O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

1 częśc Czy prostactwo w sferze wolności sumienia jest powszechnym ( systemowy ) zjawiskiem w Seventh-day Adventist Church/KADS?



Powoli zbliżam się do zakończenia pisania blogu – jego możliwości techniczne  stają się  już ograniczeniem perspektywy „wstrzeliwania się w cel” jakim jest nowy projekt. Oczywiście jeszcze kilka postów znajdzie się z blogu – m. in. ten obecny , który proszę traktować jako TEZĘ , której potwierdzenie już i jeszcze przedstawię „chaotycznie” w swym blogu.
Przez cały okres  Chrześcijaństwa główną  plagą – przyczyniającą się do bałwochwalczego światopoglądu:  wiara w istnienie Boga bez zawierzenia się Mu jest wiarą prawdziwą, bo usprawiedliwiającą nie na podstawie uczynków - było powszechne bezkarne prostactwo w sferze wolności sumienia  wyznawanej wiary,  wyrażane w tworzeniu ludzkich, pełnych namiętności, pragnień, strachu „ filozofii” o Bogu, Jego zakonie Miłości; filozofii sprzecznej ( często wrogiej ) wobec racjonalnych nauk Słowa Bożego. Wszyscy chrześcijanie – mądrzy  i głupi,  wykształceni i zgoła niepiśmienni, filozoficznie rozprawiali o Bogu, powołując się na tego lub innego ( człowieka) interpretatora wiedzy o Panu Jezusie Chrystusie; dyskusje przemieniały się w szermierkę fechtowania cytatami owych mędrców. 
Tymczasem wszystko co zostało wypowiedziane przez Boga do ludzi , sprowadza się na tak-tak, nie – nie do wypełnienia przykazania : Miłuj Boga i bliźniego swego ; czyli zachowaj sprawiedliwości  i prawdę, przez zachowanie karności prawu Boga i prawu tego Kościoła, które jest w najbardziej ścisłej korelacji z Dekalogiem.   ( Ta szermierka na cytaty jest również powszechna na Facebooku – dlatego w dyskusjach o Bogu i naukach  biblijnych nigdy nie zakończyła się duchowym konsensusem, a tylko kompromisowym rozejściem. )
To „rozgadane” towarzystwo filozofów a jednocześnie prostaków  musiało  wydawać złe owoce - np. w wśród Rzymian,  którzy uważali chrześcijan za nierobów .
W późniejszym okresie władze powszechnego Kościoła chrześcijańskiego  uznały, że prostaczkowe nie powinni mieć dostępu do Biblii – ponieważ w swym prostactwie opacznie rozumieją  jej treść.
Niby racja – w rzeczywistości takie twierdzenie , dla mnie, było świadectwem… prostactwa wśród tej władzy dominującej w Chrześcijaństwie .
Tu chciałbym prosić czytelnika, aby  w tej chwili omawianie prostactwo nie utożsamiał  brakiem inteligencji, wykształcenia – ale z zerowym stanem Ducha Świętego , czyli bezdusznością, brakiem zdolności empatycznego zrozumienia strony inaczej myślącej, usprawiedliwienia stosowania niesprawiedliwości i kłamstwa dla „uświęconego celu”  ( politycznego, biznesowego, socjotechnicznego ). Omawiane prostactwo występuje tak w środowisku ludzi wysoko wykształconych, jak niskiego; w środowisku wierzących jak ateistów.
Psychologowie wyróżniają pakiet uczuć, namiętności – które są napędem działań człowieka, czyli kreują jego  pragnienia.
wielokrotnie na swym blogu pisałem, że to pragnienia decydują o tym JAK I W CO wierzy człowiek.
Psychologowie zachowań ludzkich mają rację  w twierdzeniu, ze uczucia np. miłość Filo lub nienawiść, chciwość, kierują ludzkim postępowanie – ale również nie mają racji, gdyż nie biorą pod uwagę istnienia Ducha Świętego i jego mocy, tak dobroczynnej dla uzdrawiania np. z depresji, strachu, rozgoryczenia.
To zasadowa moc Ducha Świętego pozwala człowiekowi panować na uczuciami tak, by nie sprowadziły go z drogi sprawiedliwości i prawdy .
W rzeczywistości, prostaka od mądrego w mądrości Boga rozpoznamy po tym, że prostak nie potrafi zbudować swego zawierzenia się Bogu i Jego zakonowi wartości moralnych ( wymagających bezwzględnego zachowanie sprawiedliwości i prawdy ) tak, aby zrozumieć, iż ( zgodne z prawem Boga ) uczynki w relacjach z Bogiem i bliźnim kreują pozytywne uczucia – a nie ludzka zdolność do pozytywnych uczuć,  kreuje pozytywne relacje. Wprost przeciwnie – ludzkie uczucia ( bez kontroli zasad moralnych Boga ), na dłuższa metę  kreują tylko rozdźwięki, konflikty, tzw. „gordyjskie węzły niezgodny” – sukces szatana w KADS.
Zasadowa Miłość Agape jest drzewem owocującym pozytywnym uczuciem Filo
Miłość Filo nigdy nie będzie drzewem potrafiącym zawsze owocować zasadową miłością Agape
Po okresie utrudnia dostępu wszystkim ludziom do treści Słowa Bożego, nastąpił proces odwrotny.  Rozpowszechnia się  Biblię wśród wszystkich narodów, warstw  społecznych.
Czy było to słuszne? Czy jest to nadal słuszne?
Oczywiście że tak; to było/jest/będzie słuszne aż do powtórnego przyjścia Pana.
Przecież treść Biblii jest niczym innym jak Słowem Ojca Niebiańskiego do swych dzieci, żyjących na Ziemi.
 I nie może jedno dziecko decydować, czy drugie ma prawo poznać co Ojciec i jemu ma do przekazania!
Popełniono jednak fatalny błąd – który razem z innymi umacnia szatański system wartości – tak wrogi systemowi wartości Owocu Ducha. Błąd który kultywuje boskość ciała a atakuje boskość ducha, którego każdemu człowiekowi Bóg zaszczepił w momencie stworzenia go na swoje podobieństwo.
Ten błąd polega na tym, że dopuszcza się prostaczków do  władzy wykonawczej w sferze wolności sumienia – z uzasadnienia: bo zdobyli wiedzę biblijną. ( w rzeczywistości nic się nie zmieniło od okresu, gdy zabraniano sporej grupie ludzkości dostępu do Słowa Bożego )
Prostaki w sferze wolności sumienia  nadal funkcjonują; szczególnie w społecznościach wyznaniowo religijnych, do których wtargnęli  po rozpadzie systemów  autorytarnych, opartych na wymuszonej ideologii – czyli wroga wobec wolności sumienia.
Jak zabezpieczyć  społeczność wyznaniowo religijną przed zakwasem prostactwa w sferze wolności sumienia?  Jest tylko jeden sposób: uznać zwalczanie prostactwa jako ( Wielki ) bój wiary…..
.... nie w istnienie Boga – gdyż prostaczki  na wierze w istnienie żerują budując ideologię wyznawania takich lub innych doktryn.
…. ale zawierzenia się Bogu i Jego zakonowi – czyli zachowania karności regulaminów kościelnych, uznanych przez każdego dobrowolnie wstępującego do Kościoła, za ziemska cześć całego Ustawodawstwa Bożego.  
Bezduszne prostaczki nie potrafią zachować sprawiedliwość i prawdę – bo jest zbyt dużym wymaganiem duchowo  moralnym , dla ich osobistego „starego człowieka” kierującego się uczuciami; czasami pozytywnymi, które łatwo mogą zamienić się w negatywne. Kierując się uczuciami prostaczki są wybitnie stronnicze – tego kochają,  innego nienawidzą, według widzimisię swego serca.
Może na dziś zakończmy ogólne omawianie kim są prostaczkowie, by przejść do postawienia  następującej TEZY:  prostactwo w sferze wolności sumienia jest powszechnym ( systemowy ) zjawiskiem  w Seventh-day Adventist Church/KADS.
Już na początku zmuszony jestem wskazać, że prostaczkami są ci, którzy niewygodne im TEZY , albo ignorują, ale uznają  za oszczercze KONTR TWIERDZENIE WOBEC ICH TEZY: my nie mamy nic do zarzucenia sobie.
Dowodem  istnienia prostaczków w pastorskich strukturach KADS , których rozpoznać można właśnie na ich braku szacunku – w poszanowaniu konieczności zachowania sprawiedliwości i prawdy ( by w ich sercach miłość nie oziębła wobec osób stawiającym im niewygodne tezy ) – do postawionych im tezy, jest ć zarzut pastora z Irish Mission  Weiresa Coetsera: Bogdan na swym blogu oczernia liderów KADS  – jako jeden argumentów  do wykluczenia m ojej osoby z KADS, jest wiarygodnym dowodem jego prostactwa rodem z PZPR
( dla informacji Weiresa – PZPR , to była komunistyczna partia, która rościła sobie czelność władania sumieniem Polaków, odbierając mi prawo swobodnej wypowiedzi prawdy, np. wskazującej, ze zostali skrzywdzeni przez aparatczyków tej partii . Postępowanie PZPR było zawsze sprzeczne z naukami Pana Jezusa Chrystusa  )
Dziś przedstawię dowody prostactwa w sferze wolności sumienia osób z Rady Zboru w Londonderry, które wykluczyły moja osobę z Seventh-day Adventist Church/KADS .
Po co to zrobię?
Aby uzmysłowić , że odpowiedzialnie jest przed Bogiem nie utrudniać każdemu dostęp do Jego
( spisanego ) Słowa -  jednocześnie odpowiedzialnym duchowo jest stawianie wysokich wymagań moralnych każdemu, który chce poznaną treść Słowa Bożego zamienić w czyn, mogący pomóc lub skrzywdzić bliźniego swego.
Na portalach typu Facebook nie można przeprowadzić tego typu weryfikacji – w KADS powinna być ściśle stosowana.
Wiedza nie jest już mądrością – nie daje gwarancje właściwego ( mądrego ) spożytkowania tej wiedzy w wypełnianiu przykazania: Miłuj Boga i bliźniego swego. Tego prostaczkowie nie są w stanie przyjąć do wiadomości  - jest zbyt dużym wyzwaniem moralnym dla ich osobistego „starego człowieka”  uzależnionego od pożądliwości uczuć swego ego.
Psalm 1… Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych Ani nie stoi na drodze grzeszników, Ani nie zasiada w gronie szyderców,   Lecz ma upodobanie w zakonie Pana I zakon jego rozważa dniem i nocą.  Będzie on jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód, Wydające swój owoc we właściwym czasie, Którego liść nie więdnie, A wszystko, co uczyni, powiedzie się.  Nie tak jest z bezbożnymi! Są oni bowiem jak plewa, Którą wiatr roznosi. Przeto nie ostoją się bezbożni na sądzie Ani grzesznicy w zgromadzeniu sprawiedliwych. Gdyż Pan troszczy się o drogę sprawiedliwych, Droga zaś bezbożnych wiedzie do nikąd.
Jeśli adwentyści Dnia Siódmego rzeczywiście uznają swój kościół za Kościół Chrystusowy  Boży, muszą stworzyć takie procedury prawne , które uniemożliwiają grupie prostaczków skrzywdzić jednostkę .
Od razu – ja wykluczony z KADS – stwierdzam ( tym razem nie stawiam tezę!!! ), że KADS jest pozbawiony takich procedur – więc poważnie mylił  się Przewodniczący Światowego Seventh-day Adventist Church/KADS pastor Ted C. Wilson w swej wypowiedzi dla Canal Hope, którą zacytowałem w jednym z pierwszych postów mojego blogu 
Ileż to od tamtego postu minęło czasu, przemyśleń, dojrzewania – jednak pisanie tego blogu pozwoliło mi przetrwać trudny okres mego życia i nie dać się stłamsić chamstwu prostaczków z KADS . A to, że mnie wykluczyli, w pogardę świata dla KADS się obróci. Zasłużenie – gdyż przyzwoici w KADS stali się prostaczkami, pozwalając by prostaczków orzeczenia wykluczenia mojej osobny, również ich obowiązały. RZECZYWIŚCIE TAK UCZYŁ PAN? TAK UCZYŁ DUCH PROROCTWA E. WHITE?
Same regulaminy nie wystarczą – tak myślałem gdy zaczynałem pisać blog. Dziś wiem, ze prostacy potrafią  stworzyć sobie własny wizerunek boga,  jego zakon tak aby to co niesprawiedliwe i kłamliwe, w ich oczach uchodziło za sprawiedliwe i prawdę. ( to ich uwierzenie dające złudę oddziedziczenia królestwa bożego – które tez sobie wykreowali w grupowym oszołomstwie ) 
By zagwarantować zachowanie sprawiedliwości i prawdy w KADS, należy bezwzględnie trwać przy zasadzie: to prawo KADS – nie ludzie, nawet pastorzy, decydują, czy katechumen spełnia wymogi podjęcia duchowo moralnych obowiązków pełnoprawnego współwyznawcy KADS. ( o tym pisała E. White w Duchu Proroctwa ) Prawo KADS – nie ludzkie uczucia , nawet pastorów, decydują, jakie czyny kwalifikują do ukarania lub nadania urzędów kościelnych.
Jest słabość pokory i słabość próżności. Prostacy w sferze wolności sumienia są reprezentantami słabość próżności . W KADS hoduje się zastępy słabości prostaków – celowa świadome działanie, by stworzyć  jak największą liczbę współwyznawców do Kościoła. Katechumenowi wmawia się, że status pełnoprawnego współwyznawcy KADS to przywilej – przemilczając że status  ten jest przede wszystkim  szczęsnym, duchowo etycznym, moralnym zobowiązaniem… .. którego niewypełnienie będzie przez Boga karane śmiercią wieczną!
Mat.5:17- 24… Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon albo proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić. Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie. Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios. Albowiem powiadam wam: Jeśli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż sprawiedliwość uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Niebios. Słyszeliście, iż powiedziano przodkom: Nie będziesz zabijał, a kto by zabił, pójdzie pod sąd. A Ja wam powiadam, że każdy, kto się gniewa na brata swego, pójdzie pod sąd, a kto by rzekł bratu swemu: Racha, stanie przed Radą Najwyższą, a kto by rzekł: Głupcze, pójdzie w ogień piekielny. Jeślibyś więc składał dar swój na ołtarzu i tam wspomniałbyś, iż brat twój ma coś przeciwko tobie, Zostaw tam dar swój na ołtarzu, odejdź i najpierw pojednaj się z bratem swoim, a potem przyszedłszy, złóż dar swój.
32-37… Słyszeliście także, że powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał ( Akt Wiary KADS ) , ale dotrzymasz Panu przysiąg swoich. A Ja wam powiadam, abyście w ogóle nie przysięgali ani na niebo, gdyż jest tronem Boga, Ani na ziemię, gdyż jest podnóżkiem stóp jego, ani na Jerozolimę, gdyż jest miastem wielkiego króla; Ani na głowę swoją nie będziesz przysięgał, gdyż nie możesz uczynić nawet jednego włosa białym lub czarnym. Niechaj więc mowa wasza będzie: Tak - tak, nie - nie, bo co ponadto jest, to jest od złego.
Gdyż  będzie osądzony ten, który po  złożeniu  ślubowanie Aktu Wiary ( zobowiązanie do trzymania się tak na tak, nie na nie ), nadal kierując się ocena własnych ( stronniczych, egoistycznych, próżnych ) uczuć,  mieszać  tak z nie, a nie z tak – czyli tworzy bezprawie „ ponadto”. 

Nie dopuszczajcie prostaków do członkowstwa Kościoła Bożego – a tym bardziej do jego urzędów!
Ponieważ  zbór, misja, diecezja natychmiast  zamienią w swój prywatny folwark, gdzie Pan Jezus Chrystus pozostaje tylko  wizerunkiem, sztandarem – ale nie ustawodawcą kwalifikacji moralnych, które jako jedyne powinny decydować, kogo przyjąć do Kościoła, komu powierzyć urzędy, kogo ukarać lub wykluczyć. Dla prostaków pozbawionych mocy Ducha Świętego, ich uczucia są normami moralnymi, decydującymi o awansach, karach, wykluczeniach.
Na potwierdzenie swego twierdzenia przypomnę kolejność  tylko pierwszych  wydarzeń w zborze w Londonderry tuż po moim przyjeździe do Irlandii Północnej.
1. 11/07 Wygłaszam kazanie – na podstawie Słowa Bożego – w temacie zachowania karności podczas zebrań sabatowych ku czci Boga.
2.  12/07 W reakcji pastor zboru Claudio Popescu podstępnie, publicznie knebluje mi usta z Beaty Śleszyńskiej uzasadnieniem: Bogdanie ty za dużo gadasz!  Zbór z jego „wrażliwymi” uczuciowo Filo  – niestety nie zasadowo Agape kobietami, nie karci pastora, ale śmieje się, śmieje się, śmieje się … przy mojej, zszokowanej tym faktem  12-letniej córce, pozostałych dzieciakach; przy obcym mężczyźnie, gościu KADS. A ja nie daję w mordę zesmarkaciałemu pastorzynie z New Bold College – co uznane jest jako moją  akceptacje swego poniżenia, zamiast naśladowanie  Chrystusa w umiejętności  powstrzymaj zasadowo Agape swoich uczuć  Filo … szczególnie, gdy musiałem uspokoić zestresowana córkę.   Nastaw drugi policzek
Zamiast naśladowcy Chrystusa, zbór w Londonderry – pod przywództwem Beaty Śleszyńskiej i Moniki Jantos-  Erazo uznał mnie za chama masochizmu duchowego ( w rzeczywistości prostaczkowie w osobie Pana też widzą tego typu wypaczenie charakteru … )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz