Wykorzystując oskarżenia Stanisława Śleszyńskiego : „ a Bogdan uważa się za Mesjasza” – zaprezentuję Czytelnikowi, także moim braciom z KADS, na czym polega okazywanie miłości bliźniemu swemu, który zapomniał się uczuciowo emocjonalnie , np. w pogardzaniu swoim bliźnim.
Musimy zadać sobie pytanie: "Kto stara się podszyć, zając miejsce Pana Jezusa Chrystusa?" Oczywiście Jego przeciwnik – szatan diabeł! Jeśli więc Stanisław, podjął próbę oskarżenia mnie, że uważam się z Pana Jezusa Chrystusa, to tym samym próbował w opinii zboru przedstawić moja osobę, jako samego szatana lub jego poplecznika.
To bardzo poważne oskarżenie – które, nie poparte wiarygodnymi dowodami, na oskarżyciela ściąga poważne przekleństwo Boga!
My nie wspominamy teraz o rozgorączkowanym uczuciowo emocjonalnym kobiecym : „Bogdanie ty głupcze; ty nic nie rozumiesz!!!” My mówimy o poważnym oskarżeniu – które bez poparcia dowodów, staje się poważnym oszczerstwem bliźniego swego ( nawet takiego niezdary życiowego wśród adwentystów Dnia Siódmego jak moja osoba ). Jeśli więc zbór darzy miłością Stanisława – to słysząc jego tak poważne oskarżenie , natychmiast powinien go ostrzec przed straszliwymi konsekwencjami, gdy jego oskarżenie okaże się oszczerstwem bez pokrycia dowodowego! Dlatego zbór powinien powiedzieć do Stanisława:
Kochany bracie – w swej zapalczywości przeciwko Bogdanowi, zagalopowałeś się w sferę grzechu przeciwko Duchowi Świętemu; grzechowi który jest nie wybaczalnym w kodeksie zakonu Boga!
1 Kor.6: 10… Oszczercy..Królestwa Bożego nie odziedziczą…
dlatego prosimy cię, abyś natychmiast przedstawił te dowody, abyśmy ich duchowo etyczną zasadność razem przeanalizowali. Jeśli okaże się, że masz dowody – pokażemy je Bogdanowi, aby mu pokazać jak daleko zbłądził. Jeśli nie masz dowodów – będziesz musiał wycofać się z oskarżenia i przeprosić Bogdana. To jest jedyny sposób, aby Bóg wycofał wobec ciebie przekleństwo pod prawem: za grzech jest śmierć!
Czytelniku. Oto niespodziewany dla Stanisława i innych zwrot sytuacji - jeden z wielu, jakich będę miał możliwość zastosować, wykorzystując miłosną pokojową kreatywność zakonu Boga.
Ponieważ zbór w Londonderry nie okazał Stanisławowi braterskiej miłości mobilizacji do wycofywania się z czynienia uczynków grzechu – z powodu którego Królestwa Bożego nie odziedziczy ; dlatego ja dziś okaże mu tę miłość domagając się od niego przedstawienia dowodów, wiarygodnie potwierdzających, że rzeczywiście uważam się za Mesjasza.
Bracie Stanisławie - tak mi przykro, że podobnie jak Czesław - który chadza do mojej żony ( jak była jego żoną ), Ty również w swym najbliższym otoczeniu, nie masz brata w Chrystusie, który by Cię ostrzegł o niebezpiecznych konsekwencjach, gdy oskarża się bliźniego swego, że ten uważa się za Chrystusa. Dlatego - z miłości do Ciebie, wręcz domagam się od Ciebie, abyś przedstawił mojej osobie i zborowi w Londonderry dowody potwierdzające biblijną zasadność swoich oskarżeń.( koniecznie przy tym powinien być Przewodniczący Irish Mission - który również był w chwili, gdy w ten obrzydliwy sposób oczerniałeś moją osobę ). W przypadku nie posiadania takich dowodów - aby uniknąć potępienia Boga, musisz okazać skruchę przed Nim, przepraszając moja osobę w obecności zboru, zreflektować się nad swoim nieuświęcenie, zabraniającym Ci pełnić funkcje nauczyciela szkoły sobotniej, kaznodziei, członka Rady Zboru. Ta szczera, pełna pokornej skruchy refleksja, przekona mnie, że już nie muszę się bać tego typu prześladowań z twojej strony.
Przy okazji mój Stanisławie. Najbardziej przekonywującym dowodem, że ktoś uważa się za Mesjasza, jest osądzanie bliźniego swego i egzekwowanie nałożonych na niego sankcji dyscyplinarnych - wbrew obowiązującego zakonu Mesjasza ( którym jest Pan Jezus Chrystus ). Dlatego słuszne jest w Chrystusie, aby w Jego KADS, stosowano środki dyscyplinarne, wobec tych, którzy nadając sobie status oskarżyciela, sędziego i kata "w imię Pana Jezusa Chrystusa", jednocześnie kpią sobie z konieczności zachowania karności wobec regulaminów Kościoła Pana; który jest Mesjaszem.
Pisząc te słowa do brata Stanisława - mam również tę pewność, że brat pastor Weiers, świadomy niebezpieczeństwa potępienia Stanisława przez Boga, jak bardzo go miłuje – tak mocno poprze mnie w mym braterskim miłosnym domaganiu się… prawdy.
Taka brata Weiresa Coestera postawa pasterza Chrystusa, być może zmobilizuje Przewodniczącego Diecezji Wschodniej, pastora Mirosława Karaudę, by ten okazał miłość Beacie Śleszyńskiej, w podobny sposób, jak ja teraz okazuję miłość jej mężowi Stanisławowi.
Wiem w Panu ( czytaj: z wiary zawierzenia się Mu ), że istnieje możliwość, aby zmobilizować braci i siostry do respektowania regulaminów, aby uwierzyli zawierzająco Bogu, że na podstawie zakonu KADS można zbudować szczęsną radosną atmosferę w naszym zborze. Dzisiejsza serdeczna reakcja Mary – żony ordynowanego starszego zboru Rossa, wzbudziła we mnie raz jeszcze nadzieję, że można z zaczynu jakim jest zbór w Londonderry, upiec przaśniki szczerości i prawdy. Ale to wymaga zdecydowanych kroków nowego pastora Weiresa Coestera. Dlatego w najbliższych postach przedstawię jego poczynania.
Potem wrócimy do dochodzenia w sprawie mataczenia pastorów Jana Krystę i Marka Rakowskiego, do części, która najbardziej lubię w procesach – czyli mowa końcowa.
Cd.
Książkę dedykuję mojej Rodzicom: Michalinie Bury i Leonowi Szczęsny i Kochanej Agnes
O mnie
- Bogdan Szczesny-Bury
- Londonderry, United Kingdom
- adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Słaby i próżny człowieczku ! Masz odwagę obrażać i atakować ludzi piastujących urzędy kościelne i robisz to jawnie na blogu i publikujesz te oszczerstwa na Facebook ! , a odpowiedzi domagasz się prywatnie ! , by puźniej szkalować te osoby za ich plecami ! Stań do otwartej dyskusji bez rzadnej kontroli odpowiedzi na twoje zarzuty. Tak dobrze słyszysz zakłamany obłudniku publicznie szkalujesz to publicznie przyjmij policzek !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTylko tchurze tworzą blogi na których nie ma otwartej dyskusji !
Boisz sìę prawdy aby nie wyszły na jaw twoje grzechy!!!!!! Tylko dla tego kontrolujesz odpowiedzi I komętarze na blogu .
To ty stosujesz przemoc i mobing do osòb które opisujesz !
Apeluję jeszcze raz tchurzu wyjdź z ukrycia !!!!!!
Zdecydowałem, że właśnie pod tym postem dam odpowiedź na komentarz, który napisałeś po kilkoma postami. Jesteś wręcz modelowy przykładem obłudnika, który w żywe oczy próbuje wcisnąć swemu adwersarzowi kłamstwo - z osobistą wiarą, że jest ono prawdą, choć jawne oczywiste fakty, potwierdzają, że to fałsz. Jestem pewny, że należysz do tego grona adwentystów Dnia Siódmego, którzy pragnąc prawdy, jednocześnie nie potrafi ją przyjąć i znieś ( mimo że Pan Jezus Chrystus oferuje im pomoc uniesienia krzyże skruchy za popełnione grzechy ). To tacy pseudo adwentyści nie tylko obniżają poziom moralny w Kościele Bożym - ale również tworzą konfliktowe sytuacje, próbując zbudować harmonię pokoju na bazie oceny swoich uczuć i emocji ( rozdygotanych jak twoje, co widać na przykładzie twoich komentarzy ) Prawdziwą harmonię - która jest jak cenny olejek spływający na brodę Aarona - można zbudować tylko na sprawiedliwości Bożej razem z świętością Prawdy.Ty Anonimie jednak nie potrafisz przyjąć prawdę,która Ci nie pasuje - czego dowodem jest treść jednego komentarza, wpisanego w kilku egzemplarzach, pod kilkoma moimi postami. Oto piszesz, że mam odwagę obrażać i atakować ludzi piastujących urzędy Kościelne - ale brak mi odwagi do dyskusji bez żadnej kontroli odpowiedzi na moje zarzuty. Tymczasem ja na swoim blogu, wręcz domagam się od pastorów KADS, aby podjęli ze mną takie dyskusje. A teraz uważaj! Nigdy nie wymagałem, aby pastorzy: Ted C. Wilson - Przewodniczący Światowego KADS, Paweł Lazar, Andrzej Siciński, Jacek Mattera, Piotr Stachurski, Marek Micyk, podejmowali sie wydawania wyroków "na odległość - zaocznie" jak to zrobił Przewodniczący Irish Mission pastor David Neal na zebraniu zborowym w Londonderry, najpierw z data 09/04/09r.a potem bodajże 19/10/10 ( w każdy razie w "połowie" Października 10r. ). Do wspomnianych wyżej polskich pastorów zwracałem się o ujawnienie swojego osobistego nastawienia do zachowania sprawiedliwości i prawdy w KADS, na podstawie przedstawionych im przykładów - które mieli potraktować jako "fikcyjne" a nie rzeczywiste. Fakt, że każdy z nich potraktował jej jako rzeczywiste - a mimo to, nie zareagował interwencyjnie - tylko źle o nich świadczy. Jak do tej pory, jeszcze nikogo nie ocenzurowałem - gdy tymczasem na Facebooku kilku adwentystów - w tym pastor Andrzej Siciński - kilka razy mnie ocenzurowało. Co ciekawe, tacy "żyjący w Prawdzie" - jak np. Jarosław Kejna, lub Andrzej Siciński, na Facebooku ocenzurowali moje wpisy, jednocześnie nie podejmując dyskusji. Jarek Kejna to nawet: zniknął z radaru mojego profilu Facebooku. Nie mogąc uwierzyć, że tak nawiedzony "wielomówny" w bezmyślnym w cytowaniu E. White "głosiciel prawdy" ot tak zrezygnował z kazalnicy - jaka jest Facebook, poprosiłem moich przyjaciół, aby ze swojego profila wystukali jego nazwisko Okazała się, że Jarosław Kejna jest - że działa nadal, urywając sie przed mną.
UsuńTo co waleczny o prawdę Anonimie - spotkamy się w samo południe w centrum Londonderry? Co wybierasz, szpady, pistolety? Przecież mnie spoliczkowałeś! Twój policzek dla nie jest nawet pstryknięciem w nos.... Siedź w swojej norze, gryź paznokcie, i nadal wypisuj swoje komentarze. Bóg da, że dojdzie między nami do konfrontacji... na Słowo Boże. Bywaj zuchu internetowy!