O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

środa, 7 maja 2014

Rosja Prezydenta Putina i Seventh-day Adventist Church/KADS oskarżają ofiarę swej zaborczej aneksji jej niezbywalnych praw o tworzenie atmosfery confrontation aggressive..



Już na początku redakcji tego postu, od razu sprostuję, iż używając terminu: Rosja i KADS, nie twierdzę, że cała Rosja i cały Seventh-day Adventist Churc,  oskarża  swoich adwersarzy  za pojawienie się atmosfery  confrontation  aggressive  – by ukryć fakt uczynków przez samych siebie dokonanych, które przyczyniły się do  pojawienie się tej wrogo konfrontacyjnej dla Owocu Ducha rzeczywistości…

Po aneksji Krymu ( terytorium Ukrainy ) przez Rosję, niewątpliwie między tymi państwami pojawiła się atmosfera confrontation  aggressive. Istnienie tej wrogiej konfrontacji - to fakt, któremu tak Rosjanie, jak Ukraińcy, Tatarzy krymscy , i inne narody ( niezależnie od wyznawanej religii, światopoglądów, opcji politycznych ) nie mogą zaprzeczyć. Istnienie confrontation  aggressive rodzi w sercach Ukraińców, Rosjan, Tatarów negatywne uczucia i emocje: strach, wrogość… , które wydają owoc: waśnie, knowania, a ostatnio śmierć dzieci Bożych .
Tak stan rzeczy wymaga usprawiedliwiającego uzasadnienia przyczyny pojawienie się atmosfery confrontation  aggressiv.
I oto na oczach świata – Rosja Prezydenta Putina ( bo jest również inna Rosja ), agresor  wobec ustalonych praw Ukrainy, wykorzystuje „stare – jak świat”, propagandowe sposoby zrzucenie odpowiedzialność na stronę zaatakowaną ( czyli na Ukrainę ) , za pojawienie się confrontation  aggressive między oba tymi państwami. A świat USA, Unii Europejskiej jest…. bezradny.
Teraz już tylko fakty w przyszłości dokonane ( przez USA, Unię Europejską, Rosję, Ukrainę )  w sprawie przyczyn konfliktu między Rosja a Ukrainą raz jeszcze wydadzą  świadectwo prawdzie:
ludzka moralność ludzka nie nadąża za „cywilizacyjny” rozwojem, który  ludzie sami tworzą ( bo przecież nie Pan Jezus Chrystus ).
Nie ma wytłumaczenia dla Rosji za jej zbrojną, agresywną aneksję Krymu – które jest terytorium Ukrainy. Tłumaczenie, że większość mieszkańców Krymu pragnie, by Krym był przynależny do Rosji – nie jest jakimkolwiek usprawiedliwieniem  łamania ustalonego już prawa, przez tworzenie prawa uzasadniającego agresywne działania  bojówkarzy – separatystów!
Z zasmuceniem dostrzegam jak wielu Chrześcijan, powoli usprawiedliwia agresywna retorykę Prezydenta Putina – przytaczającą  takie lub inne usprawiedliwiania wobec jego postępowania – a które przecież  stworzyło atmosferę confrontation  aggressive  między Ukraińcami a Rosjanami ( z dalszymi tego negatywnymi skutkami )
Dlatego Prezydent Putin – według nauka Biblii nie jest dobrym człowiekiem.  Bo  jest winny pojawienia się wrogiej konfrontacyjnej atmosfery między narodami.  
Samego Prezydenta Putina uważam za zdolnego polityka – jego przetrzymywanie wraku polskiego samolotu, rozbitego pod Smoleńskiem w kwietniu 10r.  uważam za sprytny manewr polityczny, obliczony na konkretne ( dla niego korzystne ) reakcje społeczne w Polsce….
Proszę nie zadawać mi pytania, co mam na myśli w powyższym „komplementowaniu” Prezydenta Putina – bo nie uważam, ze tym powyższym twierdzeniem zobowiązałem się do dysput politycznych.

Oskarżenie  lokalnego zboru Seventh-day Adventits Church/KADS w Londonderry, że ja Bogdan Szczęsny-Bury, swoim pojawieniem się w kaplicy tego zboru, stworzyłem atmosferę confrontation  aggressive między zborem a moją osobę, jest taką samą demagogią, jak twierdzenie, że za istniejąca obecnie wrogą konfrontacyjną atmosferą między narodami Rosji, Ukrainy, Tatarów odpowiedzialna jest Ukraina – nie Rosja Prezydenta Putina!
Nigdy nie zaprzeczę, że w momencie mojego powtórnego przybycia do kaplicy zboru w Londonderry, podczas zebrań tegoż zboru na nabożeństwach sabatowych ( tzn. w momencie, gdy kaplica nabierała statusu: Świątyni Pana ) zaistniała atmosfera wrogiej konfrontacji.
Ja powiem więcej:
Błędne  jest sformułowanie: zaistniała  atmosfera confrontation  aggressive , gdyż w rzeczywistości była ona kontynuowana przez zbór w Londonderry  z okresu: 06.07r. – 03.11r.  ( trzy i pół roku ), którego przyczynowo skutkowym finiszem było zebranie sądownicze – pod przywództwem Prezydenta irish Mission pastora Davida Neal – z datą 19.03.11r.
Jej odrodzenie – po mojej dobrowolnej 2 lata i 7 miesięcy banicji ( 19.03.11r. – 12. 10.13r. ) – jest dowodem zatwardziałości serc  adwentystów Dnia Siódmego z Londonderry, ich „liderów”: pastorów Davida Neal, Claudio Popescu, Weiresa Coetsera.  ( tych „putinów”  w Seventh-day Adventist Church/KADS – którzy, na moje szczęście, nie dysponują takim jak Prezydent Putin  arsenałem represyjnych środków zmuszających mnie do uległości narzucanych przez nich represyjnych agresywnych faktów dokonanych  – tym samym, na dziś globalny KADS nie musi rozpocząć totalną kampanię deprecjacji mojej osoby wobec opinii publicznej, aby ta mogła z „czystym” sumieniem, zwolnić się z  podejmować  niewygodnych dla niej działań; odwracając od miłej celebracji słuchania wykładów o szkodliwości  jadania wieprzowinki, uczestnictwa „podniosłych w duchu” nabożeństw sabatowych i Wieczerzy Pańskiej.
Czas pokarze fatalne tego skutki…..  

Czy działania Ukrainy tak do odzyskania swojego terytorium, jak zaprowadzenia porządku na nim ( inaczej mówić: odwoływanie  się do swoich praw ) , można oskarżyć , jako stwarzanie wrogiej konfrontacyjnej atmosfery w relacji: Ukraina – Rosja? Nie! Winę ponosi Rosja Prezydenta Putina ( niektórzy ogrzewają już tę atmosferę  w relacji: Polska – Rosja… )
Kiedy przybyłem do kaplicy zboru w Londonderry nikt nie cieszył się z mojego „zagubionej owcy” powrotu na „pastwiska Chrystusa”.  Oświadczam, że tak jak Ukraińcy I Tatarzy krymscy, pokojowo reagowali na wydarzenia podczas aneksji Krymu, tak  ja wracając do zboru w Londonderry po banicji, nawet nie pisnąłem słówka, w sprawie dyscyplinarnego ukarania mojej osoby  w Marcu 11r. wbrew obowiązującym regulaminom   w KADS, jak również wobec światowych standardów odnośnie przeprowadzania procesów sądowniczych.
Nawet wtedy, gdy na parkingu ( majdanie ) kaplicy zboru w Londonderry, spotkałem moją żonę ze swym kochasiem – serdecznym przyjacielem zboru; która  jak zwykle, od kilku miesięcy przybywała  z nim  do kaplicy, by wspólnie ze zborem i Czesławem czcić Pana Jezusa Chrystusa
Nawet wtedy, gdy w pierwszych „powitalnych” słowach, Mariusz Wójcik, powiedział do mnie: „facet, jak będziesz rozrabiał, to cię z stąd wyniosą”
Nawet wtedy, gdy Gośka Geszlak, podczas studium biblijnego szkoły sobotniej zarzuciła mi,  że ja oskarżam braci; gdy zaś  poprosiłem  o pomocna interwencję obecna przy tym starsza zboru Renatę Wójcik – ta odmówiła mi pomocy w domaganiu się od Goski przedstawienia konkretnego dowodu, że oskarżam braci!
To było na pierwszy nabożeństwie sabatowym w kaplicy w Londonderry, po moim powrocie.
Już na następnym nabożeństwie sabatowym ( czyli w Świątyni Pana, w Jego obecności ), Stanisław Śleszyński , niespodziewanie oświadczył z mównicy zborowej, że  Bogdan Szczęsny – Bury ma zabronione wypowiadać się podczas trwania nabożeństwa! Uzasadnił to kontynuowaniem kary dyscyplinarnej – orzeczonej 2 lata i 7 miesięcy wcześniej podczas zebrania sądowniczego w Marcu 11r. pod przewodnictwem Prezydenta ( lub Przewodniczącego – jak woli ) Irish Mission pastora Davida Neal.
W ten sposób Stanisław Śleszyński zmusił mnie  Bogdana Szczęsnego -Bury  do bronienia swoich praw, za pomocą pisemnego domagania się przedstawienia dowodów, że proces z Marca 11r. prowadzony przez Prezydenta Irish Mission – na które orzeczenie wyroku, odwołał się Stanisława Śleszyński  by kontynuować karanie mojej osoby – było przeprowadzone zgodnie z zasadami zachowania sprawiedliwości i prawdy.
Na mojej puszczenie w niepamięć zaszłości – Stanisław Śleszyński, a z nim zbór w Londonderry, odpowiedział kontynuacją tego co w tej zaszłości się wydarzyło!
1 Kor.13: 4- 8.. Miłość jest cierpliwa, miłość jest dobrotliwa, nie zazdrości, miłość nie jest chełpliwa, nie nadyma się, Nie postępuje nieprzystojnie, nie szuka swego, nie unosi się, nie myśli nic złego, Nie raduje się z niesprawiedliwości, ale się raduje z prawdy; Wszystko zakrywa, wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko znosi. Miłość nigdy nie ustaje;
A ponieważ zbór  tamten proces z Marca 11r. nie wykorzystał do zbudowania pokojowej platformy między nim a moja osobą ( to jest jedyne chrześcijańskie uzasadnienie stosowania w Kościele sankcji dyscyplinarnych; zbyt wysoka szkoła etyki  dla poznanych przeze mnie adwentystów Dnia Siódmego ) więc odświeżoną im, przez Stanisława Śleszyński,  atmosferę  confrontation  aggressive,  bez duchowo moralnych rozterek osobistego sumienia, łatwo  odrodzili w swoich sercach.
Teraz proszę uważać!
Moja dobrowolna banicja ( podobnie jak dobrowolne wyprowadzenia się z naszego domu małżeńskiego na czas separacji ) miało tylko jeden cel – ułatwić moim antagonistom, oczyścić ze swoich  serc atmosferę confrontation  aggressive . To by się udało – gdy zbór moja nieobecność wykorzystał do poznawania prawa KADS, które by, wraz w jego poznawanie, uzmysłowiło ile złych rzeczy dokonali, a które przyczyniło się do zaistnienia wrogiej konfrontacyjnej atmosfery w zborze.
 Prawda – uzmysłowiło by im, jak wielką skruchę , okazać przeciwko własnej zapyziałej próżności… Jednak pastorzy Irish Mission – by ukryć swoje uczestnictwo w eskalacji tej wrogiej atmosfery, nadal utrzymywali w sercach członków zboru w Londonderry to grupowe uprzedzenie wobec mojej osoby; ponieważ jako jedyny miałem odwagę sprzeciwić się im w łamaniu dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej KADS, by zachować wolność swego sumienia własnej wiary zawierzeniu się Bogu i moralnemu zakonowi Jego Kościoła.
Chcecie  dowodu potwierdzającego prawdziwość powyższego twierdzenia?
Oto on:
Tuż przed procesem Marzec 11r. moja żona pisze do Prezydenta Irish Mission, że jego podwładny pastor Claudio Popescu  namawiał ją, by się ze mną rozwiodła, a on – pastor KADS, stanie w sprawie jako świadek przeciwko mojej osobie. ( ponieważ na FB są dwie osoby o tym samym imieniu i nazwisku, więc dodam, by nie skrzywdzić tego niewinnego:  Claudio Popescu ur. Secueva w Rumunii, studia: Seminary Schloss Bogenhofen, New Bold College pod Londynem;, obecnie pracuje w zborach:  Irvine, Paisley – Szkocja,  już nie pracuje w Faifley ) A mimo to Przewodniczący Irish Mission David Neal  – mnie, nie pastora Claudio Popescu zawiesza w prawach współwyznawcy Seventh-day Adventist  W konsekwencji przyczynowo skutkowej orzeczenia Słowa Bożego: 
Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie. Bo kto sieje dla ciała swego, z ciała żąć będzie skażenie, a kto sieje dla Ducha, z Ducha żąć będzie żywot wieczny.
pastor Claudio Popescu, pod moją nieobecności w zborze ( daną zborowi do schłodzenia negatywnych uczuć i emocji grupowego uprzedzenia do mojej osoby ) przez wiele miesięcy przyjmuje gościnnie moją żonę , przyjeżdżającą do kaplicy w Londonderry ze swych kochasiem Czesławem Ś.
W ten sposób koduje w  ( pozbawionej zasad praw Boga ) świadomości zboru w Londonderry, standardy „pokoju”   - który musi burzyć, zawsze i na pewno, powtórne przybycie mojej osoby.
( jest to ten szatański „pokój” przeciwko któremu Pan przyniósł miecz! ( Mat.10:34 )
I tak się stało!  Pastor Claudio  nadal jest pastorem w Seventh-day Adventrist Church – ja tymczasem wykluczony; zaś pastor David Neal, który nie wyrzucił z KADS tego zesmarkaciałego pastorzynę (  zamykającego  się z moją nastoletnia córką sam na sam, by „studiować Biblię” , tak zapamiętale głęboko,  że aż 10 minut potrzebował, by otworzyć mi, ojcu Agnes drzwi do miejsca, gdzie był z nią sam ), nadal jest Prezydentem Irish Mission. 
 
Żeby szatanowi poprawić szyderczy  humor  , Prawo KADS wymusza na mnie, aby jedynie do Prezydenta Irish Mission Seventh-day Adventist Church mógł złożyć swoją  apelacje od wyroku wykluczenia z KADS. W inny przypadku mam zamkniętą drogę powrotu do KADS!!!!!
Więc oświadczam Wam adwentyści Dnia Siódmego:
nigdy nie zwrócę się do Prezydenta Irish Mission o odwołanie wyroku, wydanego przez jego podwładnego pastora Weiresa Coestsera. Nie odwołałem się od jego wyroku w Marcu 11r. – więc  nie odwołam się od wyroku z grudnia 13r. Nigdy nie dam się poniżyć w ten sposób…. by przez siebie dobrowolnie prawnie usankcjonować stosowanie w KADS przemocy mobbingu w sferze wolności sumienia przeciwko mojej osobie!  Gdybym to zrobił – wyrzekłby się zakonu Pana Jezusa Chrystusa!
Możecie mnie „eliminować” cieleśnie – ale nigdy nie zmusicie do poniżenia własnej godności człowieka!
I tego życzę Ukraińcom w ich postawie wobec Prezydenta Rosji Putina – niezależnie kto i jak będzie ich oskarżał o zaistnienie, odrodzenie, odmrożenie atmosfery confrontation  aggressive  między Ukraina a Rosją, wraz z fatalnymi gospodarczymi i politycznymi skutkami faktu istnienia tej atmosfery. 
A muszą Ukraińcy być  konsekwentni w swej dzielności – tak jak ja w swym wykluczeniu.
Przecież istnieje socjologiczne zjawisko znużenie wysłuchiwania wołania o pomoc ofiary takiej dużej moc,  przeciwko której,   nie chce się – z jakikolwiek powodów – przeciwstawiać; bo zbyt dużo można stracić w swym „pokojowym” życiu , ustabilizowanym przez tradycję ludzką  i ( usprawiedliwiającą ) propagandę przeinaczająca prawdę faktów dokonanych. Takie znużenie społeczności nie doświadczonej bezpośrednio przykrościami agresji siłacza  ( Rosji Putina lub pastorów wysokiej rangi w strukturach KADS ), jest jednym z powodów, że w świecie  i KADS są równi i równiejsi, zaś sprawiedliwość i prawda, uznane są ( oczywiście nie oficjalnie – tylko dla „wtajemniczonych” ) za archaiczny relikt biblijnej mitologii  
( bajeczki ) o „facecie”, który powiedział:
Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom. Albowiem łaknąłem, a nie daliście mi jeść, pragnąłem, a nie daliście mi pić. Byłem przychodniem, a nie przyjęliście mnie, nagim, a nie przyodzialiście mnie, chorym i w więzieniu i nie odwiedziliście mnie. Wtedy i oni mu odpowiedzą, mówiąc: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym albo pragnącym, albo przychodniem, albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu i nie usłużyliśmy ci? Wtedy im odpowie tymi słowy: Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, i mnie nie uczyniliście. I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

Czy KADS rzeczywiście bierze na serio te powyższe słowa Pana Jezusa Chrystusa – jeśli prawo tego kościoła nie zabezpiecza rygorystycznie  jednostkę przed samowolnym linczem grupy?
 Jeśli w regulaminach tego Kościoła nie istnieje artykuł prawny ZABRANIAJĄCY ADWENTYSTOM DNIA SIÓDMEGO NIE ZNAJĄCYM  PRAWA KADS, OSKARŻAĆ, KARAĆ DYSCYPLINARNIE INNNEGO WSPÓŁWYZNAWCĘ ; zaś wymóg przestrzegania tego wysoce etycznego zakonu– powinien obowiązywać pod groźba natychmiastowego wykluczenia z KADS.
Wyobrażacie sobie, co by się działo, gdy w państwie świeckim każdy mógł osądzać, karać ….
to by dopiero zaistniał ..
confrontation  aggressive  chaos.. o adwentyści Dnia Siódmego, tak pilnie i wnikliwie studiujący bieżący kwartalnik Studium biblijnego, jako wyraz szacunku do pokarmu duchowego, podanego przez wiernego Bogu szafarza, we właściwym czasie!  Za każdym razem, podczas obecnych szkół sobotnich, utwierdza się w świadom ości adwentystów Dnia Siódmego w Londonderry, obłudne podejście do nauk bieżącego kwartalnika studium biblijnego!!! Tak było zawsze – odkąd przybyłem do Londonderry ( wiele o tym pisałem w mym blogu )
Moja córka – wtedy 12-letnia – po raz pierwszy na domowym rodzinnym studium biblijnym doświadczyła  atmosferę confrontation  aggressive  między swoim rodzicami , gdy na podstawie kwartalnika studium biblijnego KADS, wyjaśniałem jej, dlaczego powinna unikać picia alkoholu. Wtedy ona przerwała: ale moja babcia – która jest adwentystka Dnia Siódmego, częstowała mnie piwem. Wtedy zareagował moja żona oskarżając mnie, że krytykuje jej matkę przed naszym dzieckiem…. Moja córka jest również ofiara  atmosfery  confrontation  aggressive  między moją osobą, a jej matka, babcia, ciocia Anulka, pastorem Claudio Popscu, zborem w Londonderry; ostatnio  , między mną a Czesławem Ś.  Czując się źle w tej atmosferze, miała problem ocenić, kto jest winny za jej złe samopoczucie w Londonderry ( czego  nie doświadczała w Polsce, przy zborze w Pszczynie ). Agresywna propaganda, z jej początkowym faktem dokonanym:  publiczne bezkarne w Irish Mission ( a teraz w całym KADS  ) poniżenia jej ojca – a zbór śmiał się , śmiał się, śmiał się,  wydały owoc…. tragiczny dla moje córki, dla moje rodziny… dla Chrystusa córki, dla Chrystusa rodziny )
Czy w gronie najwyższej władzy ustawodawczej globalnego KADS – czyli  Sesji Generalnej Konfederacji Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, ( którego Prezydentem jest pastor Ted C. Wilson ) ktokolwiek bierze na serio ostatnio przytoczone  słowa Pana Jezusa Chrystusa – jeśli prawo tego kościoła nie zabezpiecza rygorystycznie  jednostkę przed samowolnym linczem grupy – przez rygorystyczne wymaganie pełnego rejestrowania przebiegu procesów sadowniczych, a także wymagania od wszystkich pełnoprawnych współwyznawców KADS znajomości regulaminów tego kościoła ?
Prawo KADS jednoznacznie wskazuje że te słowa lekceważy się…  pytanie tylko brzmi:
czy to już tradycja pastorskich struktur Seventh-day Adventist Church  -jako faryzeuszowskie zniekształcenie oryginalnego prawa KADS, czy prawna rzeczywistości, która potrzebuje reformacji w sferze ducha moralności.
Fakt, że w KADS wprowadza się ordynacje kobiet na urzędy przywódców tego Kościoła – ewidentnie wskazuje, że mamy do czynienia z ludzkim samowolnym tworzeniem interpretacji prawa z Biblii.
Brak wśród męskiej populacji pastorskich struktur KADS świadomości – JAK WIELKIM ZOBOWIĄZANIEM JEST ORDYNACJA – pozwoliła  stworzyć prawo kościelne, sprzeczne wobec tego co Bóg ustanowił: charakter kobiety nie nadaje się do pełnienia urzędów przywódców duchowych w sferze wolności sumienia. Mogą być przywódcami państw świeckich, menadżerami w zakładach pracy… ale nie duszpasterzami!

Kto: Stanisław Śleszyński  -  czy Bogdan Szczęsny-Bury odrodził w atmosferę confrontation  aggressive  lokalnym zborze Seventh-day Adventist Church/KADS, odnawiając egzekwowanie kary dyscyplinarnej, która kilka lat wcześniej orzeczono w atmosferze confrontation  aggressive ? Dla każdego wypełniającego przykazanie: Miłuj Boga i bliźniego swego przez zachowanie sprawiedliwości i prawdy podczas wydania osądu, powinno być jasne, że to Stanisław Śleszyński był winny odrodzeniu/ zaistnieniu wrogo agresywnej atmosfery w zborze w Londonderry. Tymczasem dziś on jest „kłamliwym kaznodzieją” w tym Kościele, ja zaś wykluczonym, na którego ciąży – niczym” wilczy bilet” – prawny wymóg KADS  egzekwowania tego wykluczenia na terenie całego globalnego Seventh-day Adventist Church.
Krótko mówiąc: Prawo światowego KADS m.in. również  Prezydenta KADS Teda C. Wilsona zobowiązuje duchowo moralnie , by egzekwował wyrok mojego wykluczenia, wydany przez Stanisława Śleszyńskiego i cały zbór w Londonderry, pod przewodnictwem Weiresa Coetsera.
Właśnie tak następuje wśród adwentystów Dnia Siódmego  wzajemne zeszmacanie wolności sumienia.  Co ciekawe – a jednocześnie,  jeszcze bardziej przedstawiając  społeczność KADS w groteskowej sytuacji, to zeszmacenie działa w wielu kierunkach. Czasami pastor zeszmaca szeregowych współwyznawców, czasami szeregowy lokalny zbór zeszmaca m. in. …. . Prezydenta Światowego KADS, również elitę intelektualna tego Kościoła – tj. wykładowców renomowanych Wyższych Uczelni tego Kościoła. 
Co by nie powiedzieć o Prezydencie Rosji -  to musimy przyznać, że nie ma możliwości, aby naród Rosji, Ukrainy, Tatarzy krymscy, politycy z mego ukochanego Kraju, mogli zeszmacić jego wolność sumienia; by stał się ich psem.
Gieroj z Pana Prezydencie Władimir Putin! ( niezależnie czy Ukraińcy, Tatarzy na Krymie zasługują lub nie  na wykluczenie z państwowości Państwa Ukraińskiego).   
Tymczasem  Prezydent Światowego KADS, nie będąc  bohaterem/gierojem, stał się … szmatą w sferze wolności sumienia,  zeszmaconą przez obowiązujące prawo KADS, dające lokalnym watażką tego Kościoła tak wielka samowolną władzę karnie wykonawczą w sferze wolności sumienia ( niezależnie, czy rzeczywiście zasługuję lub nie na wykluczenie z terytorium Seventh-day adventist Church ).  
Ktoś powie, że zbytni obraźliwie piszę od Przewodniczącym  Światowego  KADS pastorze Tedzie C. Wilsonie. Jednak  to on jest odpowiedzialny – razem ze Sesja Generalnej Konfederacji Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego   za to, że ustanowi prawo, zmuszające go do służalczego posłuszeństwa  nieznanej sobie grupce adwentystów z lokalnego zboru w Londonderry, w egzekucji  karania moją osoby, mimo, że nie może „ tak na tak lub nie na  nie” dowieść, że spełniam negatywne kryteria do wykluczenia z KADS!  Prezydent Światowego KADS zamiast być wiernym i pokornym sługą Pana Jezusa Chrystusa – który szczególnie jest wrażliwy na niesprawiedliwe wyroki sądownicze, wobec najmniejszych  – stał się sługusem osób , pokroju Claudio Popescu, Davida Neal,  Weiresa Coetsera, Stanisława Śleszyńskiego, Rosas MC Aula’a; kochasia mojej żony Czesława Ś.  również.
Pastor Ted C. Wilson swym schlebianiem służy namiętnościom ludzkich uczuć i emocji, zamiast zasadowym Agape przypomnieniem, że do Królestwa Niebios, do Chrystusa prowadzi tylko jedna droga: zawierzenie się zakonowi Boga tak – aby Jego zakon, a nie ludzkie uczucia i emocje, wyrokował, kto lub co jest przyczyna zaistnienia confrontation  aggressive między Boga dziećmi!
Tak więc na wszelki wypadek, oświadczam z proroczym zauważeniem:
Prezydent  Światowego KADS pastor Ted C. Wilson ( świadomie lub nie ) jest nie tylko psem Prezydenta Irish Mission, jego podwładnych i  zboru w Londonderry, ale również  stworzył podstawę prawną, by mogła ( wbrew mojej woli! ) zaistnieć między nim  a moją osobą, atmosfera  wrogiej konfrontacji , w której,  nie ja – ale on w przyszłości będzie kierował się wrogością wobec mojej osoby! 

E. White w swej książce: „Wielki Bój”, zrelacjonowała proces sądowniczy z oskarżenia Kościoła Katolickiego przeciwko Marcinowi Lutrowi. Czy Prezydent Światowego Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, mógłby zrelacjonować przebieg sądowniczych procesów przeciwko mojej osobie z orzeczeniem najwyższych kar, jakie stosuje się  w KADS?  Pewnie że nie – a mimo to egzekwuje  wyrok wykluczenia mojej osoby z KADS!  W ten sposób możemy dowieść, że E. White w „Wielkim Boju” ujawniła, iż przywódcy  Kościoła Katolickiego bardziej przestrzegali   zasad sprawiedliwością i prawdy, niż Prezydent  Seventh-day Adventist Church . Absurd?
 W jednym z najbliższych postów, przedstawię, jak wykluczenie mojej osoby z KADS zmusiło mnie łamać świeckie prawo Wielkiej Brytanii.
E. White , w swej księdze  Duch Proroctw wymagała, aby każdy pełnoprawny współwyznawca KADS przestrzegał ( tym samym znał ) regulaminy KADS. Pisała: że pastor, rada zboru nie ma prawa samodzielnie podejmować  decyzje:  przyjęcie katechumena do zboru, wybór  urzędników, karanie lub wykluczenie innego współwyznawcy . Ten duchowo moralny obowiązek Bóg przekazał całemu zborowi .
Od siebie powiem – w tych słowach dostrzegam „prorocze” ostrzeżenie E. White, przed tzw. Nowym Ładem Świata, do którego – zdaje się, zmierzają pastorskie struktury KADS. Nowe  uporządkowanie świata  bazuje na z niewoleniu sumienia.. tak przywódców,  jak im podporządkowanym.  Zniewolenie sumienia objawia się apatia, biernością wobec zaistnienia niesprawiedliwości i kłamstwa. Dlatego zniewolenie sumienia nie potrafi wskrzesić  w sobie miłość – dając miejsce confrontation  aggressive
Widzimy tu na czym polega różnica między Czystą Religią : bezpośrednia więź człowieka z Bogiem na podstawie wiary zawierzenia się człowieka  Bogu i Jego zakonowi,  a ideologia religii z wiarą w istnienie Boga, by na niej  zawierzać  się prawu dominacji ludzkiej. Ewidentny kult….  „ moralnego” zakonu ewolucjonizmu!
Pan Jezus Chrystus: Nie dawajcie psom tego, co święte…


1 komentarz: