O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

11 List „otwarty” do pastora Teda C. Wilsona…. Cześc 3 Opis sytuacji w jakiej się znalazłem ja i moja rodzina w wyniku zachowania pastorów z 21 przypadków


str.8

Bracie Przewodniczący ogólnoświatowego KADS, proszę ujaw jak Twój imperatyw moralny wskazuje, kto w przytoczonych przykładach rzeczywiście jest sługą przeciwnika Boga, zwodzących współwyznawców kościoła w temacie prawdy: co jest grzechem a co niesprawiedliwością?
A jeśli pastorzy z tych przykładów i pozostali - którzy zaakceptowali ich metody działania, pokładają nadzieje, że przez globalną akcję rozpowszechniania „Wielkiego Boju” wzrośnie liczba adwentystów Dnia Siódmego z 17 milionów do większej liczby milionów – to czy dla nich książka "Wielki Bój" jest przesłaniem Bożym, wartym rozpowszechniania w świecie; czy tylko rzeczą, która da im możliwość chlubienia się przed sobą samym i innym w naszym kościele ?
Czy globalny KADS to firma, w której awansuje się tych, którzy wciągną jak największa liczbę osób do rozpowszechniania kościelnej literatury, wciągną na listę członków tego kościoła?
Czy KADS to firma, gdzie werbowanie jak największej ilości członków stawiane jest na pierwszym miejscu - kosztem obniżania etycznych norm?
Czy KADS to firma "zasobów ludzkich" - gdzie pastorzy są zarządcami tych zasobów,skupiani na "biznesowym" pomnażaniu ilości cielesnej, by jak najwięcej było składek-dziesięcin na struktury kierujące tym zasobem ludzkim; czy Owczarnią Pana, gdzie jakość duchowo etyczna owiec jest wyżej stawiania nad ilością cielesną zasobów ludzkich?( patrz: artykuł: Dlaczego Bóg nie jest przeciwny pojawiającym się teoriom naukowym, podważającym Jego istnienie; jak również, że stworzył świat? )
Czy przez resztę społeczności tego kościoła zaakceptowanie bezkarności, ot choćby tylko zachowań wspominanych wyżej przykładów, w momencie osiągania "duchowych sukcesów" w przeprowadzeniu globalnej akcji rozpowszechniania książki pt: „Wielki Bój” – ma być uznana, że społeczność naszego kościoła cieszy się błogosławieństwem Bożym?
Zostawmy jednak kontynuowanie pytań….

W swej działalności pastora zapewne spotkałeś się z młodymi i starszymi osobami, które mieszkając w miejscach notorycznej przemocy, będąc dobrymi ludźmi stali się gniewnie zestresowani ( rozgoryczeni ) . Pomoc takim osobom polega m.in. na udzieleniu im nauki, że ich gniew – wprawdzie uzasadniony w pojęciu światowym, jednak w naukach Bożych uznany jest jako reakcja ich dumy, próżności, ( zasada: wielkie zło pokonaj małym złem ) braku pokory wobec pary: „sprawiedliwość Boża i świętość Prawdy” ( zasada: zło dobre zwyciężaj – im większe zło tym większym dobrej zwyciężaj ) ;pary, której streszczeniem jest przykazanie : „miłuj Boga i bliźniego swego”
Miłosierdzie okazujemy tylko wtedy, gdy trzymamy się zakonu Boga, nigdy zaś gdy łamiemy ten zakonu na zasadzie „cel uświęca środki"
( patrz: korespondencja do zboru w Londonderry; start po listach do pastora Davida Neal Przewodniczącego Irish Mission )

Po co to wspominam?
Jeśli szeregowy współwyznawca – nasz przykład jednostki w kościele, podejmując się procesu zewleczenia z siebie starego na nowego człowieka według sprawiedliwości Bożej i świętości Prawdy
( podjęcie się tego procesu jest Bożym wymogiem, aby otrzymać usprawiedliwienie z wiary ) będzie otoczony grupą, która karnością wobec dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej zachowuje sprawiedliwość i prawdę w swej grupie, to możemy być pewni, że jego proces dojrzewania w„ przeoblekania się w nowego człowieka według sprawiedliwości Bożej i świętości prawdy” będzie przebiegał w miarę łagodnie, bez pojawienia się stresu tak w nim samym, jak.. w grupie go otaczającej.
To powinni wiedzieć wszyscy pełniący jakiekolwiek urzędy przywódcze w naszym kościele! Od pełnoprawnego szeregowego współwyznawcy , przez radnego zboru, ordynowanego starszego zboru, pastora aż do Przewodniczącego całego globalnego KADS – zgoda Bracie Ted?

Jednak w przypadku, gdy jednostka w swym procesie „przeobrażania się” w nowego człowieka ( co za tym idzie: w procesie przejścia z wiary przekonania że Bóg istnieje, w wiarę u/zawierzenia Bogu ) znajdzie się w grupie jawnie notorycznie wieloletnie lekceważącej regulaminy kościelne, następuje konfliktowy rozdźwięk - wyniku czego pojawia się stres u jednostki i jego rodziny, a także w samej grupie!
Gdy przywódcy tej grupy – w celu "biznesowego" uśmierzenia uczuciowo emocjonalnego stresu grupy ( złagodzenia napięć w grupie swych zasobów ludzkich ), tolerują nieposłuszeństwo zasadowym regulaminom, grupa uczuciowo emocjonalnie przekonana o swych racjach, w swym stresie ( może lepiej określić: „rozgoryczeniu” ) próbuje jednostce i jego rodzinie narzucić swoje irracjonalne przekonanie w sferze sumienia i wyznania wiary; w efekcie albo jednostka podda się grupie, albo sprzeciwiając się jej, sama znajdzie się w stanie rozgoryczenia Mojżesza lub Hioba.
( Zwróćmy uwagę, że przywódcy łamiąc regulaminy dla socjologicznego uspokojenia mas, jawnie okazują brak szacunku do tych regulaminów, i brak wiary u/zawierzenia, że te regulaminy są powierzonymi im wyroczniami Boga . Oni te regulaminy traktują jako uzasadnienie ich "polityczno" strukturalnej pozycji w KADS; i związanych z tym faktem profitów. Oni "owce" Pana, jako zasób podatników - dziesięcin traktują biznesowo instrumentalnie - dlatego powierzone KADS wyrocznie Boże przekształcają jako produkt konsumpcyjny dla ( tylko ) odczuwających potrzeby duchowe, zamiast jako duchowo etyczne wyzwanie dla świadomych istnienia swych potrzeb duchowych
( błogosławieni ubodzy w duchu )

Dlatego szczęsny/błogosławiony - który jest racjonalnie świadom istnienia swych potrzeb zasad duchowych, w naszym kościele musi stać się ofiarą mobbingu Syndromu Grupowego Myślenia w sferze wolności sumienia i wyznania wiary u/zawierzenia Bogu,irracjonalnego ( tylko ) uczuciowo odczuwania tych potrzeb
Zaprzeczysz temu Bracie Ted C. Wilson Przewodniczący - w programie Hope Channel wygłaszający twierdzenie, że w KADS jednostka musi podporządkować się grupie ?

Gdy kobiety jednostki (żona i córka ) znajdą się w centrum wojny zboru z jednostką , bywa że pod presją grupy odsuną się od jednostki ( objawy Syndromu Grupowego Myślenia ).
A płeć kobieca szczególnie potrzebuje „usprawiedliwienia” w sferze uczuciowej
( bliskiej sferze duchowej – niektórzy mylą je ze sobą 2 Tym.3: 7 ), więc kobiety szeregowego współwyznawcy same stają się jego oskarżycielami.
Zbliżamy się do… rozwodu; a warto sobie w tym momencie uprzytomnić, że nikt z tej grupy w tej sytuacji nie może podjąć się roli mediatora rozwodzących się .. adwentystów Dnia Siódmego! Nikt nie może z tej grupy podjąć się roli mediatora miedzy jednostka a jego córka! - na tym polega przekleństwo Boże wobec tej grupy, która grzeszy przeciwko powierzonym tej grupie wyroczniom Bożym ; i wstyd dla całego kościoła - co szkodzi temu, o czym pisała E. White, a mianowicie: „Każda placówka winna podporządkować się działaniu Ducha Świętego, a wszyscy wierzący zjednoczyć się w zorganizowanym, i prawidłowo kierowanym wysiłku, którego celem jest niesienie światu Dobrej Nowiny o łasce Bożej.”.

Jeśli szeregowy współwyznawca u/zawierzy, że dyscyplina prawno doktrynalno liturgiczna naszego kościoła pomaga mu w przeobrażenia się w prawdziwego chrześcijanina ( czyli utwierdzeniu się w człowieczeństwie panowania zasadowej godności nad konsumpcją uczuciowej emocjonalności - która w swym egoizmie znajduje usprawiedliwienie łamania zasad Praw człowieka ), to ujawnia to w praktyce – nie tylko w „mówieniu” ( Jak.2: 17-26 ); ale także w procesie wychowywania swojej córki według zasad tej kościelnej dyscypliny.
Na jakie rozgoryczenie naraża się ten człowiek, gdy widzi, że jego dziecko - nie ze złośliwego charakteru, ale z uzyskania usprawiedliwienia u innych współwyznawców naszego kościoła – odwraca się od niego, gdy rodzicielsko udziela jej rad, by respektowała mądrość zasad Bożych? ( do tego momentu córka osiąga znakomite wyniki w nauce, sporcie, w relacjach z rówieśnikami ze szkoły; by po tym momencie powoli nieubłaganie kierować się ku upadkowi… ) Powiem Ci Bracie – rodzic w takim rozgoryczeniu zaczyna przypominać kwokę w sytuacji, gdy wychowane przez nią kacze pisklęta wskakują do wody! ( Moja córka dwukrotnie powiedziała mi, że jestem psychicznie chory. Kierując się swoim sposobem wychowania, nie ukarałem ja za te słowa - raczej starałem się z nią przeanalizować przyczynę jej twierdzenia. Wtedy ona stwierdziła, że mówi to co inni dorośli w zborze wcześniej stwierdzili! )
A zbór widząc u rodzica objawy „kwoczej” paniki wmawia mu i jego dziecku, że jest krytykantem pozbawionym miłości, a nawet…. chorym psychicznie.

Może rzeczywiście, ten rodzic był „chory psychicznie”, gdy zasady Boże – powierzone wyrocznie Boże, chce wpoić swojemu dziecku w towarzystwie adwentystów Dnia Siódmego?

Odpowiedź dasz mi Ty sam Bracie Ted – Przewodniczący globalnego KADS.
Na razie muszę przyznać, że niestety w dobie telewizji, komórek, komputerów, bez wsparcia zdyscyplinowanych zasadom Bożym adwentystów Dnia Siódmego, taki rodzic jest równie bezsilny przy wychowaniu dziecka, jak w towarzystwie adwentystów w Dnia Siódmego - w braku karności wobec kościelnej dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej -lekceważących sobie powierzone KADS wyrocznie Boże

Przy okazji zadam pytanie, nawiązujące do fundamentalnych zasad wiary naszego kościoła; czyli 10-ciu przykazań Dekalogu.
Bracie Ted – czy zbór w Londonderry wraz z Pastorem Davidem Neal - Prezydentem Irish Mission i młodym pastorem – Claudio Popescu, w przedstawionych wyżej przykładach złamali prawo 5-tego Przykazania Bożego w brzmieniu: „szanuj ojca i matkę swoją” ( 2 Mojż.20: 12 )?.
Ja twierdzę, że tak! – na tej samej zasadzie, jak twierdzenie, że kto pali papierosy, częstuje dziecko alkohole ( lub zgadza się na to ), łamanie 6-te Przykazanie o treści „Nie zabijaj”
Myślę, że warto by było w naszym kościele zwrócić uwagę, że brak jedności zboru, diecezji, misji z jednostką, z powodu grupowego lekceważenia regulaminów naszego kościoła musi spowodować utratę jedności jednostki z jego dzieckiem! A to poważna rzecz –
Kto zaś zgorszy jednego z tych małych, którzy wierzą we mnie, lepiej będzie dla niego, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i utopiono go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Wprawdzie zgorszenia muszą przyjść, lecz biada człowiekowi, przez którego zgorszenie przychodzi. ( Mat.18:6-7 )

str.9

Należy dodać, że szeregowy jest w przerażająco złej sytuacji! Z jednej strony chce uniknąć konfliktu ze zborem , a z drugiej strony nie może zrezygnować z przestrzegania regulaminów kościoła! Z trzeciej strony ( od żony i córki ) dochodzą do niego zarzuty, że pozostając w kościele gdy nie chce „krakać będąc wśród wron” , zamiast myśleć o swojej rodzinie, okazuje agresywna skłonność do konfrontacji, do wychodzenia przed szereg - by pysznić się swoim nienaganny imperatywem moralnym udowadniającym niemoralność pozostałych.
Toż to horror dla jednostki – tak trwający przez wiele lat…

Dlatego tylko zachowanie sprawiedliwości i prawdy regulaminów KADS zapobiega pojawienie się stresu i agresji …. po obu stronach: zboru lekceważącego dyscyplinę globalnego KADS i szeregowego współwyznawcę - który rozgoryczony wychodzi przed szereg współwyznawców KADS, ale nie „wyprowadza się” z konfliktogennego miejsca jaki jest….. tenże zbór; nie dlatego, że ma dumę i próżność kłótliwego charakteru, ale dlatego że nie może opuścić obszaru obowiązujących duchowo etycznych imperatyw samego Boga, wyłuszczonych w dyscyplinie prawno doktrynalno liturgicznej kościoła - którego Bracie Tedzie jesteś Przewodniczącym; co powinno dla Ciebie być przywilejem i obowiązkiem przed Panem Jezusem Chrystusem!
Jeśli swój urząd Zwierzchnika Światowego KADS w świadomości całej społeczności adwentystów Dnia Siódmego, będziesz bezwzględnie zasadowo traktował jako przywilej i obowiązek wobec Pana Jezusa Chrystusa, to pokonasz uczuciowo emocjonalny strach tej społeczności przed podjęciem się trudu traktowania statusu pełnoprawnego współwyznawcy KADS jako zasadowego Agape przywileju z obowiązkiem przed Panem Jezusem Chrystusem i … swoim bliźnim: czyli jednostką, która w zaufaniu do regulaminów KADS dobrowolnie wstąpiła do tego kościoła - by przede wszytki zasadowo związać się powierzonymi wyroczniami Pana , a dopiero potem czuć człowieczą szczęsną satysfakcję z nabycia uczuciowo emocjonalnej jedności ze społecznością KADS na platformie zasadowej Miłości Agape.
Nigdy nie w odwrotnie kolejności!

Przecież zasadowa Miłość Agape nie występuje w pierwszym fragmencie Słowa Bożego, poświęconego miłości:
„Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał, byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym I choćbym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I choćbym rozdał całe mienie swoje, i choćbym ciało swoje wydał na spalenie, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże.”
ale dopiero w późniejszym - bardziej zasadowo brzmiącym:
Miłość jest cierpliwa, miłość jest dobrotliwa, nie zazdrości, miłość nie jest chełpliwa, nie nadyma się, Nie postępuje nieprzystojnie, nie szuka swego, nie unosi się, nie myśli nic złego Nie raduje się z niesprawiedliwości, ale się raduje z prawdy; Wszystko zakrywa, wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko znosi.(…. ) Teraz więc pozostaje wiara, nadzieja, miłość, te trzy; lecz z nich największa jest miłość.

Dziś, mimo, że nadal jestem pełnoprawnym współwyznawcą globalnego KADS, mimo, że tęsknię za korzystaniem z przywilejów danych mi przez Pana KADS w statusie pełnoprawnego współwyznawcy globalnego KADS - a nie od pastorów tego kościoła, od dwóch lat unikam bezpośredniego uczestniczenia w działalności społeczności naszego kościoła.
Boję się przebywać w społeczności, wśród której kneblowanie ust dziecku Bożemu, obrażanie „ty jesteś chory psychicznie” lub „uważasz się za Mesjasza”, cenzurowanie, ośmieszanie, dyskryminowanie, podważanie rodzicielskiego autorytetu - może bezkarnie uchodzić jako „duchowy boży” środek do zachowania ładu i spokoju w tej społeczności.

Co więcej - dobrowolnie przebywając wśród jawnie stosujących przemoc mobbingu przyjąłbym pozycję chama masochisty , który z tej pozycji zbezcześciłby miejsce przygotowane przez powierzone KADS wyrocznie Boże do radości życia z Bogiem w sprawiedliwości i prawdzie ! Zbezczeszczeniem KADS - przez Boga przeznaczonego na błogosławione/szczęsne/radosne/święte miejsce na Ziemi - przede wszystkim dokonuje się przez przyjęcie postawy chama sadysty wobec wolności sumienia wyznania ;a taką postawę reprezentują ci, którzy dobrowolnie przebywając w konkretnej grupie KADS niezmuszani i niezagrożeni dobrowolnie aktywnie lub biernie uczestniczą w stosowaniu przemocy psychicznej i fizycznej!
Jeśli biernie lub aktywnie uczestniczący w stosowaniu przemocy fizycznej i psychicznej należą miano sadystycznych chamów - to jak określić, którzy tę przemoc usprawiedliwiają oskarżeniem: "Bogdanie tobie się to należało!?"
Ja twierdzę, że takie usprawiedliwianie - również przez manipulowanie treścią Ducha Proroctw, należy nazwać grzechem przeciwko Duchowi Świętemu

Twierdzę - że przez przyjęcie postawy masochisty lub sadysty wobec prześladowania mobbingu w duchowej sferze wolności sumienia i wyznania wiary, uniemożliwia osiągnięcie Królestwa Niebios - bo jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu.
I jako takie należy ujawniać wszelkimi dostępnymi środkami!

I biada tym, uznających samych siebie za "światłość dla narodów" , będą próbowali własne i innych sumienie przekonać, że masochizm i sadyzm to przepustka do Nieba!
Te uwagi kieruję tak do Ciebie Bracie Ted C. Wilson, jak do twoich podwładnych z pastorskich struktur KADS, którzy biernie - sadystycznie ignorują listy,wysłałem im rok temu, w Pakiecie do KADS w POlsce; szczególnie do pastora Andrzeja Sicińskiego - w jednej osobie: dyrektor Departamentu Spraw Publicznych i Wolności Religijnej, Redaktor Naczelny Znaków Czasu, wykładowca prawa z Wyższej Szkole Teologiczno Humanistycznej w Podkowie Leśnej

Dlatego biernie poddańczo nie wrócę do tej społeczności do czasu, gdy Ty Bracie Ted, publicznie przyznasz, że takie zachowania – będącym skutkiem Syndromu Grupowego Myślenia w temacie co jest prawdziwą wiarą i skruchą chrześcijańskiego sumienia, powinny być tępione w naszym kościele. Jeśli tego nie zrobisz, sam aktywnie będę walczył o odzyskanie należnych mi praw i przywilejów Człowieka i pełnoprawnego współwyznawcy globalnego KADS.
( zapraszam do Kazania o mężczyźnie, który bardzo kochał swoja żonę – przygotowanego już w 2009r.)

Dlaczego do samego Przewodniczącego całego światowego KADS zwróciłem się z mymi wątpliwościami, co do wartości mojego imperatywu moralnego?
Ponieważ wcześniej – od wielu lat, bezskutecznie zwracałem się z tym do pastorów z niższych szczebli hierarchii struktur naszego kościoła. A oni zignorowali mnie zupełnie; mam na myśli KADS w Polsce oraz Irish Mission. Ty zaś Bracie Ted w wspomnianym programie telewizyjnym publicznie chwaliłeś współpracę między zborami, diecezjami, wydziałami struktur naszego kościoła - a ja nie zostałem powołany przez Boga do sprawdzania jakości duchowej jedności tego współdziałania w strukturach naszego kościoła, z pozycji „wewnętrzne kontroli” Wyznaniowego Systemu Struktur Praw i Nauczania KADS . W rzeczywistości Planu Bożego Zbawienia, ja – jak wszyscy pozostali pełnoprawni współwyznawcy kościoła Bożego - zostałem powołany do trzymania się sprawiedliwości Bożej i świętości prawdy, by rzeczywiście doskonalić się w stronę nowego człowieka na wzór Pana Jezusa Chrystusa, z jednoczesną budową osobistej wiary u/zawierzenia Bogu , po tym jak już osiągnąłem wiarę ( kobiet z Izj.4:1 ) tylko przekonania że Bóg istnieje i jest „cacy” dla upodobań mojej uczuciowej emocjonalności Filo
I z tej pozycji więcej dobrego zrobię dla chwały Boga i Jego kościoła, niż pozycji szeryfa. – bylebym tylko konsekwentnie trwał w swym imperatywnie moralnym przez modlitwę, skruchę, i powierzeniu Bogu całej sprawy; temu Bogu, który przecież dał - również mi - obietnicę:
Tak mówi Pan Zastępów: Oto Ja wybawię mój lud z ziemi na wschodzie i z ziemi na zachodzie słońca. Sprowadzę ich i zamieszkają w Jeruzalemie, i będą moim ludem, a Ja będę ich w prawdzie i w sprawiedliwości. ( Zach.8:7-8 )

Nienawidząc cynizm „wśród równych są równiejsi”, ewidentnie ujawniam swą miłość do Boga ( Ps.97:10 ) - czego trudno, wręcz niemożliwe jest powiedzieć o pastorach z moich przykładów!

Twój brat w Panu Jezusie Chrystusie
Bogdan Szczęsny-Bury.

Ps. Twoja reakcja na mój list, który wysłałem na adres Głównego Zarządu KADS w Polsce , Warszawa u. Foksal 8, na ręce pastora Pawła Lazara, Przewodniczącego KADS w Polsce – to świadectwo kim jesteś rzeczywiście; czyli jakie jest Twoje nastawienie do Boga i Jego zakonu; tego pakietu norm etycznych, gwarantujących zachowanie sprawiedliwości i prawdy w naszym kościele
Mój list do Ciebie – teraz nie zbyt radosny, niezbyt pokrzepiający, do tego wzbudzający zniechęcenie do wymagań zasadowych powierzonych wyroczni Bożych, wśród adwentystów Dnia Siódmego - którzy poznali jego treść ; jednak przez właściwą Twoją reakcję może stać pierwszym krokiem radości i pokrzepienia, dobrej nowiny, wzbudzający nadzieję nie tylko we mnie, ale czytelników tego listu – miłujących Boga przez nienawiść do uczynków np. z przedstawionych Ci 21 przykładów. ( w ten sposób nabywając empatyczną zdolność dostrzegania i respektowania u innych odmiennych potrzeb uczuciowo emocjonalnych Filo )
Ps.97: 10-12… Wy, którzy miłujecie Pana, miejcie w nienawiści zło! On strzeże dusz świętych swoich, Z ręki bezbożnych wyrywa ich. Światłość wschodzi sprawiedliwemu I radość tym, którzy są prawego serca. Radujcie się sprawiedliwi w Panu I wysławiajcie święte imię jego!

Te biblijne słowa nie mogą być zaakceptowane przez wspomnianych w 21 przykładach pastorów KADS, w ich uczuciowo emocjonalnym przekonaniu, że Bóg istnieje - ponieważ musieliby przede wszystkim nienawidzić zło: kneblowanie ust, dyskryminacja, cenzura, oszczerstwo mataczenie łamania prawa swych podwładnych – które sami uczynili!
W takim razie, twój ewentualny brak reakcji na mój list, będzie wiarygodnym dowodem, że fragment Słowa Bożego z Ps.97: 10-12 również przez Ciebie nie jest do zaakceptowania – tym samym wskażesz na samego siebie, że tylko w „humanistycznie tolerancyjny” sposób tego świata, chcesz realizować w KADS człowiecze zapotrzebowanie na uczuciowo emocjonalnej empatię w sferze wolności sumienia i wyznawanej wiary. Tym samy wskażesz, że jesteś… sekciarzem, i cały światowy KADS w uczuciowo emocjonalną – bez zasadowej miłości Agape - sektę chcesz przemienić.

Zaś twoje ewentualne wytłumaczenie, że ten list do Ciebie nie dotarł – niemądrze i obłudnie zabrzmi ( tak samo jak twoje wypowiedzi w programie Hope Channel o istnieniu zasadowego Agape porządku w naszym kościele, będą brzmieć do czasu braku twej reakcji na mój list ) ; w momencie gdy zadam Ci pytanie: dlaczego twój podwładny przed Panem, pastor Paweł Lazar – Przewodniczący KADS w Polsce nie bał się ( na oczach Pana ) ukryć przed Tobą ten list? ( patrz: List do pastora Pawła Lazara )
A jeszcze bardziej niemądrze i obłudnie zabrzmi, gdy dwa następne pytania wskażą , że zachowanie pastora Pawła Lazara, to nie jednostkowy wybryk – ale systemowo strukturalny sposób lekceważenia faktu, że Bóg właśnie naszemu kościołowi powierzył swoje wyrocznie , ale nie po to, by schlebiać i adorować irracjonalną uczuciowo emocjonalność szeregowych współwyznawców naszego kościoła, by ogłupiać ich na tyle, aby nie zadawali pytań: dlaczego zachowanie pastorów z przedstawionych 21 przypadkach nie jest osądzone i ukarane – gdy ich ofiara została oskarżona osadzona i ukarana!
Sprzeciwiając się tego typu socjologicznemu ogłupianiu społeczności KADS, wiele czasu poświęciła E. White, we fragmentach Ducha proroctw - nie przypadkiem umieszczonych w Prawie Zborowym/Manul Church w rozdziale: „Zasady karności Kościelnej /Church Discipline” w zakresie od podrozdziału: „Zbór ponosi odpowiedzialność za właściwe ustosunkowanie się do grzechu/Church responsible for dealing with sin” do: „Konieczność przestrzegania przepisów i regulaminów/Rules and Regulations necessary".
We fragmentach nie przypadkiem unikanych ( niczym Diabeł święcone wody ) przez poznanych mi przeze mnie adwentystów Dnia Siódmego!
( patrz. Str.2 w tym liście ;strona blogu "Cytaty Ducha Proroctw E. White "unikane" )

Oto te dwa pytania:
1. dlaczego twoi podwładni z KADS w Polsce i Irish Mission nie boją się nagany Przewodniczącego Światowego KADS , gdy ignorują przedstawione im w listach przypadki niesprawiedliwości i kłamstwa : czyli bezprawia w naszym kościele? Mowa o pastorach: Władysław Polok, Andrzej Siciński – Dyrektor Departamentu Spraw Publicznych i Wolności Religijnej, Redaktor Naczelny Znaków Czasu, wykładowca prawa z WSTH w Podkowie Leśne, Ryszard Jankowski - Przewodniczący Diecezji Zachodniej w KADS w Polsce, Marek Micyk i Tadeusz Niewolik .
2. dlaczego przedstawieni w 21 przykładach twoi podwładni nie boją się twojej nagany – gdy tak jawnie publicznie w zborach KADS ( wręcz w formie wzoru dla szeregowych współwyznawców KADS ) stosowali fizyczne akty gwałtu kneblowania ust,, dyskryminacje, cenzurę, oczernianie, podważanie rodzicielskiego autorytetu?

Bracie pastorze Tedzie C. Wilsonie. Jeśli po moim liście z urzędu Przewodniczącego Światowego KADS, wpadniesz w rozgoryczenie z powodu bezkarnego łamania Praw Człowieka i pełnoprawnego współwyznawcy naszego kościoła – to okażesz zdolność do empatycznego zrozumienia mojego cierpienia, rozgoryczonej ofiary mobbingu w sferze Prawa Człowieka i pełnoprawnego współwyznawcy KADS do wolności sumienia i wyzna niania wiary. Fakt, że unikam bezpośredniego kontaktu z członkami zboru w Londonderry; fakt, że oni nie niepokoją mnie w mej samotności – nie może być uznane jako koniec stosowania przemocy mobbingu w sferze wolności sumienia i wyznania wiary!

Dlatego mobbing w kościelnej sferze wolności sumienia i wyznania wiary, jest wielokrotnie groźniejszy społecznie, od mobbingu np. we zakładzie pracy.
Bracie Ted C. Wilson Przewodniczący Światowego KADS, każdy żyjący na Ziemi człowiek, któremu dane było zaznajomić się z treścią Biblii, powinieneś uświadomić sobie – że wszelkie zło przemocy wojny o podłożu religijnym, z winy ideologii religii, a nie z samej czystej Religii pochodzi.
Nie mam wojny z winy czystej Religii: czyli czystej od dumy, pychy, buty - jest tylko zawsze i na pewno wojna ludzkiej pychy, próżności wiary kobiet z Izj.4:1!- pod byle jakim pretekstem! ; od choćby: "Bogdanowi to się należało"

Na tym zagadnieniu skupi się moja książka – a nie nad moim wypłakiwanie pretensji przed Tobą, że żona mnie opuściła, a poznani przeze mnie pastorzy KADS to zwyczajne chamy wobec moich niezbywalnych Praw Człowieka!
Moją książkę rozpoczynam od listów do Przewodniczących: KADS w Polsce – Pawła Lazara, Światowego KADS - Ciebie Tedzie C. Wilson i Irish Mission – Davida Neal; by być usprawiedliwionym przed Bogiem, sobą i KADS, gdy swoje doświadczenia ofiary przemocy mobbingu w KADS,w charakterze wiarygodnej ilustracji wykorzystam do wskazania, gdzie leży granica między pokojową, przyzwoitą zasadową Religią, a zapyziałą, chamską, konfliktogenną, wrogą pokojowi ideologią religii.
Już sam fakt, że z pozycji pełnoprawnego współwyznawcy KADS mam tak trudne wieloletnie problemy z oczyszczeniem się z oszczerczych zarzutów, z dochodzeniem prawdy o jawnym publicznym stosowaniu wobec mnie przemocy fizycznej i psychicznej – jest pierwszym dokumentem potwierdzającym istnienie ideologii religii w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego / Seventh-day Adventist Church ( KADS ) – która bezkarnie lekceważy sobie obowiązek krzewienia respektowania Praw Człowieka; mimo, że treść Preambuły Ustawy o gwarancji wolności sumienia i wyznawania wiary, wymaga tego od każdego kościoła, który cieszy się ustawowymi przywilejami ze strony władz świeckich, czy to Rzeczypospolitej Polskiej, czy Unii Europejskiej .
Sam fakt, że ten list otrzymałeś lub powinieneś otrzymać dokładnie w czasie gdy „życzyłeś” szefowi Kancelarii Prezydenta RP Jackowi Michałowskiemu, ministrowi Maciejowi Klimczakowi i doradcy prezydenta RP prof. Tomaszowi Nałęczowi - by swoim życiu prywatnym i w służbie dla kraju kierowali się sprawiedliwością, miłosierdziem i pokorą wobec Boga – w przypadku dalszego totalnego ignorowania moich wymagań od Ciebie i pastorskich struktur KADS zachowania sprawiedliwości, miłosierdzia i pokory wobec Boga i Jego powierzonych wyroczni , będzie dowodem twego ideologicznego zakłamania; które widoczne jest w zachowaniu pastorów w przedstawionych 21 przypadkach. ( patrz:Strona: Zapowiedź redakcji "otwartego" listu do pastora Teda C. Wilsona... )

Zapewne rozumiesz, że logiczne wyważone wykorzystanie swoich doświadczeń ofiary mobbingu w KADS do publicznego przeanalizowania różnicy między czystą Religią a plugawą ideologią religii, będzie również - jak przeprowadzenia konfrontacji z pastorami: Davidem Neal i Claudiu Popescu i członkami zboru KADS w Londonderry - skutecznym sposobem oczyszczenia moje osobistej godności Człowieka i mojego dobrego imienia Bogdana Szczęsny-Bury z brudów plugastwa fizycznej i psychicznej przemocy mobbingu, nie tylko tych przedstawionych w powyższych 21 przykładach; i zapewne mniej stresującym!

str.10

Ten list to ostatnia próba zaproszenia przedstawicieli pastorskich struktur globalnego KADS do wspólnego określenia się w temacie zachowania sprawiedliwości i prawdy naszym Bożym kościele - z wykorzystaniem moich przykrych doświadczeń ofiary przemocy mobbingu w KADS. Ten list to ostatnia próba we własnym wewnętrznym forum kościelnym. Potem te rozważanie poprowadzę w mediach światowej opinii publicznej.

Ponieważ w programie Hope Channel dużo mówiłeś o potrzebie zachowania jedności w KADS, zabiorę Ci jeszcze troszkę czasu do rozważenia w temacie zachowania tożsamości adwentysty Dnia Siódmego.
Przecież słowa z Pisma Świętego:
Starając się zachować jedność Ducha w spójni pokoju: Jedno ciało i jeden Duch, jak też powołani jesteście do jednej nadziei, która należy do waszego powołania; Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; ( Ef.4:2-4 )
wszelkiej maści totalitaryzm również może wykorzystać do własnej ideologii – w zależności z jakim Duchem, ciałem, Panem, wiarą, chrztem się utożsamia!

Dlatego nawoływania do jedności społecznej bez zdefiniowania jej tożsamości, ideologią pachnie – szczególnie, gdy ta jedność opierać się ma na posłuszeństwie jednostki wobec większości – wymuszoną pod groźbą bezkarnego stosowania przemocy mobbingu
W rzeczywistości działalności społecznej, o jakości jedności tej społeczności, decyduje zachowanie tożsamości tej grupy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz