O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

9 List „otwarty” do pastora Teda C. Wilsona – Przewodniczącego Światowego Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Cześć 1: Brat Ted w programie Hope Channel cytuje E. White, wyjaśniając dlaczego jednostka powinna podporządkować się grupie w KADS

Szanowny Czytelniku, redagując ten list kieruje się biblijnym proroctwem, który dla mnie jest nadzieją na przyszłość, podporą i motywacją działania; m.in. pisania tego blogu. Redakcja ta jestem również dowodem mojej wiary u/zawierzeniu Bogu i Jego Słowu. Oto wspomniane proroctwo:
Są ludzie, których grzechy są jawne i bywają osądzone wcześniej niż oni sami; ale są też tacy, których grzechy dopiero później się ujawniają. Podobnie jest i z dobrymi uczynkami: są jawne, ale i te, z którymi rzecz ma się inaczej, ukryte pozostać nie mogą.(1 Tym.5:24-25 ).

Ponieważ prawdziwa wiara nie polega na biernym oczekiwaniu spełnia się proroctwa (patrz: szkoła Sobotnia; Habakuka), więc to proroctwo do czynu mnie pobudza, zgodnie ze wskazówka Pana: Przeto nie bójcie się ich; albowiem nie ma nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajnego, o czym by się dowiedzieć nie miano. Co mówię wam w ciemności, opowiadajcie w świetle dnia; a co słyszycie na ucho, głoście na dachach. - więc z Internetu też (Mat.10:26-27)
List ten pastor Ted C. Wilson musiał otrzymać w dniu 12.02.13r. tj. gdy wizytował KADS w Polsce. Był gościem Kancelarii Prezydenta RP, gdzie cytuję: został przyjęty w Pałacu Prezydenckim przez szefa Kancelarii Prezydenta RP Jacka Michałowskiego. W półgodzinnym spotkaniu, które zaczęło się o godz. 11, stronę prezydencką, poza ministrem Michałowskim, reprezentowali jeszcze minister Maciej Klimczak i doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz.(...) Pastor Wilson przeczytał i krótko skomentował tekst z rozdziału 6. i wersetu 8. Księgi Micheasza: „Oznajmiono ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: tylko, abyś wypełniał prawo, okazywał miłość bratnią i w pokorze obcował ze swoim Bogiem”. Jednocześnie zwierzchnik Kościoła wyraził życzenie, aby przedstawiciele najwyższych Władz chcieli w swoim życiu i służbie dla kraju kierować się właśnie tymi cechami — sprawiedliwością, miłosierdziem i pokorą wobec Boga.
( patrz: Zapowiedź redakcji "otwartego" listu do Przewodniczącego Światowego KADS.....")

Mimo tego wystąpienia przed reprezentacja najwyższych władz RP, pastor Ted.C.Wilson nigdy nie odpowiedział na mój list - więc dziś ten list wysyłam "najwyższej ziemskiej duchowej władzy" Światowego KADS, w statusie "listu otwartego" przed opinia publiczną
Bardzo liczę - najpierw na adwentystów Dnia Siódmego, potem na internautów nie będących współwyznawcami globalnego KADS, że pomożecie, iż ten list dotrze do Zwierzchnika Światowego KADS. Z tą prośbą do Ciebie Szanowny Czytelniku i z nadzieją, że wreszcie nastąpi proces oczyszczenia mojego dobrego imienia z oszczerstw wieloletniej przemocy mobbingu wobec mojej osoby, zapraszam do zapoznania się z treścią tego listu.

Oto treść listu.

Londonderry 03.02.13r.

Drogi Bracie Ted N.C. Wilson
Przewodniczący Światowego KADS

Nazywam się Bogdan Szczęsny-Bury, jestem pełnoprawnym współwyznawcom globalnego KADS. Obecnie mieszkam w Północnej Irlandii, w Londonderry.
Wysłuchałem transmisji programu telewizyjnego Hope Channel w której wypowiadałeś się w temacie konieczności zachowania jedności w naszym globalnym kościele. Od razu wspomnę, że zgadzam się z tym co powiedziałeś. Brakowało mi jednak wspomnienia o konieczności zachowaniu sprawiedliwości i prawdy w społeczności naszego kościoła – aby była zachowana miłość niezbędna do tworzenia i utrzymania jedności. We wszystkich poznanych mi ustrojach państwowych typu: komunizm, faszyzm, nazizm, demokracja zawsze pojawiał się cynizm: „wśród równych dominują równiejsi!” Nawet poszczególnych społecznościach takich jak: idealiści: równości lub miłości, wolni lub niewolnicy, zdrowi lub chorzy, religijni lub ateiści, kreacjoniści lub ewolucjoniści , pojawia się ów cynizm. Wynika to z ułomności natury ludzkiej – którą treść Biblii określa jako stary człowiek trzymający się swojego postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, - który nie chce odnowić się w duchu umysłu swego, by zmienić się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy. (Ef.4: 22-24). Innymi słowy, tylko więź z Bogiem przez dobrowolne świadome przestrzeganie Jego zasad etycznych, daje możliwość uniknięcia – również w naszym kościele – pojawienia się cynizmu: „wśród równych rządzą równiejsi!” ; cynizmu opartego na grupowej osobowości autorytarnej – sprzecznej, a nawet wrogiej wobec grupowej osobowości Ducha Świętego!
Od razu powiem, że moim zdaniem regulaminy globalnego KADS uniemożliwiają pojawienie się tego typu społecznego cynizmu w naszym kościele – gdyż te regulaminy są w korelacji z treścią Dekalogu ( Konstytucji Ustawodawstwa Bożego ); są zasadami Agape grupowej osobowości Ducha Świętego – czyli osobowości nie autorytarnej. Jest jednak niebezpieczeństwo, że mimo istnienia dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej, w szeregach współwyznawców naszego kościoła może pojawić się ów cynizm, gdyż trudno jest zachować sprawiedliwość i prawdę w społeczności dla której regulaminy kościelne są drętwe, nudne, nieznane, kojarzą się z formalizmem – zamiast środkiem pomocnym w przeobrażaniu się ze starego w nowego człowieka według sprawiedliwości i prawdy. (Rzym.10:4; Gal.3:24) Ten błąd łatwy jest do popełnienia już na etapie przygotowania katechumena do wstąpienia do kościoła – w momencie, gdy cielesna ilość pozyskanych nowych członków kościoła jest ważniejsza od ich jakości duchowej.(Mat.23:15) Pisarka naszego kościoła Ellen White przestrzegała o tym – podobnie jak treść…. Prawa Zborowego/Manul Church. Oczywiście treść Biblii również! Lekceważące – szczególnie przez pastorów - podejście do konieczności przestrzegania dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej naszego kościoła powoduje, że poszczególni współwyznawcy naszego kościoła , według własnej osobistej lub grupowej sprawiedliwości i prawdy ( więc pysznej, próżnej….. autorytarnej ) podejmą się procesu „Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, I odnówcie się w duchu umysłu waszego,- A obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy (Ef.4:22-24).– w efekcie pojawia się w naszym kościele socjologiczna sytuacja, która jest Syndromem Grupowego Myślenia ( Syndrome Groupthink ) przez większość narzucający jednostce normy sumienia i wyznania wiary, nie koniecznie zgodne z naukami biblijnymi, lub wydaje podobne skutki jak ów syndrom; co dalej skutkuje…. mobbingiem ( Workplace bullying ) wyznaniowym na terenie jurysdykcji ogólnoświatowego KADS!
O tym, że w ludzkiej naturze tkwi tendencja do kierowania się własna sprawiedliwości i prawdą - nawet wśród osób wierzących ze Bóg istnieje, przestrzega treść Pisma Świętego w proroctwie z Izj.4:1.. W owym dniu uchwyci się siedem kobiet jednego mężczyzny, mówiąc: Swój własny chleb będziemy jadły i swoim własnym odzieniem będziemy się przyodziewały, niech tylko twoim imieniem się nazywamy, zdejmij z nas naszą hańbę! – dlatego każdy kto chce rzeczywiście przeobrazić w nowego człowieka na wzór Pana Jezusa Chrystusa musi dobrowolnie wstąpić do Jego kościoła, by z pozycji pełnoprawnego współwyznawcy tego kościoła dobrowolnie podporządkować się regulaminom Jego kościoła; a także zabiegać o przestrzeganie tej dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej – aby samemu nie ulec skuszeniu kobiet z Izj.4:1. Przecież jesteśmy tylko ułomnymi ludźmi i chętnie stosujemy usprawiedliwienie – „jeśli oni mogą to i ja też mogę”! ( szczególnie młodzież jest skłonna tego typu usprawiedliwienie stosować ). A wtedy zanika tożsamość adwentystów Dnia Siódmego – więc i jedność w Duchu Świętym; pozostaje jedność wzajemnej adoracji, tolerancji światowej, syndromu grupowego myślenia ( Syndrome Groupthink )
Wzorem przestrzegania regulaminów kościoła, powinni być szczególnie Ci, którzy w tym kościele - na mocy prawnej tych regulaminów – pełną urzędy kościelne; lub podejmują się osądzania i karania innych współwyznawców tego kościoła! (Jana8:7)
To tyle tytułem wstępu.

Bracie Ted podczas tej audycji telewizyjnej zacytowałeś fragment z Książki pt: „Działalność Apostołów” rozdział „Poselstwo Ewangelii w Antiochii” , z podkreśleniem, że autorką tej książki jest E. White, w naszym kościele uznana jako prorokini Boga. Ja zacytuję cały ten fragment – ponieważ Ty pominąłeś kilka zdań – zapewne nie celowo; jednak w mojej sprawie cały fragment powinien być przytoczony . Pozwolę sobie również na osobiste zinterpretowanie przesłania duchowego, zawartego w zacytowanych słowach tej posłanniczki Boga.
Oto ten fragment:
E. White: „Bóg uczynił Swój Kościół na ziemi przewodem, przez który posyła światło i przez który oznajmia swoje zamiary i wolę. Nie udziela On żadnemu ze swych sług doświadczeń niezależnych czy przeciwnych doświadczeniom samego Kościoła."
BSB: Tak to prawda. E. White pisze to z pozycji woli Boga, jak powinno to wszystko funkcjonować. Jednak w rzeczywistości kościelnej, gdzie doświadczenia mniejszych lub większych grup współwyznawców tego kościoła są akceptowane (czytaj: uznane za uduchowione) tylko w konfrontacji z uczuciowością tych współwyznawców z pominięciem konfrontacji z etycznymi zasadami dyscypliny tego kościoła (2 Tym.4:3-4) musi się zdarzyć, że doświadczenia sługi Bożego – który swoje przemyślenia konfrontuje z zakonem Bożym, rozmijają się z doświadczeniami tych członków Ludu Bożego – którzy swoje działania konfrontują z własnymi uczuciami i emocjami.. Treść całego Pisma Świętego przedstawia wiele tego typu przypadków!
E. White: „Nie udziela też nikomu znajomości swojej woli odnośnie Kościoła, podczas gdy Kościół – ciało Chrystusowe – pogrążony jest w ciemnościach. W swej opatrzności każe zawczasu sługom swym tak postępować, aby sprawy, które ich dotyczą łączyły się ze sprawami całego Kościoła. Chodzi bowiem o to, aby pokładali mniej ufności w sobie, a więcej ufali tym, którzy z Jego rozkazu kierują dziełem Bożym”
BSB: To też prawda. Rzecz w tym że E. White w tym cytacie pisze o postępowaniu Boga, a nie o rzeczywistości jaka stwarzają niepokorni Bogu przywódcy Jego ludu. Tak - Bóg chce ratować , by Jego kościół nie pogrążył się w ciemnościach; dlatego „zawczasu wysyła swe sługi, aby , aby sprawy, które ich dotyczą łączyły się ze sprawami całego Kościoła.”. Jak przestawia treść Biblii, zdarzało się że Lud Boży jednak pogrążał się w ciemności – bo odrzucał posłannictwo sług Bożych, zawsze prześladując ich przy tym!
E. White: „W Kościele od dawna trafiają się ludzie, którzy stale dążą do zachowania indywidualności i niezależności. Nie zdają sobie sprawy, że taka niezależność ducha może zrodzić w człowieku zbyt wielką pewność siebie i skłonić go do stawiania własnego sądu wyżej od rad i godnych szacunku wskazówek braci, szczególnie tych, których Bóg powołał do kierowania swoim ludem. Pan obdarzył Swój Kościół szczególną mocą i autorytetem, których nikt nie ma prawa lekceważyć. Każdy, kto nimi pogardza, pogardza głosem Boga”
BSB: To też prawda! Rzecz w tym, że nie sami współwyznawcy kościoła - nawet wspólnie z pastorami , mają prawo osądzić kto wśród nich uległ zwiedzeniu własnej pychy i próżności ludzkiej; a tylko dyscyplina prawno doktrynalno liturgiczna Bożego kościoła ma do tego prawo – gdyż jest niestronnicza, gwarantująca zachowanie sprawiedliwości i prawdę podczas orzekania wskazującego, kto jest uświęconym współwyznawca naszego kościoła ( czyli: sługą Bożym ), a kto poplecznikiem szatana, siejącym rozdźwięki wśród społeczności Bożego kościoła.

Pamiętając o tym, możemy teraz z przyjemnością osób o wysokim stopniu moralności i rozwagą świadomości, że Bóg odwołuje się do naszej logiczności, a nie uczuciowej emocjonalnej irracjonalności, kontynuować czytanie dalszych mądrych wskazówek pisarki z KADS. ( patrz: "Wykluczenie" z grupy "E.G. White – cytaty& Obietnice biblijne" )
White: Ci, którzy przywykli traktować swoje osobiste zdanie jako najważniejsze, znajdują się w poważnym niebezpieczeństwie. Jest to sprawdzony wysiłek szatana, zmierzający do oddzielenia ich od tych, którzy są promieniem światła i przez których Bóg budował, rozwijał swe dzieło na ziemi. Lekceważyć czy wyszydzać tych, których Bóg powołał, aby kierowali rozwojem prawdy, by dźwigali ciężar tej odpowiedzialności, znaczy odrzucać wszystkie środki, które Bóg ustanowił jako pomoc, pokrzepienie i wzmocnienie dla swego ludu. Każdy bojownik sprawy Bożej musi przez to przejść, a myśl, że światło pochodzić może tylko wprost od Boga, może dać szansę kłamstwu szatana i jego zwycięstwu. W swej mądrości Pan zarządził, by przez bliskie kontakty chrześcijanin jednoczył się z chrześcijaninem, a zbór ze zborem. W ten sposób narzędzia ludzkie będą zdolne do współpracy z boskimi. Każda placówka winna podporządkować się działaniu Ducha Świętego, a wszyscy wierzący zjednoczyć się w zorganizowanym, i prawidłowo kierowanym wysiłku, którego celem jest niesienie światu Dobrej Nowiny o łasce Bożej.” Koniec cytatów.

str.2

W dalszej kolejności swego wystąpienia w Hope Channel udzieliłeś odpowiedzi na następujące pytanie cytuję : „jakie rady udzielił by pastor szczeremu i poświęconemu członkowi kościoła, który ma bardzo głębokie wewnętrzne przekonanie dotyczącej takiej lub innej kwestii, a okazuje się że ani jego zbór ani diecezja nie podejmuje odpowiednich działań; wydaje się, ze nie zachodzą odpowiednie zmiany . Jakiej rady udzielił by pastor takiemu człowiekowi?
Oto Twoja odpowiedź, cytuję: „Niezwykle ważne jest to, żebyśmy zdawali sobie sprawę z tego, że mogą zaistnieć napięcia. Członkowie mogą kierować się imperatywem moralnym, mogą uważać że z powodu natury etycznej – biorąc pod uwagę osobiste pojęcie moralności maja obowiązek wyjść przed szereg niezależnie od wskazówek kościoła. W takich sytuacjach musimy być bardzo ostrożni – bo twierdząc, ze kierując się imperatywem moralnym jednocześnie sugerując ze pozostała część kościoła jest niemoralna, że nie kieruje się tym samym imperatywem moralnym; stąd też tak ważnym jest to abyśmy działali razem. Jak radzić sobie z tymi problemami? Powinieneś poddać się Panu, Duchowi Świętemu i prosić Boga aby pomógł Ci zrozumieć na podstawie Pisma Świętego Ducha Proroctwa i dzięki bezpośredniemu działaniu Ducha Świętego jak możesz mimo wszytko współdziałać z innymi. Jeśli tego nie zrobisz to grozi Ci niebezpieczeństwo doprowadzenia do rozłamu A to nie jest to czego pragnie Bóg – czyli jedności panującej wśród jego wyznawców. Chce do was wszystkich dziś skierować apel: upewnij się ze jesteś na tyle zadurzony w woli Bożej aby On mógł działać przez Ciebie ku jedności w zborze Nasz Pan pragnie aby była zaistniała wśród nas jedność. On może zapanować nad nami w sytuacji niezgody i frustracji. Pragnę zachęcić Cie do tego abyś w modlitwie prosił Boga o to, by kierował twoim umysłem abyś mógł jak najlepiej służyć kościołowi – nawet jeśli bijesz się z myślami” Koniec cytatu.

\Podzielę się z Tobą pewna myślą. Mam pewność, że może zaistnieć sytuacja, gdy szeregowy współwyznawca – jednostka, zmuszony jest według woli i nakazu samego Boga powiedzieć np. do Przewodniczącego całego światowego KADS,: że ten kościół idzie w złą stronę, czemu sprzeciwia się jednostka występując w ten sposób przed szereg tego kościoła. I w tym twierdzeniu tylko pozornie jest sprzeczność wobec tego, co napisała E. White… Cytuje… „Bóg uczynił Swój Kościół na ziemi przewodem, przez który posyła światło i przez który oznajmia swoje zamiary i wolę. Nie udziela On żadnemu ze swych sług doświadczeń niezależnych czy przeciwnych doświadczeniom samego Kościoła. Nie udziela też nikomu znajomości swojej woli odnośnie Kościoła, podczas gdy Kościół – ciało Chrystusowe – pogrążony jest w ciemnościach. W swej opatrzności każe zawczasu sługom swym tak postępować, aby sprawy, które ich dotyczą łączyły się ze sprawami całego Kościoła. Chodzi bowiem o to, aby pokładali mniej ufności w sobie, a więcej ufali tym, którzy z Jego rozkazu kierują dziełem Bożym” .
Prawda jest taka – że kierunek i sposób w jakim kościół powinien podążać, już dawno został mu objawiony w…. dyscyplinie prawno doktrynalno liturgicznej tego kościoła! (V Mojż.4:1-2,
5-8; Rzym.3:1-2)– która jest w ścisłej korelacji z Dekalogiem i zakonem, którego stanowi cała treść Biblii. O tym mówi E. White. Jeśli jednak lokalna lub cała społeczność kościoła odchodzi od zasad dyscypliny kościelnej tworząc swoje „faryzeuszowskie” zasady sprawiedliwości i prawdy – czytaj: bezprawie ( tak przecież bywało również w starotestamentowym Izraelu ) to wtedy zaistnieje sytuacja, że jednostka – ów „sługa Boga” ma rację, a nie lokalna lub cała społeczność kościoła! W takim przypadku jednostka prawidłowo stwierdza, że przynajmniej część kościół podąża w złym kierunku; mając na myśli tylko uczynki odstępstwa od regulaminów pastorów i lokalnej lub całej społeczności kościoła uczynki, a nie zgodność samej dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej tego kościoła z naukami Biblii!.
Dobrym sposobem na unikniecie zboczenia z właściwiej drogi jest przestrzeganie regulaminów kościelnych; jednak najlepszym jest zachowanie sprawiedliwości i prawdy w życiu i działalności społecznej tego kościoła - na podstawie przestrzegania jego regulaminów .
Problem w tym, że zachowanie sprawiedliwości i prawdy wymusza od współwyznawców kościoła Bożego podjęcie… Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze! (Ef.4:24 ) Zauważ Bracie Ted, że aktywność w działalności gotowania zdrowych zupek bez wieprzowinki tego nie wymaga! – choć wymaga „żelaznej dyscypliny” ścisłego trzymania się „regulaminów” diety co wolno a co nie spożywać!
W poznanych przeze mnie zborach światowego KADS, w sprawienie unikania zjedzenia choćby o,oooo1 miligrama wieprzowinki, przecedza się komara, ale w sprawie zachowania sprawiedliwości i prawdy połyka się wielbłąda stronniczej niesprawiedliwości i kłamstwa!
Tak wiec mamy do czynienia z kultem ciała – z którego pożądliwości wielu chce odziedziczyć Królestwo Nieba, gdzie nie będzie żadnych cielesnych dolegliwości.
(Izj.35:4-6; Obj.21:3-4)
Biorąc to wszystko pod uwagę, proszę abyś przypomniał całej społeczności naszego kościoła że bardziej należy się skupiać na zachowaniu sprawiedliwości i prawdy przez posłuszeństwo regulaminom naszego kościoła, niż na zachowaniu zdrowego stylu życia
(Mat.23:23) – proponując Ci publiczne ocenienie zachowań osób w przypadkach, przedstawionych Ci na następnej stronie mego listu. Oceń, czy osoby występujące w tych przypadkach zasługują na naganę, czy na pochwałę Przewodniczącego całego światowego KADS.
Tą oceną daj również wzór pastora, czyniącego pokojowa jedność; przecież aby czynić pokój należy przede wszystkim zachować opinie …. bezstronnego tak w zachowaniu sprawiedliwości i prawdy.
Proszę abyś po przeczytaniu treści mego listu był pewny, że donoszę Ci istnienie nieprawidłowości wobec konieczności zachowania sprawiedliwości i prawdy - tak w KADS w Polsce, jak w Irish Mission Seventh-day Adventist Church, Uważaj jednak!- gdyż napotkasz się z przypadkami mataczenia i chowania pod dywan tego typu przypadki. Sam przecież stwierdziłeś, że w naszym kościele są regulacje prawne, nie dopuszczające do publicznej jawnej bezkarności! Jeśli więc na przestrzeni kilku lat miały miejsce jawne publiczne przypadki niesprawiedliwości i kłamstwa – to również musiały być przypadki ich skutecznego mataczenia i chowania pod dywan kościelny; bo nigdy nie spotkały się jawną publiczną naganą – a raczej nagrodą!

W świecie los jednostki zbytnio się nie liczy wobec interesu wspólnoty. W Królestwie Bożym jest wręcz odwrotnie – czego najlepszym dowodem jest wypowiedź naszego Pana w Mat.25:31-46. Jeśli jakaś grupa chrześcijańska na krzywdzie jednostki w niesprawiedliwości i kłamstwie chce osiągnąć pokój, jedność w zborze – to Bóg nie może tej grupie błogosławić! Przecież w takim wypadku szatan osiągnął by sukces w swym oskarżeniu Boga, że ten przez nadanie zakonu swej sprawiedliwości i prawdy chce wprowadzić cynizm: „wśród równych rządzą równiejsi” (w domyślnie, tym najbardziej równiejszy - tak że aż despotą miałby być sam Bóg !)

Kiedy następuje odwołanie się do słów E. White, takich jak sam przytoczyłeś z książki „Działalność Apostołów” – ale z pominięciem jej tekstów zacytowanych w Prawie Zborowym/Manual Church w rozdziale: „Zasady karności Kościelnej /Church Discipline” w zakresie od podrozdziału: „Zbór ponosi odpowiedzialność za właściwe ustosunkowanie się do grzechu/Church responsible for dealing with sin” do: „Konieczność przestrzegania przepisów i regulaminów/Rules and Regulations necessary” , wtedy łatwo – rzekomo „w imieniu Ducha Proroctw”- następuje przemoc grupy wobec jednostki, w formie narzucenie swoje woli w kwestii wolności sumienia i wyznania wiary!
Tego powinien być świadomy każdy, kto podejmuje się odpowiedzialności przywódczy społeczności wyznaniowo religijnej - szczególnie zwierzchnik wszystkich przywódców tej społeczności!

Oczywiście nie zarzucam Ci że to Ty jesteś winny tego typu przemocy! Jednak ta przemoc istnieje – podobnie jak to, że rozpowszechnianie znakomitej książki „Wielki Bój” E. White dla wielu adwentystów Dnia Siódmego staje się tym samym bałwochwalstwem, co dla Izraelitów zabranie Skrzyni Przymierza na pole bitwy z Filistynami, jako rzeczowy środek gwarantujący sukces w Wielkim Boju dobra ze złem; gdy tymczasem tylko posłuszeństwo wobec Bożego przesłania zawartego w tych rzeczach: Wielki Bój lub Skrzynia Przymierza, może być takim środkiem gwarantującym sukces – pod warunkiem, że Bóg konkretnie wyznaczy nam te rzeczy jako środki pomocne przy wykonaniu konkretnej roboty. Tu potrzeba racjonalnej logicznej zasadowej Agape logiki - a nie irracjonalnego uczuciowo emocjonalnego Filo "świętego" przekonania wiary kobiet z Izj.4:1!
Innymi słowy: nie posługiwanie się tymi rzeczami (w charakterze totemu ) daje gwarancje że „żyjemy w Panu” , ale nabycia status: „uznany przez Boga za godnego” do posługiwania się tymi rzeczami w Jego imieniu gwarantuje że „chodzimy z Bogiem!”
To jednak nie jest temat na dziś , więc powiem wprost: „Znalazłem się w takiej sytuacji, że od Ciebie zmuszony jestem dowiedzieć się, czy Twój imperatyw moralny odnośnie zachowania sprawiedliwości i prawdy - na potrzeby zachowania miłosnej jedności wśród współwyznawców naszego kościoła, jest taki sam jak mój w konkretnych przykładowych zachowaniach.
Z powodu moich osobistych potrzeb w sytuacji jakiej się teraz znajduję - osamotnionej jednostki, bardzo mi zależy, abyś swoje opinie jak najszybciej odesłał mi emailem ( adres na końcu listu ), i równie rychło przedstawił w artykule umieszczonym w czasopismach” „Znaki Czasu” – KADS w Polsce, i „Messernger” – official journal od Seventh-day Adventist CVhurch in the UK and Ireland. . Pragnę aby w tych artykułach znalazło się moje nazwisko razem z Twoim, jako autora przykładów i pytań Ci przedstawionych – oczywiście tylko w przypadku, gdy Twój imperatyw moralności okazałby się taki sam jak mój imperatyw etyczny wobec zachowania osób w za chwilę przedstawionych przykładach; to by mnie pokrzepiło ( jestem tylko słabym człowiekiem - duchowe poparcie Boga, nie zawsze mi wystarcza ) dając mi wiele satysfakcji, w momencie, gdy moje życie rodzinne rozpada się!
Odpowiadając na mój list, pokrzepisz owieczkę i „według zachowania sprawiedliwości Bożej i świętości prawdy” wypełnisz obowiązek … pasterza Pana!
paś owce moje
( Ezech.34- cały rozdział )

Jeszcze przed przedstawieniem Ci konkretnych przykładów, przedstawię Ci nazwiska prawdziwych uczestników tych wydarzeń – ale nie po to by je umieszczać w tekście z zaprezentowanymi Tobie i innym przykładami, przeznaczonym do redakcji w publikacjach naszego kościoła.
Tak więc swoją osobę przedstawię jako szeregowego współwyznawcę; zbór w KADS w Tychach w Polsce jako zbór z kraju szeregowego współwyznawcy; zbór w Londonderry ( Irish Mission ) jako zbór zagraniczny . Pastorzy z przykładów to, nr 1: Wiesław Szkopiński, nr2: Edward Parma, nr 3: były pastor Artur M. nr 4: Pastorzy Jan Krysta i Marek Rakowski, ( wszyscy z KADS w Polsce ) nr.5-9 Claudiu Popescu pastor z Irish Mission nr.10-15,pastor David Neal President Irish Mission; nr.12 - zbór w Pszczynie

str.3

Szanowny Czytelniku – ten zaznaczony fragment, dodałem dopiero w trakcie obecnej redakcji listu w statusie listu „otwartego”. Zrobiłem to, by uzmysłowić czytającym moją książkę, jak „cienka” jest różnica między Religią a ideologia religijną – sprawiająca, że kościoły przybierają charakter podobny populistycznym partiom politycznym; dając tym samym ideologom nauki powód do oskarżenia, że "Religia jest jak opium dla ludzkości"; że Boga nie ma!
Twierdzę, że czysta Religia nie jest temu winna – ale populistyczne łamanie duchowo etycznych zasad obowiązujących w Religii, w celu ściągnięcia jak największej liczby ludzi do szeregów kościoła lub wyznaniowo religijnej organizacji.
( dziś nie będziemy głębiej tego rozważać – więcej w artykule wyjaśniającym dlaczego Bóg nie jest przeciwny stawianiu naukowych teorii podważających jego istnienie i stworzenie Wszechświata ).
W oryginalnej wersji nie wypadało mi poruszać ten temat – dziś, gdy Zwierzchnik światowego KADS zignorował przedstawione mu ( z wielu wybrane ) przypadki wieloletniego mobbingu w KADS – w „otwarty” liście wypada jak najbardziej!.
Także na blogu zmieniłem treść listu - przez ujawnienie danych miejsc wydarzeń i pastorów którzy uczestniczyli w tych wydarzeniach; co nie miało mieć miejsca w oryginalnym prywatnym liście; patrz: ostatni akapit poprzedniego postu

Oto treść dodatku:
Bracie pastorze Ted C. Wilson, Przewodniczący Światowego KADS. Za chwilę przedstawię 21 przykładów, kilku z wielu które osobiście doświadczyłem w kościele, któremu Ty przewodniczysz – przed Bogiem, moja osobą i opinią KADS i świata. Zaprezentowane przykłady, podobnie jak później przedstawione w postscriptum wnioski– ewidentnie dowodzą, że w KADS mają miejsce przypadki budowania i utrwalania jedność społeczności za pomocą populistycznej socjotechniki ( którymi posługiwała się np. komunistyczna PZPR w PRL ). Konfrontując twoje wypowiedzi w programie Hope Chanal ( zacytowałem je w na dwóch pierwszych stronach tego listu ) z dotychczasowym ignorowaniem treści relacji zaprezentowanych Ci przypadków – z przerażeniem dochodzę do wniosku, że twe wypowiedzi w Hope Chanel to tylko „propaganda, demagogia”, nie mająca nic wspólnego z: Rzekł jej Jezus: Niewiasto, wierz mi, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, bo zbawienie pochodzi od Żydów. ( patrz: Rzym.3:1-3 )Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali. Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie.
( Jana4: 21-24 )
Bracie Ted C. Wilson. Wychowywałem się w ustroju komunistycznym, gdzie "jedyną słuszną kierowniczą siłą narodu polskiego" była populistyczna PZPR – więc mam „alergię” na tego typu postępowanie( owoc wydobywany ze swego serca ) – jakie do tej pory prezentujesz. Wybacz, ale twoje wystąpienia w Hope Chanel, a także w Kancelarii Prezydenta mojego kraju ( patrz: Zapowiedź redakcji „otwartego” listu do pastora Teda C. Wilsona…. ) w konfrontacji z twoim ignorowaniem treści mojego –dziś „otwartego” listu, przekonują mnie, że mało masz wspólnego z religijnością naszego Pana Jezusa Chrystusa, za to dużo z ideologią Pierwszego Sekretarzy PZPR – który w "świetlanych czasach polskiego narodu" wołał do mas: „pomożecie!”
Bracie Ted - w całej treści mojej książki, nikt nigdy nie znajdzie jakiegokolwiek zarzut wobec regulaminów naszego kościoła.
To nie przypadek! To również wytłumaczenie i … usprawiedliwienia faktu przyczynowo skutkowego, dlaczego dobrowolnie dawałem się tak wieloletnio poniżać - gdy dla dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej globalnego KADS wstąpiłem/trwam w KADS jako pełnoprawny współwyznawca tego kościoła – więc odpowiedzialny przed Bogiem – nie przed Tobą i pastorskimi strukturami KADS. Będąc odpowiedzialnym zmuszony byłem/jestem/będę sprzeciwiać się bezczeszczeniu duchowo etycznego przesłania w regulaminach naszego kościoła, przez poznanych osobiście pastorów naszego kościoła. Moim sukcesem usprawiedliwiania z prawdziwej wiary u/zawierzenia Bogu , było/jest/będzie - nie moja nieposzlakowana w grzechu religijność ( bo jej nie ma!) , ale racjonalne podejście do sedna Religii; w ten sposób nigdy nie będą ideologiem w sferze wolności sumienia i wyznania wiary! Za to ofiarą mobbingu ideologii religii KADS – niestety tak!
Wobec wszelkiej maści ideologii Bóg okazuje boską alergię!
Od razu dodam, że nigdy nie wstąpiłem do PZPR – ot choćby po to, by „skuteczniej” zrealizować cel: dostać talon na samochód, zrobić karierę zawodową, itd. itp.
A gdyby komuś przyszło do głowy, ze teraz głoszę „koszałki opałki”, to niech wnikliwie przeanalizuje przedstawione 21 przypadki zachowań, tak pastorów, jak szeregowych współwyznawców będących naocznymi świadkami przedstawionych postępków pastorów KADS.
Koniec dodatku - wracamy do wcześniejszej treści listu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz