1 Kor.13.1-3… Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał,
byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym. I choćbym miał dar
prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał całą wiedzę, i choćbym
miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym
niczym. I choćbym rozdał całe mienie
swoje, i choćbym ciało swoje wydał na spalenie, a miłości bym nie miał, nic mi
to nie pomoże.
Dość często na swym blogu przypominam te słowa Boga, gdyż pomagają uświadomić nam, że o prawdziwej wartości
człowieka nie decydują wypowiedziane przez niego słowa o Bogu, o jego uwielbieniu
Boga, o działalności m.in. charytatywnej dla bliźniego swego.
O wartości człowieka decyduje jego trwanie przy zasadach moralnych, które dobrowolnie ślubował przestrzegać. Oczywiście nikt nie potrafi doskonale – zawsze i wszędzie - wypełniać szczęsne zobowiązanie przestrzegania przez siebie przyjętych wartości moralnych, jednak jest różnica między incydentalnym złamaniem przyjętych norm, a trwaniu w łamaniu tych norm na podstawie stworzenia sobie szeregów usprawiedliwień, uzasadnień – czyli zasada „cel uświęca środki” lub „mniejsze zło można wykorzystać, by pokonać większe zło”[i]
Szatan – przeciwnik Boga, swoją działalność skupia na zmniejszeniu w świadomości ludzkiej, znaczenia etycznego, określonego i zawartego m.in. definicjach: Kościół Boży, Religia, Wiara, Grzech, Skrucha, Pokora, Mądrość Owocu Ducha Świętego – którą na pewno nie jest wykształcenie teologiczne, ale duchowo etyczne wykorzystywanie tej wiedzy, Miłość lub …… Honor – czyli Ordynacja w służbie kapłańskiej w Kościele Bożym.
W ten sposób udało się szatanowi, sferze moralnej, kompletnie ogłupić człowieka - chlubiącego się przed sobą i światem, że tylko swą wiarą w istnienie Boga, kieruje się przy podejmowaniu życiowych decyzji. Wiara w istnienie Boga bez potrzeby zawierzenia się Mu, to totalny sukces szatana; a jednocześnie źródło wszelkiej przemocy w sferze wolności sumienia, czy to grupowej przemocy wobec jednostki, czy walk między społecznościami różnych wyznań wiary ( choć w rzeczywistości tej samej wiary w istnienie w Boga bez zawierzenia Jego zasadom moralnym .) Nastąpiło zeszmacenie – nie zależnie od wzrostu poziomu materialnego, wykształcenia, osiągnięć nauki, możliwości ratowania człowieka od chorób, a nawet od śmierci.
O wartości człowieka decyduje jego trwanie przy zasadach moralnych, które dobrowolnie ślubował przestrzegać. Oczywiście nikt nie potrafi doskonale – zawsze i wszędzie - wypełniać szczęsne zobowiązanie przestrzegania przez siebie przyjętych wartości moralnych, jednak jest różnica między incydentalnym złamaniem przyjętych norm, a trwaniu w łamaniu tych norm na podstawie stworzenia sobie szeregów usprawiedliwień, uzasadnień – czyli zasada „cel uświęca środki” lub „mniejsze zło można wykorzystać, by pokonać większe zło”[i]
Szatan – przeciwnik Boga, swoją działalność skupia na zmniejszeniu w świadomości ludzkiej, znaczenia etycznego, określonego i zawartego m.in. definicjach: Kościół Boży, Religia, Wiara, Grzech, Skrucha, Pokora, Mądrość Owocu Ducha Świętego – którą na pewno nie jest wykształcenie teologiczne, ale duchowo etyczne wykorzystywanie tej wiedzy, Miłość lub …… Honor – czyli Ordynacja w służbie kapłańskiej w Kościele Bożym.
W ten sposób udało się szatanowi, sferze moralnej, kompletnie ogłupić człowieka - chlubiącego się przed sobą i światem, że tylko swą wiarą w istnienie Boga, kieruje się przy podejmowaniu życiowych decyzji. Wiara w istnienie Boga bez potrzeby zawierzenia się Mu, to totalny sukces szatana; a jednocześnie źródło wszelkiej przemocy w sferze wolności sumienia, czy to grupowej przemocy wobec jednostki, czy walk między społecznościami różnych wyznań wiary ( choć w rzeczywistości tej samej wiary w istnienie w Boga bez zawierzenia Jego zasadom moralnym .) Nastąpiło zeszmacenie – nie zależnie od wzrostu poziomu materialnego, wykształcenia, osiągnięć nauki, możliwości ratowania człowieka od chorób, a nawet od śmierci.
A cóż to jest zeszmacenie
się przed Bogiem i bliźnim swoim?
Na pewno nie jest to „słoma wystająca z butów”, brak umiejętności przestrzegania etykiety dworskiej w pałacu Króla, nieznajomość dorobku literackiego Tomasza Manna, czy E. White. Nie jest to również taka lub inna orientacja seksualna – w tym przypadku możemy mówić tylko o grzechu, świadomie lub nie popełnianym przeciwko zakonowi Boga; to sprawa miedzy homo a Bogiem.
Zeszmacić się oznacza celowe porzucenie znanych sobie i wyznawanych przez siebie wartości moralnych, dla doraźnych pragnień cielesnych: pycha, próżność. duma, ambicja, chciwość, nienawiść, wrogość. Dlatego homoseksualista praktykując swoje potrzeby seksualne nie zeszmaca się przed ludźmi – gdyż czyni to w zgodzie z wyznawanymi przez siebie wartościami moralnymi; za to adwentysta Dnia Siódmego, np. notorycznie spóźniający się na nabożeństwa sabatowe, zeszmaca się – gdyż postępuje wbrew głoszonym przez siebie wartościom moralnym, że miejscem nabożeństwa sabatowego jest Świątynia Króla Królów Jezusa Chrystusa, który jest jego Panem, godnym największego respektu wobec innych panów na Ziemi.
( pokażcie mi takich adwentystów Dnia Siódmego, którzy spóźniając się na spotkanie z Królem Królów na nabożeństwa sabatowe, jednocześnie mają odwagę notorycznie spóźniać się na spotkanie ze swoim pracodawcą w miejscu pracy! )
Każdy katechumen wstępujący do Kościoła Bożego, powinien być uświadomiony, że przyjmując dobrowolnie zasady moralne tego Kościoła, naraża się na kuszenie zeszmacenia się – w przypadku, gdy dla doraźnych pragnień ciała, odrzuci wartości moralne, które – przed przyjęcie chrztu wodnego - dobrowolnie ślubował krzewić w swojej rodzinie, w Kościele i na zewnątrz w świecie. A powinien być uświadomiony – gdyż takie zeszmacenie staje się udręką psychiczną – wzbudzającą skłonność do confrontation aggressive behaviour przeciwko Bogu i Jego wartościom moralnym oraz bliźniemu swemu. Wiem co piszę – sam jestem ofiarą skutków takiej udręki znanych mi adwentystów Dnia Siódmego.
To naturalne psychologicznie, że im więcej zobowiązań moralnych człowiek dobrowolnie przyjmuje - tym łatwiej może ulec zeszmaceniu się! Im wyższy poziom przyjętych wartości – tym boleśniejszy upadek zeszmacenia. Tak przede wszystkim dzieje się z człowiekiem, który przez wiarę dobrowolnie wstąpił do Seventh-day Adventist Church/KADS – w którym obowiązują wartości moralne powierzonych wyroczni Bożych. Jedynym ratunkiem przed zeszmaceniem się, dla adwentysty Dnia Siódmego - pełnoprawnego w przywileje Pana, jest…. zachowanie karności regulaminom Kościoła Bożego – które pomagają zachować karność wartościom moralnym Pana Jezusa Chrystusa.
Właśnie dlatego Słowo Pana:
Ef.4: 20-24… Ale wy nie tak nauczyliście się Chrystusa, Jeśliście tylko słyszeli o nim i w nim pouczeni zostali, gdyż prawda jest w Jezusie. Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, I odnówcie się w duchu umysłu waszego, A obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy.
są skierowane - nie do pogan, żyjących po za Kościołem Pana, ale dla społeczności dobrowolnie żyjącej w tym Kościele.
Któż przy zdrowych zmysłach zaprzeczy twierdzeniu: „Żądze osobistego „starego człowieka” są motorem napędzającym człowieka do zeszmacenia się”
Na pewno nie jest to „słoma wystająca z butów”, brak umiejętności przestrzegania etykiety dworskiej w pałacu Króla, nieznajomość dorobku literackiego Tomasza Manna, czy E. White. Nie jest to również taka lub inna orientacja seksualna – w tym przypadku możemy mówić tylko o grzechu, świadomie lub nie popełnianym przeciwko zakonowi Boga; to sprawa miedzy homo a Bogiem.
Zeszmacić się oznacza celowe porzucenie znanych sobie i wyznawanych przez siebie wartości moralnych, dla doraźnych pragnień cielesnych: pycha, próżność. duma, ambicja, chciwość, nienawiść, wrogość. Dlatego homoseksualista praktykując swoje potrzeby seksualne nie zeszmaca się przed ludźmi – gdyż czyni to w zgodzie z wyznawanymi przez siebie wartościami moralnymi; za to adwentysta Dnia Siódmego, np. notorycznie spóźniający się na nabożeństwa sabatowe, zeszmaca się – gdyż postępuje wbrew głoszonym przez siebie wartościom moralnym, że miejscem nabożeństwa sabatowego jest Świątynia Króla Królów Jezusa Chrystusa, który jest jego Panem, godnym największego respektu wobec innych panów na Ziemi.
( pokażcie mi takich adwentystów Dnia Siódmego, którzy spóźniając się na spotkanie z Królem Królów na nabożeństwa sabatowe, jednocześnie mają odwagę notorycznie spóźniać się na spotkanie ze swoim pracodawcą w miejscu pracy! )
Każdy katechumen wstępujący do Kościoła Bożego, powinien być uświadomiony, że przyjmując dobrowolnie zasady moralne tego Kościoła, naraża się na kuszenie zeszmacenia się – w przypadku, gdy dla doraźnych pragnień ciała, odrzuci wartości moralne, które – przed przyjęcie chrztu wodnego - dobrowolnie ślubował krzewić w swojej rodzinie, w Kościele i na zewnątrz w świecie. A powinien być uświadomiony – gdyż takie zeszmacenie staje się udręką psychiczną – wzbudzającą skłonność do confrontation aggressive behaviour przeciwko Bogu i Jego wartościom moralnym oraz bliźniemu swemu. Wiem co piszę – sam jestem ofiarą skutków takiej udręki znanych mi adwentystów Dnia Siódmego.
To naturalne psychologicznie, że im więcej zobowiązań moralnych człowiek dobrowolnie przyjmuje - tym łatwiej może ulec zeszmaceniu się! Im wyższy poziom przyjętych wartości – tym boleśniejszy upadek zeszmacenia. Tak przede wszystkim dzieje się z człowiekiem, który przez wiarę dobrowolnie wstąpił do Seventh-day Adventist Church/KADS – w którym obowiązują wartości moralne powierzonych wyroczni Bożych. Jedynym ratunkiem przed zeszmaceniem się, dla adwentysty Dnia Siódmego - pełnoprawnego w przywileje Pana, jest…. zachowanie karności regulaminom Kościoła Bożego – które pomagają zachować karność wartościom moralnym Pana Jezusa Chrystusa.
Właśnie dlatego Słowo Pana:
Ef.4: 20-24… Ale wy nie tak nauczyliście się Chrystusa, Jeśliście tylko słyszeli o nim i w nim pouczeni zostali, gdyż prawda jest w Jezusie. Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, I odnówcie się w duchu umysłu waszego, A obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy.
są skierowane - nie do pogan, żyjących po za Kościołem Pana, ale dla społeczności dobrowolnie żyjącej w tym Kościele.
Któż przy zdrowych zmysłach zaprzeczy twierdzeniu: „Żądze osobistego „starego człowieka” są motorem napędzającym człowieka do zeszmacenia się”
Publicystyczne, redaktorskie „węszenie” niesprawiedliwości i kłamstwa w społecznościach z poza organizacji, w której działa się jako Redaktor Naczelny, wykładowca prawa – z jednoczesnym celowym odwracaniem się od podanego tropu, kierującego do ujawnienia istnienie niesprawiedliwości i kłamstwa we własnej organizacji społecznej, jest jednym ze sposobów zeszmacenia własnej godności, a także urzędów: Redaktora Naczelnego i wykładowcy prawa, który się przecież dobrowolnie wykonuje.( a nawet publicznie chlubi się wykonywaniem tych urzędów! )
Nikt nie może zeszmacić drugiego człowieka, jeśli on sam na to nie pozwoli. Można wbrew woli ograbić go, oczernić, zmieszać z błotem, pozbawić zdrowia lub życia – ale nie można zeszmacić!
Zeszmacić się można tylko dobrowolnie –dlatego zasługuje na zawstydzenie, a nie usprawiedliwienie ! Tak więc twierdzenie: zeszmacić kogoś ( nie z jego winy ) - jest błędem pychy, próżności, dumy; w rzeczywistości można tylko kogoś skutecznie skusić do zeszmacenia się .
Szatan ma cały arsenał środków i swoich popleczników do stosowania powszechnego kuszenia zeszmacania się. Na tym polega Wielki Bój dobra ze złem.
Poniższy cytat Słowa Bożego, jest
niewątpliwie wyszczególnionym pakietem zasad moralnych, nie paletą barw uczuć i
emocji. Poniższy cytat Słowa Bożego jest
definicja zasadowej Miłości Agape.
1
Kor.13:4-9… Miłość jest cierpliwa, miłość jest dobrotliwa, nie zazdrości,
miłość nie jest chełpliwa, nie nadyma się, Nie postępuje nieprzystojnie, nie
szuka swego, nie unosi się, nie myśli nic złego. Nie raduje się z
niesprawiedliwości, ale się raduje z prawdy; Wszystko zakrywa, wszystkiemu
wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko znosi Miłość nigdy nie ustaje; bo
jeśli są proroctwa, przeminą; jeśli języki, ustaną, jeśli wiedza, wniwecz się
obróci. Bo cząstkowa jest nasza wiedza i cząstkowe nasze prorokowanie;
Aby ugruntować w człowieku etyczne zobojętnienie wobec faktu, że właśnie się zeszmaca, szatan przekształcić w świadomości człowieka priorytetowe znaczenie zasadowej Miłości Agape, na rzecz uczuciowo emocjonalnej miłości Filo.
Aby ugruntować w człowieku etyczne zobojętnienie wobec faktu, że właśnie się zeszmaca, szatan przekształcić w świadomości człowieka priorytetowe znaczenie zasadowej Miłości Agape, na rzecz uczuciowo emocjonalnej miłości Filo.
W ten sposób odczuwanie bez zasadowej Filo stało się usprawiedliwieniem zeszmacenia, ukryciem
zeszmacenia – niczym makijaż
twarzy; jako dodatkowy „uczuciowy” argument irracjonalnej wiary w istnienie w Boga bez racjonalnego zawierzenia się Jego zakonowi
Dzisiejszy post nie jest poświęcony istnieniu korelacji między Agape a Filo; na czym i dla jakiego celu ta korelacja powinna istnieć. Dziś przestrzegamy jak łatwo adwentysta Dnia Siódmego może sam się zeszmacić. Właśnie adwentysta Dnia Siódmego – właśnie dlatego, że dobrowolnie zobowiązał się przyjąć wartości moralne Pana Jezusa Chrystusa, w momencie dobrowolnego wstąpienia do Seventh-day Adventist Church/KADS; do Kościoła, któremu powierzono wyrocznie Boże , czego dowodem jest korelacja dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej tego Kościoła z dyscyplina prawno doktrynalno liturgiczną, przedstawiona w treści artykułów Dekalogu.
Dzisiejszy post nie jest poświęcony istnieniu korelacji między Agape a Filo; na czym i dla jakiego celu ta korelacja powinna istnieć. Dziś przestrzegamy jak łatwo adwentysta Dnia Siódmego może sam się zeszmacić. Właśnie adwentysta Dnia Siódmego – właśnie dlatego, że dobrowolnie zobowiązał się przyjąć wartości moralne Pana Jezusa Chrystusa, w momencie dobrowolnego wstąpienia do Seventh-day Adventist Church/KADS; do Kościoła, któremu powierzono wyrocznie Boże , czego dowodem jest korelacja dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej tego Kościoła z dyscyplina prawno doktrynalno liturgiczną, przedstawiona w treści artykułów Dekalogu.
2
Kor.13: 10- 13… Lecz gdy nastanie doskonałość, to, co cząstkowe, przeminie. Gdy
byłem dziecięciem, mówiłem jak dziecię, myślałem jak dziecię, rozumowałem jak
dziecię; lecz gdy na męża wyrosłem, zaniechałem tego, co dziecięce. Teraz
bowiem widzimy jakby przez zwierciadło i niby w zagadce, ale wówczas twarzą w
twarz. Teraz poznanie moje jest cząstkowe, ale wówczas poznam tak, jak jestem
poznany. Teraz więc pozostaje wiara, nadzieja, miłość, te trzy; lecz z nich
największa jest miłość.
Za każdym razem, gdy
Czesław wchodzi do mojego domu Szczęsnych –Bury przy Lisnavar… , swym wejściem
stwierdza, że wszedł do mieszkania kobiety ( mojej żony ), która pozwoliła mu się zeszmacić. Dotykaniem jej ciała hardo
przekonuje samego siebie, że panuje nad nią tak, iż pozwala mu zeszmacić swojej ciało ze statusu Świątyni
Ducha do koryta wieprza.
Tak by nie było, gdyby moja żona nie była wcześniej – od ponad 30 lat .. adwentystka Dnia Siódmego; czyli - przez większość swego życia – mającą kontakt z wartościami moralnymi Pana Jezusa Chrystusa. Wchodząc do zamężnej kobiety, dotykając jej ciała , nie mógłby pysznić się ( razem z szatanem ) , że udało mu się skusić kobietę do zeszmacenia się wobec wartościom Boga - w przypadku, gdyby ta kobieta nie była adwentystka Dnia Siódmego, nie znającą zakon Boży! Jednak moja żona wie, że Czesław wie, że ona wie, że on wie, iż była… adwentystka Dnia Siódmego! Więc jego bezczelne wchodzenie do mieszkania adwentystów Dnia Siódmego – za jej zgodą, jego niekrepujące dotykanie ciała adwentystki Dnia Siódmego – za jej zgodą, jest aktem dobrowolnego zeszmacenia się mojej żony przed Bogiem i innymi ludźmi, którzy potrafią dostrzec zależność między zrezygnowaniem z zobowiązania trwania przy wartościach moralnych nie cudzołóż, a dobrowolnym zeszmaceniem swego kobiecego ciała ze statusu Świątyni Ducha do poziomu koryta ryja wieprza. I nie ma żadnego znaczenia, że „kusicielem” zeszmacenia się jest Czesława o umysłowość, kultury typowej dla househog ( kochani rodacy Polacy, po angielsku „pirat drogowy” znaczy „roadhog” – czyli wieprz na drodze, po której poruszają się ludzie, respektujące obowiązujące zasady ruchu współżycia na drodze, by szanować życie, zdrowie i własność bliźniego swego )
Już wcześniej stwierdziliśmy, że nikt i nic nie jest nas zeszmacić, jeśli sami na to nie pozwolimy, dobrowolnie odrzucając przyjęte wcześniej wartości moralne, ulegając żądza swego egoizmu.
Tym samym , nie ja twierdzę, że Czesławowi udało się skusić moja żonę do zeszmacenia się – ale tak twierdzą wartości moralne, które dobrowolnie zdradziła.
Uwaga!
Każde potępienie mojej żony z powodu jej dobrowolnego zeszmacenia się Czesławowi, np. przez zastosowanie kary dyscyplinarnej – wykluczenie z Seventh-day Adventist Church jest następną formą zeszmacenia się tych, którzy rzucili kamieniem dyscyplinarnym w stronę mojej żony, choć sami jednocześnie nie są bez winny wspierania Czesława przy skuszeniu mojej żony do zeszmacenia się. Tak jest, gdy zachowują przyjacielskie relacji z Czesławem - gdy ten chadza do mojej żony, a jednocześnie oczerniają przed Mariolą ( i nasza córką ) mój wizerunek – jej męża[ii]
Oczywiście sam Czesław ( również moja żona i adwentyści Dnia siódmego z Londonderry ) nie wierzą , że Mariola została skuszona do zeszmacenia się – raczej, że wiążąc się z Czesławem, Mariola osiągnęła wreszcie: Tak, taką wartościową kobietą jestem-do tego piękną-teraz po czasie abstynencji od Twojej toksyczności zaczynam znów dostrzegać nadaną mi przez Boga wartość[iii]
Przecież rzecz dzieje się w środowisku ludzi wiary w istnienie że cokolwiek usprawiedliwi zeszmacenie, to musi pochodzić od boga – który istnieje ( tak wierzą ) ale któremu nie potrzeba się zawierzyć duchowo moralnie[iv] Zapewniam wszystkich, że sam Czesław w swym sercu gorąco wierzy w istnienie męskiej przyzwoitej miłości, którą darzy moją żony. Łatwo mu tak wierzyć, bez zawierzenia się Bogu i Jego zasadom… Agape. Podobnie jest z moją żoną. W rzeczywistości jak naprawdę jest – kto kogo i dlaczego – nie zamierzam ujawniać w tym blogu. To nie jego zadanie.
Tak by nie było, gdyby moja żona nie była wcześniej – od ponad 30 lat .. adwentystka Dnia Siódmego; czyli - przez większość swego życia – mającą kontakt z wartościami moralnymi Pana Jezusa Chrystusa. Wchodząc do zamężnej kobiety, dotykając jej ciała , nie mógłby pysznić się ( razem z szatanem ) , że udało mu się skusić kobietę do zeszmacenia się wobec wartościom Boga - w przypadku, gdyby ta kobieta nie była adwentystka Dnia Siódmego, nie znającą zakon Boży! Jednak moja żona wie, że Czesław wie, że ona wie, że on wie, iż była… adwentystka Dnia Siódmego! Więc jego bezczelne wchodzenie do mieszkania adwentystów Dnia Siódmego – za jej zgodą, jego niekrepujące dotykanie ciała adwentystki Dnia Siódmego – za jej zgodą, jest aktem dobrowolnego zeszmacenia się mojej żony przed Bogiem i innymi ludźmi, którzy potrafią dostrzec zależność między zrezygnowaniem z zobowiązania trwania przy wartościach moralnych nie cudzołóż, a dobrowolnym zeszmaceniem swego kobiecego ciała ze statusu Świątyni Ducha do poziomu koryta ryja wieprza. I nie ma żadnego znaczenia, że „kusicielem” zeszmacenia się jest Czesława o umysłowość, kultury typowej dla househog ( kochani rodacy Polacy, po angielsku „pirat drogowy” znaczy „roadhog” – czyli wieprz na drodze, po której poruszają się ludzie, respektujące obowiązujące zasady ruchu współżycia na drodze, by szanować życie, zdrowie i własność bliźniego swego )
Już wcześniej stwierdziliśmy, że nikt i nic nie jest nas zeszmacić, jeśli sami na to nie pozwolimy, dobrowolnie odrzucając przyjęte wcześniej wartości moralne, ulegając żądza swego egoizmu.
Tym samym , nie ja twierdzę, że Czesławowi udało się skusić moja żonę do zeszmacenia się – ale tak twierdzą wartości moralne, które dobrowolnie zdradziła.
Uwaga!
Każde potępienie mojej żony z powodu jej dobrowolnego zeszmacenia się Czesławowi, np. przez zastosowanie kary dyscyplinarnej – wykluczenie z Seventh-day Adventist Church jest następną formą zeszmacenia się tych, którzy rzucili kamieniem dyscyplinarnym w stronę mojej żony, choć sami jednocześnie nie są bez winny wspierania Czesława przy skuszeniu mojej żony do zeszmacenia się. Tak jest, gdy zachowują przyjacielskie relacji z Czesławem - gdy ten chadza do mojej żony, a jednocześnie oczerniają przed Mariolą ( i nasza córką ) mój wizerunek – jej męża[ii]
Oczywiście sam Czesław ( również moja żona i adwentyści Dnia siódmego z Londonderry ) nie wierzą , że Mariola została skuszona do zeszmacenia się – raczej, że wiążąc się z Czesławem, Mariola osiągnęła wreszcie: Tak, taką wartościową kobietą jestem-do tego piękną-teraz po czasie abstynencji od Twojej toksyczności zaczynam znów dostrzegać nadaną mi przez Boga wartość[iii]
Przecież rzecz dzieje się w środowisku ludzi wiary w istnienie że cokolwiek usprawiedliwi zeszmacenie, to musi pochodzić od boga – który istnieje ( tak wierzą ) ale któremu nie potrzeba się zawierzyć duchowo moralnie[iv] Zapewniam wszystkich, że sam Czesław w swym sercu gorąco wierzy w istnienie męskiej przyzwoitej miłości, którą darzy moją żony. Łatwo mu tak wierzyć, bez zawierzenia się Bogu i Jego zasadom… Agape. Podobnie jest z moją żoną. W rzeczywistości jak naprawdę jest – kto kogo i dlaczego – nie zamierzam ujawniać w tym blogu. To nie jego zadanie.
Cesarz rzymski Wespazjan, twierdził, że pieniądz
nie śmierdzi. Dla adwentysty Dnia Siódmego, pieniądz zarobiony w Sabat,
powinien być tak sam śmierdzący jak by był uzyskany z kradzieży. Pieniądz zarobiony na śmietnisku nie śmierdzi – ale używanie pieniędzy
zapracowanych na śmietnisku w sabat śmierdzi… zeszmaceniem się.... moja Żono.
Czesława bezczelnie przyjeżdżając do kaplicy lokalnego zboru Seventh-day Adventist Church/KADS w Londonderry, na nabożeństwa sabatowe – w okresie gdy jawnie żył w związku cudzołożnym z zamężna adwentystka Dnia Siódmego tego zboru, w sposób automatyczny skutecznie skusił członków tego zboru, razem z pastorami: Claudio Popescu i Weieresem Coetserem do dobrowolnego zeszmacenia się.
Od razu oświadczam, że Czesławowi nie
udało się skusić Pana Jezusa Chrystusa, by się zeszmacił, dla zachowania
„radosnej, pokojowe, braterskiej atmosfery” w zborze w Londonderry ( która jak
wszyscy wiemy, moja osoba zamieniła w aggressive
confrontation – dlatego ukaraniem mnie nieistniejącą w Seventh-day Adventist Church/KADS sankcją dyscyplinarną: zakaz przychodzenia do kaplicy w
Londonderry na nabożeństwa sabatowe, w ten sposób wystawiając na pokuszenie zeszmacenia się całą 17 milionową
rzeszę adwentystów Dnia Siódmego; w tym Przewodniczącego Światowego Seventh-day
Adventist Church/KADS – pastora Teda C. Wilsona ( prawdopodobniej jeszcze o
tym nie wie ), elitę intelektualną z WSTH
w Podkowie Leśnej, no i moich bracie z Pszczyny ) .
Fakt, że Czesławowi, pastorom Irish Mission, byłym i obecnym członkom zboru w Londonderry nie udało się zeszmacić osobę Pana Jezusa Chrystusa, zostanie udokumentowany wyrokiem Jego zakonu w Dniu Sądu Ostatecznego.
Fakt, że Czesławowi, pastorom Irish Mission, byłym i obecnym członkom zboru w Londonderry nie udało się zeszmacić osobę Pana Jezusa Chrystusa, zostanie udokumentowany wyrokiem Jego zakonu w Dniu Sądu Ostatecznego.
Podszepty Beaty Śleszyńskiej ( Dyrektor ds. Zdrowia W Wschodniej Diecezji KADS w Polsce ) i Agnieszki Głaz ( Bentley, Doncaster w Uk ), namawiające pastora Claudio Popescu do publicznego podstępnego zakneblowania mi ust taśmą klejąca, również należy traktować jako kuszenie tegoż pastora do zeszmacenia się.
Jego publicznie wypełnienie podszeptów „delikatnych i wrażliwych” w wierze w istnienie bez zawierzenia adwentystek Dnia Siódmego, by poniżyć moja osobę, należy również potraktować jako kuszenie pozostałych członków zboru w Londonderry do zeszmacenia się ( niektórzy przy tym ronili „krokodyle łzy” ). Ponieważ były przy tym małoletnie dzieci – więc im również „wychowawczo” wpajano zeszmacanie.
Moja żona ukończyła Instytut Zdrowia w WSTH w Podkowie Leśnej, broniąc pracę licencjacką, poświęconą zagadnieniu szkodliwego oddziaływania alkoholu na zdrowie dziecka. O tym doskonale wiedziała jej matka Irena C – również adwentystka Dnia Siódmego; a mimo to nie wahała się częstować naszą małoletnią córkę alkoholem, nie bojąc się sprzeciwu swojej córki, a mojej zony i matki naszego dziecka. Znów mamy ewidentny przykład kuszenia przez adwentystkę Dnia Siódmego drugą adwentystkę Dnia Siódmego, aby ta ostatnia zeszmaciła się w pozycji matki, żony, absolwenta WSTH w Podkowie Leśnej, adwentysty Dnia Siódmego.
Stały Czytelnik mojego blogu zapewne szybko zorientował się ,
że mógłbym jeszcze podać wiele
przykładów wzajemnego wśród adwentystów Dnia Siódmego skutecznego skuszenia się do zeszmacenia
swojej godności człowieka, pełnoprawnego współwyznawcy Seventh-day Adventist
Church/KADS. Zatrzymamy się jednak w tym momencie, skupiając nasza uwagę na ostatnim - bardzo ważnym- spostrzeżeniu w temacie kuszenia do dobrowolnego zeszmacenia się.
Zadamy sobie pytanie:
Po co Pan Jezus Chrystus namawia nas, abyśmy przestrzegali Jego zakon wartości moralnych?
Od razu stanowczo stwierdzam:
Zapewne nie po to, abyśmy skupiali swoja uwagę na istnieniu dziedzictwa Jego Królestwa[v] Przecież żaden człowiek, dobrowolnie pozwalający się zeszmacić samego siebie, Królestwa Bożego nie oddziedziczy! Tak więc przestrzeganie zakonu wartości moralnych Pana Jezusa Chrystusa służy ochronie przed skuszeniem zeszmacenia świątyni Ducha, jaką jest nasze ciało – a nie do oddziedziczenia Królestwa Bożego.
Kto zrozumie tę subtelną – acz zasadnicza różnicę, ten wreszcie doceni naukę, że wierzący w istnienie Boga bez zawierzenia się Mu nigdy nie oddziedziczy Królestwa Niebios - nawet gdyby gadał ludzkim i anielskimi językami, miał wiedzę wykładowców WSTH w Podkowie Leśnej, wiarę która góry głupoty ludzkiej przenosi, oddał całe swojej mienie i życie na spalenie itd.
Po co Pan Jezus Chrystus namawia nas, abyśmy przestrzegali Jego zakon wartości moralnych?
Od razu stanowczo stwierdzam:
Zapewne nie po to, abyśmy skupiali swoja uwagę na istnieniu dziedzictwa Jego Królestwa[v] Przecież żaden człowiek, dobrowolnie pozwalający się zeszmacić samego siebie, Królestwa Bożego nie oddziedziczy! Tak więc przestrzeganie zakonu wartości moralnych Pana Jezusa Chrystusa służy ochronie przed skuszeniem zeszmacenia świątyni Ducha, jaką jest nasze ciało – a nie do oddziedziczenia Królestwa Bożego.
Kto zrozumie tę subtelną – acz zasadnicza różnicę, ten wreszcie doceni naukę, że wierzący w istnienie Boga bez zawierzenia się Mu nigdy nie oddziedziczy Królestwa Niebios - nawet gdyby gadał ludzkim i anielskimi językami, miał wiedzę wykładowców WSTH w Podkowie Leśnej, wiarę która góry głupoty ludzkiej przenosi, oddał całe swojej mienie i życie na spalenie itd.
Ja jednak pytanie : Po
co Pan Jezus Chrystus namawia nas, abyśmy przestrzegali Jego zakon wartości
moralnych? zadałem w innym celu.
Otóż Pana umierając na Krzyżu Golgoty, dał nam szansę oddziedziczenia Królestwa Niebios, gdy swą dobrowolna śmiercią – jako okup za nas – przekonał nas, że jesteśmy w stanie obronić się przed skuszeniem zeszmacenia własnej godności człowieka. Pan Jezus Chrystus – najroztropniejszy w Mądrość pokory, nie miał ambicji…. „bohaterskiego” frajera, który umiera za osoby nie rokujące resocjalizacji wobec zeszmacenia się.
( iluż głupców swymi pouczeniami w swych anonimowych komentarzach lub na Facebooku, domagając się abym za przykładem Pana, zgodliwie przyjął przemoc mobbingu - w tym wykluczenie od przywilejów Pana, próbowało skusić mnie do „chrześcijańskiego altruizmu”; który w tym wypadku byłby niczym innym jak zeszmaceniem własnych praw człowieka, które dał mi Bóg podczas stworzenia Świata, a potem powtórnie na krzyżu Golgoty )
Pan Jezus Chrystus swa śmiercią na Krzyżu raz jeszcze zobowiązał nas do „zaciśnięcia zębów” by wytrwać przy Jego wartościach, by tylko nie dać się zeszmacić.
Otóż Pana umierając na Krzyżu Golgoty, dał nam szansę oddziedziczenia Królestwa Niebios, gdy swą dobrowolna śmiercią – jako okup za nas – przekonał nas, że jesteśmy w stanie obronić się przed skuszeniem zeszmacenia własnej godności człowieka. Pan Jezus Chrystus – najroztropniejszy w Mądrość pokory, nie miał ambicji…. „bohaterskiego” frajera, który umiera za osoby nie rokujące resocjalizacji wobec zeszmacenia się.
( iluż głupców swymi pouczeniami w swych anonimowych komentarzach lub na Facebooku, domagając się abym za przykładem Pana, zgodliwie przyjął przemoc mobbingu - w tym wykluczenie od przywilejów Pana, próbowało skusić mnie do „chrześcijańskiego altruizmu”; który w tym wypadku byłby niczym innym jak zeszmaceniem własnych praw człowieka, które dał mi Bóg podczas stworzenia Świata, a potem powtórnie na krzyżu Golgoty )
Pan Jezus Chrystus swa śmiercią na Krzyżu raz jeszcze zobowiązał nas do „zaciśnięcia zębów” by wytrwać przy Jego wartościach, by tylko nie dać się zeszmacić.
W ten sposób okazał
nam swoja Miłość Agape, której towarzyszyły pozytywne acz bardzo bolesne uczucia
Filo
Ja też – domagając się od Was Bracia i Siostry adwentyści
Dnia Siódmego, abyście doprowadzili do ujawnienia okoliczności podwójnego
ukarania mojej osoby przez pastorów Irish Mission Seventh-day Adventist Church/KADS – daje
dowodowy Chrystusowej miłości do Boga i was moich bliźnich.
Przecież wasze dobrowolne podporządkowanie się oszczerczym sugestiom moich oskarżycieli, sędziów i katów wyroków :zawieszenie w prawach członka naszego Kościoła ( Proces Marzec 11r. ) i wykluczenie z Kościoła Bożego ( Proces grudzień 13r. ) , by te sankcje karne egzekwować przeciwko mojej osobie – jest aktem zeszmacenia się w sprzeniewierzaniu wartościom moralnym naszego Pana, okazane m.in. podczas okresu ( przyszłego ) 1000 letniego Millenium
Przecież wasze dobrowolne podporządkowanie się oszczerczym sugestiom moich oskarżycieli, sędziów i katów wyroków :zawieszenie w prawach członka naszego Kościoła ( Proces Marzec 11r. ) i wykluczenie z Kościoła Bożego ( Proces grudzień 13r. ) , by te sankcje karne egzekwować przeciwko mojej osobie – jest aktem zeszmacenia się w sprzeniewierzaniu wartościom moralnym naszego Pana, okazane m.in. podczas okresu ( przyszłego ) 1000 letniego Millenium
Dobrowolnie żyjąc w samotności, by dać szansę mojej żonie do
powrotu do wartości moralnych naszego Pana , w przeciwieństwie do Czesława, dałem
dowód promieniowania miłością Agape dla
niej ( Filo pozwoliłem zgasnąć w sposób naturalny,
gdy zabrakło wspólnych doznań uczuciowo emocjonalnych między mną a żoną – by nie zadawać sobie niepotrzebnego bólu,
który skusiłby mnie, abym pozytywne uczucia Filo do mojej żony, zamienił w
negatywne przeciwko niej: zazdrość , nienawiść, wrogość. ) Swym dobrowolnym czekaniem – nie ulegając
presji, że żyje z innym mężczyzną, nadal
mam prawo oczekiwać od mojej żony, że z
powrotem przyjmie wartości moralne Chrystusa; w ten sposób pokazuję jej (
podobnie jak było to 10 lat temu, gdy jej pierwszy mąż próbował zeszmacić jej
wizerunek matki przed małoletnimi dziećmi ) że jest osobą nie zasługująca w
oczach Boga i moich, na życie w ciągłym zeszmaceniu się , zaspokajając męski egoizm ( m.in. pastorów Irish Mission –
ale w inny sposób jak w przypadku Czesława ) , w swej uległości kobiecej próżności będąc przerażoną , że przez
ujawnienie prawdy, co było rzeczywista przyczyną tragedii naszej córki, może
jej imię zostać nadszarpnięte w opinii publicznej. Opinia Boga prawdziwego u
mojej zony w tej chwili nie liczy się,
gdyż w swej wierze w istnienie bez zawierzenia, już dawno sama sobie
namalowała takiego boga, przed którym może żyć w cudzołożnym związku, mając wiarę
pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie
widzimy, że ją
usprawiedliwi przez sama wiarę w Jego
istnienie . Czesławowi teraz
wystarczy tylko utwierdzać moją żonę, że jej namalowany bóg jest tym prawdziwy.
Dlatego w Niebie mam imię ryj wieprza. W tym szatańskim utwierdzaniu pomagają
mu adwentyści Dnia Siódmego z Londonderry; a także wszyscy ci, którzy
zaakceptują mojej wykluczenie z naszego
Kościoła, bez udokumentowania, że proces sądowniczy przeciwko mojej osobie
przeprowadzono z zachowaniem
sprawiedliwości i prawdy.
Miłość do Boga i bliźniego swego okazuje się przez
stawianie wymagań moralnych, ogólnie przyjętych w danym środowisku. Kuszenie do
zeszmacenia się realizuje się przez schlebianie próżności, adorowanie
nienawiści, wrogości, zazdrości; sianie zgorszeni
Mój blog nie jest dowodem nienawiści rozgoryczonego rogacza i skrzywdzonego adwentystę Dnia Siódmego w Seventh-day Adventist Church/KADS.
Jest wołaniem: moim bracia i siostry adwentyści Dnia Siódmego – nie zeszmacajcie się, odwracając się od przyjętych norm moralnych naszego Kościoła, dla przyziemnych żądz osobistego „starego człowieka”,m.in. zrobienie kariery w strukturach Kościoła Bożego, zaspokajanie ambicji własnej próżności przez podejmowanie się moralnych zobowiązań np. starszego zboru, choć nie ma się kwalifikacji moralnych, by tym zobowiązaniom podołać
Mój blog nie jest dowodem nienawiści rozgoryczonego rogacza i skrzywdzonego adwentystę Dnia Siódmego w Seventh-day Adventist Church/KADS.
Jest wołaniem: moim bracia i siostry adwentyści Dnia Siódmego – nie zeszmacajcie się, odwracając się od przyjętych norm moralnych naszego Kościoła, dla przyziemnych żądz osobistego „starego człowieka”,m.in. zrobienie kariery w strukturach Kościoła Bożego, zaspokajanie ambicji własnej próżności przez podejmowanie się moralnych zobowiązań np. starszego zboru, choć nie ma się kwalifikacji moralnych, by tym zobowiązaniom podołać
Ps. Któż, w przyszłości , zachowując przyzwoitość
sprawiedliwości i prawdy odrzuci mojej argumenty, że moja córka straciła duchowa
etyczną odporność wobec kuszenia ją
do zeszmacenia swego ciała, ducha – gdy była wychowywana w środowisku
adwentystów Dnia Siódmego: mojej żony i teściowej, pastorów Irish Mission, członków zboru w Londonderry?
Odrzucą tylko ci, którzy już ulegli zeszmaceniu się!
Odrzucą tylko ci, którzy już ulegli zeszmaceniu się!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz