 11: 1 ), wobec mojej jednostkowej pewności ( Hebr. 11: 1 ). Decyzja Boga, którą rację w konfrontacji człowieka z człowiekiem, On powinien pobłogosławić – nie może zależeć od faktu, że świadkowie Jehowy i adwentyści dnia siódmego, liczebnie przeważali nade mną. Gdyby tak jednak było – Bóg nie miałby prawa do godności bycia Bogiem ludzkości, w przestrzeni więzi człowieka z Bogiem, i więzi człowieka z człowiekiem. Zaś ja miałbym prawo odebrać Mu godność bycia moim Bogiem – mając prawo, a nawet obowiązek, nie ufać Mu, racjonalnie, z pozycji religijnego pragmatyzmu szlachetności godności człowieka, wolnego intelektualnie i moralnie, w takim przypadku, od stronniczego despotyzmu Boga.
To co napisałem w powyższym zdaniu, wyznaniowa deklaracja wiary w Boga, uzależniona od przynależności do więzi człowieka z człowiekiem, określi jako akt lekceważenia Boga. Tak określi, bo jest uzależniona ( Hebr. 11: 1 ), od stronniczego despotyzmu wspólnoty wyznaniowej; np. globalnego KADS.
Należy pokreślić, że podziały wewnątrz wspólnoty globalnego KADS, maja tylko jedno źródło – bezkarne powszechne, nieuświęcone sprzeciwianie się regulaminom KADS. Wtedy pojawia się konfrontacja między poszczególnymi zborami globalnego KADS, wynikająca z faktu, że jeden zbór musi ukrywać jego łamanie regulaminów – np. w wykluczeniu mojej osoby, wobec drugiego zboru, który ma problem przyjęcie mnie z powrotem do KADS, z powodu nieuświeconego wykluczeniu przez pierwszy zbór. Przywódcy globalnego KADS, mają świadomość zagrożenia, z powodu tej konfrontacji między zborami – dlatego poświęcają mnie jako kozła ofiarnego, nieregulaminowo wykluczonego. Taka jedna z form zamiatania pod dywan kościelny. Podobnie zachowano się w zamiataniu pod dywan KADS, chamskie okoliczności wykluczenia mnie z KADS w 2005r. przez pastorów W. Szkopińskiego i E. Parmy, które opisałem we wcześniejszych częściach tego listu.
Piotrze Stachurski – takie zachowanie ( jakoby jako dobre dla interesu zachowania jedności wszystkich zborów globalnego KADS w przestrzeniu więzi człowieka z człowiekiem ), w rzeczywistości niszczy więź wspólnoty KADS w Bogiem prawdziwym, w przestrzeni więzi człowieka z Bogiem.
Piotrze Stachurski, od razu stwierdzam, że nie wyjaśnię Ci na czym polega rzecz w/w sprawie mojego zgadzania się, o którym wspomniałem wyżej – nauczony rozsądnym postępowaniem Jakuba, syna Izaaka, wobec Labana, wuja i teścia zarazem, po oszustwie Labana, w dniu ślubu Jakuba z jego córką ( 1 Mojż.29: 25 ). Natomiast wyjaśnię, że używanie określania „ w ich wrogiej konfrontacji ” odnosi się do „ bezpośrednio przeciwko” zakonowi Boga – nie przeciwko moim kwalifikacjom posługiwania się tym zakonem, w kolejnych etapach religijnego dojrzewania ( Hebr. 11: 1 ), mojej Drogi do Chrystusa. Z tego też faktu, mam pewność ( Hebr. 11: 1 ), że mimo osobistego cierpienia osamotnienia i lekceważenia moich uczuć, tylko w przestrzeni budowania mojej więzi z innymi adwentystami dnia siódmego, w tym z mężatką – jako jednostka wobec ciżby grupowego uprzedzenia wyznaniowego, w okresie tej wrogiej konfrontacji ze wspólnotami Świadków Jehowy i KADS, byłem pod ochroną Boga prawdziwego.
I to tylko, jest religijnie pragmatycznie istotne. ( Hebr.11: 1 )
Moją pewność ( Hebr. 11: 1 ), że w konfrontacji z wyżej wspomnianymi wspólnotami, byłem pod ochroną Boga, opieram m.in. na fakcie, że obie te wspólnoty, w tej konfrontacji ze mną, również były we wrogiej konfrontacji z zakonem Boga ( tym samym, również z Nim ), ponieważ sprzeciwiały się i sprzeciwiają nadal, zakonowi Boga i regulaminom KADS; do tego z biblijną wiedzą ( Hebr.11:1 ), że jest to nieuświecone – więc potępione przez Boga. Dlatego, błędy ( grzechy ) popełnione przeze mnie w tej konfrontacji ze świadkami Jehowy i KADS, Bóg usprawiedliwił z mojej wiary – zaś błędy ( grzechy ) tych wspólnot, nie . Bóg wybaczył grzechy Jakuba, gdy w gorliwości , jeszcze religijnie niedojrzałej deklaracji wiary w Boga, oszukał własnego ojca Izaaka, by wyłudzić błogosławieństwo ojca. ( 1 Mojż. 27 rozdz. ). Labanowi nie.
Bóg wybaczył Tamarze, zastosowanie grzesznych środków, do zrealizowania celu
( najświętszego )– jej syn miał znaleźć się w „splendorze” genealogii błogosławieństwa Boga, od Adama do Chrystusa. ( 1 Mojż. Rozdz. 38, oraz Mat.1: 3 ). Zaś nie wybaczył Monice Jantos Erazo, zastosowania grzesznych środków, do realizacji celu ( pozornie najświętszego )– ona chce mieć potomstwo koniecznie z pastorem Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, i tytuł Magistra teologii, dla uzyskania osobistego „splendoru” w globalnej wspólnocie ADS. To dotyczy również Renaty Wójcik, Gośkę Gęślak, Beaty Śleszyńskiej; i wiele innych adwentystek dnia siódmego – z tych samych powodów, co w przypadku Moniki.
Ja i Jakub, syn Izaaka wypełniliśmy Chrystusową procedurę oczyszczenia się z naszych grzechów, zgodnie z:
Mat. 18: 18… Zaprawdę powiadam wam: cokolwiek byście zawiązali na ziemi, będzie zawiązane i w niebie; i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi; będzie rozwiązane w niebie.
W ten sposób, nigdy bez uczynków wiary, oczyszczania się z grzechów ( Mat.18:18 ), Jakub i ja nie składaliśmy Bogu nieuświęcone ofiary – tymczasem, w.w adwentystki, podobnie jak mężatka, od wielu lat składają taką nieuświęcona ofiarę, osobistym uczestniczeniem w nabożeństwach sabatowych, oraz w uroczystościach Wieczerzy Pańskiej ( Mat. 5: 23-24 ) . Obecność Chrystusa na tych nabożeństwach nie mobilizuje je ( Hebr. 11: 1 ), do rozliczenia się z ich grzesznego udziału w konfrontacji wspólnoty ADS ze mną. A ich mężowie oraz kochaś, a także cała globalna wspólnota ADS, beztrosko lekceważy ( Hebr. 11: 1 ), biblijne ostrzeżenie:
1 Koryntian 11: 27-28.. Przeto, ktokolwiek by jadł chleb i pił z kielicha Pańskiego niegodnie, winien będzie ciała i krwi Pańskiej. Niechże, więc człowiek samego siebie doświadcza i tak niech je z chleba tego i z tego kielicha pije.
Sformułowanie: więc człowiek samego siebie doświadcza i tak niech je z chleba tego i z tego kielicha pije, oznacza: skanuje swoją osobistą więź z Bogiem prawdziwym , przez osobistą konfrontację z Jego zakonem – nie przez konfrontowanie się z innym człowiekiem, by osądzać i karać go , sprzecznie z zakonem Boga i regulaminami KADS.
1 Koryntian 11: 29 – 30….. Albowiem kto je i pije niegodnie nie rozróżniając ciała Pańskiego, sąd własny je i pije. Dlatego jest między wami wielu chorych i słabych, a niemało zasnęło.
Określania: chorych i słabych, a niemało zasnęło, dotyczą utraty osobistej więzi z Bogiem prawdziwym, mimo dalszej deklaracji wiary w Boga i uczestniczeniu w nabożeństwach sabatowych, oraz Wieczerzy pańskiej; w przestrzeni więzi człowieka z człowiekiem. Wiąże się to z utratą empatii dla ofiar mobbingu we wspólnocie ADS. Empatii, którą reprezentuje sam Chrystus. Ta utrata empatii jest konsekwencją utraty rzeczywistej religijnej więzi z Chrystusem prawdziwym.
Adwentyści dnia siódmego, mężatka, świadkowie Jehowy, oraz Laban, niemądrze używają
wiary ( pragmatycznie wyznaniowo uzależniania się od przynależności do ludzkiej wspólnoty ), na podstawie której irracjonalnie, beztrosko oczekują ( Hebr. 11: 1 ) usprawiedliwienia ich grzechów tylko z wiary; bez uczynków wypełnienia zasady Chrystusa, Mat. 18:18. Beztrosko ( Hebr.11: 1 ), schowani w swej grupowej przynależności człowieka do człowieka , nie chcą wiedzieć, ani słyszeć, ani sobie uświadomić ( Hebr. 11: 1 ), że ich wiara, z której są rzekomo usprawiedliwieni, jest martwa w uczynki, oczyszczenia się z grzechu, w taki sposób, aby rzeczywiście nastąpiło usprawiedliwienie z wiary, i w Prawdzie faktów dokonanych , miało charakter wyzwania moralnego i intelektualnego. Podobnie jak wyzwaniem moralnym i intelektualnym staje się sama tylko religijna deklaracja wiary w Boga.
Jeszcze raz ostrzegam – jest intelektualnie i moralnie zasadnicza różnica między ( pseudo religijną ) wyznaniową deklaracją wiary w Boga, a religijna deklaracja wiary w Boga.
Cdn.
Książkę dedykuję mojej Rodzicom: Michalinie Bury i Leonowi Szczęsny i Kochanej Agnes
O mnie
- Bogdan Szczesny-Bury
- Londonderry, United Kingdom
- adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury
niedziela, 26 maja 2019
część 16 Styczeń 2019r. B. Szczęsny Bury do Pastora Piotra Przewodniczącego Wschodniej Diecezji KADS – Fanatyzm wyznaniowej deklaracji wiary w Boga ( Ludzki pragmatyzm )
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz