O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

piątek, 7 lutego 2014

Mediacja zamiast rozwiązania sądowniczego…. ostatnia cześć komentarza do listu Przewodniczącego Irish Mission.



Nie trzeba być absolwentem Wyższej Szkoły Teologiczno Humanistycznej w Podkowie Leśnej lub NewBold College pod Londynem – wystarczy tylko mieć w sercu wartości moralne Pana Jezusa Chrystusa, by po zapoznaniu się z treścią listu Przewodniczącego Irish stwierdzić, iż pastor David Neal popełnił błąd podejmując rozstrzygnięcie sądownicze – zamiast pokojowa mediację – w celu naprawienia konfrontacyjnej i agresywnej atmosfery w zborze w Londonderry.
Mieć Chrystusa w sercu – to szukanie pokojowych rozwiązań, a nie siłowych!
Na jesieni 07r. ( jeszcze przed zakneblowaniem mi ust )  tylko na jednym zorganizowanym spotkaniu polskich adwentystów z Londonderry, pogodziłem dwie zwaśnione strony: kobietę   z Mariuszem Wójcikiem, który „podniósł na nią rękę” ( to nie była jego ani moja żona. )  Dokonałem tego przez zastosowanie mediacji, nie pozwalając na proces sądowniczy. Rozczarowana takim obrotem sprawy, kobieta ta, nie mogąc dać upust swojej uczuciowej skłonności do zemsty na Mariuszu,  kilka miesięcy później na mojej osobie  zaspokoiła swoje uczuciowo emocjonalne zapotrzebowanie….

Dlaczego Przewodniczący Irish Mission pastor David Neal nie podjął się pokojowej mediacji, między zborem a moja osobą? Ponieważ  znalazł się „między młotem a kowadłem” –  zborem a moja osobą.   Przeprowadzenie pokojowych mediacji wymaga od mediatora zachowanie sprawiedliwości i prawdy. Tak więc pastor David Neal zmuszony by był ujawnić, nie tylko złe postępki swego podwładnego Claudia Popescu, ale i swoje własne, które przyczyniły się do grupowego zgorszenia zboru moja osobą ( potwierdzenie znajdziemy w dalszych postach Pakietu Luty 14 ) . Aby móc błogosławiony pokój czynić należy przede wszystkim zniszczyć…. zgorszenie w środowisku w który dokonuje się cudu pojednania mediacyjnego; nie „obiekt” którym karmi się zgorszenie dumy, pychy, próżności. Aby zniszczyć zgorszenie należy ujawnić przyczyny zaistnienia zgorszenia. Przyczyną zaistnienia zgorszenia nie jest obiekt zgorszenia, ale kusiciele, kierujący słabych duchowo w wierze zawierzenie się Bogu, z ich zgorszeniem w stronę wybranego przez kusicieli obiektu. ( zasada „dziel i rządź” )  
Mat.13: 57-58..  I gorszyli się z niego. A Jezus rzekł im: Nigdzie prorok nie jest pozbawiony czci, chyba tylko w ojczyźnie i w swoim domu. I nie uczynił tam wielu cudów z powodu ich niewiary.
Pastor David Neal znajdując się w pozycji między młotem a kowadłem, na zebraniu z datą 15.10.10 r a potem z data 19.03.11r. wybrał stronę młota uderzającego w kowadło .
Jego porażka w sferze duchowo etycznej objawiła się nie tylko podczas zebrania sądowniczego z data 19.03.11r. ( relacja w ostatnim poście Pakietu Luty 14 ), ale również  w okresie po moim ponad dwu i półrocznym powrocie do kaplicy na nabożeństwa sabatowe, gdy zbór bezpodstawnie okazał mi  grupowym zgorszenie, dając mu upust z retoryce oskarżenia dokładnie takiej samej jak w okresie przed 19.3.11r.! 

Pastor Weiers Coetser też wybrał sądownicze rozwiązanie – zamiast pokojową mediację. On również znalazł się  między moją osobą a zborem,  zmuszony nie dopuścić do ujawnienia prawdy w jakich okoliczności bezprawia, chamstwa, szyderstwa, pogardy oskarżycieli wobec oskarżonego, karano dyscyplinarnie moja osobę pod przywództwem przełożonego pastora Weiersa , Przewodniczącego Irish Mission. Pastor Weires Coetser r … wybrał stronę młota, grono tych samych osób, które razem z Przewodniczącym Irish Mission tworzyły młot w okresie 15.10.10-19.03.11r.
Porażka tego postępowania ujawniła się nie tylko w treści sentencji orzeczenia wyroku
“ Outcome of the church business meeting of 14 December 2013      Londonderry 17.12.13r.”, oraz sprawozdania przebiegu procesu sądowniczego Minutes of the business meeting of the Londonderry Seventh-day Adventist Church held on Saturday 14 December, at 3:30 PM in the Londonderry Church”, ale również w fakcie, że od momentu wykluczenia moja żona jawnie nocuje w naszym domu Czesława ( do tej pory przebywał z nią codziennie tylko od przyjazdu z pracy do północy, kapiąc się po pracy na śmietnisku, stołując i piorąc swoje gacie )
Wykluczenie mojej osoby z Kościoła jeszcze bardziej utrudnia wyrwania mojej  żony ze związku z Czesławem  S. dla Chrystusa.  Wzmacnia również w świadomości moje córki, że jestem złym człowiekiem – nie kochającym Boga i Jego Kościół, rodzinę, jej matkę, babcie i ciocię….
Brak reakcji pozostałej 17-milionowej rzeszy adwentystów Dnia Siódmego na wykluczenie mojej  osoby przez grupę rozbestwionych poczucie bezkarności, wypaczonych w  zrozumieniu duchowego przesłania regulaminów Kościoła Bożego – jeszcze bardziej pogrąży moja żonę w grzechu.

Moja żona Mariola  również znalazła się między swoja matka i siostra a swoim mężem ( dziś między Czesławem a moją osobą ) , gdy próbując ratować nasze małżeństwo, przez dochodzenie do prawdy kto i co było przyczyna tragedii w naszej rodzinie w taki sposób, aby ukryć skandaliczne zachowanie swojej matki i siostry w naszym domu…  Przyjmując obłudną postawę w ratowaniu naszego związku małżeńskiego  dziś znalazła się między Czesławem a…. Panem Jezusem Chrystusem, który powiedział:
A jeśliby sama rozwiodła się z mężem swoim i poślubiła innego, dopuszcza się cudzołóstwa.  Na cóż jednak służy retoryka oskarżenia Przewodniczącego Irish Mission , jeśli nie uzasadnienia wszelkich świństw, zdrad?  Przypomnę słowa tej retoryki:
Problemy, które  oni mają z tą są jak następuje: 
1. Oni czują, że oni są ustnie obrażani przez ciebie. 
2. Uczestnicy w  klasie szkoły sobotniej ustawicznie  ( źle się )  czują  twoimi przerywania   ( w ich wypowiadaniu się )  kiedy pragną podzielić się swoimi  opiniami. 
3. Groźby jakie rzucasz wobec członków zboru, kto z nich  " zapłaci za ich grzechy" ( w zrozumieniu: kto będzie potępiony za swe grzechy ) jeżeli nie będą zgadzać się z tobą i z tym co mówisz.  ty pokazujesz brak szacunku do pełnomocnictw ( praw i obowiązków ) władzy ( pastora Claudio Popescu i Rady zboru ) oraz innych członków zboru ( w Londonderry ) 
( do tych słów wrócimy w relacji z zebrania sądowniczego z data 19.03.11r )

Ponieważ mediator może skutecznie pokój czynić – tylko z pozycji wypełniającego duchowo etyczne zobowiązania: zachowanie bezstronności, czyli zachowanie Bożej sprawiedliwości i prawdy, czyli kształtowanie swego charakteru na wzór Pana;  dlatego Pan Jezus Chrystus powiedział: Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani.
W Kościele Bożym, w którym społeczność w trwaniu przy wartościach moralnych Pana, wzajemnie się mobilizuje do przeciwstawiania się  grzechowi, rozstrzygnięcia sądownicze będę rzadkością – pozostawiając mediacji zadanie rozwiązywania konfliktów w Kościele. Raz jeszcze powtarzam, musi być spełniony warunek: pełnoprawnymi współwyznawcami Kościoła Bożego mogą być tylko osoby dobrowolnie acz skrupulatnie przestrzegające regulaminy Kościoła.

Wskazanie, że winę za niemożliwość przeprowadzanie pokojowych mediacji  dla pokojowego rozwiązania konfliktu między zborem w Londonderry a moja osobą, ponoszą tylko pastorzy: David Neal i Weiersa Coetsera  jest wielce uproszczone; więc… kłamliwe! W rzeczywistości ta niemożność jest wynikiem „węzła gordyjskiego” wiele współzależności socjologicznych, wynikających z faktu, że w zborze w Londonderry  - gdzie powinno się krzewić wartości moralne zawarte w dyscyplinie prawno doktrynalno liturgicznej Kościoła, są osoby ( w tym pastorzy! ) nie znający regulaminy tej dyscypliny; gorzej – nie potrafiący te regulaminy przestrzegać; tragicznie- nie potrafiący w tych regulaminach dostrzec przesłania duchowego! Tak wiec nawet gdyby Pan Jezus Chrystus osobiście podjąłby się roli mediacji, jej wynik byłby wielce wątpliwy. Dam przykład.

Wyobraźmy sobie następująca sytuację:
Seventh-day Adventist Church wyklucza pastorów: Davida Neal, Claudio Popescu, Weiersa Coetsera , a na ich „posadę” pastora zapraszam …. Pana Jezusa Chrystusa, co to nawet nadłamanej gałązki nie do łamie.
Czy uda się Panu pokój uczynić między zborem a moja osobą? Aby odpowiedź na to pytanie, należy zadać pytanie: „ co zrobi Pan w ramach tego co Mu wolno, a co nie”?  Przecież i Jego obowiązuje zachowanie sprawiedliwości i prawdy – równocześnie tak wobec oskarżycieli jak oskarżonego.
Wykorzystajmy fakt, że moja żona, po wykluczeniu mojej osoby W Grudniu 14r. zaczęła pozwalać Czesławowi pozostawać na noc w naszym domu. Winę za ten cudzołóżny stan rzeczy, nie tylko Mariola Cepok  ( moja żono Mariola - przestań plugawić nazwiska moich rodziców, używaj nazwiska swojej matki Ireny Cepok;  jeszcze raz proszę - daj mi rozwód, jeśli narzucając  mi separację związałaś się  z Czesławem  ! ) ale zbór w Londonderry ponosi – niezależnie, czy wykluczono ją  już z Kościoła, czy nadal toleruje się jej związek z przyjacielem Mariusza i Renaty Wójcików.    
Przypomnijmy biblijną sytuacje z Jana 8: 3-11.
Potem uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili kobietę przyłapaną na cudzołóstwie.
Słowo Boże wyraźnie wskazuje, że przyłapano kobietę na cudzołóstwie. Słowo nie informuje, że ktoś
( kłamiąc lub mówiąc prawdę ) donosi o przyłapaniu kobietę na cudzołóstwie. Tak więc kobieta ewidentnie cudzołożyła. 
postawili ją pośrodku I rzekli do niego: Nauczycielu, tę oto kobietę przyłapano na jawnym cudzołóstwie. A Mojżesz w zakonie kazał nam takie kamienować. Ty zaś co mówisz?
Oskarżyciele kobiety odwołują się do prawa, które cudzołożnikom wymierza najsurowszą karę.. śmierci przez kamieniowanie
A Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A gdy go nie przestawali pytać, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem.
Pan Jezus Chrystus w  tej rozmowie nie narzuca oskarżycielom nowe prawo – mimo że jest ustawodawcą tego Prawa , ale przypomina, że aby jakiekolwiek prawo egzekwować wobec drugiego, najpierw trzeba samemu to prawo przestrzegać. ( tj. to o czym wiele razy pisałem w blogu odnośnie osobistego skanowania czy jestem godny – nawet ewidentnie popełniającego grzech, oskarżyć, osadzić i ukarać dyscyplinarnie )
A gdy oni to usłyszeli i sumienie ich ruszyło, wychodzili jeden za drugim, poczynając od najstarszych, i pozostał Jezus sam i owa kobieta pośrodku.
Adwentyści Dnia Siódmego popatrzcie! Uczeni w Piśmie i faryzeusze - niczym król David, który  upomniany przez proroka, opamiętał  się w swej niesprawiedliwości i obłudzie  - okazali skruchę, w swym sumieniu zeskanowali swoje rzeczywiste nastawienie do zakonu Boga ( z lub bez kary kamieniowania – to bez znaczenia, dla budujących wiarę zawierzenia się Bogu na podstawie zachowania karności Jego zakonowi )
I teraz ostatni etap całego wydarzenia, który adwentyści tak chętnie pomijają.  
Wtedy rzekł Jezus: I Ja cię nie potępiam: Idź i odtąd już nie grzesz.
Kto ze zboru w Londonderry ma prawo oskarżać, osądzać i karać ( czyli razem: potępiać ) nie tylko moja osobę, ale również moja żonę za jej półtora roczny związek z Czesławem S.? Nikt! W sytuacji, gdyby Pan Jezus Chrystus stał się pastorem zboru w Londonderry, On miałby prawo potępić moją żonę Mariolę Cepok.  Jednak najpierw wskazałby zborowi, że jest współwinny z jej grzechem.
1 Kor. 5: 1- 5… Słyszy się powszechnie o wszeteczeństwie między wami i to takim wszeteczeństwie, jakiego nie ma nawet między poganami, mianowicie, że ktoś żyje z żoną ojca swego. A wyście wzbili się w pychę, zamiast się raczej zasmucić i wykluczyć spośród siebie tego, kto takiego uczynku się dopuścił. Lecz ja, choć nieobecny ciałem, ale obecny duchem, już osądziłem tego, który to uczynił, tak jak bym był obecny: Gdy się zgromadzicie w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, wy i duch mój z mocą Pana naszego, Jezusa, Oddajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, aby duch był zbawiony w dzień Pański. ( tym bardziej, że już w Styczniu 13r. będąc w ramionach cudzołożnika, do swego męża pisała:  
Tak, taką wartościową kobietą jestem-do tego piękną-teraz po czasie abstynencji od Twojej toksyczności zaczynam znów dostrzegać nadaną mi przez Boga wartość )
Potem powiedziałby do Marioli: I Ja cię nie potępiam: Idź i odtąd już nie grzesz.
Co oznacza żyj samotnie do swojej śmierci ( lub mojego ponownego przyjścia ) albo pod nadzorem moich wartości moralnych mediuj ze swym mężem, szukając sposobu ratowania waszego małżeństwa.

Dochodzimy do sedna sprawy.
Członkowie zboru nigdy nie podejmą  się karności regulaminom Seventh-day Adventist Church/KADS, gdyż każde podjęcie poznania prawa uprzytomniłoby im … ich przewinienia podczas karania mojej osoby dyscyplinarnie. Oni nie potrafią udźwignąć  odpowiedzialności za swoje czyny – dlatego zmuszeni będą „malować” prawa jakie pasują ich słabości pychy, próżności ; podobnie jak jest to w przypadku malowania obrazu Pana Jezusa Chrystusa, Kościoła Bożego, a nawet Królestwa Bożego, zaspokajającego tylko pragnienia ciała: zdrowe i wieczne młode życie!
Czy rzeczywiście musi Pan osobiście być obecny przy uzdrawianiu wrogiej konfrontacyjnej atmosfery w Kościele. Nie wystarczy Jego obecność za pośrednictwem Jego prawa? Dlaczegóż to Bóg w ogrodzie Eden do pierwszego starcia człowieka z szatanem pozostawił człowieka tylko ze swoim zakonem, zamiast przyjść wcześniej?
Gdyż  tylko w ten sposób – od momentu buntu szatana w Niebie,  człowiek może zbudować prawdziwa wiarę  zawierzenia się Bogu.   

Ps. W Poniedziałek 09.02.14r. przedstawię list, jaki napisałem do Przewodniczącego Irish Mission przed zapowiedzianym zebraniem sądowniczym z datą 19.03.11r. Napisałem go mając świadomość, że jeśli pastor David Neal jest człowiekim przyzwoitym ( nawet na świecki sposób ) to po zapoznaniu się z listem zrezygnuje z przewodzenia zebraniu sądowniczemu z data 19.03.11r. Jak wiemy, Przewodniczący Irish Mission przewodniczył temu zebraniu…




1 komentarz:

  1. Dużo merytorycznej wiedzy. Dzięki! Od razu wie się więcej o konstytucji i wszystkich sprawach z nią związanych. W każdej sprawie warto skonsulrować się z Doświadczoną Kancelarię Adwokacką.

    OdpowiedzUsuń