O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

piątek, 18 listopada 2016

Niedojrzalosc Kosciola Adwentystow Dnia Siodmego/Seven-Day Adventist Church w dojrzewaniu do nowonarodzenia w Duchu- czyli grzech ordynacji niespełnionych ofiar



Post ten pisalem w Rzymie, w dniu 13 Listopada 2016r. w rocznice moich urodzin z lona matki.
Wypelniajac maksymalnie caly okresu pięciodniowego pobytu w Rzymie na zwiedzaniu m.in. Watykanu, oprocz Soboty – w ktorej uczestniczyłem w nabożeństwie sabatowym rumuńskiego zboru w Rzymie przy Plazza Vulture, rowniez dzien rocznicy moich pierwszych urodzin ( właściwie drugich – gdyz polaczenie plemnika mojego ojca z jajeczkiem mojej matki urodzilo Zycie w ciele mojej matki ) uznalem jako intelektualne
odpoczniecie. Wczesnie rano zacząłem pisac ten post. Pozniej kilka godzin spędziłem w przepieknym parku Villa Borghese, by popołudniu az do wieczora dokończyć post
( który teraz rozciągnąłem na długość dwoch postow, zmieniając oryginalny „roboczy” tytul )
Wiemy już, ze nowonarodzenie przez Chrzest z woda, jest tylko symbolicznym ( acz waznym ) gestem, który jak dlugosc wlosow Samsona, ma racjonalnie przypominac ochrzeczonemu iż Bog Ojciec i Syn i Duch Swiety, wybral go do konkretnego zobowiązania, a on dobrowolnie i świadomie podjal się tego zobowiązania.  Dlugosc włosów nazarejczyka, była symbolem wybor Samsona do funkcji sędziego Ludu Izraela. Chrzest jest symbolem dobrowolnego swiadomego wyboru podjecia się procesu dojrzewania do coraz doskonalszego odrodzenia się ze „starego czlowieka” - wraz jego zadzami, do „nowego czlowieka” – według charakteru Chrystusa, który wyznacza Jego zakon zasad Milosci.

Tak jak dlugosc wlosow Samsona,w rzeczywistosci nie decydowala o jego sile lania na kwasne jablko Filistynow – o tej sile decydowala Samsona dojrzalosc nowonarodzenia się w Duchu sily poboznosci by wypełniać zobowiazania nazarejczyka ( slugi Boga ) wobec woli Boga, zas długość wlosow tylko przypominala Samsonowi zobowiazania nazarejczyka ; tak sam Chrzest z wody, w rzeczywistosci nie decyduje o sile poboznosci, niezbędnej do wypelniania zobowiazan pelnoprawnego wspolwyznawcy Kosciola Boze, wobec woli Chrystusa, a tylko przypomina czlowiekowi do czego się zobowiązał wobec Boga i blizniego swego.
W rzeczywistosci Chrzest z wody nie decyduje o nabyciu mocy poboznosci, by móc wykorzystac pomocna sile moralna Chrystusa, gdy upadlo się w grzech na Drodze do Niego. O tym decyduje osobista dojrzalosc zrozumienia dobrej i zlej strony ( dla słabości człowieka )  sily moralnej zakonu Chrystusa – która wspiera czlowieka w pokonywaniu poznanego zla rozgoryczenia, wynikajacego z proznosci, pychy i dumy, które muszą ujawniac w dojrzewaniu do coraz doskonalszego nowonarodzenia w Duchu czystosci/wolnosci od smieciow grzechu; zas rozsadne madre zawierzenie, ze Chrystus po to umarl na Krzyzu Golgoty, aby dac czlowiekowi racjonalny sens  odradzania swego umyslu i ciala po skalaniu w grzechu, jeszcze te moc poboznosci wzmacnia.

Jesli za grzech jest tylko( druga wieczna ) smierc – to tylko szansa oczyszczenie się z grzechu,  stworzona przez okup smierci Chrystusa, staje się dla czlowieka racjonalna madra motywacja odrodzenia się w Duchu Swietym z grzechu, przez podjecie się ksztaltowania swego charakteru na wzor Chrystusa, okreslona przez Jego zakon.  
Zas „kadzenie” Chrystusowi, ze wierzy się,  iz jest On Zbawicielem, a wogole to On jest cacy cacy! – jest prostackim oszolomow religijnych pochlebstwem, ktorym się Chrystus brzydzi, wiedzac, ze to pochlebstwo w gruncie rzeczy opiera się na  lekcewazeniu Jego Osoby, jego poswiecenia; czym objawia się marnotrawieniem szansy okupu Golgoty,  majac w d..pie koniecznosc poznania zakonu Chrystusa i regulaminow Jego Kosciola, aby według nich ( jako drogowskazu na Drodze do Chrystusa Gal. 3: 24 )  dojrzewac do coraz calkowitej wiezi Bogiem ( Religia doskonala. Kadzenie Chrystusowi ze jest cacy, bez podjecia się dojrzewania duchowego na przekor wlasnemu egoizmowi, jest ewidentnym lekcewazeniem ustalonych zasad Boga Ojca.
Podobnie jest z kochankiem z cudzoloznego związku, który w gruncie rzeczy pogardza mezatka zyjaca z nim – gdyż tylko dlatego, ze tak mezatka poniza swojej cialo ( jako swiatynie Ducha Swietego ), swoja godność czlowieka, on kochas może z nia zyc. Gdyby zachowala godnosc kobieca, lub probowala ja odzyskac ( w ten sposob m.in. okazujac szacunek, wdzięczność Chrystusowi za Jego okup na Krzyzu Golgoty ), kochas stracilby meskie posiadanie tej mezatki.
Gdyby zależało mężatce na rzeczywistym nowonarodzeni się w Duchu sily pobożności stania się coraz bardziej doskonalszym az do poziomu doskonałości Boga, z systemem moralnych wartości Chrystusa by się związała – nie zas ze systemem jej kochasia.


Bog wystepuje przed czlowiekiem pod postacia Ojca, aby uprzytomnic czlowiekowi, ze istnieje ustanowione przez Boga prawo, które należy respektowac i czcic tak samo jak Osobe Boga Ojca – gdyż prawo to wyraza wole Boga Ojca . Bog pod postacia Ojca jest ustawodawca prawa i zasad moralnych, gwarantem ich waznosci, i egzekutorem kary za grzech jest śmierć wobec tych, którzy te prawa lamia tak, ze sami tworza wlasne prawaTo znaczy, ze Bog wystepujac przed czlowiekiem pod postacia Syna jeszcze bardziej ma czlowiekowi uprzytomnic, jak wazne jest posluszenstwo Ojcu ( tym samym Jego zakonowi ), aby móc rzeczywiscie odrodzic w wodzie i Duchu po popelnieniu grzechu. Przeciez Bozy Syn jest wzorcem posluszenstwa Ojcu, również okazywania Ojcu czci w Duchu i prawdzie – więc nie umarl jako okup, dla zbawienia tych, którzy zyjac w grzechu ( często stosujac go do uzyskania korzysci swojej proznosci pychy dumy… również we wspólnocie koscielnej ), nie chca podjac się dojrzewania do rzeczywistego nowonarodzenia w Duchu sily poboznosci. 
Pamietajcie o tym adwentyści dmnia siódmego, gdy schodzicie się do waszych kaplic na nabożeństwa sabatowe lub uroczystości Wieczerzy Panskiej. Powinnas o tym pamiętać Zono, gdy zabierasz swego kochasia na nabożeństwa sabatowe – lub gdy się z nim modlisz w miejscu waszego zamieszkania.
Dlatego tez Bog wlasnie pod postacia Syna obecnie podjal się roli Arcykaplana w Swiatyni w Niebie – aby sadzic ludzkie czyny, by zdecydowac za ktorym grzesznikiem się ujmie w Dniu Sadu Ostatecznego. Zas dla pelniejszego zrozumienia czlowieka, w jak duzym zakresie jest mu potrzebny Bog Stworzyciel, Boze zobowiazania wobec czlowieka postaci Chrystusa – teraz zajetego rola Arcykaplana,
  przejela postac Ducha Swietego, który wprawdzie przypomina o koniecznosci ciaglego dojrzewania do coraz doskonalszego nowonarodzenia w Duchu – jednak nie decyduje np. kto dojrzal ordynacji kaplanskich.
O tym decyduje Bog Ojciec stworzyciel „roznorodnych cech czlowieka” m.in. uzaleznionych od np. plci czlowieka
  Slowo Boze jednoznacznie wyraznie wskazuje role i miejsc kobiety wobec  meza.
Trzeba sprzeciwiac się w Slowu Ojca Boga ( tresci Biblii ) by twierdzic, ze Duch Swiety ( czyli sam Bog Ojciec, Stworzyciel m.in. „roznosci” cech charakterow plci czlowieka ) może nadac „certyfikat” kobieta dojrzalosci duchowego nowonarodzenia  do poziomie ordynacji kaplanskiej.
Czy Bog wystepujacy wobec czlowieka pod postacia Ojca, może samemu sobie się sprzeciwiac, gdy wystepuje wobec czlowieka pod postacia Ducha swietego?
Oczywscie ze nie!


Przy okazji mozecie sobie uzmyslowic, ze te wystepowanie Boga wobec czlowieka w trzech postaciach, madrze logicznie racjonalnie konkretyzuje, nie tylko kim jest Bog, ale również jego zakres woli, która człowiek powinien wypelniac, by rzeczywiście moc się odrodzic do zycia w poczuciu totalnego szczescia , nie czujac jednoczenie „zniewalajace” dla słabości człowieka ograniczenia zakonu Boga.

Niejaki Bojko – pastor Seventh-day Adventist Church w Chicago, na forum FB wezwal mnie na pojedynek argumentow, w trybie jak to okreslil: tu i teraz !!!,  oredujac za ordynacja kobiet do poslugi duszpasterskiej w kosciele. Jednak natychmiast się zmyl, gdy dyskusje skierowalem na zdefiniowanie samej ordynacji.

Należy również zaznaczyc, ze rola Sedziego nie jest tym samym co rola duszpasterza. Samson był sedzia – nigdy zas duszpasterzem. Debora również była tylko sedzia Izraela – czy koniecznie z wyboru Boga, nie samego Izraela? Wazne jest to, ze nie była Kaplanem.
Również prorocy nie byli duszpasterzami…
Dojrzalymi do nowonarodzenia do ordynacji pelnych swiecej kapłańskich sa tylko Ci, którzy potrafia dostrzec wyslanego przez Boga sluge Bozego i podjac wspolprace z nimi.  Którzy potrafia współpracować z osoba, przez Boga uznana jako Jego wysłannik, czy to w roli sedziego, czy proroka, czy rzeczywiście rozumiejącego przeslanie duchowe tresci Biblii magistra teologii lub dyrektora ds. zdrowia cielesnego.

Rzeczywiscie nowonarodzony do ordynacji duszpasterza swoim przykładem, dla wspolnoty staje się:
Tytusa1: 7-11…
jako włodarz Boży, powinien być nienaganny, nie samowolny, nieskory do gniewu, nie oddający się pijaństwu, nie porywczy, nie chciwy brudnego zysku,  ale gościnny, zamiłowany w tym, co dobre, roztropny, sprawiedliwy, pobożny, wstrzemięźliwy,  trzymający się prawowiernej nauki, aby mógł zarówno udzielać napomnień w słowach zdrowej nauki, jak też dawać odpór tym, którzy jej się przeciwstawiają.  Wielu bowiem jest niekarnych, pustych gadułów, zwodzicieli, zwłaszcza pośród tych, którzy są obrzezani; tym trzeba zatkać usta, gdyż oni to całe domy wywracają, nauczając dla niegodziwego zysku, czego nie należy.

Bardzo zle się dzieje, gdy te same osoby pelnia jednoczesnie służbę ordynowanego duszpasterza z obowiązkami prawnika, nauczyciela, czy Redaktora Naczelnego koscielnego wydawnictwa czasopism.  Często laczenie kilku zajec przez duszpasterza, jedynie wzmaga we wspólnocie tylko „konsumpcyjne” powierzchowne dojrzewania wspólnoty koscielnej do coraz doskonalszego nowonarodzenia.
Jednak trudno sie oprzec, gdyz laczy sie to z wyzszym zarobkowaniem w kosciele, jak rowniez kontrolowaniu zrozumienia prawdy tresci Slowa Bozego, w tylko zakresie, ktory odpowiada pastorskim strukturom Kosciola , urzednikom i aktywistom. Toz to jest zbawienie dla typow, takich jak: pastorzy Wieslaw Szkopinski, Edward Parma, David Neal, Claudiu Popescu, Weiers Coetser; takze, Beaty i Stanislawa Slezynskich, Moniki Jantos Erazo, Stephana de Bruyn.  


Żaden człowiek nie jest tak doskonaly, by wypełniając kilka zobowiązań duchowych jednoczesnie mogl rzeczywiście kontrolowac swoje słabości człowieka ( czyli kontrolowac jakość swego coraz to doskonalszego nowonarodzenia się do…. kilku naraz zobowiązań duchowych? ).
Kazda decyzja w wypelnianiu funkcji koscielnej – to lekcja szkoly dojrzewania do coraz doskonalszego nowonarodzenia się w Duchu sily pobożności.
Wlasnie dlatego fundamentalna duchowa zasada Kosciola Bozego jest aby jak najwięcej współwyznawców tego kościoła podejmowalo się funkcji koscielnych – nie zas elita, która predzej czy pozniej w klike „kolesiow” się przemienia; do ktorej ciagna karierowicze i żądni latwych zarobkow w Koscilele.
To nie przypadek, ze w Kosciele Adwentystow Dnia Siodmego/Seventh-day Adventist Church istnieje tendencja przejmowania władzy decyzyjnej i wykonawczej przez coraz scislejsza zamknieta grupe ludzi. ( centralizacja władzy ) I niech nikogo nie myli tresc Prawa Zborowego…. jest już prawie jak we wspólnocie Swiadkow Jehowa.
W Londonderry, gdy w Maju 2008r. zaproponowałem na zebraniu zborowym, harmonogram usługiwania podczas nabożeństw ( bez zaprezentowania propozycji konkretnych nazwisk ) , w ten sposób, ze dawal on każdemu czlonkowi zboru możliwość usługiwania podczas nabożeństw w roznym charakterze, ordynowany starszy zboru Ross Mc Aulay wysmial moja propozycje, nie napotykając sprzeciwu tak pastora Claudiu Popescu, jak Beaty i Stanislawa Sleszynskich, Moniki Jantos Erazo, Goski Geslak – z domu Radosh z Poznania. Nie dopuszczono abym mogl przedstawic swoja argumentacja na poparcie swojej propozycji.   Pozniej, po zebraniu, ktos zaproponowal Stanislawowi Sleszynskiemu, aby on przygotowal swój harmonogram usługiwania na nabożeństwach sabatowych – już z konkretnymi nazwiskami. Uznano również, ze sprawa przygotowania harmonogramu przez Stanislawa Sleszynskiego, nie bedzie omawiana na zebraniu zborowym!!!
W efekcie nasz Stasiu Sleszysnki dal upust swojej nienawiści do grupy Polakow, którzy w tamtym okresie okazywali mu oznaki swego
  zgorszeniem wobec jego zachowania wobec swojej zony i corek – pomijając w swym harmonogramie cala grupe polskich nazwisk, pozostawiajac tylko swojej nazwisko i Moniki Jantos Erazo!!! .
Wielokrotnie na swym blogu podawalem przykłady sprzeciwiania się wszelkim przejawom
zbiorowego zgorszenia – widzic w tej socjologicznej patologii aborcje/przerwanie procesu dojrzewania do rzeczywistego nowonarodzenia w Duchu sily pobożności.  Dlatego nie atakując Polakow zgorszonych osoba Stanislawa Sleszynskiego, wykorzystując moja służbę kaznodziei, zaprosiłem Stanislawa Sleszysnkiego do współudziału w tym kazaniu.
W ten sposób stalem się
ofiara spelniona w wykonywaniu zobowiązania kaznodziei Slowa Bozego.
Ale tego Stanislaw nie
zrozumial ( pozostając przy poznaniu dobrej strony dla pokornego jego serca i zla strony dla jego proznosci , mojego wsparcia dla niego, wiec ) dlatego kilka tygodni pozniej jego zona Beata Sleszynska – by złagodzić jego rogoryczenie Kaina i krola Achaba, namówiła zesmarkacialego pastora Claudiu Popescu, by podstepnie zakenblowac mi usta tasma klejaca. 
Przez nastepne pol roku po zawieszeniu na tablicy zboru harmonogramu Stanislawa Sleszysnkiego, prowadzilem statystyke „wystepow” członków i ich dzieci na mownicy zborowej. I tak Stanislaw Sleszynski ze wszystkich modlitw z mownicy w okrsie pol roku, sam wykonal 30%. Około 67% elita zboru: Claudiu Popescu, Beata Sleszynska, Goska Geslak, Monika Jantos Erazo,  Stephen i Frida De Bruyn, Ross Mc Aulay.  2% - goscie przybyli na nabożeństwo. 0.5% ja, moja zona, małżeństwo Wojcikow ( którzy nadrobili zaleglosc tych celebracyjnych występow, gdy po wyjezdzie  z Londonderry, pierwszej elity, sami zostali dopuszczeni przez Claudiu Popescu do elity przybocznych Claudiu, jako wtajemniczeni w duchu  – jak dzieci głupiutkie ).  Oczywiście wychowywane na  aktywistow koscielnych, corki Stanislawa: Zuzia i Kasia, najczęściej występowaly z pośród pozostałych dzieci. Kiedy nabożeństwo prowadzila Goska Geslak – jej dzieci, często wbrew ich chęci, były wypychane do występów na mownicy zboru.
Pragne uswiadomic czytelnikowi, ze ja osobiście nie znam zebrania zborowego w Londonderry, na którym , by kogos, przez glosowanie zboru, zwolniono z urzedu zboru i urzed ten nadano innej osobie. O tym, po za zorganizowanym zebraniem,
  decydowal jedynie Claudiu Popescu – dajac raz jeszcze dowod, iz miał/ma w d..pie proces dojrzewania członków zboru i samego siebie, do coraz doskonalszego nowonarodzenia w Duchu sily pobożności…
Pamietam, jak samowolnie, bez zebrania zborowego, odebral Gosi Geslak urzad Skarbnika zboru, dajac go Renacie Wojcik. Nie bioroac pod uwage konieczność swego i Gosi dojrzewania do nowonarodzenia się w Duchu sile pobożności, Renata Wojcik przyjala laskowość i zaszczyt Claudiu Popescu, zapominając, ze ten urzad, jak inne, tylko zaly zbor może nadac – by wszyscy w zborze mogli brac udzial w dojrzewaniu – jako wspolnota Chrystusa – do nowonarodzenia do rzeczywistej wspólnocie w Duchu sily pobożności. Gdy Renata pysznila się swoim urzedem, Gosia rozgoryczona swa próżnością, przestala przyjedzac ze swymi dziecmi na nabożeństwa do kaplicy zboru w Londonderry. Oznajmila wszem
  wobec, ze zdecydowala się pokazac swoim pieciorgu dzieciom  jak jest w innych zborach w Irish Mission. Również nie miala/nie ma pojecia ze istnieje konieczność dojrzewania i na czym to dojrzewanie polega  


Urządzony  w Marcu 2011r. proces sadowniczy przeciwko mojej osobie, przez owczesnego President Irish Mission Seventh-day Adventist Church Davida Neal proces sadowy przeciwko mojej osobie, miał tylko jeden cel - nadac pozor zachowania prawa koscielnego przez Claudiu Popescu ( dla którego, podczas jego specjal ordination, występował jako  good friend and mentor” ), w jego kilkuletnim samowolnym ustalaniu co komu wolno a komu nie w dzialalnosci w działalności lokalnego zboru Kosciola Chrystusowego w Londonderry.
Lista kar dyscyplinarnych, nałożonych na mnie w procesie prowadzonym przez pastora Davida Neal w Marcu 2011r,
dokladnie pokrywala się z lista kar dyscyplinarnych, które zbor pod przewodnictwem Claudiu Popescu, zastosowal wobec mnie samowolnie, bez zorganizowanych zebran zborowych – na których moglyby się bronic merytorycznie prawnie biblijnie. ( czego zbor przerazliwie się bal – co można dostrzec w zaprezentowanym przeze mnie w tym blogu, protokole z przebiegu procesu sadowniczego w Grudniu 2013r. )
Nastepny dowod,
  ze pastor David Neal - owczesny President Irish Mission Seventh-day Adventist, mial i ma nadal w d..pie process dojrzewania do coraz doskonalszego nowonarodzenia w Duchu sily poboznosci, niezbednej do wypelania moralnych zobowiązań regulaminow Kosciola Chrystusa.  
Jest również podstawa do sprawdzenia, czy nowy President Irish Mission pastor Dan Serb, również ma w d..pie proces dojrzewania tych, którzy w Grudniu 2013r. wykluczyli mnie z Kosciola.
Wielofunkcyjnosc urzędników kościoła ogranicza sile indywidualnego dzialania Ducha Swietego na pojedynczego człowieka – co spelnia spelnia kryteria lamania Drugiego Przykazania Dekalogu, na zasadzie: brak namalowanych i rzeźbionych wizerunkow na scianach kaplic, ( rzekomo )  staje się obrazem „pobożności” , przeciez nie wyksztalconej przez Ducha Swietego wspólnoty Kosciola Bozego, ale przez uniwersalizm działań tych samych osob tegoz kosciola . 

Cudzolozna mezatka jest zywa ilustracja nieodrodzenia się ( czyli niedojrzalosci duchowej ) do zycia w poczuciu szczescia, gdy czuje ograniczenia Bozych zobowiazan np. zony wobec meza lub matki wobec corki ( np. bedac bardziej infantylniej przywiazana do swej matki – która czestuje wnuczke alkoholem, lub domaga sie od corki rozwodu z mezem )
Wynika to z rozgoryczenia pewnego kompleksu. Taki kompleks ma każdy czlowiek – choc w roznorodnych odmianach. Wynika on z nieuchronnego czlowieczego dojrzewania w poznawania dobra i zla – co wymusza w dojrzewajacym mlodym czlowieku podjecie się trudu
zrozumienia już poznanego dobra i zla, często bez wsparcia rodzicow; a wrecz przeciwnie, to rodzice są winni, iz dziecko poznaje dobro i zlo, majac poczucie winy, zagrozenia, gdy nie potrafi zrozumiec dobro i zlo zaznane odrodzicow.
Dlatego chetnie „konsumowala” rady ( weza z Edenu ) -  pastorow Davida Neal, Claudiu Popescu i Weiersa Coetsera :
Chrystus pokrzepi twoje kobiece rozgoryczenie, jeśli ( na wzor kobiet z Izj.4:1 ) będziesz modlic się do Chrystusa – by zagłuszyć glos rady Ducha Swietego: cudzołożnicy nie oddziedzicza Krolestwa Bozego ( 1 Kor.6:9 ) .
Dojrzewanie do coraz doskonalszego nowonarodzenia w Duchu sily poboznego zycia w szczesnej pewnosci, ze zakon Boga nie ogranicza człowieka inteletualnie, w znakomity sposob pomaga wyzbyc się tych kompleksow. Ci zas, którzy nie podejmuja się dojrzewania według zakresu wyznaczonego  przez jedna z postaci Trojcy Boga, mowa o postaci Boga Ojca – by „zapomniec”o swym kompleksie, zmuszani są przez cale życie zyc w oszustwie, tak wobec blizniego swego, jak wobec Boga – tym samy wobec samego siebie.
Pojawia się koniecznosc „kreowania” swiatopogladu Pojec: Religia. Bog, Wiara, Kosciol Bozy, itd. Pojawia się koniecznosc opium dla ludzkosci – czyli lunapark celebracji swietoszkowatej dewocji, wraz tworzeniem/malowaniem/rzezbieniem/mitologizowaniem zniekształconego wizerunku Boga.
Pojawia się zapotrzebowanie konsumpcji porady poparcia związku cudzołożnego pastorow Davida Neal, Claudiu Popescu i Weiersa Coetsera – by zagłuszyć glos rady Ducha Swietego, wyraznie wskazującego, ze cudzołóstwo nie jest droga do dojrzewania do nowonarodzenia się do zycia wiecznego w Krolestwie Niebios. Podobnie jest pseudo duszpasterskim poradami dla związku homo, dla
składających fałszywe zeznania ( w poczuciu bezkarności, ze brak protokolu ukryje te kłamstwa ), dla irracjonalnie oddajacych się celebracja bawolchowalstwu itd.  


Pojawia się wiedza i poznanie, i wiara która gory przenosi tzw. „tradycji Kosciola”- stronniczej koscielnej interpretacji tego co powinno się rzeczywiście zrozumiec w tresci Bibli.
O tym m.in. pamietal ap. Pawel gdy pisal
1Kor.13: 1-3…
  Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał, byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym.  I choćbym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I choćbym rozdał całe mienie swoje, i choćbym ciało swoje wydał na spalenie, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże.
Tylko czlowiek, wspolnota koscielna – która zatracila się w poznawaniu „zla i dobra”, które czlowiek spotyka na Drodze do Chrystusa ( czyli na drodze dojrzewania do rzeczywistego – więc najdoskonalszego - nowonarodzenia w Duchu sily poboznosci, niezbednej by moc wypelniac moralne zobowiazania Chrzescijanina, uksztaltowanego według sprawiedliwosci i swietosci prawdy zakonu Chrystusa ), może w zapyzialej proznosci, pysze, dumie ( „humanistycznej” ) ubzdurac sobie, ze Duch Swiety, będzie „wyswiecal” osoby, które Bog Ojciec NA PODSTAWIE KWALIFIKACJI WYZNACZONYCH PRZEZ ZAKON I TRESC BIBLII, nie powolal do ordynacji duszpasterza w Owczarni Chrystusa.

Zakodujcie sobie raz na zawsze, ze postac Boga pod jakakolwiek z trzech postaci, czlowiek może w pozorze „prawdy” sobie wykreowac/wyrzezbic w swojej wyobrazni – dla zaspokojenia swych zadz, które zagłuszają rozgoryczenie kompleksu o ktorym wspomnialem wyzej;  ale z zakonem Boga już tego nie może zrobic – co najwyzej przekonywac samego siebie i innych, ze nie musi poznawac zakon – wystarczy wiara z milosierdzie Chrystusa ( czyli „kadzeniem” Chrystusowi, ze jest cacy ).
Dlatego tylko prawo Boga, dla czlowieka może być rzetelna Prawda
kim rzeczywiście jest Bog, w jakim zakresie Bog jest rzeczywiscie  potrzebny czlowiekowi ( lub w jakim zakresie człowiek jest uzalezniony od Boga ) , by mogl być szczesliwy, uwolniony od rozgoryczenia swego kompleksu dojrzewania w dziecinstwie, i prawdopodobnie również już w okresie w ciele matki – gdyz  zyciem jest od momentu polaczenia się plennika z jajeczkiem ).
Czyli wiarygodnym dowodem „kreowania” falszywego wizerunku Boga, jest jawne lekcewazenie Jego zakonu – które m.in. wymusza rzetelne dojrzewanie do coraz doskonalszego nowonarodzenia w Duchu sily poboznosci.
Czyli kto ma w d..pie doskonalenie swego nowonarodzenia w Duchu sily poboznosc, ten ma w d..pie doskonalenie swego odrodzenia w Duchu wobec trwania w grzechu ( cudzolozenia, przesladowania, cenzurowania osobe nawolujaca – tylko we wspolnocie kosciola - do przestrzegania regulaminow kosciola, niesprawiedliwe procesy ); tym samym ma w d..pie wyzwania moralne zakonu Boga ( m.in. koniecznosc doskonalenia swego nowonarodzenia się w Duchu sily poboznosci ); więc ma d..pie samego Boga, i to pod kazda postacia, w której Bog pojawia się w swiadomosci człowieka, aby w jak
najgłębszym, najszerszym, najwyzszym zakresie człowiek mogl dojrzewac do coraz doskonalszego nowonarodzenia się w systemie myslania Boga Ojca i Syna i Ducha Swietego.  


Fakt, ze kobiety często przewazaja na mezczyznami ilorazem inteligencji, wyksztalceniem,  nie może być decydujacym czynnikiem, aby Duch Swiety „wyswiecal” kobiety do ordynacji duszpastrzerzy Owczarni Chrystusa. Duch Swiety nie wyswieca – On wspiera do dojrzewania do odrodzenia się w
Duchu sily poboznosci, która jest niezbedna do wypelniania moralnych zobowiazan duszpasterskiej ordynacji pastorza Chrystusowego.
Zas Bog Ojciec od momentu stworzenia czlowieka, ustanowil zakon:
– ze mezcyzna powinien dojrzewac do coraz doskonalszego nowonarodzenia w Duchu meskich zobowiazan moralnych – w tym duszpasterstwa, np. jako pasterz rodziny, zony i dzieci, lub jako pasterz we wspolnocie koscielnej.
– ze kobieta powinna dojrzewac do coraz doskonalszego nowonarodzenia w Duchu kobiecych zobowiazan moralnych – np. by w delikatnosci kobiecej sprzeciwic się ponizaniu czlowieka przez zakneblowanie mu ust, lub gdy maloletnie dziecko jest przekonywane, iz jej matki cudzolozny związek z kochasiem Bog blogoslawi jako godne do nasladowania... przez to dziecko.


Czy do tego typu sprzeciwu trzeba mieć urzad starszego zboru, lub ordynacje duszpasterza?
Nie!
Trzeba tylko i az sily moralnej delikatności kobiecej. Ale nie tej „delikatności” kobiet ze zboru w Londonderry, która
smiala się smiala się smiala się z ponizenia zakneblowania ust czlowieko – zamiast okazac sile sprzeciwu na fundamencie, iż Bog Ojciec i Syn i Duch Swiety tak nienawidzi to ponizenie – jak miluje tego ponizonego, a także tych poniżających ponizonego.
Uzyskany obecnie przez Monike Jantos Erazo tytul Magistra Teologii, w oczach Boga Ojca ( tym samym w oczach Chrystusa i Ducha Swietego ) znaczy tylko tyle:  byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym; byłbym niczym; nic mi to nie pomoże. – ponieważ do tego tytulu Monika Jantos Erazo „dojrzewala” zabijając w sobie Ducha Swietego delikatności kobiecej; nie tylko brakiem sprzeciwu, gdy ponizano mnie w kaplicy, ale gdy moja maloletnia corka zalewala się lzami proszac ja, aby pomogla jej ojcu z pozycji tlumacza, by mogl skutecznie bronic swoich kontr argumentow, wobec publicznych szyderstw  Claudiu Popescu przed zborem i goscmi.
Podobnie jest w przypadku urzedu Dyrektora ds. Zdrowia Wschodniej Diecezji KADS w Polsce – Beaty Sleszynskiej.
Podobnie jest w sytuacji adwentystow dnia siódmego, którzy gościli moja zone z jej kochankiem na nabożeństwach sabatowych – w ten sposób, zamiast się odrodzic w Duchu sily pobożności , grzezli w swej pysze ducha przekory. Tak w tych przypadkach 
uzyskane tytulu naukowe, urzedy koscielne  ordynacje i tytul magistra tylko ducha przekory buty hardo wzmacniaja – te osoby staja się wieczna niespelniona ofiara.


Rownouprawnienie mezczyzn z kobietami według zakonu Boga, nie polega na przez Ducha Swietego „wyswiecaniu” obojga plci do ordynacji duszpastrzerza Owczarni Chrystusa, lecz na prowadzeniu obojga plci w dojrzewaniu do coraz doskonalszego nowonarodzenia do sily poboznosci, aby wypelniac zobowiazania moralne jako mezczyzna i jako kobieta.

Niemozliwe jest dla czlowieka – tak mezczyzny jak kobiety w rzeczywistosci dojrzec do odrodzenia w Duchu, jeśli czlowiek, dojrzewanie do odrodzenia się z grzechu swych zadz, traktuje jako droge do…  zaspokajania zadz swego egoizmu, proznosci, pychy dumy, celu; np. ordynacji duszpasterza, zarabiajacego urzednika koscielnego, „wyksztalconego w duchu”  Magistra Teologii.
Dojrzewanie do odrodzenia się z grzesznosci, prowadzi Bog pod postacia Ducha Swietego – więc tylko On decyduje do jakiego zobowiązania nowonarodzenia, konkretny czlowiek powinien dojrzec…
Zakon i Slowo Boga ( tresc Biblii ),wyraznie wskazuja, ze kobieta nie powinna podejmowac się moralnych zobowiązań ordynacji duszpasterza w Owczarni Chrystusa.
Zreszta Zakon i Slowo Boga, wyraznie wskazuja którzy mezczyzni nie powinni podejmowac się ordynacji duszpasterza w Owczarni Chrystusa…. przyuważ to Zarzadzie Scottish Mission Seventh-day Adventist Church, w sprawie ordynacji pelnych swiecem kaplanskich Claudiu Popescu.
Warto uzmyslowic sobie, ze sam cykl poznawanie i zrozumienia  „dobra i zla” na Drodze do  Chrystusa ( czyli drodze dojrzewania do coraz doskonalszego nowonarodzenia się w Duchu sily poboznosci do wypelniania moralnych zobowiazan Chrzescijanina ) staje się naturalna selekcja wyznaczajaca kto powinien przyjac od Chrystusa jeden talent, kto dwa a kto piec.  ( Mat.25: 14-30 )

Jesli jednak pastorskie struktury Kosciola ktoremu Bog powierzyl swoje wyrocznie beda mialy w d...pie, rzetelne swojej wlasne, katechumenow oraz już pelnoprawnych wspolwyznawcow tego kosciola, prowadzenie procesu dojrzewania do rzeczywistego coraz to doskonalszego odrodzenia się w Swietym Duchu sily poboznosci – to poziom duchowo moralnych kwalifikacji, ktory wyznacza kto powinien a kto nie powinien być dopuszczony do praw ( i zobowiazania moralnego ) pelnoprawnego wspolwyznawcy Kosciola Bozego, urzednika i duszpasterza tego Kosciola, również będzie do d...py warty; ze się tak kolokwialnie wyraze, by tym skuteczniej te prawde przeniknac do swiadomosci wspolnoty Kosciola Adwentystow Dnia Siodmego/Seven-Day Adventist Church -  obecnie bedacej w stagnacji intelektualno duchowo moralnej w oszolomstwie obludy upudrowanej stosowaniem „swietym i przyzwoitym” slownictwem.
Wspolnota Kosciola Adwentystow Dnia Siodmego/Seven-Day Adventist Church, zatracila się w poznawaniu „zla i dobra” na Drodze do Chrystusa”, po tym gdy zrezygnowala ze zrozumienia „zla i dobra” - rezygnujac z osobistego intymnego  dojrzewania do coraz doskonalszego odradzania się ze „starego czlowieka”( którego gubia zadze, majace zapomniec o rozgoryczeniu kompleksu ) do wzoru Chrystusa, wyznaczonego przez Jego nauki i zakon; jednoczesnie konsumpcyjnie zadowalając się „wnioskami” dojrzałości wielofunkcyjnych w Kosciele, celebrując gadanine na sobotnim studium biblijnym, wedlug utratego juz szlaku ich ludzi stereotypow i skojarzen.
Elen White to piętnowała – alez kogoz w tym koscile to obchodzi, gdyz konsumpcyjnie
poznaje się jej publikacje, w interpretacjach takich „znawcow” jak Monika Jantos Erazo. 
Zamiast racjonalnie rozsadnie zdyscyplinowanie wobec zakonu Boga Ojca dojrzewac do coraz doskonalszego nowonarodzania  ( doskonalic się do poziomu samego Boga – Mat.5..48 ), wspolnota tego kosciola oddaje się irracjonalnemu uczuciowo emocjonalnemu celebrowaniu „oddawania czci”, bez ducha pokory wobec woli Boga Ojca – wyrazonej w Boga zakonie;  w  klamstwie m.in. „tabu” chowanego pod koscielny dywan; i w kneblowaniu ust tym którzy domagaja aby Kosciol Chrystysa wykorzystywac jako inkubator dojrzewania do coraz dokonalszego odradzania się ze „starego czlowieka”- wraz jego zadzami, do „nowego czlowieka”- według wzoru Osoby Jezusa Chrystusa, by wreszcie go „ocenzurowac na amen” ( kiedys zabijajac – dziś wykluczajac ze wspolnoty ).
W ten sposob wspolnota koscielna, która zatracila się w
poznaniu „dobra i zla” - od czasu zerwania w Edenie zakazanego owocu,  towarzyszacego czlowiekowi na jego Drodze do Boga ( lub drodze do przeciwnika Boga; trzeciej drogi nie ma ) , nie podejmujac się zrozumienia poznanego „dobra i zla” przez „doswiadczania” dojrzewania do coraz doskonalszego odradzania się w Duchu i Prawdzie, swoja dzialalnosc – teraz już pseudokoscielna,  zamienila w lunapark uczuciowo ekscytujących celebracji „modlitw i dziękczynnień, wyrazow czci dla Chrystusa”, często gesto wykorzystujac do tego rower ( na Ksiezyc ) pastora Marka Micyka, który razem z Beata Sleszynska wspoltworzy Zarzad
( pseudo dojrzewania no coraz doskonalszego pseudo odradzania się w Duchu Swietym ) Wschodniej Diecezji Kosciola Adwentystow Dnia Siodmego.
To m.in. dzieki rowerowi ( na Ksiezyc ) pastora Marka Micyka – Dyrektora ds. Mlodzierzy, Beata Sleszynska zostala uznana we wspólnocie adwentystow dnia siódmego,
  jako ofiara spelniona dla Chrystusa, na oltarzu wypelniania obowiazkow urzedu Dyrektora ds Zdrowia – po tym jak namowila pastora Claudiu Popescu, by ten zakneblowal mi usta – a gdy z godnoscia Chrystusa, ja racjonalnie rozsadnie nie agresywnie znioslem to upokorzenie, sama probowala mnie „wyprowadzic w rownowagi” w obecności mojej maloletniej corki, szydzac: Bogdanie, ty wiesz ze „to” ( czyli kilka minut wczesniej zakneblowanie mi ust ) ci się nalezalo, bo za dużo gadasz o koniecznosci przestrzegania regulaminow Kosciola. Po tym, jak zaglosowala – razem z wiekszoscia zboru: pastorem Claudiu Popescu, Monika Jantos Erazo, Stanislawem Sleszynskm, Stephenem i Frida De Bruyn , Rossem Mc Aulay – ordynowanym starszym zboru, jego zona Mary Mc Nally i Ann Mc Nally, Gosia Gęślak, Renata i Mariuszem Wojciakami, Martinem i Louise Gallagher - na „tak” by wynajac kaplice w Londonderry do zarobkowej działalności gospodarczej W OKRESIE TRWANIA SABATU.


O niespelnionej ofierze – która ofiara zlozona przez człowieka dla Boga pod postacia Chrytusa, staje się w wynika nastepstwem przyjecia praw i tytulow np. ordynacji pelnych swiecen kaplanskich, bez odpowiedniego nowonarodzenia ( czyli niespelniona ofiara spelnia role racjonalnego bezstronnego weryfikatora ) rozwazymy więcej w przyszlosci, piszac o ordynacji pastora Claudiu Popescu – wiecznie już niespelnionej oferze dla Boga Ojca i Syna i Ducha Swietego, podczas wypelniania zobowiazan ordynacji duszpasterza.
Teraz przedstawmy ilustracje do powyzszego rozwazania.
Dzis skupie uwage na osobie mojej cudzoloznej zony.
  Wprawdzie pelniejszy bardziej glebszy szerszy wyzszy przykład „rozdwojenia jazni”miedzy poznaniem a zrozumieniem dobra i zla – w tym, kryjacych się w istnieniu Kosciola, w ktoremu Bog powierzyl swojej wyrocznie, jest osoba Moniki Jantos Erazo – Magister Teologii NewBold College, której list ( wielce wymadrzajacy się, krytykujacy moje domagania się aby zbor w Londonderry podporzadkowal się regulaminom Kosciola ) napisany do mnie, stal się uzasadniajacym poczatkiem mojej korespondencji, nie tylko z nia, ale ze wspolnota Kosciola Adwentystow Dnia Siodmego/ Seven-Day Adventist Church; jednak zona jest mi blizsza, mam większe duszpasterkie zobowiazania wobec niej - zas czasu do zawrócenia przez nia z drogi cudzolostwa coraz mniej.




































 
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz