O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

czwartek, 14 września 2017

Czesc 2 Młody bogacz który, chciał oddziedziczyć Królestwo Niebieskie - czyli braterski list dla Moniki Jantos Erazo Master of theology of the NewBold College. Co posiadasz?


Kontynuacja listu z postu 321..

Moniko Jantos Erazo – Master of theology.





Przytoczę teraz dwa fragment biblijne, by wykorzystać je w mojej duszpasterskiej rady dla Ciebie.



Pierwszy fragment:
Mateusza 19:16-22… I oto ktoś przystąpił do niego, i rzekł: Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby osiągnąć żywot wieczny?  A On mu odrzekł: Czemu pytasz mnie o to, co dobre? Jeden jest tylko dobry, Bóg. A jeśli chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazań. Mówi mu: Których? A Jezus rzekł: Tych: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa, czcij ojca i matkę, i miłuj bliźniego swego, jak siebie samego.  Mówi mu młodzieniec: Tego wszystkiego przestrzegałem od młodości mojej; czegóż mi jeszcze nie dostaje? 
Rzekł mu Jezus: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i naśladuj mnie. 
A gdy młodzieniec usłyszał to słowo, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele majętności. Jezus zaś rzekł do uczniów swoich: Zaprawdę powiadam wam, że bogacz z trudnością wejdzie do Królestwa Niebios.
Drugi fragment – kontynuacja wyżej zacytowanego fragmentu:
Mateusza 19: 23-24…  Jezus zaś rzekł do uczniów swoich: Zaprawdę powiadam wam, że bogacz z trudnością wejdzie do Królestwa Niebios.  A nadto powiadam wam: Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego.


 Swoim zwyczajem unikam populistycznego używania treści Biblii – by „nieś nadzieję” dla tych, którzy własną próżność i egoizm używają jako antidotum na traumę i kompleksy poznania zła, z wiarołomstwem  przekonania tego, czego chcą się spodziewać, że Bóg to błogosławi jako godne do naśladowania; choć zrozumienie dobra wyznaczył jako to antidotum.
Jednocześnie zachowuję miłosierdzie zdolności empatii również dla nich  – nawet wtedy, gdy ich „ludzkie słabości” nabrały charakter hardości, twarde karku....  wiarołomstwa, stworzenia sobie wizerunku takiego Chrystusa, który błogosławi próżność i egoizm jako antidotum na traumę i kompleksy poznania zła.

W przeciwnym wypadku musiałbym wyjść z tego świata; w którym przecież umieścił mnie Bóg.
Niech więc Bóg ich osądzi – ja zaś wykorzystam jako ilustrację.


Ty Moniko Jantos Erazo jednak jesteś Master of theology – więc nie wychodząc z tego świata, pozostawiając Bogu osąd twego postępowania, intelektualnie i duchowo bezkompromisowo wykorzystam Cię jako ilustrację; mając w nosie twoje oskarżenia, żem wrogo konfrontacyjnie nastawiony przeciwko Tobie. To Ty jesteś po stronie moich oskarżycieli i jednocześnie sędziów swoich oskarżeń, razem z nimi egzekwujesz wyrok wykluczenia mnie z czegoś, co sami określacie jako własność Boga, który w pierwszej kolejności osądzi Was w kwestii respektowania pary: Sprawiedliwość i Prawda. 

Przeanalizujmy treść pierwszego zacytowanego fragmentu z Biblii.

Chrystus po przypomnieniu przykazań ( nie wszystkich ) z  Dekalogu, i potwierdzeniu młodzieńca, że je przestrzega od młodości mojej, przypomina o konieczności uzyskania doskonałości, zapewne w nowonarodzeni się do wzoru więzi z Bogiem. Więc daje mu ( osobistą ) radę: idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i naśladuj mnie.  

Czyli według rozeznania Chrystusa, ten młodzieniec powinien: idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i naśladuj mnie. aby mógł mieć szansę dojrzeć w jego nowonarodzeniu do doskonałości więzi z Bogiem ( doskonałej Religii ), Nie oznacza to bynajmniej, że każdy bogacz musi rozdać swojej mienie, aby mógł mieć szansę dojrzeć w jego nowonarodzeniu do doskonałości więzi z Bogiem ( doskonałej Religii ). Zależy to od tego, w jaki sposób zdobędzie majątek i na co go przeznacza; i jak bogactwo ogranicza go w budowaniu więzi z Bogiem..  

Dlaczego to jest tak ważne?
Przypomnijmy drugi dziś zacytowany fragment wypowiedzi prawdziwego ( bo z Biblii ) Chrystusa: Zaprawdę powiadam wam, że bogacz z trudnością wejdzie do Królestwa Niebios.  A nadto powiadam wam: Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego.

…. z trudnością wejdzie; łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego….  czyli jest możliwość dla bogacza wejść do Królestwa Niebios, choć zdaję się niemożliwa podobnie jak wielbłądowi przejść przez ucho igielne

Dla malkontentów – Chrystus dalej wyjaśnia: U ludzi to rzecz niemożliwa, ale u Boga wszystko jest możliwe. I ja zawierzony temu wyjaśnieniu, teraz próbuję rzeczy równie mało możliwej – jak wielbłądowi przejść przez ucho igielne; czyli przekonać Cię Moniko Jantos Erazo, abyś zaryzykowała utratę co posiadasz – czyli pozycję Magistra Teologii i „znawczyni Ducha Proroctw E. White” w globalnej wspólnocie adwentystów dnia siódmego/adventist seventh-day  community, dobrowolnie przyznając się do twych grzechów „pójścia na skróty” w budowaniu więzi z Chrystusem za pomocą zasady: cel uświęca środki.

Co posiadasz – nie musi koniecznie być dużym kontem bankowym. Istotne, że jest to coś na czym nam zależy; tak bardzo – że zasłania prawdziwego Chrystusa. Co posiadasz zawsze wtedy oddziela człowieka od Boga, gdy schlebia człowieka próżność i egoizm, cóż z tego, że w „ ludzkim humanistycznym” celu: jako antidotum na traumę kompleks poznania zła.  
Przecież Bóg Ojciec proponuję alternatywę zrozumienie dobra jako skuteczne antidotum na traumę kompleks poznania zła ( więc i Boża wersję humanizmu ).
Co więcej – przedstawiając się człowiekowi w zakresie pomocnej dla człowieka działalności jednego Boga pod trzema postaciami: Ojca i Syna i Ducha Świętego, logicznie racjonalnie ułatwia człowiekowi zrozumienie dobra. Ale są tacy „uczeni w piśmie” tacy jak Ty Moniko Magistrze Teologii, którzy występowanie Boga w postaci Trójcy Ojca i Syna i Ducha Świętego, próbujecie teologicznie zdefiniować w ramy doktryny – bezdusznych, uniemożliwiających szansę zrozumienia dobra. Jesteście jak ten Koziołek Matołek z Bacanowa, który szukał po całym świecie to co było tak blisko niego.
Miłość Agape w sile zrozumienia dobra na fundamencie pary: Sprawiedliwość i Prawda. 


A gdy młodzieniec usłyszał to słowo, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele majętności….

Każdy kto coś posiada dla zaspokojenia własnej próżności i egoizmu, niczym Kain wścieka się na każdego , którego Bóg wybrał, aby przypomniał posiadaczowi czegoś , co schlebia jego próżności egoizmowi: niech lepiej straci to coś – by tylko odzyskać wieź z prawdziwym Bogiem .
Taki mentalny następca Kaina – z jego wykreowanym wizerunkiem Boga, błogosławiącego próżności i egoizm jako antidotum na traumę i kompleksy poznania zła, intelektualnie i amoralnie dojrzewa do unicestwienia każdego, którego wysłał prawdziwy Bóg, wymagający zrezygnowania z posiadania czegoś, co schlebia egoizmowi i próżności, ale niszczy więź z prawdziwym Bogiem. 
Mentalny następca Kaina "unicestwia" wysłannika "niewygodnych poleceń Boga" przez morderstwo, spalenie na stosie, cenzurę lub wykluczenie …. w zależności od prawnych ograniczeń jurysdykcji prawa świeckiego, w której funkcjonuje wspólnota następców Kainowych - uzależnionych od wyznawanego światopoglądu pewności że istnieje Bóg ( opium dla ludzkości ), by móc schlebiać własnej próżności i egoizmowi.       


To istnienie zagrożenia „unicestwia” osób wysłanych przez prawdziwego Boga, ze świadomości uzależnionych od próżności i egoizmowi kreowania wizerunku fałszywego Boga na podstawie wspólnotowego światopoglądu pewności tego czego chcą się spodziewa, że Bóg istnieje  jako antidotum na traumę i kompleks poznania zła,  miał na myśli Chrystus, ucząc, cytuję:

Przeto nie bójcie się ich; albowiem nie ma nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajnego, o czym by się dowiedzieć nie miano. Co mówię wam w ciemności, opowiadajcie w świetle dnia; a co słyszycie na ucho, głoście na dachach. I nie bójcie się tych, którzy zabijają ( cenzurują, wykluczają ) ciało, ale duszy zabić ( cenzurować, wykluczyć ) nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zabić ( ocenzurować i zabić dla wejścia do Królestwa Niebios na wieki ). 

Na koniec tej części listu, przypomnę słowa prawdziwego Chrystusa: 
Mateusza 18:18…. Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie; i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. 

 Dlatego Moniko, dobrowolnie przyznaj się do złych zachowań, które w myśl zasady: cel uświęca środki zastosowałaś jako środki do uzyskania dzisiejszej pozycji w globalnej wspólnocie adwentystów dnia siódmego – ponieważ:
1 dzień twej śmierci doczesnej jest twoim osobistym Dniem Sądu Ostatecznego – gdyż, tyle grzechów, które nie rozwiążesz tu na ziemi, będą jako nierozwiązane w niebie brane przez Chrystusa w ogólnym Dniu Sądu Ostatecznego, niezależnie, czy nastąpi on przed twoją śmiercią doczesną, dzień po, na nawet milion lat po.
2 gdyż każde przewinienie będzie ujawnione – również twoje, niezależnie jak bardzo Ty i wspólnota adwentystów dnia siódmego, będziecie próbowali to zachowanie ukryć.

I w tej chwili nie zamierzam Ci Moniko, przytaczać ogromna listę fragmentów z Biblii, które proroczo zapowiadają tę nieprzyjemną dla twojej próżności i egoizmu pewność, wspomnianą w dwóch powyżej wspomnianych punktach – przecież to Ty z nas obu jesteś Master of theology.       

Moniko Jantos Erazo. 
Jeśli uznajesz sama siebie na bardziej godną tytułu Magistra teologii w oczach prawdziwego Chrystusa, ode mnie – wykluczonego, wyśmianego, pogardzanego publicznie wśród wspólnoty adwentystów dnia siódmego, to publicznie zaprzecz mojemu twierdzeniu, że gdyby Chrystus pominął w swych naukach, wyżej zacytowane słowa ( Mat.18:18 ) , stałby się raz na zawsze, na wieki wieków,  tylko fircykiem zapyziałym w osobistym egoizmie próżności, który w akcie antidotum na osobistą traumę i kompleks, sprokurował społeczne i polityczne powody, aby zawlec go na Golgotę, gdzie w wiarołomstwie pewności tego czego by chciał ( jako zagubiony poznaniem zła fircyk ), odda swojej życie na krzyżu Golgoty, by stać się skutecznym okupem - również za twojej szpetne uczynki, do których nie chcesz się przyznać, by nie ryzykować utraty tego, na czym Ci tak zależy, czyli statusu „pobożnej” żony pastora i Magistra teologii ze szczególnym znawstwem publikacji E. White.
Zaprzecz argumentacją godną Magister Teologii i znawczyni „Ducha Proroctw” E. White, że bez wyżej zacytowanych słów Chrystusa ( Mat.18:18 ), „Czas łaski” Boga dla popełniających grzech, byłby tylko dodatkową dawką „opium dla”…  próżności i egoizmu światopoglądu przekonania że istnieje Bóg, na potrzeby złagodzenia ludzkiej traumy i kompleksów poznania zła.

W rzeczywistości krzyż Golgoty i „Czas łaski” są ostatnim wyzwaniem moralnym ( jako ostatnia deska ratunku ) by pokonać uzależnienie od próżności i egoizmu jako antidotum na traumę i kompleksy – na rzecz zrozumienia dobra..
Ale Ty Moniko Jantos Erazo nie chcesz to przyjąć do wiadomości – dlatego we globalnej wspólnocie adwentystów dnia siódmego Ty możesz uchodzić jako znawczyni publikacji E. White i zasługująca na tytuł Master of theology; ja zaś tylko wykluczona persona not grata



Cdn.  




































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz