O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

2 List "otwarty" do pastora Pawła Lazara Przewodniczącego KADS w Polsce z datą 03.02.13r.

Drogi Bracie Pawle Lazar – Londonderry 03.02.13r.

Przewodniczący Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Polsce

Część 1
Nazywam się Bogdan Szczęsny-Bury. Jestem pełnoprawnym współwyznawcą ogólnoświatowego KADS. Mieszkam w Londonderry – Irlandia Północna. Myślę, że łatwiej będzie Ci skojarzyć moja osobę, gdy wspomnę iż jestem szwagrem pastora Krzysztofa Sz. Być może, moje nazwisko będzie Ci również kojarzyło się z autorem „Pakietu do KADS w Polsce”, który wysłałem w Czerwcu 2012r. , do kilku pastorów naszego kościoła; w tym do urzędujących na co dzień na ul. Foksal 8 w Warszawie. Od razu zaznaczam, że ten tekst jest inny od tego, który Ci wysłałem emailem w Grudniu 2012r.!
Czy Ty mnie miłujesz Pawle? Miłością Agape czy Fileo?
Bracie Pawle – Przewodniczący KADS w Polsce, proszę Cię, abyś przetłumaczył na angielski mój list skierowany do Brata Teda N.C. Wilsona - Pastora Przewodniczącego światowego Seventh- Day Adventist Church, ( angielska nazwa KADS ) i bezpośrednio wysłał go międzynarodowymi kanałami naszego kościoła. ( możesz poprosić inne osoby na Foksal aby pomogły Ci w tym, tłumacząc po jednej lub dwie stronie – będzie szybciej! ) Proszę również o odesłanie mi kopii angielskiego tłumaczenia mojego listu, jak pisemnego potwierdzenia, że wysłałeś go do Brata Teda N.C. Wilsona. Dziękuję.
Zwracając się do Ciebie z prośbą, abyś przetłumaczył mój tekst i przesłał go do Pastora Teda N.C. Wilsona – Przewodniczącego ogólnoświatowego KADS, oświadczam, że jest to jak najbardziej oficjalne złożenie wniosku w sprawie w/w posługi duszpasterskiej, zapewne nie będącej w sprzeczności, tak Twoim obowiązkom Przewodniczącego KADS w Polsce, jak osobistym braterskim życzliwy nastawieniu do moje osoby, do moich potrzeb. Sam zaś jestem przekonany, że za Twoim pośrednictwem, mój list do Brata Teda N.C. Wilsona trafi szybciej i pewniej. Powaga tematu nie pozwala mi odważyć się samemu napisać ten list po angielsku; jak również skorzystać z pomocy moich irlandzkich przyjaciół z poza naszego kościoła.
Moja sytuacja upoważnia mnie do złożenia Ci tego typu prośby. Na przesłanie mego listu do Przewodniczącego światowemu KADS drogą przez Irish Mission nie mam co liczyć ( patrz: LIst do Prezydenta Irish Mission pastora Davida Neal ) – dlatego, pod wpływem Twego kazania z Internetu pt: „Wymagania miłości” zdecydowałem się za Twoim pośrednictwem przesłać list do Brata Teda C. Wilsona. Gdybym domagał się od Ciebie coś co jest sprzeczne z regulaminami naszego kościoła – proszę niezwłocznie wyjaśnij mi w kontekście, że regulaminy naszego kościoła służą współwyznawcą tego kościoła; zamiast współwyznawcy mają służyć tym regulaminom! ( Uciecha dla faryzeuszy, pomiotu żmijowego, obłudników )
Warto zauważyć, że wcześniej bezskutecznie czekałem na pomoc od Przewodniczącego Irish Mission pastora Davida Neila, a potem od pastorów KADS w Polsce. Bracie Pawle, teraz tylko Ty zostałeś mi do pomocy.
05.02.13r. – właśnie dowiedziałem się, że Brat Ted Przewodniczący globalnego KADS będzie gościł w Polsce 10—12.03.13r. Dlatego też, te pisma ( do Ciebie i Brata Teda ) wysyłam w trybie ekspresowym, aby dotarły na czas jego przybycia do Warszawy. Masz więc ułatwione zadanie..

Teraz przedstawię Ci uzasadnienie mej prośby.
W 2006r., pod presją braci z Pszczyny, abym zrezygnował z ujawnienia prawdy odnośnie rzeczywistych przyczyn skreślenia mojej osoby z KADS w Polsce w latach 05-06 ( tym samym straciłem szanse studiowania w Wyższej Szkole Teologiczno Humanistycznej w Podkowie Leśnej ) , mając na uwadze, że zdecydowaliśmy z Mariolą pobrać się – wycofałem się z dopominania ujawnienia prawdy co zdarzyło 7 Lutego 2005r. na zebraniu zborowym w Tychach w obecności pastorów Diecezji Południe: Wiesława Szkopińskiego i seniora Edwarda Parmy , a także prawdy mataczenia całej sprawy przez ówczesny Zarząd Diecezji Południe w osobach pastorów: Jana Krysty I Marka Rakowskiego - dziś Sekretarza Głównego Zarządu KADS w Polsce; wyjaśnienia , które w świetle regulaminów KADS należało do kompetencji Rady Diecezji!
„Wyjaśnienia twojej sprawy pozostaw Bogu; On nie zawiedzie!” – tymi słowami przekonywano mnie w kościele. Dziś wiem, że mieli rację! Oto Bóg zdecydował abym zmuszony był powrócić do tej sprawy, po tym jak kilka lat później od wydarzeń w Polsce, w dalekim północno irlandzkim Londonderry zaczęto oskarżać, że jestem winny „rozwalenia” zboru w Tychach. Z przykrością stwierdzam, że duży udział w tym miała moja Teściowa Irena C., po tym jak sprzeciwiłem się aby ona wraz z siostrą mojej żony Anią S. częstowały alkoholem moja córkę Agnes; a zbór w Londonderry, w swym zapotrzebowaniu na deprecjacje mojej osoby, chętnie przyjął jej oszczerstwa. Ja zdaję sobie sprawę – Ty Bracie Pawle też powinieneś przyznać, że łatwość i głębokie przekonania mojej teściowej o zasadności tego typu oskarżeń, ma źródło w wcześniejszym wadliwym rozwiązaniu sprawy z Lutego 05r. przez Diecezje Południe. ( dlatego wspominając w treści czerwcowego Pakietu do KADS w Polsce, o postępowaniu mojej Teściowej, bynajmniej nie miałem zamiaru donieść na nią w chęci zemsty, ale by zlustrować tryb przyczynowo skutkowy wadliwego zaniechania trzymania się sprawiedliwości i prawdy w KADS w Polsce! ) Rzeczowe rozsądne wykorzystanie ilustracji wydarzeń w trybie cyklu "przyczyna skutek", jest znakomity środkiem uwiarygodnienia świadectwa przedstawionego opinii publicznej.
O tym wie Bóg, ja też – więc mnie wybrał do tej roboty z pozycji ofiary jawnego w zborach KADS łamania regulaminów naszego kościoła, dokonanego przez pastorów – Twoich podwładnych. Niestety - pastorskie struktury naszego kościoła mają problem przyjęcia tego do swej świadomości ( poczucia odpowiedzialności ) , dlatego twierdzą, że ja z osobistej zemsty dążę donieś opinii publicznej KADS i świata, że w naszym kościele publicznie poniżająco zakneblowano mi usta, cenzurowano, dyskryminowano, oszczerczo deprecjonowano; gdy tymczasem, ja wykorzystując zaistnienie w KADS tego typu aktów poniżenia godności ludzkiej w gwarancji Praw Człowieka, z szacunku do duchowego przesłania regulaminów naszego kościoła, zwracam uwagę, że takie postępki pastorów, są nie tylko bezkarne w naszym kościele, ale bywają nawet nagradzane! Poszukuję również przyczyny biernej reakcji wobec tego typu postępków „wrażliwych” kobiet – wyznawczyń naszego kościoła. Interesują mnie powody, dlaczego autorzy czerwcowego Pakietu do KADS w Polsce, zachowali lekceważące milczenie, ignorując nie tylko moje potrzeby, ale fakt, że jestem pełnoprawnym współwyznawcą społeczności całego globalnego KADS.
Ja mam świadomość, że wcale nie muszę być doskonałym ( "świętym" ) i wyczerpującym Bożym środkiem do zrobienia porządku z bezkarnym bezprawiem i obłudą w strukturach Bożego kościoła! Bóg wyznacza poszczególne role w tej robocie; ja tylko u/zawierzyłem Mu robiąc swoje, i w tym w sposób naturalnie socjologicznie robię to co robię. Tak więc ja i inni – niezależnie od siebie, będziemy dążyli do oczyszczenia naszego kościoła z jawnie występującej niesprawiedliwości i kłamstwa. To może zadziałać na podobnej zasadzie jak w przypadku wielołącznie przesyłowego działania Internetu. Nie walczę z Wami o narzucenie Wam swych racji. Wspominając o swoje Teściowej, dodam, że Prezydent Irish Mission – pastor David Neal, osobiście oskarżył mnie przez zborem w Londonderry, że już w Polsce stwarzałem problemy –nie bojąc się przy tym żadnych nagannych konsekwencji w naszym kościele, gdy publicznie powołał się na tego typu oszczercze informacje od polskich pastorów; jednocześnie nie mając przy sobie dwóch lub trzech świadków, potwierdzających to jego oszczerstwo! Dodam, że byłem jedynym z przybyłych adwentystów Dnia Siódmego do Londonderry, który miał polecenie z Polski w formie Listu Zborowego! ( list, który ten pastor nigdy nie ujawnił przed zborem w Londonderry - pomimo to oczernił mnie o złe zachowanie w Polsce na podstawie telefonicznych plot z pastorami z Polski!) Dziś tracąc swoją rodzinę, oczerniony, ukarany samowolnymi procedurami niezgodnymi z treścią Prawa Zborowego/Manul Church , zrozumiałem, że z adwentystami Dnia Siódmego nie warto wchodzić w układy „miłość zakrywa grzechy” , bez rzeczowego dogłębnego wyjaśnienia przyczyn ewentualnie już zaistniałych konfliktów w naszym kościele; bo to daje skutek taki jak „ponadto…. od niegodziwca ” . W takiej atmosferze najlepiej się czuje duchowy przeciwnik nauki Pana w brzmieniu: „niech wasze tak będzie tak, a nie – nie, bo co ponadto jest od złego” ( i poznani przeze mnie pastorzy KADS też ) . Dlatego zwróciłem się do adresatów czerwcowego Pakietu do KADS w Polsce o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn mojej obecnej fatalnej sytuacji rodzinnej i pełnoprawnego współwyznawcy globalnego KADS. A oni mnie po prostu zignorowali.!
Bracie Pawle, ja nie jestem szaleńcem, który chce zadzierać z jakimkolwiek SYSTEMEM! – tylko dlatego, że czuje się ofiarą struktur tego systemu! Ja postępuję w przekonaniu u/zawierzeniu Bogu, że On popiera mnie abym z pozycji poszkodowanego zmusił struktury Jego kościoła do oczyszczenia z elementów nie bojących się publicznie w KADS czynić niesprawiedliwości i kłamstwo; a przede wszystkim nie bojących się samego Boga! – dając tym niechlujny, obrzydliwy w ocenie Boga przykład dla szeregowych współwyznawców naszego kościoła. ( przecież ofiara przemocy niesprawiedliwości i kłamstwa jest najbardziej predysponowana i zobowiązana wobec Boga, swej godności osobistej, i odpowiedzialności pełnoprawnego współwyznawcy KADS do dopominania się aby zachowywano sprawiedliwość i prawdę; gdyż w niesprawiedliwości i kłamstwie bezprawia miłość większości oziębnie )
Czyż W. Szkopiński nie bał się nie tylko swego przełożonego E. Parmę, gdy w jego obecności wśród członków zboru w Tychach, odmówił mi pokazania w treści Prawa Zborowego, regulacji prawnej na podstawie której bez udziału zboru skreślił moje nazwisko z listy zborowej już przed zebraniem z dnia 07.02.05r. – ale również samego Boga, zapewne obecnego na tym spotkaniu ? ( Mat.18:20 ) Czy pastor z Diecezji Południe senior E. Parma czuł się bezkarny tylko w systemie pastorskich struktur KADS w Polsce, gdy zaraz po pastorze W. Szkopińskim, publicznie w zborze insynuował, że mam problemy psychiczne- czy również wobec Boga? ( List do Zarządu Diecezji Południe z dnia 19.04.05r. punkty: 1-11 )
Jeśli obaj ci pastorzy nie mają powodów bać się Boga – to domagam się natychmiast od Ciebie Bracie Pawle Lazar pastorskiego pouczenia wyjaśnienia dlaczego nie muszą się bać Boga – ale tylko na podstawie Pisma Świętego, które streszcza zasady zachowania sprawiedliwości i prawdy w kościele Bożym!!!!!!
Jeśli z urzędu Przewodniczącego KADS w Polsce nie podejmiesz próby przekonania mnie, że ci pastorzy POWINNI się bać Boga - to jak wykonujesz swoją powinność pastora KADS w daniu mi nadziei, że Bóg również mnie kocha Miłością Agape, czyli zasadową miłością sprawiedliwości Bożej i świętości prawdy?
Bracie Pawle – czy Ty mnie miłujesz jak Pan Jezus Chrystus z twego kazania pt: „Wymagania miłości”?

Część 2
Dlaczego Bóg zdecydował, abym właśnie z pozycji poszkodowanego – ofiary wieloletniego mobbingu wyznaniowego wykonał tę robotę, do które ciągle się przygotowuję przez proces „przeobrażania się w nowego człowieka”? Nie jestem człowiekiem, który świadomy przy/objęcia pozycji publicznego oskarżyciela, sędziego i kata, automatycznie w sposób socjologiczny nabywa pewność, że nie ma sobie nic do zarzucenia; jest nieomylny w swym badaniu sprawy, ocenianiu!(Jana 18:30) Nie jestem materiałem na inkwizytora! Wprost przeciwnie. Tylko dlatego, że wiedziałem iż nie mogę świadomie dobrowolnie odejść nawet „na kreseczkę” od regulaminów naszego kościoła ( V Mojż.6: 1-9 ), pragnąc tak robić zmuszony byłem – wbrew mej woli – stanąć do wieloletniej konfrontacji z moimi adwersarzami, jawnie lekceważącymi dyscyplinę prawno doktrynalna liturgicznie A ta konfrontacja tworzyła zamęt, konflikty w kościele tam gdzie tylko się zjawiłem! W rzeczywistości nie ja byłem źródłem tych konfliktów – ale ci, którzy dobrowolnie wchodząc do kościoła jawnie notorycznie lekceważyli sobie te regulaminy! ( Bracie Pawle znajdziesz jakieś socjologiczne uzasadnienie, że w tych okolicznościach rzeczywiście ja byłem przyczyna konfliktów w zborach KADS ? ) Gdyby rzecz działa się w świecie – odszedłby natychmiast; ale w przypadku faktu : Przede wszystkim ten, że im zostały powierzone wyrocznie Boże. Bo co z tego, że niektórzy nie uwierzyli? Czyż niewierność ich zniweczy wierność Bożą? ( Rzym,3: 2 ) – wiedząc, że dyscyplina prawno doktrynalno liturgiczna naszego kościoła jest w korelacji z powierzonymi wyroczniami z treści Biblii, po prostu nie mogłem.
I nie odejdę dobrowolnie w przyszłości Bracie Pawle Lazar – Przewodniczący KADS w Polsce.
Bóg zdecydował, że tylko z pozycji ofiary wieloletniego mobbingu wyznaniowego w globalnym KADS mogę wykonać swoją robotę – gdyż wiedział, że ja pozbawiony stronniczego radykalizmu inkwizytorów wiary kobiet z Izj.4:1 ( nie mylić z bezstronnym radykalizmem wiary u/zawierzenia Bogu – podstawą chrześcijańskiej tolerancji) jestem skłonny do głębokiej bolesnej rozterki, etyczno moralnie duchowo, która skutecznie chroni mnie od nabrania „jedynie słusznej” inkwizytorskiej pewności, że ten lub inny pastor tak wiele razy - nie tylko deptał prawa pełnoprawnego współwyznawcy KADS i prawa człowieka, ale wykorzystywał usługiwanie Słowem Bożym (wygłaszał kazanie) z mównicy zborowej, by zniekształcić prawdę złych nieuświęconych faktów dokonanych przez samego siebie; a inni pastorowie będę go popierali w tej obłudzie!Oto na jednej z Uroczystości Wieczerzy Pańskiej pastor senior Edward Parma z Diecezji Południe KADS w Polsce,zapewne „uduchowiony” atmosferą tej uroczystości, „ bratersko duchowo pokrzepił” mnie stwierdzeniem: „Bogdanie, ja Ci wybaczam”. Chyba jednak nie dorastam duchowo do wzniosłości jego „wybaczam Ci Bogdanie”, bo do dnia dzisiejszego nie potrafię dociec, za jakie moje postępowanie wobec niego on mi wybaczył – to gdy szantażował mnie, iż jeśli nie odpuszczę w dochodzeniu sprawy związanej z zebraniem zborowym w 07.02.05r., to on mi odbierze rekomendacje do darmowego studiowania w Wyższej Szkole Teologiczno Humanistycznej w Podkowie Leśnej ( rzeczywiście straciłem te rekomendację! Właśnie na tej uczelni - nie w rodzinnym zborze w Tychach, dowiedziałem się, że jestem definitywnie skreślony z KADS – patrz: list do pastora Władysława Poloka, Dyrektora WSTH w Podkowie Leśnej w 2005r. ); to gdy insynuował przez zborem, że jestem chory psychicznie; to że oskarżył mnie iż jestem kłamcą w sprawie z pastora Wiesława Szkopińskiego ; to że wspierał swego kolegę Artura M., ( byłego pastora KADS ) w jego pozwach sądowniczych przeciwko mojej osobie?
Bóg zdecydował że z pozycji ofiary mobbingu w KADS muszę ujawnić rzeczywistą duchowo etyczną sytuację w Jego Kościele – choć wiedział jak bardzo będę cierpiał; dziś – po przejściu depresji sam wiem co to jest ból tego typu rozterki, refleksji! Dlatego jestem zdecydowanie przeciwny, aby kobiety podejmowały się urzędów przywódców kościoła; ba! uważam, że powinny zrezygnować z praw współwyznawcy kościoła, w sprawach związanych z podjęciem decyzji oskarżenia, osadzenia i egzekwowania nałożonych kar. Jeśli kobiety będą miały prawo być Kapłanami, morale kościoła obniży się jeszcze bardziej w uczuciowo emocjonalnym ocenianiu „co dobre a co złe w oczach Boga”. Tymi twierdzeniami nie zamierzam odesłać nasze siostry do gar i wychowania dzieciaków ( w moim domu na 100 przygotowanych posiłków, około 90 ja przyrządzałem mojej rodzinie ). Po prostu wiem, że kobiety nie są wstanie znieść bólu „za idee” – dokładnie tak, jak my mężczyźni jesteśmy bezradni w sytuacjach, gdy nasze żony doskonale sobie radzą.Nie pozwolę sobie na znienawidzenie mojej żony, że w tej sytuacji odeszła ode mnie - jednak jako mąż i brat Marioli martwię się o jej przyszłość ( i naszej córki ),gdy odeszła ode mnie z pozycji oskarżyciela, sędziego i kata przez siebie wydanego wyroku " nie będziesz mógł spotykać się z naszą córką Agnes; bo masz zaburzenia osobowości typu narcyzm - jesteś winny za problemy naszej córki" ( patrz: List do Prezydenta Irish Mission pastora Davida Neal po dacie 19.03.11r. )
Tak pastorze Marku Micyk – w przypadku "wybaczam Ci Bogdanie" pastora seniora Edwarda Parmę, wyjaśnienie od Boga najprawdopodobniej otrzymam dopiero w okresie Millenium! – co oznacza, niestety również dla Ciebie bracie Marku Micyk, że pastorzy – adresaci mojego Pakietu KADS w Polsce z Czerwca 2012r. do tego okresu nie dożyją, w Dniu Sądu uśpieni w mocy drugiej wiecznej śmierci! ( patrz: list do pastora Marka Micyka )
Dlatego tylko z pozycji ofiary nie mam problemów z przyjęciem zdecydowanej pozycji wobec tego co zrobili poznani przeze mnie pastorowie naszego kościoła – bo moje oczy widziały i moje uszy słyszały; dlatego Bóg dał mi moc pobożności, abym na przekór wszystkim klęskom mojego życia w okresie kontaktowania się z osobami studiującymi Biblię – tej gehenny zadanej mi przez poznanych przez siebie adwentystów Dnia Siódmego, wytrwał w wierze u/zawierzeniu Bogu, zamiast ulec Syndromowi wiary kobiet z Izj.4:1 ( patrz: Syndrom Wiary kobiet z Izj.4:1 )
Jedno z najprzykrzejszych doświadczeń jakie zanotowała moja świadomość po nawiązaniu kontaktów z adwentystów Dnia Siódmego, to spotkanie się z totalna obłudą wobec konieczności zachowania sprawiedliwości i prawdy w poznanej mi części całej społeczności globalnego KADS. Nie będę teraz rozwijał przyczyny tego typu patologii( a jest sporo materiału do rozważania ). Nie małżeństwo z adwentystka Dnia Siódmego, nie rzekomo kłótliwa, skłonna do konfrontacji moja natura – ale przekonanie, że wstępnym ( a potem ciągłym na zawsze ) sposobem wejścia na Drogę do Boga jest wykorzystanie kościelnej dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej , która jest w ścisłej korelacji prawno doktrynalno liturgicznej z treścią Pisma Świętego ; a przede wszystkim z Dekalogiem - trzyma mnie w decyzji zachowania statusu pełnoprawnego współwyznawcy globalnego KADS ! I mimo, że przez kontakt z obłudą, chamstwem, prostactwem uczuciowo emocjonalnym ( próżniacko nazywanym „duchowością”) poznanych mi pastorów KADS moje prywatne życie rodzinne legło w gruzach – nie żałuję że przeszedłem przez to piekło adwentystów Dnia Siódmego.
Wyobraź sobie sytuację, gdy siedzisz z zakneblowanymi ustami( obok Ciebie stoi twoja 14-letnia córka )i słyszysz wokół siebie śmiech osób, którym Bóg powierzył etyczne normy swojej sprawiedliwości i prawdy, aby mogli krzewić między sobą i na zewnątrz umiejętność miłowania Boga i bliźniego swego. ( Bracie Pawle Lazar -pamiętasz co głosiłeś w swym kazaniu „Wymagania miłości”?) Jaki musiałbyś odczuć ból - nie zniewagi, obrazy, wstydu poniżonego, ale przykrości, że ci ludzie tak się zatracili w swej uczuciowości Fileo, pozbawionej kontroli Agape? Co czułbyś, gdybyś widział, że żadna z obecnych kobiet – tak „uczuciowo Fileo” kochające Pana Jezusa Chrystusa, nie zapłakała, nie sprzeciwiła się temu co zrobił pastor Claudiu Popescu lub.. Beata Ś. - aktywistka zdrowej żywności z Podkowy Leśnej ?( podano mi dwie wersje kto zakneblował mi usta; natomiast jest pewne, że to Beata namówiła Claudiu do zakneblowania mi ust ) Co czułbyś Bracie Pawle widząc, jak grupa starszych adwentystek Dnia Siódmego ( „ja już jestem 30,40, 50 lat w Prawdzie” ) akceptuje w „świadomości swych potrzeb duchowych” fakt, że pastor W. Szkopiński w ich obecności odmawia wskazania na podstawie jakiego punktu w Prawie Zborowym skreślił Twoje nazwisko z … KADS, a zaraz potem – na tym samym zebraniu zborowym – jego przełożony pastor senior E. Parma wskazuje na Ciebie, że jesteś …. psychicznie chory? Co czułbyś, gdybyś żył w grupie „kochających Pana Jezusa Chrystusa”, która wymyśla dyskryminacyjny sposób, by Cię ocenzurować? Jakiż ból mężczyzny i ojca musiałbyś przeżyć, gdybyś zmuszony był stanąć do konfrontacji ze swoją teściową Ireną ( adwentystką Dnia Siódmego ) i szwagierką Anią – nie dlatego że jesteś kłótliwy, ale z powodu że obie częstują alkoholem twoją ukochaną córkę; wiedząc, że córka poszczuta przez babcie i ciocię i zbór w Londonderry znienawidzi Cię za to! Jak trudno byłoby Ci żyć wśród społeczności KADS , wiedząc, że pastorzy tego kościoła traktują Cię jak przedmiot, bydło – swoją wyznaniowo religijnie strukturalną własność,gdy między sobą prowadzą oceny Twoich słabości dojrzewającego duchowo, by potem to wykorzystać aby Cię publicznie oczernić; jak to zrobił Pastor David Neal – Prezydent Irish Mission ? Traktują Cię jak psa, ignorując Twoje zdanie, wątpliwości, rozterki, zaufanie, szczerość. Tak Bracie Pawle – pastorzy naszego kościoła zawsze będę doszukiwać się w moim postępowaniu chęć zemsty, dokopania im – by próbować ukryć prawdę o rzeczywistym nieuświęceniu ich samych; lub ich kumpli ze struktur pastorskich KADS. Zmuszeni przy tym do chamskiego włażenia swymi buciorami do mojego serca, by znaleźć powód od oszczerstwa: „w Bogdanie jest zgorzkniałość osoby, która bezpodstawnie czuje się poszkodowana przez nas; dlatego jest taki mściwy, krytykujący, siejący zamęt wśród owiec powierzonym nam przez Pana Jezusa Chrystusa!” A jak się który z tych pastorów zagalopuje – to i chorobę psychiczną się dopatrzy ( w łagodnej formie.. skomplikowana osobowość, nadwrażliwość, infantylność, utopijność i idealizm) Dlatego będąc ofiarą wieloletniego mobbingu wyznaniowego, nie mam wątpliwości, że moje poważne zarzuty skierowane do struktur przeze mnie kochanego kościoła są zasadne. Ktoś taki jak internetowy harcownik młody pastor Marek Micyk , sens duchowy mego ostatniego zdanie nie jest w stanie zrozumieć ( a czekanie w tym przypadku na okres Millenium jest zwyczajną strata czasu; jednocześnie kpiną z konieczności zachowania sprawiedliwości i prawdy w ziemskim KADS - w czasie, gdy w Świątyni w Niebie toczy się proces w celu wydania wyroku kogo usprawiedliwić w Dniu Sądu Ostatecznego) – ale Ty Bracie Pawle Lazar, Przewodniczący KADS w Polsce powinieneś to zrozumieć.
Ignorowaniem moich potrzeb duchowych przez milczenie adresatów czerwcowego Pakietu do KADS w Polsce , nie o mnie źle świadczy, ale o nich!
A przecież zrozumiałe jest, że kochający wszystkie swe ziemskie dzieci Bóg, musi rzeczywiście osobiście zaangażować się w wyjaśnienie przyczyn „dlaczego osoba, wchodząca do Bożego Kościoła, stała się ofiarą wieloletniego mobbingu wyznaniowego – tylko dlatego, że uwierzyła, iż dyscyplina prawno doktrynalno liturgiczna tego kościoła, dla tej osoby i jej dorastającej córki jest znakomitym drogowskazem do Boga ( Ga.3: 24 ).

Część 3
Bóg będzie musiał przeprowadzić to dochodzenie – aby Jego przeciwnik nie miał prawa nazwać farsą proces przygotowania dowodowego przed Dniem Sądu Ostatecznego, jaki obecnie jest prowadzony w Świątyni Niebiańskiej przez Pana Jezusa Chrystusa! Ja farsą mogę nazwać postępowanie Zarządu Diecezji Południe i Rady Południe z lat 05-06, gdy Przewodniczącym był pastor Jan Krysta a Sekretarzem pastor Marek Rakowski (dziś Sekretarz Zarządu Głównego KADS w Polsce); mogę nazwać farsą proces nakładania na moją osobę sankcji dyscyplinarnych przez Prezydenta Irish Mission pastora Davida Neal w sytuacji gdy cały zbór w Londonderry był grupowo uprzedzony wobec mnie.. Ja jednak nazwę to…. mobbingiem wyznaniowo religijnym! Uzupełnię, że najłagodniejszą formą tego mobbingu było ocena pastora Krzysztofa Roszkowskiego: „Bogdanie jesteś człowiekiem bardzo skomplikowanym!” – stwierdzona zaraz po tym, jak opowiedziałem mu, co mnie spotkało w zborze w Londonderry w okresie kilku lat do daty rozmowy z nim. Niedawno w Londonderry spotkałem się z zarzutem wobec mojej osoby– który służy jako jeszcze jedno z usprawiedliwień dla miejscowego zboru, że pastor Krzysztof Roszkowski przybył do Londonderry w celu wypełnienia roli mediatora między zborem a moją osobą; a ja tymczasem odmówiłem uczestnictwa w tym mediacyjnym spotkaniu! To usłyszałem od członkini zboru w Londonderry – nie od Brata Krzysztofa, więc, nie postawię mu teraz zarzutu, że jego przyjazd (rzekomo w celu ) usługiwania w roli mediatora służył jedynie dla stworzenia pozorów (mataczeniu) , że przywódcy zbór w Londonderry że swej strony zrobili wszystko aby naprawić złe relacje z moją osobą. Prawda jest taka, że Brat Krzysztof zaprosił mnie na spotkanie z nim w ostatnie południe-wieczór tuż przed jego rannym wyjazdem; to spotkanie odbyło się bez obecności zboru – więc gdzie tu miejsce na mediację błogosławionego pokój czyniącego?
Zapewne Brat pastor Jacek Mattera ze zboru w Katowicach, doktor medycy i znawca w temacie „depresja” ( również tej „do jasnej cholery!”) potwierdzi zasadność mojego twierdzenia, że lekkomyślne powiedzenie „jesteś skomplikowanym człowiekiem” do osoby, przez wiele lat notorycznie oskarżanej o debilizm, chorobę psychiatryczną, trudno nazwać pokrzepieniem duchowym; a raczej należy nazwać dodatkowym oskarżeniem nieuzasadnionym , stronniczym! Krótko mówiąc, po tym spotkaniu nie zostałem pokrzepiony duszpastersko przez pastora Krzysztofa Roszkowskiego - Dyrektora Sekretariatu Szkoły Sobotniej, Sekretariatu Wydawnictw Kościelnych i sekretariatów ds. Ewangelizacji i Misji Globalnej i Szkoły Sobotniej. Dyrektora Korespondencyjnej Szkoły Biblijnej i Korespondencyjnej Szkoły Lepszego Życia w Bielsku-Białej. Wykładowcę Wyższej Szkoły Teologiczno Humanistycznej w Podkowie Leśnej ; za to moim prześladowcy ze zboru w Londonderry jak najbardziej!

O to teologiczne kuriozum pastorskich struktur KADS w Polsce (w Irish Mission też) )
W KADS obowiązuje „prawno doktrynalno liturgiczna” twierdzenie, że ci którzy wchodzą dobrowolnie do kościoła, by publicznie notorycznie łamać regulaminy tego kościoła, nie są przyczyną powstających konfliktów - a tylko osoba, która domaga się aby te regulaminy stosowano!
Czy Ty Pawle Lazar-Przewodniczący KADS w POlsce mnie miłujesz.. Według „Wymagań Miłości” Agape ? (m.in. Nie raduje się z niesprawiedliwości, ale raduje się z prawdy)
Czy w tej miłości Agape do mnie; miłości dojrzałego Głównego pasterza Owczarni Pana – KADS w Polsce potrafisz w moim działaniu dostrzec… jedynie służbę dla naszego kościoła na rzecz zachowania sprawiedliwości i prawdy; a nie osobistą prywatę zemsty, odwetu? Twoja reakcja na ten list dam mi odpowiedź. Również wskaże na jakość Twoje osobistej odpowiedzialności, związanej z pełnieniem urzędu Przewodniczącego KADS w Polsce; odpowiedzialności za opiekę tych słabych duchowo, którzy biorąc za przykład duchowo etyczny (powiedziałbym ewolucjonistyczny) prymitywizm swoich przywódców sami – mimo swej nieuświęconej słabości – zabierają się do pełnienia duchowo etycznego urzędu nauczycieli w zborze, a potem oskarżyciela, sędziego o egzekutora kar swych wyroków.
A przecież należy zadać pytanie – na podstawie jakie prawa zabrali się do pełnienia tych urzędów? Regulaminów KADS – które nie przestrzegają, czy samowolki pastorów? Pytania są jak najbardziej na czasie, jeśli zdamy sobie sprawę, że bez naprawczej interwencji KADS w pierwszym przypadku, jak w przypadku drugim, sprawę należy określić mobbingiem wyznaniowym ( lub wywalczyć zasadność użycia takiego określenia ); i jako taka kwalifikuje się do interwencji sądu świeckiego ustawodawstwa prawnego, pod którego ochroną obywatelską jestem. Ale ja nie jestem byłym pastorem KADS Arturem M. , lub jego kumplem pastorem seniorem E. Parmą. Więc sprawę pozostawiam decyzji Boga, czekając na Jego reakcję – po wysłaniu do Ciebie tego listu.
Dzięki praktycznemu wykorzystaniu nauk Słowa Bożego, zrozumiałem, że wiedza, inteligencja, wtajemniczenie w Prawdę Bożą staje się głupotą - gdy pozwoli prowadzić się dumie, pysze, próżności gnieżdżącej się sercu; wydaje szkodliwy owoc w służbie dla Boga, trująco szkodząc słabym w wierze że istnieje Bóg; niczym „opium dla ludzkości”..

Jakiego BOŻEGO OSTATECZNEGO ROZWIĄZANIA w wyjaśnieniu przyczyn moich problemów w rodzinie i globalnym KADS spodziewają się adresaci czerwcowego „Pakietu do KADS w Polsce” w osobach pastorów: Władysław Polok – m.in. były Przewodniczący KADS w Polsce, Ryszard Jankowski – Przewodniczący Diecezji Zachodniej, Andrzej Siciński – m.in. Redaktor Naczelny „Znaków Czasu” i Dyrektor Sekretariatu Spraw Publicznych i Wolności Religijnej, Tadeusz Niewolik – m.in. były po Janie Kryście Przewodniczący Diecezji Południe, Marek Micyk – przedstawiciel Diecezji Wschodniej w Sekretariacie ds. Młodzieży, a jednocześnie wschodząca w Internecie medialna „gwiazda” pastorskich struktur KADS w Polsce ? Ja stwierdzam, że zachowując milczenie ( bez przyjacielskiej porady dla mnie ) jawnie publicznie wskazują swoje lekceważące nastawienie do konieczności zachowania sprawiedliwości i prawdy; tej społecznej gwarancji przyzwoitości jaka powinna towarzyszyć w kontaktach między ludzkich, szczególnie w społecznościach chcących krzewić najważniejszą wartość, jaka jest Religia – więź Boga z człowiekiem! Tym samy jawnie pokazują swoje lekceważenie Bożego nastawienia do zachowania sprawiedliwości i prawdy. To lekceważenie widać szczególnie w konfrontacji z tym co i jak głoszą oni w swych przekazach na łączach internetowych.

Z poważaniem

Bogdan Szczęsny-Bury

Ps. Sobota 05.01.13r. -- Dzięki Internetowi, mogę uczestniczyć w nabożeństwach sabatowych w zborze w Podkowie Leśnej. Dziś w ten sposób uczestniczyłem w uroczystości Wieczerzy Pańskiej. Kiedy w emisji nastąpiła przerwa na umycie nóg, poczułem się bardzo samotny. ( pod koniec całego tygodnia – ja adwentysta Dnia Siódmego , zamiast najbardziej czuć się szczęśliwym, czuję dno pustki samotności, odtrącenia, opuszczenia! ) Więc zacząłem się modlić do Boga, chcąc Mu się pożalić w sprawie mojej fizycznej samotności. Ale On nie chciał abym był głupim Bileamem więc przekształcił słowa mojej modlitwy tak, że zamiast się skarżyć, podziękowałem Mu za to, że On osobiście umył mi – może nie nogi, ale moje serce z poczucia winy wobec własnej żony i córki, Marioli i Agnes; oczyścił mój umysł z zarzutów np. „chory psychicznie”, wspomnianych w tym liście pastorów globalnego KADS. A potem podsunął mi myśl, że przecież ja wprawdzie samotny bez towarzystwa adwentystów Dnia Siódmego ale w Jego obecności, mogę przyjąć „chleb i wino” na zachowanie „przesłania duchowego” dla którego On – mój Pan ustanowił tę uświęconą symbolicznie celebrację; czyli: miłuj Boga i bliźniego swego przez okazywanie miłosierdzia (zawsze tylko) w parze z przestrzeganiem zakonu Bożego ( w tym regulaminów kościoła, którego Ty Pawle jesteś przewodniczącym )

Jeślibyś więc składał dar swój na ołtarzu i tam wspomniałbyś, iż brat twój ma coś przeciwko tobie, Zostaw tam dar swój na ołtarzu, odejdź i najpierw pojednaj się z bratem swoim, a potem przyszedłszy, złóż dar swój. (Mat.5:23-24)

Przeze mnie samego pieczony chleb nadawał się do tego, sok bezalkoholowy też się znalazł; a co w moje domowej celebracji było uchybieniem doktrynalno liturgicznym, Pan swoja obecnością skasował.

Prawdą jest Bracie Pawle Lazar – internetowo publiczny głosicielu „Wymagań Miłości”, że nigdy nie podjąłbyś się przewodnictwa kościołowi, którego regulaminy nie byłyby „streszczeniem przykazania Miłuj Boga i bliźniego swego” ? (Tak jak ja nie wstąpiłbym dobrowolnie do niego, by w obecności żony i nastoletniej córki być wieloletnie (3,5 roku!) notorycznie zmuszanym w uczestniczeniu w konflikcie „duchowo etycznej konfrontacji” z osobami nie potrafiącymi miłować Boga i bliźniego swego z pozycji duchowej empatii ( współczucia ) i miłosierdzia na podstawie zakonu, który jest streszczeniem Miłuj Boga i bliźniego swego. a nie mogłem unikać tych konfrontacji-gdyż tego wymagało moje poczucie odpowiedzialności pełnoprawnego współwyznawcy KADS, a także duchowo etycznego celu, dla którego wstąpiłem do tego kościoła!

Bracie Pawle – ja znam pouczenie Boże: „A głupich rozpraw i rodowodów, i sporów, i kłótni o zakon unikaj; są bowiem nieużyteczne i próżne. A człowieka, który wywołuje odszczepieństwo, po pierwszym i drugim upomnieniu unikaj, Wiedząc, że jest on przewrotny i grzeszy, i sam na siebie wyrok wydaje” (Tyt. 3- 9) Rzecz w tym, że kościół to nie lokal, który można opuścić, jeśli tylko nie odpowiada nam towarzystwo przebywające w nim. Przecież do kościoła wstępuje się dlatego, że w jego dyscyplinie prawno doktrynalno liturgicznej zawarte są powierzone wyrocznie Boże,tak niezbędne do do procesu „Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, I odnówcie się w duchu umysłu waszego, A obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawd”(Ef.4:22–24). Od wielu lat często w zborach KADS twierdzę: "Być w KADS to nie powód do chlubienia się - to konieczność. Doprawdy biada mi, jeśli nie będę pełnoprawnym współwyznawcą tego kościoła!"
Jeśli więc w KADS ma miejsce wieloletnie jawne nieprzestrzeganie regulaminów kościoła – źródło konfliktów w kościele, to odpowiedzialność za „kłótnie o zakon” ponoszą pastorzy, ordynowani starsi zboru, radni zboru; nie zaś osoba, która domaga się aby w KADS przestrzegano jego regulaminy/zakon!
A ponieważ Ty Pawle, Bracia Ted C Wilson i David Neal jesteście przełożonymi wspomnianych pastorów, więc również przed Bogiem jesteście winni pojawianiu się kłótni o zakon w naszym kościele! Zgodzisz się ze mną Bracie Pawle Lazar – Przewodniczący KADS w Polsce – Ty który zapewne pamiętasz co miała do powiedzenia E. White w temacie konieczności przestrzegania regulaminów kościoła?. Bo poznani przeze mnie pastorzy KADS w tym temacie na pewno nie traktują E. White jako prorokinię Boga!
Kto był odpowiedzialny za notoryczne "konfrontacje" między "uczonymi w Piśmie" a Panem Jezusem Chrystusem - który uczył m.in. "A ja wam powiadam: Nie sprzeciwiajcie się złemu, a jeśli cię ktoś w prawy policzek, nadstaw mu i drugi"? Odpowiedź: uczeni w Piśmie,faryzeusze, plemię żmijowe, obłudnicy; ludzie zmysłowi - nie mający duchowego usposobienia, tworzący rozłamy!

Jestem pewny, że Ty Pawle Przewodniczący KADS i ja ofiara mobbingu KADS, obaj mamy męską przyzwoitą świadomość, że tylko głupi lub wysoce niemoralny człowiek, dobrowolnie wszedłby do społeczności, w której regulaminy streszczały się słowem stosuj poniżenie, cenzurę, oszczerczą deprecjację dobrego imienia bliźniego swego, wzbudzaj w dzieciach dziecięce zgorszenie własnym ojcem, dawaj pozory usprawiedliwiania z wiary kobiet z Izj.4:1 żonie - która w rozgoryczeniu ofiary syndromu grupowego myślenia, znienawidzi swego męża, by tracąc moralne opory (z akceptacją tej społeczności) przebywa w towarzystwie obcego mężczyzny, itd. itp.

Pawle obaj mamy tę męska świadomość – dlaczego więc, stoimy po dwóch stronach barykady w sprawie pastorów KADS, którzy jawnie ( ideologicznie - zamiast wiernie Panu ) wciągają szeregowych współwyznawców KADS, słabych moralnie w zasadowej Agape (za to „silnych”swej uczuciowo emocjonalnej Filo - niczym uczniowie Pana przed Jego śmiercią), do oskarżania, osądzania i egzekwowania nałożonych przez siebie sankcji dyscyplinarnych, w trybie sprzecznym do regulaminów KADS; więc sprzecznie z streszczeniem przykazania Miłuj Boga i bliźniego swego?
W ten sposób poznani przeze mnie pastorzy KADS „podwójnie” tworzą rozłamy w KADS.
Pierwszy raz: gdy wciągają słabych do osądzania silniejszego w duchowo etycznej mocy bronienia daru Boga – jakim Prawo Człowieka i prawo przywilejów pełnoprawnego współwyznawcy KADS. ( u słabych następuje zgorszenie „obiektem ich zgorszenia” – jaki jest silniejszy, mający moc sprzeciwienia się ich syndromowi grupowego myślenia w sferze swej wolności sumienia i wyznania wiary )
Drugi raz: gdy silniejszy w swej walce o godność człowieka i pełnoprawnego współwyznawcy KADS, na podstawie regulaminów Prawa Zborowego/Manul Church globalnego KADS ( dodaj do tego treść Biblii i publikacji E. White ) zmusza słabych do stawienia czoła ich własnej osobistej odpowiedzialności oskarżyciela, sędziego i egzekutora kar nałożonych na silniejszego (u słabych zwiększa się dawka zgorszenia „obiektem ich zgorszenia” – teraz silniejszy jawi się im jako wilk krążący wokół ich stada, by pożreć jedna z nich!)
Ten drugi rozłam – teraz już na obszarze całego globalnego KADS, będzie rozrastał się z winy Twojej – Przewodniczącego KADS w Polsce, Brata Teda C. Wilsona – Przewodniczącego Światowego KADS, Davida Neal – Przewodniczącego Irish Mission i innych przywódców kościelnych, jeśli nadal będziecie ignorowali moje prawa do zachowania dobrego imienia; którego odzyskanie daje mi szansę odzyskania mojej rodziny (lub przynajmniej mojej córki Agnes)

Dodam jeszcze, że pastorzy wciągający słabe „owieczki” do rozgrywek z silnym duchowo szeregowym pełnoprawnym współwyznawcą KADS, prowadzą te owieczki prosto do… drugiej wiecznej śmierci; do Gehenny! ( Mat.7: 1-2; 18:18 ) Pastorowie: adresaci Pakietu do KADS z Czerwca 12r. w osobach: Władysław Polok, Andrzej Siciński, Ryszard Jankowski. Marek Micyk, Tadeusz Niewolik – powinni to „teologicznie” wiedzieć; dlaczego więc ignorują moje listy?

Optymistycznie „chlubiąc się” wspólną z Panem celebracją Wieczerzy Pańskiej w moim mieszkaniu w Londonderry, zakończę mój list do Ciebie Bracie Pawle Lazar, życząc błogosławieństw Bożych. Tego samego życzę również Braciom adresatom czerwcowego Pakietu do KADS w Polsce – prosząc jednocześnie o wybaczenie za styl, który zniekształcił prawdziwe przesłanie treści czerwcowego Pakietu do KADS w Polsce.

(Pragnę wyjaśnić, że wspomniany wyżej pakiet to tylko brudnopis pisany wtedy jak najbardziej na „serio” – wielu miejscach niedokończony, w innych rozwlekły, czasami szyderczy; ale redakcja tego pakietu uratowała mnie od poddania się poważnemu załamaniu, gdy jeszcze niezbyt dojrzały w u/zawierzeniu Bogu, wyładowywałem w pisaniu jego treści wszelkie wewnętrzne intelektualne i uczuciowe napięcia!) Jeśli Bóg mi wybaczył za styl tego pakietu – to i Wy Bracia mi wybaczcie; jeśli Bóg mi odpowiedział – też tak uczyńcie!

Ostatnią część tego listu dedykuję moim polskim przyjaciołom: Adamowi, Teresie i Ani, a także irlandzkim z pracy Foyle Shopping Center. Oni – nieświadomi tego – byli moim jedynym fizycznym wsparcie w walce z depresją; w momencie gdy „duchowych” braci adwentystów Dnia Siódmego zabrakło…

4 komentarze:

  1. Witam
    Informuję ,że publiczne zniesławienie i publikowanie treści listów , lub korospondencji wraz z imionami i nazwiskami osób oraz ich statusu społecznego, podlega sankcją kodeksu karnego !!! zarówno w Polsce jak i UK .

    Proszę o usunięcie tych w/w listów i upomnienie Autora , w przeciwnym razie proszę się liczyć z konsekwencjami prawnymi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam
    Proszę przyjąć. do wiadomości , że publiczne podawanie treści w/w listów podawanie danych personalnych osób i ich stanowisk bez ich zgody na opublikowanie , podlega kodeksowi karnemu !!! w Polsce jak i w UK !!!

    Wnioskuje o usunięcie. tych. treści i upomnienie. Autora. w przeciwnym radzie zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam treści i szczegóły tu publikowane podlegają sankcją kodeksu karnego w Polsce jak i w UK !!! , ponieważ do wymieniania nazwisk i stanowisk w/w osób potrzeba ich zgody !!!!! Proszę wiec usunięcie tych listów , w przeciwnym razie będą odpowiednie kroki prawne !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ODNOSZE WRAŻENIE KIMKOLWIEK JESTEŚ PANIE SZCZĘSNY ,ŻE MUWISZ DO PANA L. BRACIE
    A GDYBYŚ MÓGŁ TO POŻARŁBYŚ GO ŻYWCEM.
    NIE MÓW FAŁSZYWIE JAK WILK W OWCZEJ SKÓRZE.
    SAM PISZESZ, ŻE NIE JESTEŚ ŚWIĘTY ,ALE W BOGA WIERZYSZ.
    CODZIENNIE PEWNIE 3 RAZY JAK DANIEL MODLISZ SIĘ DO PANA BOGA I PROSZISZ O
    ODPUSZCZENIE GRZECHÓW JAK ODPUSZCZASZ INNYM--ALE NIE WIDAĆ TEGO-!! ABYŚ FAKTYCZNIE ODPUSZCZAŁ-JEŻELI MASZ CO ODPUŚCIĆ.?

    A JEŻELI NAWET JESTEŚ POKRZYWDZONY TO PRZECIEŻ MASZ NAŚLADOWAĆ PANA JEZUSA--ON. BYŁ BITY,WYŚMIEWANY,PLUTY,ITD--A MILCZAŁ I NIE OTWORZYŁ SWOICH UST. CIEBIE NIKT NIE OPLUŁ ,NIE ZBIŁ ,A ROBISZ CO-??

    SAM SOBIE ODPOWIEDZ NA TE PYTANIE.
    I RADZE CI ZANIM KOLEJNY RAZ POMODLISZ SIĘ ODPUŚC MI PANIE-BO JESTEŚ WIERZĄCY- SAM TAK PISZESZ.
    -TO PIERWEJ WYBACZ DRUGIEMU-!!!!!

    OdpowiedzUsuń