O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

czwartek, 23 kwietnia 2015

Czesc 3 list rozwodowy do Zony czyli moralne unreasonable demands ( niedorzeczne wymagania ) w sprawie wybaczania blizniemu swemu


Zono
Wielokrotnie zarzucalas mi, ze jestem pozbawiony miłosnych uczuc do Ciebie, do naszej corki i społeczności w ktorej zyjemy jako małżeństwo; co wykorzystywałaś jako jeszcze jedno usprawiedliwienie swego odejścia i związania się z Czeslawem.  Mój rzekomy brak miłości do blizniego swego ( do Ciebie Mariola, naszej corki,  adwentystow dnia siódmego ) miał być doktrynalnym uzasadnienie, ze prawdziwy Chrystus odwrocil się ode mnie, przestal mi błogosławić. Tak wiec odchodząc ode mnie, wiazac się z Czeslawem , wierzysz, ze wiążesz się z Chrystusem, który odwrocil się ode mnie, nie błogosławi mi – czego dowodem jest rzekomy brak w mym sercu uczuc milosnych  do blizniego swego.  ( taki proces myślowy obowiazuje w społeczności religijnej, w ktorej kazde dzialanie musi być uznane jako błogosławione przez Chrystusa )
Aby nie być posadzonym o  unreasonable  behaviour  w momencie pisania powyższych twierdzen  o Tobie, teraz  musze wskazac,  jakim dowodem posługiwałaś  się w oskarzaniu mnie, ze jestem pozbawiony miłości do Ciebie i reszty swiata.
( aby nie rozwlekac temat, dzis nie wspomne o elaboracie  ( a już na pewno nie zacytuje jego tresc  ), jaki sama – na podstawie informacji zebranych z Internetu – zredagowałaś,  w którym zdiagnozowałaś u mnie brak zdolności empatycznego zrozumienia punkty widzenia drugiej osoby; czyli ewidentny przykład braku milosierdzia do innych! ).
Dzis machne reka na skojarzenie, tak charakterystyczne  w społeczności religijnej: brak miłości do blizniego wynika z braku podporządkowania się prawu Chrystusa ( Mat.24: 12 ).
Dzis skupie twoja  uwage na ZAUFANIU,   - które jest niezbędne, by milosc można było krzewic i pielęgnować w społeczności chrześcijańskiej.
Skupiajac twoja Mariola uwage na niezbędności budowania zaufania miedzy malzonkami, rodzicami a dziecmi, współwyznawcami Kosciola prawdziwego Chrystusa …. zachowam dla opinii publiczne wizerunek reasonable behaviour  ( rozsadnie zachowującego się )  mężczyzny, twego meza i współwyznawcy Kosciola Chrystusa , a także obywatela UE.
Moje reasonable behaviour  ( rozsadne zachowanie ) jeszcze bardziej się uwidoczni, gdy polacze rozsadnie dwa duchowo  pojecia:  koniecznosc budowania zaufania blizniego swego do nas   i….. konieczność wybaczania blizniemu swemu przez nas.
Oto cel, do którego będziemy zmierzali w tym liscie, by udowodnic twoje  unreasonable  behaviour 
( nierosadne zachowanie ) w momencie gdy zarzucalas mi brak miłości do blizniego swego ( czyli również  do samego prawdziwego Chrystusa ), ponieważ ( rzekomo ) nie chciałem wybaczyc twoje matce Irenie C. i siostrze Anuli S. ich częstowanie alkoholem naszej ( wtedy ) małoletniej corki.
A gdy już udowodnie Ci twoje unreasonable  behaviour   w sferze : koniecznosc budowania zaufania blizniego swego do nas   i….. konieczność wybaczania blizniemu swemu przez na, znow  poprosze Cie: daj mi rozwod! nie pogłębiaj swoje unreasonable  behaviour w sprawie zredagowania pozwu rozwodowego, w ktorym oskarzasz mnie o fanatyzm religijny, by potem wycofac sie ze sprawy, aby przez nastepne dwa lata zyjac z Czeslawem  w zwiazku culoznym, doczekac na automatyczne sadowe rozwiazanie  naszego malzenstwa ( bez rostrzygniecia kto winien za rozoad naszego malzenstwa ) .
Aby latwie było Ci zrozumiec moralne przeslanie, do którego zdarzam w tej czesci Listu rozwodowego, najpierw przytocze pewna nasza wspolna malzenska przygode. Czytajac ja, proszę  wzrusz się serdecznie, nie doszukując się z mojej stronie złośliwości.
Tym bardziej ze ta historia jest przykladem  mojej reasonable ( rozsądnej ) miłości do Ciebie; gdyz wielokrotnie mobilizowala Cie do rozwijania wszelkich umiejętności – a co utrudnial Ci twój pierwszy maz. 
Prawdziwa milosc do sila mobilizowania do madrego ( intelektualnie, uczuciowo i religijnie ) rozwijania się. Gdyz jest
 cierpliwa,  dobrotliwa, nie zazdrości, nie jest chełpliwa, nie nadyma się, Nie postępuje nieprzystojnie, nie szuka swego, nie unosi się, nie myśli nic złego, Nie raduje się z niesprawiedliwości, ale się raduje z prawdy; Wszystko zakrywa, wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko znosi.

Teraz więc pozostaje wiara, nadzieja, miłość, te trzy; lecz z nich największa jest miłość
Pewnego razu, podczas nauki jazdy samochodem ( mialas od wielu lat prawo jazdy, a dopiero bedac w związku małżeńskim ze mna, uzyskalas okazje do praktykowania jazdy samochodem ) na bezludnym i bezsamochodowym parkingu, jadac moim samochodem….  trafilas w slup. Był to jedyny slup, w promieniu jednego kilometra  stojacy tuz przy parkingu  – a Ty potrafilas w niego trafic! Przez kilka dni musialem musialem piechota drałować po mieszkaniach klientow, czekajac az blacharz doprowadzi nasz samochod do stanu używalności. I nigdy nie bylem na Ciebie zly, wybaczyłem Ci od razu – a nawet byłem szczesliwy,  gdy miałem pewność, ze tylko samochod ucierpial.
Wybaczylem Ci, nadal majac podstawy do zauafnia Tobie jako mojej kobiety, zyny, matkmi naszego dziecka.
Niestety, szkode zdemolowania samochodu nie można przyrównać do szkody częstowania alkoholem naszej corki! Tu nie tylko chodzi o fakt, ze jest roznica miedzy: kim dla nas jest  nasza corka,  a czym był dla nas nasz  ( były ) samochod.
Tu chodzi również o to, ze częstowanie alkoholem mego dziecka było atakiem wobec niego, tym samym wobec mojej rodziny – czyli lekceważenie mojej ludzkiej konieczności zaufania do  osob, które maja uczuciowy i emocjonalny wplyw na moje dziecko, szczegolnie w okresie jego dojrzewania. Szczególnie, gdy częstowanie alkoholem małoletnie dziecko, okresla się przed nim, jako błogosławione prze Chrystusa ( wiec mój ojcowski sprzeciw wobec tego częstowania, okreslano jako nieblogoslawiony przez Chrystusa, jako brak miosci do mamy, babci Irenki, cioci Anulki z Tychow, do KADS, do Boga ) Sama musisz przyznac, ze twoja matka, obrazona moim sprzeciwem, po wyjedzcie w Lata 2009r wysyłała listy do naszej ( wtedy małoletniej ) corki, na adres Renaty Wojcik i jej meza Mariusza, aby ci adwentyści dnia siódmego, za moimi plecami – bez moje wiedzy i rodzicielskiej wiedzy – przekazali je naszej corce.
( takie zachowanie spolecznosc KADS również uznaje za błogosławione przez Chrystusa – przeciez Renata Wojcik jest starszym zboru  w Londonderry; co ja pisze – małżeństwo Wojcikow jest nadal pełnoprawnymi współwyznawcami KADS – tym samym maja regulaminowe KADS prawo do…. dyscyplinarnego karania mnie, w okresie gdy przed moja corka okazuja jawna akceptacje twego związku z Czeslawem. Innymi  slowy mamy dowod  unreasonable  faith ( niedorzeczna wiara ) spolecznosci KADS  ).
Twoja matka do Ciebie również pisala grozby, ze nie przyjedzie  spotkac się z Toba i corka, dopóki nie rozwiedziesz się ze mna. ( w opinii twojej i adwentystow dnia siódmego, jej grozby tez błogosławione były przez Chrystusa )  
Ponieważ twierdzilas, ze ja  nie chce wybaczyc twojej matce i siostrze ich unreasonable  behaviour    
( niedorzecznego, szkodliwego zachowania ) wobec naszej corki – dodając, ze w ten sposób okazuje brak zdolności empatii wobec punktu ich widzenia na te sprawe; ponieważ w swym pozwie rozwodowym na potwierdzenie mego rzekomego unreasonable  behaviour   , okreslilas moja postawe wobec zachowania twojej matki i siostry wobec naszego małoletniego dziacka  jako ekstremista ( fanatyk ) religijny - dzis  cala sprawe sprowadze do konieczności budowania przez  nas zaufania blizniego do nas, aby milosc miedzy nami była prawdziwa od Chrystusa.
W przypadku zdemolowania samochod, nie miałem podstaw do utraty zaufania do Ciebie, do utraty przekonania, ze nadal promieniujesz miłością do mnie ( pamiętasz tresc listu: Mowa Ostateczna, na temat pojecia promieniowanie miłością ? ), ze nadal zabiegasz o trwałość naszego związku małżeńskiego, dbasz o właściwe wychowanie naszego dziecka.
Dlatego nie było konfliktu interesu przeslania moralnego: konieczność budowania zaufania blizniego do nas z interesem przeslania moralnego:
konieczność wybaczania blizniemu swemu przez nas.
Wlasnie przedstawiłem  przykład szczesnej sytuacji rodzinnej ( choc z odrobina serdecznego smiechu z twojej pomylki ). Wiec w tej radości przypomnijmy fragment Slowa Bozego
Psalm 133:1 – 3 … Pieśń pielgrzymek. Dawidowa. O, jak dobrze i miło, Gdy bracia w zgodzie mieszkają! Jest to jak cenny olejek na głowie, Który spływa na brodę, Na brodę Aarona, Sięgającą brzegu jego szaty. Jest to jak rosa Hermonu, Która spada na góry Syjonu. Tam bowiem Pan zsyła błogosławieństwo Zaprawde trudno zyc w zgodzie rodzinnej, towarzyskiej, koscielnej ( która by błogosławił prawdziwy Chrystus ) , bez zaufania, która powini wspolnie  budowac  małżonkowie, rodzina, wspolnota religijna – przez dobrowolne wspolne przestrzeganie prawa, jakie uzgodnilo/la  małżeństwo, rodzina, wspolnota religijna na fundament ich relacji w pokoju i konflikcie.
Zaufanie jest owocem sprawiedliwosci i prawdy. Sprawiedliwosc i prawda tryumfuja gdy jest przestrzegane prawo

Tylko wspólnoty o charakterze despotycznego autorytaryzmu nie zabiegaja o budowanie wzajemnego zaufania – im wystarczy ( przemoc ) posłuszeństwo idei, która laczy te wspólnotę.
( fascynujące  jest roznica miedzy socjologicznym podlozem despotyzmu np. komunizmu w PRL,  a socjologicznym podlozem despotyzmu adwentystow dnia siódmego   w KADS )


Znajac prawdziwego Chrystusa, mam wiare, ze On błogosławi tylko wspólnocie ( rodzinnej, świeckiej, religijnej ), która swoja milosc braterska buduje na wzajemnym zaufaniu – na podstawie wzajemnego sprawiedliwego traktowania się ( sa jeszcze inne elementy – ale je dzisiaj przeocze )
Tylko chrystus -  ego ludzkiego autorytarnego charakteru, może błogosławić wspólnocie autorytarnej, w ktorej idea, doktryny, wspolnota interesu jest czynikiem łączącym i wyznaczającym normy pokojowego współżycia. Taka wspolnota nie ma zielonego pojecia, jak dla pielęgnowania miłości miedzy ludzkiej niezbędna jest troska o budowanie zaufania blizniego swego do nas. Dlatego  w swieckiej wspólnocie o charakterze autorytarnym brak tolerancji zdolności empatii zrozumienia punktu drugiej osoby, zas w religijnej wspólnocie o charakterze autorytarnym brak … milosierdzia zrozumienia.
Wyzszosc moralna religijnego  milosierdzia zrozumienia  nad swiecka empatia zrozumienia polega na tym, ze wymaga dobrowolnej pokory i….. cierpienia swiadomosci, ze prawdziwy Chrystus nie błogosławi  puntow myslenia, które popychającym do uczynkow, niezgodnych z Jego zakonem moralnym.
Zachowanie twojej  matki i siostry, trudno uznac za popełnienie bledow, które wybaczając należy puscic w niepamięć. Czestowanie alkoholem maloletniego  dziecka należy wybaczyc bez puszczania tego w niepamięć – gdyz należy dziecku wpoic wiare, ze prawdziwy Chrystus nie błogosławi  uzywaniu alkoholu
( przynajmniej tak twierdza nauki KADS, do którego Ty i twoja matka Irena C. należycie ).


Musze wyjaśnić roznice miedzy sformułowanie:   wybaczając należy puscic w niepamięć od sformułowania wybaczyc bez puszczania tego w niepamięć – aby nie być posadzony o unreasonable  behaviour   !
Otoz roznice te latwo dostrzezemy, gdy skupimy się ( tylko ) na definicji wybaczania:
Wybaczanie osobom które popełniły zly czyn ( nam lub innym ) ma uniemożliwić pojawieniu się w naszych sercach wrogiego uprzedzenia do osoby popełniającej ow zly czyn ( milosierdzie zrozumienia lub empatia zrozumienia  ) . Wybaczanie nie sluzy do usprawiedliwienia zlego czynu, ani do ukrycia/ zatuszowania go w niepamięć pod tabu  koscielnego. Wybaczanie nie sluzy tworzenia bezprawia niesprawiedliwości i kłamstwa.
Powyzsza definicja jest jak najbardziej reasonable ( rozsadnie dorzeczna ) , gdyz nie ksztaltuje nasz charakter na unreasonable  behaviour  frajera, ideowo ( swieckgo lub religijnie ) zmuszanego do pozwolenia wyzyskiwania samego siebie przez cynikow, cwaniakow, w imieniu obowiazujacych idei/boga lub interesu wspólnoty. Takich cynikow , cwaniakow  zawsze jest pelno w wszelkiej masci wspólnot o charakterze autorytarnym. Wśród adwentystow dnia siódmego spotkalem wielu cynicznych cwaniakow ( m.in. Monika jantos Erazo, Beata Sleszynska ). Szczególnie w sferach władzy koscielnej, od poziomu starszego zboru, po najwyższych wladz w danej jednostce administracyjnej swiatowego KADS – np. w KADS w Polsce lub Irish Mission. 

Powyzsza definicja "Wybaczanie" wymaga zabieganie o zaufanie blizniego swego do nas.   Bog dajac nam swoje spisane Slowo ( tresc Biblii ) dal dowod swego zabiegania o nasze zaufanie do Niego.
Adwentysci dnia siódmego nie potrafia  zaufac prawdziwemu Chrystusowi  – gdyz  normy moralne  Jego zakonu sa dla nich zbyt wysokim wyzwaniem moralnym.
A nie można zbudowac zaufania do Bog nie testujac jego zakon przez posłuszeństwu temu zakonowi. Innymi slowy, „zaufanie” w tym wypadku jest niczym innym, jak prawdziwa „wiara” zawierzenia Bogu.
( wiara/zaufanie do Chrystusa jest martwa bez uczynkow posłuszeństwa Jego zakonowi moralnemu, ot choćby zachowania wierności małżeńskiej i nie związania się w cudzołożny związek z Czeslawem )


To z braku mocy pobożności w wypełnianiu zakonu prawdziwego Chrystusa, adwentyści dnia siódmego, musza  stworzyc sobie wizerunek takiego Chrystusa, któremu  ich ludzkie ego jest w stanie zaufac. Takim chrystusem  ( z malej litery ) może być tylko ich osobiste ego.
Jak wazne jest budowanie zaufania blizniego swego, przekonuje nauka prawdziwego Chrystusa z Mat.25 : 31 – 46. Ja przytocze koncowy fragment tej nauki. Dla osob mających w swych sercach religijne milosierdzie  lub swiecka zdolność empatii, latwo będzie doszukac się moralnych korelacji konieczności budowania zaufania innych do nas, ze przeslaniem tej nauki. Oto fragment nauki Chrystusa:
Mat.25:  41-46.. Wtedy powie i tym po lewicy: Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom. Albowiem łaknąłem, a nie daliście mi jeść, pragnąłem, a nie daliście mi pić.  Byłem przychodniem, a nie przyjęliście mnie, nagim, a nie przyodzialiście mnie, chorym i w więzieniu i nie odwiedziliście mnie. Wtedy i oni mu odpowiedzą, mówiąc: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym albo pragnącym, albo przychodniem, albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu i nie usłużyliśmy ci? Wtedy im odpowie tymi słowy: Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, i mnie nie uczyniliście  I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego


Po przypomnieniu  nauki Chrystusa – która jednoznacznie wskazuje jakie zachowanie On nie błogosławi, mogę zadac  pytanie( by w liscie do Ciebie, w sposob kpiacy ( jak Bog wobec proroka Bileama )  dac dowod, ze nie jestem aggresive unreasonable  behaviour wobec adwentystow dnia siodmego, wobec Ciebie, twojej matki i siostry. Oto te pytania:1/ Czy powszechna zgoda adwentystow dnia siódmego abys Ty Zono mogla przez wiele miesięcy przyjeżdżać ze swym kochankiem do kaplicy KADS na nabożeństwa sabatowe, należy uznac jako błogosławione przez prawdziwego Chrystusa, ich zabieganie o moje – twego meza, zaufanie do nich?
Oczywiście ze nie! Jest dowodem pogardy do mojej osoby ( tym pogardy do miłości Chrystusa do mnie )
2/ Czy w takim razie, czy oni,  w sprawie twego związku  z Czeslawem miłosiernie ( empatycznie ) szanuja moj punkt widzenia, w sferze poczucia odpowiedzialności meza za związek małżeński, za rodzine; a takze odpowiedzialności wypelnienia zobowiązania zachowania wierności małżeńskiej ?  Innymi slowy, czy w sposób który prawdziwy Chrystus błogosławi , szanuja autorytet  ( religijnego i swieckiego ) statusu twego meza; a przede wszystkim ojca naszej corki ?  Jeśli twierdzisz, ze szanuja w sposób taki, który Chrystus błogosławi  – to wystawiaja, nie tylko mojej corce, swoim dzieciom, ale swieckiej społeczności falszywy wizerunek Chrytsusa; fałszywy wizerunek Jego zakonu.
Wiec nie sa godni szacunku tak w oczach prawdziwego Chrystusa, jak w oczach…. swieckiej opinii publicznej!... to nawet zrozumia osoby swieckie
Jak to wypada w praktyce codzinnego zycia wśród adwentystow dnia siódmego?
Oto  Ty z Czeslawem od  co najmniej od Marca 2013 przejezdzasz do kaplicy Kosciola Adwentystow Dnia Siodmego ( KADS )  w Londonderry, przekonując w ten sposób nasza corke, ze prawdziwy Chrystus to popiera. Inaczej ujmując sprawe: gorszysz nasza corke do mojej osoby w imieniu prawdziwego Chrystusa.
Pastor Claudio Popescu, Monika Jantos Erazo, Goska Geszlak i jej maz Janusz, Renata Wojcik i jej maz Mariusz, Stanislaw Sleszynski, Mary Mc Nally i jej maz Ross Mc Aulay, Ann Mc Nally głoszą, ze twoje uczęszczanie na nabożeństwa sabatowe z Czeslawem, sa dowodem błogosławieństwa prawdziwego Chrystusa, ba! ze Chrystus powołał  twego kochanka Czeslawa, wlasnie w chwili, gdy zaczal się z Toba zyc cudzołożnie, aby uczyc nasza corke, ze związek mężatki z mezczyzna, który nie jest jej mezem, On Chrystus uwaza za uswiecony, błogosławiony!!!  W  ten sposób stosowaliście ideologiczna lopatologie wobec nasze corki, traktujac ja jak maszyne komputerowa, ktorej mozna zmienic program dzialania, rozumienia polecen zakonu Chrystusa. Jakie były efekty/owoce  tej społeczno religijnej edukacji naszej corki, az przykro jest wspominac. Rozumie się ze te tragedii efekty w zachowaniu naszej corki ( o czym cynicznie zaponialas wsponiec w swym pozwie rozwodowym )  również nastąpiły z powodu błogosławieństwa prawdziwego Chrystusa….. czyz nie tak moi unreasonable  behaviour adwentyści dnia siodmego?
W Maju 2013 listownie zwracam się do zboru KADS w Londonderry o moralna interwencje wobec faktu twego uczestnictwa na nabożeństwach  sabatowych w towarzystwie mężczyzny z którym zyjesz na kocia lape. W spolecznosci religijnej, taki list powinien byc uznany jako blogoslawienstwo Chrystusa , dla zony, dla meza, dla wspolnoty koscielnej . Odwolalem się do nauk prawdziwego Chrystusa, czyli fragmentu tresc Biblii:
1 Kor.5: 1-5… Słyszy się powszechnie o wszeteczeństwie między wami i to takim wszeteczeństwie, jakiego nie ma nawet między poganami, mianowicie, że ktoś żyje z żoną ojca swego. A wyście wzbili się w pychę, zamiast się raczej zasmucić i wykluczyć spośród siebie tego, kto takiego uczynku się dopuścił. Lecz ja, choć nieobecny ciałem, ale obecny duchem, już osądziłem tego, który to uczynił, tak jak bym był obecny: Gdy się zgromadzicie w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, wy i duch mój z mocą Pana naszego, Jezusa,  Oddajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, aby duch był zbawiony w dzień Pański.

 Zbor nie zareagowal – czyli sprzeciwil się nauka Slowa Bozego. Nadal,  moralnie mobilizująco niepokojona przez adwentystow dnia siódmego, moglas z Czeslawem jeździć do kaplicy KADS na nabożeństwa sabatowe; tak do Pazdziernika 2013. Wlasnie wtedy, w programie Zbawienia adwentystow dnia siódmego z Londonderry, Bog natchnął mnie, abym wrócił z dobrowolnej banicji
( jej okres: 2 lata i 7 miesiecy ) Widzac mnie na parkingu przed budynkiem kaplicy, uciekłaś z Czeslawem  samochodem, którym razem od Marca 13 przyjezdzaliscie do kaplicy.
Mariusz Wojcik na przywitanie w Swiatyni Chrystusa, warknął: facet, jak bedziesz rozrabial, to cie z stad wyniosa! ( nadal nie zabiegal o mojej zaufanie  ) Na nabożeństwie zachowywałem się nienagannie –  do tego zobowiazalem się wobec  prawdziwego Chrystusa, podejmujac decyzje powrotu z banicji
( każdy zdrowo
reasonable myslacy, wie, ze tylko panując nad soba, nie reagując na wrogie unreasonable zaczepki , typu:
facet, jak bedziesz rozrabial, to cie z stad wyniosa ,  ze strony adwentystow dnia siódmego, mialem szanse uswiadomic im, ze bardzo odwrócili się od prawdziwego Chrystusa, zbeszczescili jego błogosławieństwa. Inaczej - wypelnic swoje zadanie przed Bogiem ).
Zadnym slowem nie wspomnialem o sytuacji naszego małżeństwa, nie nawiazywalem do spraw przeszłych. Przyjalem postawe zagubionej owcy, która powróciła do owczarni KADS.  Tymczasem pastor Weires Coetser  ( który po wakacjach 2013 zmienil pastora Claudio Popescu ) zażyczył sobie rozmowe ze mna na osobności zaraz po nabożeństwie. Bedac z nim sam, na sam ( była z nami tylko Renata Wojcick, jako starszy zboru )  moglem  szczerze wypowiadziec przed tym pastorem, swoje przemyślania o zbyt swiecko tolerancyjnej postawie pastorow  Irish Mission KADS wobec jawnie okazywanego przez Ciebie związku z Czesławem. Poprosilem go o pomoc dla Ciebie - tak wczesniej prosilem twego rodzonego brata Kzysztofa Szeme. Kiedy pastor Weires Coetser stwierdzil, ze nie będzie duszpastersko  interweniowal w tej sprawie ( podobnie jak twój rodzony brat Krzysztof Szema ), powiedziałem mu wprost, ze nie jest pasterzem prawdziwego Chrystusa, który przed wszystkim dba o swoje owieczki, w tym Ciebie Zono.
( jako adwentystka dnia siódmego, z 30 letnia przynależnością do KADS, powinnas wiedziec, jakie pasterskie zaniedbania zarzuciłem pastorowi Weiresowiu Coetser; jak wczesniej twemu rodzonemu bratu Krzysztofowi Szemie )
Jeszcze raz powtarzam – te zarzuty postawilem pastorowi Weires Coetserowi na spotkaniu tylko  miedzy nami.
Pastor Weires Coetser był oburzony moimi argumentami – nie próbując nawet na  moment wzbudzic do siebie moje zaufanie. Jego oburzenie pastora irish Mission globalnego  KADS, decydowalo o  dalszych wypadkami w kaplicy zboru w Londonderry na nabożeństwie sabatowym, które jeszcze bardziej  pogłębiało nieufność adwentystow dnia siódmego do mojej osoby i odwrotnie. Już na nastepnym nabożeństwie, Stanislaw Sleszynski, bez zorganizowania zebrania zborowego, z mownicy zborowej,  odnowil sankcje dyscyplinarna: zakaz wypelniania wszystkich przywilejow pelnoprawnego współwyznawcy KADS, w tym zakaz wypowiadania się podczas nabożeństw sabatowych – które nałożono na mnie w Marcu 2011r. pod przewodnictwem Prezydenta Irish Mission pastora Davida Neal


Cdn.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz