O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

piątek, 18 sierpnia 2017

Tylko racjonalna odpowiedzialność za własne czyny jest dowodem prawdziwej więzi z Chrystusem ( Religia )


Przedstawię kilka przykładów irracjonalnej wiary ( wiarołomności ) pewności tego, czego się spodziewamy , że ma się duchową moralna wieź z Chrystusem; choć w rzeczywistości Prawdy faktów dokonanym, znanym wszystkim zainteresowanym, tej więzi nie ma – co najwyżej z tendencyjnie ludzko wykreowanym, zmitologizowanym wizerunkiem Chrystusa.

I Przykład.
W pracy zostałem oskarżony przez supervisora ( określonego przeze mnie jako ) „On” , o agresywne za zachowanie się wobec niego, m.in. z grożeniem mu nożem.
To bardzo poważne oskarżenie o bardzo poważne kryminalne przestępstwo.

I dlatego mam zdecydowanie większą szansę wygrać sprawę w Sądzie , niż w przypadku jakiego innego, mniejszego kalibru oskarżenia.

Dlaczego? Gdyby supervisor „On” oskarżył mnie o coś błahego, śledcze dochodzenie mogłoby być równie „błahe”, powierzchne, nieprecyzyjne, nie kompetentne.
Jednak powaga oskarżenia o tak kryminalne przestępstwo , wymaga przeprowadzenia profesjonalnego śledztwa – czyli stwarza „pole do popisu” dla mojej inteligencji, zdolności dedukowania; a przede wszystkim uczciwości. Staje się okazją zaprezentowania mojej Religii – więzi z Bogiem, przez wiarę ufności Jego zakonu i pary: Sprawiedliwość i Prawda.

Supervisor „On” oskarżając mnie w Listopadzie 2016 o rzekomy incydent agresji z nożem Maja 2015, kierował się negatywnymi uczuciami do mnie – więc zatracił się w zachowaniu racjonalnej Odpowiedzialności, za słowa oskarżenia przeciwko bliźniemu swemu.

Przykład II
Moja Żona popełniła cudzołóstwo – odchodząc ode mnie i zamieszkując z innym.
Warto zaznaczyć, że według Chrystusa, cudzołóstwem jest nie tylko „zamieszkanie z innym mężczyzną” , ale także „odejście od męża” , z nieuzasadnionych powodów – np. mąż zdradził żonę.
Czyli – nawet w przypadku, gdyby Mariola zdecydowała się odsunąć ze swego życia obecnego kochasia i innych mężczyzn, i żyła do końca samotnie, to w myśl definicji „cudzołóstwo” Chrystusa, Mariola jest cudzołożnicą   - i jako taka Królestwa Bożego nie oddziedziczy.

Mam świadomość, że odejście Żony związane jest z jego kobiecym rozgoryczeniem, z powodu przyczyn problemów które doświadczyła nasze małżeństwo. Dlatego nie potępiam ją za jej odejście.
Jednak raz jeszcze – za pomocą jedynego środka przekazu,  jakim jest Internet – próbuję uświadomić jej i środowisku, który przekonuje ją, że jej odejście/ zdrada wierności małżeńskiej, przez nich wykreowany wizerunek Chrystusa, błogosławi jako godne do naśladowania.
Z mojego ludzkiego punktu widzenia ( zdolności ludzkiej empatii zrozumienia punktu widzenia innych ) sam znajduję usprawiedliwienie dla odejścia mojej Żony. Wyraziłem to w listach do niej jeszcze w 2012 i 2013 roku. Ale to co kierowało nią by odejść – to samo uniemożliwiało jej zrozumieć dobro zdolności Chrystusa ( nie ludzkiej ) empatii zrozumienia ……
Jestem pewny, że kiedy zabierała swego kochasia na nabożeństwa Sabatowe do kaplicy Irish Mission Adventist Organization/Irlandzkiej Misji Organizacji Adwentystów Dnia Siódmego na irlandzkiej wyspie, On – Chrystus, mówił jej do serca: nie potępiam Cię, a teraz idź i już nie grzesz więcej   
Bo tylko z dodaniem: a teraz idź i już nie grzesz więcej   prawdziwy Chrystus mógłby rozgoryczona mężatkę, wspierać w jej kobiecym rozgoryczeniu – którego prawdziwe źródło znajduje się w traumie poznania zła już dzieciństwie Marioli. W traumie, które nie tylko, że nie osłabi się w jej przyszłości , ale jeszcze bardziej będzie wzrastać – ponieważ ona nie chce zrozumieć kto i co było rzeczywistą przyczyną zła, które poznała w dzieciństwie.

Szukając antidotum w Organizacji Adwentystów Dnia Siódmego, która sama siebie określa jako Kościół Chrystus, nigdy nie miała szansy pokonać własnej osobistej próżności, aby zamiast tych negatywnych ludzkich skłonności, parę: Sprawiedliwość i Prawda wykorzystać jako antidotum na swoja traumę poznania zła w swoim dzieciństwie.
Dlatego Mariola – osoba inteligentna, zorganizowana, odpowiedzialna w pracy, wobec konieczności zachowania wiary w ufność zakonu Chrystusa, jest tak nie odpowiedzialna.
Więc zbudowała sobie silną uczuciowo emocjonalna wieź z wykreowanym przez Organizację ADS Chrystusem.
Taką więź, nie można nazwać Religią wiary ufności w zakon Chrystusa: a jeśliby sama rozwiodła się z mężem swoim, z wyjątkiem przyczyny wszeteczeństwa, i poślubiła innego, dopuszcza się cudzołóstwa – tylko światopogląd wiarołomstwa w istnienie Chrystusa, by mieć socjologiczne podstawy do kreowania jego wizerunkiem na potrzeby próżności i egoizmowi człowieka, w jego zmaganiu się z trauma poznania zła kiedykolwiek i gdziekolwiek w jego doczesnym życiu.

Dla człowieka, który dobrowolnie i świadomie wstąpił do czegoś co nazywa Kościołem Chrystusa, usprawiedliwianie swego odejścia od współmałżonka tłumaczeniami: uczucie zgasło, już brak chemii związku, niezgodność charakteru jest formą irracjonalnej nieodpowiedzialności wobec Chrystusa; wobec samego siebie.
Przecież moja Żona, inteligentna, powinna dostrzec, że jej kochaś nigdy nie zdoła wiernie ( wierząco ) zaufać zakonowi prawdziwemu Chrystusowi, kiedy ten zakon wyraźnie piętnuje go jako odwodzącego ją od wiernego ( wierzącego ) zaufania do zakonu prawdziwego Chrystusa.
Te człowiek jest przeklęty „pradawnym Bożym wyrokiem”, od dawna wypisanym w Słowie Bożym  ( w treści Biblii ) aby każdy, również kochaś, o tym wiedzieli; zaś Chrystus był usprawiedliwiony  gdy zastosuje najwyższa karę: wieczna śmierć po za Królestwem Bożym, m.in. wobec cudzołożników.
Nie ja go przeklinam – on sam się przeklął swoim związaniem się z mężatką.
Zaś wspólnota adwentystów dnia siódmego, która jawnie ( również przed obliczem Chrystusa podczas nabożeństw sabatowych i Wieczerzy Pańskich na pamiątkę Chrystusa ) popierając jego związek z mężatką, przekonywała go, że Chrystus to błogosławi jako godne do naśladowania – również  ściągnęła na siebie to przekleństwo „pradawnego Bożego wyroku”.
I to jest ewidentny ( w parze: Sprawiedliwość i Prawda ) dowód, grupowo organizacyjnej nieodpowiedzialności wspólnoty adwentystów Dnia Siódmego wobec ich moralnego zobowiązania wypełniania zakonu Chrystusa – jeśli samych i innych przekonują pewnością tego, czego chcą się spodziewać , mianowicie, że tworzą Kościół wiary ufności zakonowi Chrystusa.
Należy dodać, że ta organizacyjno wspólnotowa nieodpowiedzialność, w świadomości tej wspólnoty działa jak opium dla ludzkości. Podobnie jak „obywatelska nieodpowiedzialność” – charakterystyczna dla wspólnot zorganizowanych w formę państwa świeckiego, w której jedna grupa zawłaszcza trój-podzielnością władzy: ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej…. z ograniczaniem wolności ujawniania Prawdy faktów dokonanych w tych wspólnotach.       

 Oto Słowo Boże definiuje sposób ściągnięcia na samego siebie przekleństwa „pradawnego Bożego wyroku, cytuję: Ciebie więc, synu człowieczy, ustanowiłem stróżem domu izraelskiego; gdy usłyszysz słowo z moich ust, przestrzeżesz ich w moim imieniu. Gdy mówię do bezbożnego: Bezbożniku, na pewno umrzesz - a ty nic nie powiesz, aby odwieść bezbożnego od jego postępowania, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, lecz jego krwi zażądam od ciebie.  Lecz gdy ostrzeżesz bezbożnego, aby się odwrócił od swojego postępowania, a on się nie odwróci od swojego postępowania, to umrze z powodu swojej winy, lecz ty uratujesz swoją duszę

Powiedz im: Jakom żyw - mówi Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył. Zawróćcie, zawróćcie ze swoich złych dróg! Dlaczego macie umrzeć, domu izraelski?  A ty, synu człowieczy, mów do swoich rodaków: Sprawiedliwość nie uratuje sprawiedliwego, gdy popełnia występek, a bezbożność nie doprowadzi bezbożnego do upadku, gdy się odwróci od swojej bezbożności. Lecz i sprawiedliwy nie może żyć, gdy grzeszy. Gdy mówię do sprawiedliwego: Na pewno będziesz żył, a on, polegając na swojej sprawiedliwości, popełni występek, wtedy nie będzie się pamiętało wszystkich jego sprawiedliwych uczynków, lecz umrze z powodu występku, który popełnił. Lecz gdy mówię do bezbożnego: Na pewno umrzesz, a on odwróci się od swojego grzechu, będzie wypełniał prawo i sprawiedliwość,  będzie oddawał zastaw, zwracał to, co zagrabił, postępował zgodnie z zasadami życia, nie popełniając występku, na pewno będzie żył, nie umrze.  Nie będzie się pamiętało żadnych jego grzechów, które popełnił; będzie wypełniał prawo i sprawiedliwość, na pewno będzie żył ( Ezech33: 7-10; 11 -16 ) 

Zaś zwolennikom Inkwizycji moje sumienie ma gryź innego – nie mnie, przypominam, że narzucanie komukolwiek swojej „wiary ufności” w zakon wizerunku Chrystusa, przez siebie wykreowanego ( na potrzeby próżności i egoizmu – jako antidotum na traumę poznania zła ), prawdziwy Chrystus, zdecydowanie potępi. Gdyż narzucanie komukolwiek zasad, które sami uznajemy za „od Chrystusa”, ma socjologiczne podłoże w naszej próżności i egoizmie – ewidentnym dowodzie braku więzi z prawdziwym Chrystusem ( Religia ); z braku której nie odziedziczymy Królestwa Bożergo.

Przykład III
Wspólnota globalnej Organizacji Adwentystów Dnia Siódmego światopoglądu wiarołomstwa, że Chrystus istnienie , po to aby oni mogli kreować Jego wizerunek „na ich podobieństwo” ( w ten sposób schlebiając własnej próżności i egoizmowi – antidotum na ich traumę poznania zła ), wykluczyli mnie ( i tolerują to wykluczenie ) z czegoś, co sami określają jako własność Chrystusa
( Kościół Chrystusa – którego On jest Głową )    
Racjonalna odpowiedzialność przed Chrystusem ( racjonalna odpowiedzialność jako wyraz racjonalnej wiary ufności w zakon Chrystusa ) powinna wspólnotę ADS, niczym supervisora „On” , uczulić na ostrożność  w oskarżaniu i ferowaniu wyroków.
Supervisor „On” w swym szacunku do państwa, którego jest obywatelem, powinien pamiętać, że wiarygodność jego poważne oskarżenia „ agresywne zachowanie z nożem w ręku” będzie weryfikowana, przez Sąd. Wspólnota adwentystów dnia siódmego powinna w swej wierze ufności w zakon Chrystusa, powinna mieć pewność tego, czego należy się spodziewać, po zrozumieniu dobra „dobrej nowiny” treści Biblii, że sam Chrystus zweryfikuje ich wykluczenie i akceptacje tego wykluczenia.
Uważaj teraz czytelniku!
Niezbyt wykształcony Supervisor „On” jest mniej irracjonalny, od wspólnoty adwentystów dnia siódmego ( w tym wykształconą w tytuły naukowe, biurokracje pastorskich struktur tej Organizacji ), w nieodpowiedzialnym poczuciu bezkarności, że jego oskarżenia nigdy nie zostanie zweryfikowane.
Dlaczego?
Dlatego, że on bierze pod uwagę możliwość, iż Sąd jest tylko ludzki, może nie znaleźć dowodów, które zweryfikują „poprawność” jego oskarżenia. Supervisor „On” może również mieć pewność tego, czego się spodziewał już w momencie oskarżenia, że ja – człowiek, nie będę w stanie przedstawić Sądowi przekonywujących dowodów, że jego oskarżenie jest fałszywe.
Tymczasem sprawę mojego wykluczenia z Kościoła Chrystusa – którego wspólnota adwentystów dnia siódmego zamienił w chlew zorganizowanego światopoglądu wiarołomstwa wiary istnienie Chrystusa – by kreować Jego wizerunek, sam Chrystus będzie weryfikował. A jego nie można oszukać. Jego weryfikacja nastąpi z miłości do mnie – nie z obowiązku urzędnika państwa świeckiego.
Nawet gdyby był najbardziej nieudaczny w przedstawieniu dowodów fałszywego oskarżenia, że w tej organizacji „tworzyłem wroga atmosferę” – to Chrystus, sam podejmie się tej weryfikacji.
I już teraz – w Świątyni w Niebie, o czym uczą w Organizacji ADS.
Więc wysoce ( głupio ) nieodpowiedzialnie zachował się pastor Marek Micyk ( Dyr ds. młodzieży Wschodniej Diecezji Organizacji ADS w Polsce ), gdy na moja prośbę pomocy, odpisał: Bóg powiedział mi, że mam zając się innymi sprawami w kościele – zaś w okresie Millenium , otrzymam od Boga dowody, kto w twojej sprawie był winny.
Pastorze Marku Micyk – w prawdziwym Kościele wiary ufności zakonu Chrystusa ( na której opiera się para: Sprawiedliwośći Prawda ) , za taką reakcje wobec prośby o pomoc, byłbyś natychmiast zdegradowany; ale w Organizacji światopoglądu przekonania, że Bóh istnieje , by go kreować , również na potrzeby takiego nieodpowiedzialnego zachowania, jak twojej wobec mojej prośby, nie tylko, że pozostaniesz na swym urzędzie, ale w przyszłości będziesz Przewodniczącym tej organizacji w Polsce. Prawda faktów przez ciebie dokonywanych wyraźnie, że tego najwyższego urzędu sięga twoja ambicja próżności i egoizmu, byś mógł zagłuszać swoja osobistą traumę poznanego zła – które sam czyniłeś ( chlubiąc się nią – jako dowód twego „nawrócenia” ) i jak czynionego przez innych.
Marku Micyk, nadal jesteś niedojrzałym w wspieraniu innych w dojrzewaniu do wykorzystania zrozumienia dobra wiary ufności w zakon Chrystusa, w pokonywaniu traumy poznania zła.

Gdyby wspólnota adwentystów DS, wykluczyła mnie z własnej własności – na podstawie zarzuty: nie pasujesz do nas, nie nadajesz na tych samych falach wiary „przeświadczenia, czego nie widzimy”
( czego nie chcecie widzieć, udręczeni nieskutecznym pokonywaniem traumy poznania zła za pomocą schlebiania próżności i egoizmowi ) – wtedy zachowywałaby się racjonalnie. Jednak, gdy oni wykluczyli mnie z „własności Chrystusa” – stali się , jeszcze bardziej irracjonalnie nieodpowiedzialni od supervisora „On”.
Właśnie w tej irracjonalnej nieodpowiedzialności moralnego zobowiązania przed prawdziwym Chrystusem, w wypełnianiu Jego zakonu, w momencie podjęcia „dobrowolnej i świadomej” decyzji wstąpienia do czegoś, co powinno być własnością Chrystusa – możemy znaleźć rzetelną weryfikację, że wspólnota adwentystów dnia siódmego nie czci duchem i prawdą prawdziwego Boga, tylko przez siebie wykreowany Jego wizerunek na podobieństwo ich próżności i egoizmu.   

Ewangelia Chrystusowa, jest bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy ( ufnością w zakon Boga ) , najpierw Żyda, potem Greka, bo usprawiedliwienie Boże w niej bywa objawione, z wiary w wiarę, jak napisano: „A sprawiedliwy z wiary ( tylko ufności w zakon Boga ) żyć będzie”. Albowiem gniew Boży z nieba objawia się przeciwko wszelkiej bezbożności i nieprawości ludzi, którzy przez nieprawość tłumią Prawdę ( w parze ze Sprawiedliwością )  
Ponieważ to, co o Bogu wiedzieć można, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę, dlatego że poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności ( braku ufności w zakon Boga ) .

Mienili się mądrymi, a stali się głupi.

 A ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga ( poprzestając na samowolnym kreowania Jego wizerunku ) przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przyzwoite.
Są oni pełni wszelkiej nieprawości, złości, chciwości, nikczemności, pełni są również zazdrości, morderstwa, zwady, podstępu, podłości; potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złego, rodzicom nieposłuszni; nierozumni, niestali, bez serca, bez litości; oni, którzy znają orzeczenie Boże, że ci, którzy to czynią, winni są śmierci, nie tylko to czynią, ale jeszcze pochwalają tych, którzy to czynią.

Zakończę ten post Prawda faktów przeze mnie dokonanych, gdy kazał Bogu wypierdalać z mojego życia
Na pewnym etapie borykania się z trauma poznania zła zdrady małżeńskiej, zmagałem się z decyzja poproszenia Boga, aby natychmiast ukarał Mariolę za to, że mnie zdradziła. To była silna naturalna ludzka pokusa. Kiedy już byłem tak bardzo blisko gotów, choćby cicho, zniesmaczony moich tego typu zachowanie, wyszeptać „Boże ukarz ją za mój ból” ( traumy poznawania zła ) – zwyciężyła miłość mojej męskiej odpowiedzialności ( której w Edenie zabrakło Adamowi, po tym jak Ewa już spożyła zakazany owoc poznania dobra i zła ).
Świadomość tej odpowiedzialności zadawała mi jeszcze większy ból, niż trauma poznania zła  zdrady Marioli. Nie jestem dojrzały w sprawie pokonywania traumy poznania zła, ja Chrystus.
Więc zamiast:
„Ojcze, jeśli chcesz, oddal ten kielich ode mnie: wszakże nie moja, lecz twoja wola ( zakon, wypełnieniem ) niech się stanie,
ryczałem:
Ojcze, wypierdalaj z mego domu” ( nie kuś mnie do złego, swym istnieniem ).
Tym sposobem  nie zamknąłem sobie drogi do zrozumienia dobra.  

   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz