O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

piątek, 9 grudnia 2016

„Pokoj czyniący” list do Renaty i Mariusza Wojcikow oraz Goski Geslak z okazji 3 rocznicy procesu sadowniczego w dniu 14 Grudnia 2013 na mocy ktorego zostalem wykluczony z Kosciola. Wstep.


Wielu twierdzi, ze Bog obdarzyl Krola Salomona MADROSCIA.
Gdyby tak rzeczywiscie było, to Bog okazalby się niesprawiedliwy – tworząc szczegolna forme niesprawiedliwości doktrynalnych nadużyć głupoty ludzkiej.
W rzeczywistosci Bog obdarzyl Krola Salomona najwyższym ilorazem inteligencji IQ – która sama w sobie nie jest już mądrością; podobnie jak wykształcenie np. Magistra Teologii.
Madroscia każdy człowiek może posiąść – niezależnie od stopnia IQ lub wykształcenia. To decyduje, ze Bog jest sprawiedliwy wobec wszystkich ludzi w Jego Bozym Planie Zbawienia.  
( zapewne, czytelnik skojarzyl, iż otrzymanie wysokiego IQ, moralnym zobowiązaniem staje – co jak pamiętamy nie mialo miejsce w przypadku Krola Salomona )
Madrosc Boza można nabyc tylko w jeden sposób – podjac się dojrzewania do coraz doskonalszego nowonarodzenia w Duchu sily pobożności, m.in. dającej sile pokory, by moc rzeczywiście skanowac prawde faktow przez siebie dokonywanych w konfrontacji z zakonem Bozym; nie w konfrontacji z faktami dokonanymi przez drugiego człowieka -
aby nie miec powodow do chlubienia się.
Twierdzenie, ze Bog obdarzyl Krola Salomona mądrością – jest dla głupoty znakomitym usprawiedliwieniem, ze w trwa w tej głupocie, nie podejmując się procesu dojrzewania do mądrości odrodzenia się z głupoty m.in. oszolomstwa religijnego.   

Zdecydowana ilość popełnionych grzechow przez człowieka, ma źródło w jego pysze, próżności i dumie. A potem ta jego pycha, próżność, duma uniemozliwia człowiekowi podjac skanowanie samego siebie – czy jest madry lub czy głupi w wypelnianiu woli Boga; przez konfrontacje świętości prawdy faktow przez siebie dokonanych wobec zakonu Boga.
Taki człowiek nigdy nie stanie się madry – niezależnie jakie wysokie IQ i wykształcenie posiada.
Będzie glupcem,
niespelniona ofiara, cymbalem brzmiącym, bylbym niczym, nic mi to nie pomoze.
Ale glupiec, przez trwanie w swym grzechu, nabiera hardość – by tłumaczyć sobie: Jeśli Bog obdarza mądrością kogo chce – to ja jestem zwolniony z odpowiedzialnosci za swojej grzeszenie, przystając przy swojej głupocie, gdy Bog mnie pominął w obdarzaniu mądrością.  
Jeśli obdarzenie mądrością zobowiązaniem moralnym się staje – to ja w swej głupocie ( z winy Boga, ze mnie nie obarzyl mądrością – ot choćby  taka jak Krola Salomona ) nie jestem… zobowiazany moralnie.
Za to jestem zobowiązany do uczuciowo emocjonalnego oddawania czci Bogu, w swej wierze, iż On usprawiedliwi mojej grzechy – bo
 popełnianie w ludzkiej słabości.. głupoty.
Tym bardziej, ze Bog usprawiedliwil grzechy takiego mocarza w mądrości jak Krol Salomon.
Czytelniku – pokaz mi w tresci Slowa Bozego, ale madrze, ze Bog traktowal Salomona jako człowieka madrego mądrością Boza. Osoba Salomona jest pominieta w poczcie ludzi wiary; zas sam Chrystus, w swych naukach, nigdy nie wykorzystal Salomona jako przykład osoby madrej mądrością Boza….   

W dniu 14 Grudnia 2016r. mija trzecia rocznica procesu sadowniczego, pod przewodnictwem Weiersa Coestera, w ktorej m.in. Renata i Mariusz Wojcikowie, a także Goska Geslak, nie znając prawa Kosciola Adwentystow Dnia Siodmego/Seventh-day Adventist Church, osmielili się na mocy tego prawa, przyjąć urzad oskarżyciela i sędziego zarazem, przeciwko mojej osobie; by wydac najsurowszy z możliwych w Kosciele , wyrokow: wykluczenie z Kosciola.

Bog wie, ze człowiek, często spontanicznie – pod wpływem uczuc i emocji, wpływu innych ludzi, popelnia grzeszne czyny. Jako Bog troskliwy, nie kaze automatycznie człowieka zaraz po popełnieniu grzechu – lecz daje mu „czas laski”; sluzacy na zreflektowanie się w swym udzialem w grzechu.
I ten „czas laski” rzeczywiście może trwać bardzo dlugo, w zaleznosci od indywidualnych potrzeb glupca by zmadrzec … pod jednym warunkiem. Ze sprawa „czasu laski” toczy się tylko miedzy głupcem a Bogiem ( jak to było w przypadku, gdy krzyczałem do Boga:
wypierdalaj z mojego zycia, lub gdy nie do konca właściwie celebrowalem święto Sabatu – np. oglądając filmy; za to nigdy nie spedzalem Sabatu z innymi ludzmi, rowniez nie pracowalem w Sabat ) .
Tymczasem w sprawie mojego wykluczenia przez „glupcow”, którzy niech chca dojrzec do mądrości prawdy:
Bog nie akceptuje – wrecz potepia niesprawiedliwe wyroki niesprawiedliwych procesow sadowniczych, czas trwania „czasu laski” m.in. dla Renaty i Mariusza Wojcikow oraz Goski Geslak nie dotyczy tylko ich wiezi z Bogiem, ale również mojej wiezi z Bogiem.
Czyli Bog przeciągając
 w nieskończoność „czas laski” dla nabycia mądrości przez Renate, Mariusza i Goske, w nieskończoność musialby zmuszac mnie do zycia w banicji, z dala od swego Kosciola.
Podobnie jest ze sprawa cudzołożnego zycia mojej zony. „Czas laski” dla niej, by zmadrzala w swej głupocie wiary, iż jej cudzołożny związek Bog kiedykolwiek uzna za błogosławiony, godny do naśladowania, zakonczy się w okolicach czerwca 2017r. W rzeczywistosci po tym terminie, jej związek będzie w statusie „pod prawem:
za grzech jest smierc” ( o czym Slowo Boze m.in. w 1 Kor.6:9 ), - juz nie w statusie "czasu laski"; aby zwolnic mnie z zobowiązania zachowania wierności slubowania malzenskiego.  
I w braku tego zrozumienia przypadkow roznicy trwania „czasu laski” – która definiuje, ze milosierdzia Bozego jest w silnej korelacji z Jego prawem, sprawiedliwością, również ujawnia się glupota… tak, tam na Golgocie Chrystus nadal dla nas „w nieskończoność” wisi na krzyzu, jako okup za głupote naszego lekcewaznia konieczności poznania regulaminow Jego Kosciola, by za ich pomoca skanowac nasza rzeczywista wiez z Nim- Chrystusem, czyli dojrzewac do coraz doskonalszego nowonarodzenia w mądrości Ducha poboznej sily wiezi z Nim-Chrystusem; wiezi z Jego zakonem moralnym.
( mimo, ze sami wiemy, iż Chrystus od 1844r, pelni służbę Arcykaplana, który sadzi nasze uczynki, by zdecydowac czy w Dniu Sadu Ostatecznego, ujac się za nami, czy tez nie. Mimo ze sami wiemy, ze z chwila naszej smierci – która może przyjąć niespodziewanie w kazdej chwili - już nie będziemy mogli „rozwiązać nasze grzechy, zawiązane tu na ziemi, aby były rozwiązane w niebie” w Dniu Sadu Ostatecznego; niezależnie czy ten Dzien nastapi jutro, czy za milion lat )
 
 

Ja znam się z Renata i Mariuszem oraz Goska od konca Wrzesnia 2007r. W 9-letnim okresie od Wrzesnia 2007r. az do dnia dzisiejszego, z polecenia Boga prawie 6 lat przebywałem na banicji, poza kościołem.
Bog pozwolil na to – by ( pod moja nieobecność ) dac m.in. tej trojce osob czas na poznanie prawa Kosciola, aby oni wreszcie postepowali wedlug sprawiedliwosci Boga.

Zacytuje fragment listu Moniki Jantos Erazo, który napisala do mnie 12/08/2010r
( w poprzednich postach już cytowalem inne fragmenty z tego listu. )
Pisownia oryginalna:
 
Jezus powiedział, że po owocach ich poznacie Mat.
7:20 Fakty za siebie mówią! Przez 3 lata próbujesz zdobyć zbór i przekazać im prawdę. Po 3 latach kłutni pewni członkowie zboru nie chcą nawet słyszeć o Prawie Zborowym. 3 lata debat i incydentów spowodowały zatwardzenie ich serce przeciwko czemuś co jest dobre i ma pomóc! Szkoda! Dlaczego? Bo każdy zborownik czuje sie bity po głowie tym prawem i ma dosyć klutni ostatnich 3 lat.. Nic dziwnego ze reakcja zoboru jest taka a nie inna! To sa czyste fakty!

Oczywiście Monika Jantos Erazo, despotycznie manipulacyjnie stosując skojarzenia:   Jezus powiedział, że po owocach ich poznacie Mat. 7:20 Fakty za siebie mówią!(..) To sa czyste fakty! zapomniala dodac inny rzeczywiście czysty fakt przeze mnie wielokrotnie dokonywany, czyli propozycje: Moniko , jeśli uwazasz, ze ja zle namawiam zbor do podporządkowania się prawu koscielnemu – to ja zamilkne, a Ty przekaz zborowi polecnie Boga – przekazane za pośrednictwem E. White: „każdy wspolwyznawca Kosciola musi przestrzegac regulaminy Kosciola”.  Monika Jantos Erazo zapomniala również przypomniec inny rzeczywiście czysty fakt przez siebie dokonywany na przestrzeni wspomnianych przez siebie trzech lat, mianowicie… nigdy nie przekonywala/napominala zbor do przestrzegania regulaminow Kosciola.
I stala się glupia wobec Bozej mądrości cyklu przyczynowo skutkowego – madrze, racjonalnie, logicznie wskazującego, ze klotnie, zatargi, konfrontacje, a nawet niesprawiedliwe procesy sadowniczego w lokalnym zborze Irish Mission w Londonderry, tworzyc mogly tylko zatwardziale serca w grzechu pychy, próżności i dumy tych, którzy podejmując się urzędów Rady Zboru, przerz wiele lat wzgardzali duchowo pomoca zakonu Boga.  
Proszę również zwrocic uwage na manipulacje Moniki, cytuje:  Po 3 latach kłutni pewni członkowie zboru nie chcą nawet słyszeć o Prawie Zborowym.  Czyli manipuluje prawda, sugerując iż byli również pewni członkowie zboru, którzy chcieli słyszeć o Prawie Zborowym. Tymczasem az do dzis, żaden z członków zboru w Londonderry nie zna Prawa Zborowego – czego dowodem były bezprawne samosady procesow sadowniczych w Marcu 2011 i Grudniu 2013r. – a przede wszystkim brak w okresie ostatnich trzech lat, zreflektowania się Renaty i Mariusza Wojcikow oraz Goski Geslak, w ich udziale w niesprawiedliwym procesie z najsurowszym niesprawiedliwym wyrokiem: wykluczenie z Kosciola Chrystusa.  
A może ktos przypuszcza, ze Monika Jantos Erazo jest tym pewnym członkiem zboru, który chce słyszeć o Prawie Zborowym? Zapewniam, ze Monika Jantos Erazo, nigdy – a szczególnie teraz gdy zdobyla tytul Magistra Teologi – nie chciala/nie chce/nie będzie chciala (?) slyszec o Prawie Zborowym… czyli o moralnym zobowiazaniu ofiary spelnionej.



Przystapmy wiec do pisania „pokoj czyniącego” listu do Renaty i Mariusza Wojcikow oraz Goski Geslak.













   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz