O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

sobota, 9 września 2017

Czesc 1 Młody bogacz, który chciał oddziedziczyć Królestwo Niebieskie - czyli braterski list dla Moniki Jantos Erazo Master of theology of the NewBold College. Więź z Bogiem







Moniko Jantos Erazo
Mimo, że Ty jesteś Magistrem Teologii ( Master of theology ) z wyższej szkoły NewBold pod Londynem, należącej do całej grupy globalnej wspólnoty adwentystów dnia siódmego – ja zaś wykluczony z tej wspólnoty, dziś, publicznie, udzielę Ci duszpasterską radę; którą żaden pastor z tej adwentystycznej wspólnoty, nie udzieli Ci, w tym twój mąż pastor  Raul Erazo.
Słowo Boże uczy, że drzewo rozpoznaje się po owocach, które ono wydaje. Złe drzewo nie może wydać dobry owoc – a dobre drzewo, zły owoc.
Dziś czas abym ja wydał swój owoc w charakterze duszpasterskiej rady dla Ciebie – by w ten sposób, prawdziwy Bóg, publicznie skonfrontował mój owoc z owocami wydanymi przez pastorskie struktury globalnej wspólnoty adwentystów dnia siódmego.

Niech para: Sprawiedliwość i Prawda tryumfalnie rozsądzi kto jest jakim drzewem…

Odkąd Cię pamiętam, z determinacją – godną Tamary, synowej Judy syna Jakuba, uparcie dążyłaś do osiągnięcia pozycji we wspólnocie adwentystów dnia siódmego, minimum – do poziomu żony pastora, a nawet Magistra Teologii.

Zasada: cel uświęca środki, ze środowiska światopoglądu idei że Bóg istnieje się wywodzi. Stosowanie tej zasady jest ewidentnym dowodem, braku wiary ufności w zakon, który wyraża wolę, tym samym ojcowską miłość Boga względem człowieka.
Z tej przyczyny, mamy do czynienia ze światopoglądem idei istnienia Boga, zamiast z prawdziwą Religią. 

Prawdziwa Religia ( rzeczywista więź człowieka z Bogiem ) opiera się zawsze i tylko na wierze ufnego posłuszeństwa zakonowi Boga.

To oznacza, że człowiek rzeczywiście religijny, w przeciwieństwie do człowieka ideowego światopoglądu tej lub innej idei, nie zastosuje zasadę: cel uświęca środki a tylko i zawsze zasadę:
to środki ( w tym zasady moralne oraz para: Sprawiedliwość  i Prawdy ) zastosowane dla osiągnięcia zwycięstwa ( nawet najświętszego ) celu, decydują czy ten cel ( nawet najświętszy ) będzie przez Boga uświęcony ( jako godny do naśladowania ), czy potępiony.

Oczywiście prawdą jest, że treść Biblii wiele razy relacjonuje błędy postaci – niewątpliwie mających realną wieź z Bogiem, które pragnąć tę więź umocnić, zbliżyć, podejmują się realizacji jakiegoś „świętego celu”, stosując szatańską zasadą: cel uświęca środki”.

Bóg jest miłosiernym dla swych dzieci, które „poszły na skróty” Drogą do Niego, m.in. stosując zasadę: cel uświęca środki - wynika to z Jego rodzicielskiej Mądrości. Dlatego stwarza swym dzieciom, konkretne sytuacyjne wyzwania, rady duszpasterskie, itp. - aby mogły zawrócić z manowców lekceważenia środków ustanowionych przez Boga ( w tym zasady moralne, parę oraz parę: Sprawiedliwość i Prawdę ).
W Bożym Planie Zbawienia, po spożyciu zakazanego owocu poznania dobra i zła, najbardziej liczy się dojrzewanie - według Sprawiedliwości i świętości Prawdy - w nowonarodzeniu się do wzoru więzi Chrystusa z Bogiem Ojcem. Z tego też powodu, m.in. moralny zakon Boga i parę: Sprawiedliwość i Prawda należy bezkompromisowo przestrzegać.

Zwróć Moniko uwagę, że konieczność bezkompromisowego przestrzegania moralnego zakonu Boga i pary: Sprawiedliwość i Prawda, nie staje się doktrynalną podstawą dla działalności terroru przemocy Inkwizycji lub bezdusznego formalizmu. Co więcej, konieczność bezkompromisowego przestrzegania moralnego zakonu Boga, staje się wyzwaniem moralnym m.in. w sferze miłosierdzia empatii zrozumienia i współczucia dla tych, którzy złamali zakon Boga i podeptali parę: Sprawiedliwość i Prawdę – „na skróty” budując więź z Bogiem za pomocą zasady: cel uświęca środki.  

Jest to tym istotne, że przeciwnik Boga, któremu udało się pomieszać w ludzkiej świadomości pojęcia: „Religia wiary ufności zakonowi Boga”, ze „światopoglądem idei istnienia ( lub nie ) Boga” , poszedł dalej w swym Ponadto nad „niech wasze tak – będzie tak, nie-nie” , i korzystając ludzkiej próżności i egoizmu – pozornego antidotum na traumę poznania zła, przekonał człowieka by on sam kreował ( mitologizował ) wizerunek prawdziwego Boga, na podobieństwo człowieka i zapotrzebowanie jego ludzkiej próżności i egoizmu.

Jeśli więc człowiek potrafi zdobyć się na „stwarzanie” Boga, kreując Jego wizerunek na zapotrzebowanie własnej próżności i egoizmu  – to potrafi również wykreować standardy, normy czegoś, co uzna za „najświętszy cel”.
W efekcie , wykreowany „najświętszy cel” stanie się uzasadnieniem i usprawiedliwieniem  stosowania szatańskiej zasady: cel uświęca środki - miód i mleko dla próżności i egoizmu człowieka, niedojrzałego do zrozumienia dobra , które  jest rzeczywiście skutecznym antidotum na traumę poznania zła. 

Znam zło, które ( indywidualnie ) poznali: Mariola – moja aktualna lub była żona, Renata Wójcik, jej maż Mariusz, Beata Śleszyńska i jej mąż Stanisław.

Nie znam zło, które Ty Moniko Jantos Erazo poznałaś w przeszłości swego życia – ale również w twoim zachowaniu, dostrzegam wykorzystanie światopoglądu idei istnienia Boga, obowiązującego w globalnej wspólnocie adwentystów dnia siódmego/seventh-day adventist community, do kreowania takiego wizerunku Chrystusa, który usprawiedliwi – zgodnie z zasadą: cel uświęca środki, twoje szpetne czyny, które stosowałaś, by osiągnąć cel: zostać „znaczącą” personą w tej wspólnocie, która również wykreowała takie standardy i normy, aby mieć pozór nazywać się Kościołem/Church. Osiągnięcie tego celu pomaga Ci wykorzystywać twą próżność i egoizm do zagłuszania twej traumy, kompleksów, wynikających z poznania prze z Ciebie zła. Dlatego twoja przynależność do tej wspólnoty "Bogiem ( pod postacią Ojca ) zdaje się być" dla Ciebie przez wiarę: pewności, czego się chcesz spodziewać. Zdaje się być  Zbawicielem ( pod postacią Chrystusa ) i Pocieszycielem ( pod postacią Ducha Świętego ) na rany w twej świadomości, wynikające z traumy I kompleksu poznania zła. A to silne socjologiczne uzależnienie - szczególnie gdy przynosi profity w postaci statusu żony pastora I Magistra Teologii ( czyli profity, które w więzi z prawdziwym Bogiem nie mają zbyt dużego znaczenia )
Tymczasem, zasada: to środki ( w tym zasady moralne oraz para: Sprawiedliwość  i Prawdy ) zastosowane dla osiągnięcia zwycięstwa (  nawet najświętszego ) celu, decydują czy ten cel ( nawet najświętszy ) będzie przez Boga uświęcony ( jako godny do naśladowania ), czy potępiony, jest jednym z elementów zrozumienia dobra zasady: środki, jakie stosujesz Moniko by zrealizować
( nawet najświętszy cel – zbudowanie więzi z Bogiem ) decydują czy twoje budowanie więzi z Bogiem, Chrystus pobłogosławi ( jako godne do naśladowania dla innych ), czy potępi. 
Więc chodzi o poważną sprawę!!!
Treść Słowa Bożego ( Biblia ), przypomina, że jednym z zobowiązań moralnych, które człowiek sam na siebie nakłada w momencie podjęcie decyzji budowania więzi z Bogiem, jest:
Ezechiela 33:7-16…  Ciebie więc, synu człowieczy, ustanowiłem stróżem domu izraelskiego; gdy usłyszysz słowo z moich ust, przestrzeżesz ich w moim imieniu. Gdy mówię do bezbożnego: Bezbożniku, na pewno umrzesz - a ty nic nie powiesz, aby odwieść bezbożnego od jego postępowania, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, lecz jego krwi zażądam od ciebie. Lecz gdy ostrzeżesz bezbożnego, aby się odwrócił od swojego postępowania, a on się nie odwróci od swojego postępowania, to umrze z powodu swojej winy, lecz ty uratujesz swoją duszę.  
A ty, synu człowieczy, mów do domu izraelskiego: Tak mówiliście: Zaiste, ciążą na nas nasze występki i nasze grzechy i z powodu nich giniemy. Jakże mamy żyć? Powiedz im: Jakom żyw - mówi Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył. Zawróćcie, zawróćcie ze swoich złych dróg! Dlaczego macie umrzeć, domu izraelski?
A ty, synu człowieczy, mów do swoich rodaków: Sprawiedliwość nie uratuje sprawiedliwego, gdy popełnia występek, a bezbożność nie doprowadzi bezbożnego do upadku, gdy się odwróci od swojej bezbożności. Lecz i sprawiedliwy nie może żyć, gdy grzeszy.  Gdy mówię do sprawiedliwego: Na pewno będziesz żył, a on, polegając na swojej sprawiedliwości, popełni występek, wtedy nie będzie się pamiętało wszystkich jego sprawiedliwych uczynków, lecz umrze z powodu występku, który popełnił. Lecz gdy mówię do bezbożnego: Na pewno umrzesz, a on odwróci się od swojego grzechu, będzie wypełniał prawo i sprawiedliwość, będzie oddawał zastaw, zwracał to, co zagrabił, postępował zgodnie z zasadami życia, nie popełniając występku, na pewno będzie żył, nie umrze. Nie będzie się pamiętało żadnych jego grzechów, które popełnił; będzie wypełniał prawo i sprawiedliwość, na pewno będzie żył.
Moniko Jantos Erazo. Pisząc ten list do Ciebie, niewątpliwie wypełniam powyższe biblijne obowiązanie moralne – wobec człowieka, który treść Biblii traktuje jako jedyny autorytet pary: Sprawiedliwość i Prawda; jako że treść Biblii jest Słowem Bożym samego Boga.
Sam Chrystus, niewątpliwie wypełnił powyższe biblijne zobowiązanie moralne, ucząc, cytuję:
Mateusza 18:15-16… A jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam; jeśliby cię usłuchał, pozyskałeś brata swego. Jeśliby zaś nie usłuchał, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby na oświadczeniu dwu lub trzech świadków była oparta każda sprawa.  A jeśliby ich nie usłuchał, powiedz zborowi; a jeśliby zboru nie usłuchał, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik.
Niestety ja nie potrafię wypełnić moralnego zobowiązania treści Ezech.33:7-16, według schematu Chrystusa z Mat.18:15-17, gdyż zostałem już dawno wykluczony ze wspólnoty adwentystów dnia siódmego, na podstawie oskarżenia „tworzącego wrogą atmosferę w zborze” kiedym próbował wypełnić wyżej wspomniane moralne zobowiązanie, będąc członkiem tej wspólnoty.
Czyli odpadł wariant wykorzystania: Jeśliby zaś nie usłuchał, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby na oświadczeniu dwu lub trzech świadków była oparta każda sprawa.  A jeśliby ich nie usłuchał, powiedz zborowi; a jeśliby zboru nie usłuchał - gdy tych dwóch lub trzech, a także cały zbór tworzą wspólnotę światopoglądu idei że istnieje Bóg na podstawie której ta wspólnota może kreować taki wizerunek Boga, takie standardy Religii, Wiary, Kościoła Chrystusowego - również standardy „najświętszego celu”, które schlebiają próżności I egoizmowi członków tej wspólnoty, jako antidotum na ich traumę i kompleksy, związane z poznaniem zła. 
Warto zauważyć, że kreowanie ludzkich standardów „najświętszego celu”, stała się precedensem do kreowania standardów „ordynacji kapłańskich”. Dlatego dziś w globalnej wspólnocie adwentystów dnia siódmego, również pastor Claudio Popescu I kobiety mogą tę ordynacje otrzymać ( czyli mogą podjąć się moralnych wyzwań, wyznaczonych przez prawdziwego Boga )  
Dlatego dziś Ty Moniko Jantos Erazo możesz się szczycić i chlubić publicznie twym tytułem naukowym: Magister Teologii. A przecież powinnaś wiedzieć, że sam tytuł magistra Teologii, również status we wspólnocie adwentystów dnia siódmego ( lub jakiejkolwiek wspólnocie ) NIE JEST dowodem prawdziwej silnej bliskiej więzi z Bogiem.
Chyba że ta wspólnota jest bogiem – „stworzonym” w świadomości członków tej wspólnoty, na potrzeby próżności i egoizmu tych członków, jako antidotum na traumę, kompleks poznania zła.
Moniko. W tym liście nie zamierzam, przedstawić Ci listę, przeze mnie osobiście zaobserwowanych twoich złych postępków, m.in. tych które uczyniłaś – nie tylko przeciwko Bogu ale również przeciwko mnie, mojej córce i żonie, mojej Rodzinie. ( czyli podeptałaś najważniejsze przykazanie: Miłuj Boga i bliźniego swego – na tym przykazaniu opiera się cały zakon i prorocy pary: Sprawiedliwość i Prawda )
Jeśli sama jesteś zbyt mocno uzależniona od swojej próżności i egoizmowi ( jako antidotum na twoja traumę i kompleksy poznania przez Ciebie zła ) aby móc „przypomnieć sobie”, ile zła uczyniłaś zgodnie z zasadą: cel uświęca środki”  w twym dążeniu do uzyskania obecnego statusu we wspólnocie adwentystów dnia siódmego, nie przyznasz się do tych poważnych przewinień - to moje wypomnienie Ci tych przewinień w tym liście, jeszcze bardziej przekona Cię, że ja nadal „tworzę wrogą konfrontację” między nami.

Prawda, że umieszczenie twego zdjęcia, w tym otwartym dla opinii publicznej, i tym razem,  twoja próżność i egoizm, skłonią Cię do przeświadczenia że wrogo konfrontuję się  z Tobą - jednak ja uważam, że może inni , naprawdę Cię miłujący, na podstawie zdjęcia przekonani, że o Ciebie chodzi, podejmą próbę przekonania Cię, że tym listem raz jeszcze udowodniłem, żem najszczerszy z twych braci "w Chrystusie" . 
Moniko. W tym liście przedstawię braterską i duszpasterską radę – opartą na logicznej wykładni fragmentu treści Biblii, w której zrelacjonowane jest spotkanie bogatego młodzieńca, który pyta się Chrystusa: co dobrego mam czynić, aby osiągnąć żywot wieczny?  
Cdn.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz