16.10.13r. Apeluję do twego sumienia Panie bogdan nie segreguj wypowiedzi innych znieś ograniczenia jakie komętarze wpuszczasz a jakie nie , niech wszystkie wypowiedzi aułtomatycznie wchodzą ! Czego się obawiasz? Zenek ps. Gabrysia ja mogę się z tobą umówić . Zenek – dotyczy posta: Czy Homoseksualiści mają duchowo etyczne prawo by wstępować do Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego?
30.10.13r. Bogdana trochę ci dopiekłem Sorry poniosło mnie , ale ty też stosujesz nie cenzuralne słowa , ale kasę poświęce i przylece i w tedy zobaczymy czy jesteś taki mocny, zawsze miałeś kilka kobiet co cię utrzymywały darmozjadu więc nie wieżę , że teraz nie masz! niemydl ludzią oczu i zachowaj się jak na dorodłego faceta przystało skończ z tą szopką co tu wyprawiasz ! kolega wyżej dobrze Ci napisał ( Słaby i pròżny człowieczku...........) Przeczytaj to ponownie to może coś do ciebie wreście dotrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Chyba, że jesteś tak zadufany ,że nie umiesz się uczyć na błendach to brnij dalej w tym co robisz stracisz szacunek u wszystkich i wtedy to napewno nikt ci nie poda ręki!!!!!!!!!!! dla mnie jesteś obłąkany ! Chcesz to tu sprowadze twoich kamratòw z melin w polsce będą mieli wiele do powiedzenia wyrachowany czubku!!! z publikacją na facebook to poczekam mam zdjęcia twoje i co dawniej robiłeś !!!!! A koledzy swoje dopiszą ! Wiem co cię boli zawsze doiłeś kobiety z kasy – dotyczy posta: Co to jest Prawda. Tryptyk - obraz w sródku: współna fotografia mojej żony z Czesławem.
Oto niektóre komentarze, które – nie wiem kto i na jakich zasadach – przeniósł do tzw. spamu mojego blogu. Zapewniam Czytelnika, że nie było to moja robota. Dlatego przepraszam wszystkich tych, którzy nie doczekali się umieszczenia swoich komentarzy pod moimi postami.
Już teraz bardzo żałuję, że przeoczyłem twoje Gabrysiu zaproszenie na kawę do Belfastu. Wprawdzie kawy nie pijam, ale już na tyle wyszedłem z depresji, że potrafię się uśmiechać się do kobiet. ( te słowa dotyczą Gabrysi - która jest prawdziwą kobietą, nie mężczyzna, Zenkiem, lub kimkolwiek jeszcze.)
Tak się składa, że dosłownie kilkanaście minut temu, zakończyłem dwugodzinna rozmowę z moim przyjacielem i bratem Mariuszem W. ze zboru w Londonderry. W tej rozmowie również poruszyliśmy temat mojego rzekomego utrudniania w wypowiadaniu się innych na moim blogu. Oświadczam wszystkim, że każdy przez mnie zauważony komentarz, natychmiast ( lub po kilku dniach ) umieszczałem na blogu. Ja nie boję się konfrontacji – raczej „zagadania”. Jestem sam przeciwko nieznanej mi ilości czytelników mojego blogu. Zapewniam Cię Gabrysiu, Zenku, i pozostałych komentatorów, że moim zamiarem jest wciągnięcie jak największej liczby osób do dyskusji – np. nie o mojej żonie i Czesławie; ale o tym jak to jest możliwe, że adwentystka Dnia Siódmego może jawnie żyć z katechumen. Moim drodzy – czas pracuje dla mnie, pióro to potężniejszy oręż, od systemowego, grupowego milczenia, cenzurowania, dyskryminowania, potępiania, czy oskarżania.
Mój blog już w części spełnił mojej oczekiwanie – oto pastor z Irish Mission podejmuje ze mną rozmowy!
Tak więc przepraszam za nie umieszczanie waszych komentarzy – niektóre zasługują od razu do wrzucenia do naczynia na pomyje; jednak ja nie zamierzam cenzurować wszystkie wysłane komentarze, według jakikolwiek kryteriów. ( dlaczego – po co? Odpowiedź w innym czasie, w innym miejscu )
Mariusz obiecał mi, że dowie się, jak zamontować ( chyba tak się to nazywa fachowo ) sekcję w moim blogu, gdzie każdy zalogowany będzie mógł się wypowiedzieć, obok pisanego przeze mnie blogu. Jeśli posiadacie fachowe informacje w tej sprawie – podajcie je jak najprędzej; zamiast a prorii ( uprzedzająco ) oskarżać mnie, że jestem tchórzem, który bo się konfrontacji w sferze sprawiedliwości i prawdy.
To tyle w tym temacie.
Co do komentarzy podobnych do tego z data 30.10.13r.
Człowieku nie strasz mnie – szczególnie z pozycji anonima. Podejmując się swojej roboty, zdawałem ( i zdaję ) sobie sprawę z niebezpieczeństwa, na które się narażam. Ja znam swoje możliwość – nie chodzi mi o mordobicie … jest większe cierpienie, większy strach.
To przez to cierpienie, przez ten strach, m.in.dziś moja żona szuka oparcia u Czesława. Dlatego ujawniając prawdę o jej postępowaniu, zabraniam komukolwiek ją potępiać - wiedząc jak boi się cierpienia zmierzenia się z tym strachem. Nadal jednak będę twierdził, że Czesław zasługuje na miano wieprza - tym zdecydowanie, im moja żona, przez przebywanie z nim, pogrąża się w tym strachu!
To nie ja jestem przyczyną jej cierpienia w tym strachu; nie jest winny temu Czesław . Winny jest ten, który już w Edenie powiedział „rób ta co chceta” – abyście tylko czuli się uczuciowo emocjonalnie szczęśliwi; by na podstawie tej szczęśliwości, budowali wiarę „pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy” że macie bliski uświęcony kontakt z Bogiem. ( czyli ewidentny przykład pseudowiary kobiet z Izj.4:1 )
Drogi przyjacielu – ja jestem przesiąknięty w wskroś tym cierpienie i strachem - kochając miłością Agape i Filo, moją żonę Mariolę, prześliczną pannicę Agnes, moich braci i siostry z KADS i ze świata, - w tym Czesława, uczuciowo emocjonalnie ( choć w samotności odrzucony przez nich ) współtowarzysząc im w tym cierpieniu i strachu…… przed nazwaniem po imieniu swoich grzechów w obliczu nieugiętego, bezkompromisowo wykonanego zakonu Pana Jezusa Chrystusa: za grzech jest śmierć wobec sprawiedliwości Boga i świętości Prawdy.
Za ten ( patologiczny ) stan rzeczy, nie jest winny Bóg, Czysta Religii, konieczność przestrzegania regulaminów KADS – to coś więcej, bardziej głębsze , szersze, skomplikowane – czyli bezmiar „kosmosu” ludzkiego mózgu, jego odważnej świadomości i strachliwej podświadomości ; którego, my ludzie, do końca nie zgłębiliśmy, a którym się – bez pomocy Boga i Jego zakonu ( jak to było na początku w Edenie ) – kierujemy, lub którym staramy się manipulować.
Mając w sercu ten strach, to cierpienie – nie boję się Ciebie i twoich kolesiów; a przede wszystkim twego „żartowania sobie – dla jaj” z istnienia cierpienia i strachu, z jakim borykają się wszyscy ludzie na Ziemi. Ty też! To lekceważenie istnienia tego cierpienia i strachu , w ucieczce do ideologii religii, konsumpcjonizmu, sztuki, sportu – jest przyczyną występowania na świecie ( tym realnym i medialnym ) bezmyślnego okrucieństwa – pomieszanego ze szczerą ochotę udzielania wzajemnie pomocy. Moja córka była prześladowana przez komórkę telefoniczną…. pamiętajcie o tym komentatorzy..
Ludzie przed Potopem byli dokładnie tacy sami, jak obecnej doby. Bezmyślnie okrutni, a jednocześnie gotowi do największych poświęceń, by ratować innych . Jednak musieli umrzeć z wyroku Pana Jezusa Chrystusa – nie dlatego, że byli okrutni, nie dlatego, że byli heroiczne pomocni; oni musieli zginąć, bo nie mieli kontaktu z Bogiem i Jego zasadowymi – nie uczuciowo emocjonalnymi normami moralnymi.
1 Koryntian 13: 1-3…. Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał, byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym.
I choćbym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
I choćbym rozdał całe mienie swoje, i choćbym ciało swoje wydał na spalenie, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże.
Tak więc… Czołem zuchu internetowy!!! .
Jeśli jesteś prawdziwym mężczyzną – nie będziesz szukał ( ewentualnego ) guza, w sprawach, które Cię nie dotyczą. Chyba, że jesteś krewnym osób, które wymieniam z nazwiska w swym blogu. W takim przypadku najpierw się spytaj te osoby, czy chcą abyś w ich imieniu – swoimi metodami, bronił ich czci, dobrego imienia.
Ps. Moją głównym orężem jest cierpliwe znoszenie cierpień. Cokolwiek – prawdziwe lub fałszywe – zostanie ujawnione o mojej osobie, zniosę to – gdyż godność człowieka nie zatraca się w popełnianiu błędów ( nawet tych najbardziej wstydliwych ), ale w prostytuowaniu tej godnością np. ulegając szantażowi ujawnienia tych błędów. Ten rodzaj upodlenia, sprostytuowania własnej godności możecie dostrzec wśród królów, polityków, duchownych ( których małe dodatkowe "n" dzieli od osób rzeczywiście duchowych ), którzy swoja służbę opierają na tworzeniu swego "niepokalanego" image z wykorzystaniem zastosowanych ukrytych - przed opinia publiczną, lub jawnych - przed otumanionych swoich zwolenników,świństw.
Król David był jednym z tych, którzy najpierw sprostytuowali swoją godność, wydajać na śmierć Uriasza - żołnierza Boga, ale potem odzyskał swoja godność, gdy po rozmowie z wysłannikiem Boga, jawnie - nie w ukryciu okazał skruchę. Gdyby król David po rozmowie z posłannikiem - w której przypomniano mu o zachowaniu sprawiedliwości i prawdy ( szczególnie gdy jest się pod wpływem namiętności uczuć i emocji ) zrobił to co zrobił z Betszebą i Uriaszem - nigdy by nie został zaliczony w poczet osób prawdziwej wiary.
... powiedźcie to mojej żonie, żeby nie szukała usprawiedliwienia, którego nie otrzyma. Powiedźcie Czesławowi, aby na wieki nie został przezwany "ryj wieprza".
Swój blog piszę do ludzi otwartego serca – oni nie muszą się ze mną zgadzać; ale wymagam od nich zadania sobie trudu, do okazywania zdolności empatycznego zrozumienia mojego punktu widzenia. Nie pasuje Ci to piszę – nie czytaj! Jeśli treść mojego blogu nie wzbudza w Tobie nadziei, że możesz walczyć ze wspomnianym wyżej strachem i cierpieniem – przestań czytać ten blog. Poczekaj na mój nowy projekt. Ten blog jest skierowany przede wszystkim do przedstawicieli pastorskich struktur Seventh-day Adventist Church / Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego – czego dowodem jest moje ciągłe w tym blogu powtarzanie:
Gdyby zachowano karność wobec regulaminów KADS, nigdy by nie doszło do tragedii mojej córki, mojego małżeństwa, zboru w Londonderry.
Amen. Bogdan Szczęsny-Bury.
Książkę dedykuję mojej Rodzicom: Michalinie Bury i Leonowi Szczęsny i Kochanej Agnes
O mnie
- Bogdan Szczesny-Bury
- Londonderry, United Kingdom
- adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz