O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

wtorek, 10 września 2013

Proces dowodowy sprawy mataczenia - drugie posiedzenie Sądu.

Proces dowodowy sprawy mataczenia przez pastorów Jana Krystę ( dziś emeryt mieszkający w Australii ) i Marka Rakowskiego ( dziś Sekretarz Zarządu Głównego Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. ) przypadków łamania prawa KADS przez ich podwładnych.
sygn. Akt. 05.09.13r. KADS
Drugie posiedzenie Sądu …. Data: 10.09.13r.


Wysoki Sądzie.

O ocenie, czy przestępstwo miało miejsce, nie decyduje osobiste przekonanie osoby, która czuje się poszkodowana przez ten czyn, ani od osoby, które ten czyn dokonała. Nie zależy również od osoby, która decyduje się osądzi czyn w zakwalifikować go jako czyn przestępczy. O ocenie czynu decyduje prawo jakie obowiązuje na obszarze jurysdykcji, w którym miał miejsce czyn – uznany przez składającego pozew jako czyn przestępczy wobec nie tylko jego osoby, ale wobec samego prawa. Mądre prawo społeczności wyznaniowo religijnej – dodam: „uduchowione prawo” – to takie, które uniemożliwia stosowanie czynów – uznanych powszechnie na obszarze jego jurysdykcji za niezgodne z duchem nauk Boga, w którego wierzy ta społeczność. Podstawowa nauką Pana Jezusa Chrystusa było/jest/będzie : miłuj Boga i bliźniego swego.
Ponieważ człowiek z natury swej grzeszności, sam od siebie nie potrafi doskonale realizować w czynach podstawowa naukę Pana, dlatego Bóg ustanowił na Ziemi obszar jurysdykcji swego prawa - które ma wspierać, pouczać, kierować człowieka w realizacji czynów w duchu:
Ps.97: 10-12.. Wy, którzy miłujecie Pana, miejcie w nienawiści zło! On strzeże dusz świętych swoich, Z ręki bezbożnych wyrywa ich. Światłość wschodzi sprawiedliwemu I radość tym, którzy są prawego serca. Radujcie się sprawiedliwi w Panu I wysławiajcie święte imię jego!
Tym obszarem jest Kościół Boży – jedyne miejsce, gdzie powinien obowiązywać ( mój ukochany ) ustrój teokracji. Wszelkie próby ustanowienia ustroju teokracji na obszarach państw, w oczach Boga uznane jest za bardzo poważny grzech – ale o tym w innym miejscu.
Jest wiele kościołów chrześcijańskich, które uważają się za te prawdziwe od Boga. Ja wiem, że istnieje wiele elementów, pozwalających rozpoznać, czy dany kościół jest tym prawdziwym Kościołem od Boga. Jednym z tych elementów śa regulaminy kościelne spełniające wymogi duchowo etyczne:
Łuk. 22: 24-27…..Powstał też spór między nimi o to, kto z nich ma uchodzić za największego. On zaś rzekł do nich: Królowie narodów panują nad nimi, a władcy ich są nazywani dobroczyńcami. Wy zaś nie tak, lecz kto jest największy wśród was, niech będzie jako najmniejszy, a ten, który przewodzi, niech będzie jako usługujący. Któż bowiem jest większy? Czy ten, który u stołu zasiada, czy ten, który usługuje? Czy nie ten, który u stołu zasiada? Lecz Ja jestem wśród was jako ten, który usługuje.

Czy regulaminy prawne ograniczają ludzka wolność, czy raczej dają jej rację bytu? Kto wykorzystując pojazd do przemieszczania się w dowolnym kierunku uzna, że regulaminy drogowe ograniczają jego wolność człowieka? Tylko piracie drogowi – ludzie pozbawieni empatycznego szacunku dla praw ludzkich innych użytkowników drogi. Przecież regulaminy drogowe są ustanowione dla człowieka, a nie odwrotnie! Pozwalają użytkować przestrzeń drogową jednocześnie wielu osobom, bez uniknięcia wzajemnego krzywdzenia się. Jeśli to skrzywdzenie następuje – winnym jest temu człowiek, nie regulaminy. To one pozwalają przewidzieć przyszła reakcję drugiego uczestnika ruchu drogowego, na nasze postępowanie na drodze. Dzięki regulaminom Kodeksu ruchu drogowego, wiemy co możemy egzekwować od innych uczestników ruchu drogowego, a także jakie mu mamy zobowiązania wobec ich oczekiwać względem nas samych. To przewidywalność reakcji innych osób w wspólnym życiu ruchu drogowego daje gwarancję, że każdy uczestnik tego życia może realizować swoje plany w poczuciu zachowania wolności osobistej Oczywiście każde prawo musi zagwarantować wszystkim uczestnikom ruchu drogowego poczucie sprawiedliwego traktowania. ( oczywiście przestępcy ruchu drogowego maja inne zdanie na ten temat )
Dokładnie tak samo powinno być w Kościele Bożym. Tu również regulaminy Prawa Zborowego i Prawa Statutowego – do którego również będziemy się odwoływać w tym procesie, spełniają rolę gwarancji wolności sumienia wyznawaniem wiary; ale do czasu, gdy Czystą Religię stłamsi ideologia religii. Kościół Boży, to jednak nie droga ruchu pieszych i jezdnych….
Tu nie wystarczy znać prawo kościelne – je trzeba pokochać, u/zawierzyć mu, że pomoże nam nie tylko „dojechać” do wybranego celu, ale przede wszystkim , pomoże pokonać uzależnienie od genów osobistego „starego człowieka” . Jest powiedziane – to stoi, ten się cofa. Podobnie jest z naszym nastawieniem do istnienia regulaminów Kościoła Bożego. Kto nie potrafi podłączyć się do duchowego krwiobiegu z powierzonymi wyroczniami Bożymi , ten znając nawet najlepiej regulaminy Kościoła, nie wykorzysta je do przeobrażania się ze „starego w nowego człowieka” . Staje się faryzeuszem, uczonym w Piśmie. Jest wielu uczonych biblistów, którzy znają doskonale cała treść Biblii – a przecież nigdy jej treść nie potraktowali jako Słowo Boże:
natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.
bo tak bardzo kochają swoje ego osobistego „starego człowieka” Podobnie jest z osobami studiującymi treść Biblii – którą przed sobą i innymi nazywają Słowem od Boga ; jednak ich notorycznie wieloletnie powtarzane czyny temu zaprzeczają. Dlatego tworzą grupy osób , których treść wyznawania wiary : swoje – nie Boga jadło i szaty będziemy używać. jest podstawą pozornego oczyszczenia się z czynów grzechu, z usprawiedliwienia " z wiary" bez konieczności czynienia uczynków: przyznania się do winy, okazania skruchy i poniesienia konsekwencji za te uczynki.By uzasadnić absurdalną treść wyznania swojej wiary, w syndromie grupowego myślenia wymyślają sobie wizerunek boga, który będzie tak „miłosierny”, że wybaczać będzie ich notoryczne róbta co chceta w kościele; czyli w ziemskim obszarze mojej jurysdykcji . Tworzą ideologię religii, której działanie poszczególnych członków tych grup (niewolniczo ) wymaga stosowanie zakazu wzajemnego zadawania sobie niewygodnych pytań, wzajemnego oczekiwania wobec siebie, które choćby w najmniejszym stopniu zmusiło do sprzeciwianie się żądza osobistego „starego człowieka”. Tak sie tworzy sferę "tabu" sekciarstwa ideologii religii. W świeckim świecie zakaz przekraczania sfery tabu, nazywa się to potrzeba zachowania tolerancji – w KADS dowodem miłości w gotowości wybaczania…. Co do świata, zapewniam, że Bóg domaga się stosowania w nim tej tolerancji – gdyż świat jest przeznaczony do zagłady; jednak sprzeciwia się do propagowania tego typu tolerancji w KADS.
Integrować się duchowo etycznie z regulaminami Kościoła Bożego nie można tylko na podstawie ich studiowania. Do tego trzeba ….. szczęsnego pragnienia: czynienia pokoju według sprawiedliwości Boga i świętości prawdy. Niestety – genom naszego osobistego „starucha” nie bardzo to odpowiada. Budowa integracji z perełkami duchowymi powierzonych wyroczni Bożych - tak jak z nabywaniem wprawy prowadzenia pojazdu, wymaga ciągłego uczestniczenia w ruchu wymagania od innych spełnianie naszych oczekiwań z jednoczesnym spełnianiem ich oczekiwań – oczywiście według ustalonych reguł regulaminów. To uczestniczenie w ruchu wpaja zasady zdolności empatii zrozumienia punktu widzenia drugiej osoby, jego potrzeb, jego trudu borykania się z grzesznością osobistego „starego człowieka”. W ten sposób w sercu uczestników tego ruchu – według regulaminów zakonu: miłuj Boga i bliźniego swego krzewi się i pielęgnacyjnie umacnia zasady miłości Agape. Do tego celu Bóg dał człowiekowi przywilej budowania domu Bożego na podstawie swojego zakonu; a Pan Jezus Chrystus umierając na krzyżu przekonał człowieka, że może z pozycji „żywego kamienia” duchowej budowli domu Bożego, dość do doskonałości w promieniowaniu miłością Agape do Niego i Jego dzieci.
Mat.5: 48 Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest

…. pastorze Marku Micyk.

Moje napisanie listownej prośby o skreślenie mojego nazwiska z listy zborowej ( tym samym z listy całego globalnego KADS ) było takim posunięciem w moim uczestniczeniu w ruchu społecznego działania członków zboru w Tychach pod przewodnictwem pastora W. Szkopińskiego i ordynowanego starszego zboru Darka P. Było moi kolejnym etapem budowania osobistego u/zawierzenia, że regulaminy KADS, służą do realizacji nauki Pana:
Wy zaś nie tak, lecz kto jest największy wśród was, niech będzie jako najmniejszy, a ten, który przewodzi, niech będzie jako usługujący. Któż bowiem jest większy? Czy ten, który u stołu zasiada, czy ten, który usługuje? Czy nie ten, który u stołu zasiada? Lecz Ja jestem wśród was jako ten, który usługuje..
a nie do bezdusznego postępowania tych, którzy w zborze powinni pełnić rolę… pasterzy owczarni Chrystusowej.

Tu uprzedzę króciutko przebieg wydarzeń, wspominając, że zaraz po zebraniu zborowym z datą 07.02.05r. w tym samym czasie, w „chrześcijańskim” sercu pastorów: w. Szkopińskiego i E. Parmy, oraz ordynowanego starszego zboru Darka P. pojawiło się „uduchowione” pragnienie głoszenia kazań na podstawie przypowieści Pana Jezusa Chrystusa o Królestwie Bożym, z które można przyrównać do pasterza, które pozostawi 99 owiec , by szukać jednej zagubionej… Ta ich potrzeba serca po swojej reakcji na moje pismo z prośba o skreślenia z listy zborowej jest socjologicznym przykładem charakteru ideologa religii tych przywódców duchowych KADS. Już teraz stwierdzam, ze na tej mojej prośbie o skreślenie mnie z listy zborowej cała rzesza pastorów KADS się potknęła..
Nigdy bym nie napisał do pracodawcy prośbę o skreślenie mojego nazwiska z rejestru pracowników jego zakładu, gdyby rzeczywiście nie chciała stracić u niego pracy! Dlaczego? Ponieważ ten pracodawca nie jest … pastorem KADS; jego nie obowiązują duchowo etyczne zobowiązania pastora KADS. I z przykrością stwierdzam przed Wysokim Sądem, że nikt z spotkanych przeze mnie pełnoprawnych współwyznawców ( tak szeregowych, jak pełniących przywódcze obowiązki ) nie potrafił zrozumieć ten duchowy niuans…

Wysoki Sądzie – pisemna prośba o skreślenie z listy zborowej jest jeszcze jednym Bożym środkiem zmuszającym każdego adresata tej prośby do zreflektowania się ( skanowania ) nad swą rzeczywistą łącznością z Bogiem i bliźnim swoim.
Dam przykład.
Pewna grupa ludzi, od długiego czasu spotyka się ze sobą w konkretnym dniu tygodnia, dla konkretnego celu. Wszyscy uczestnicy tych spotkania przychodzą na nie dobrowolnie, wzajemnie przekonując się, że czerpią z nich osobistą satysfakcję. Nagle jeden z uczestników oświadcza, że rezygnuje z tych spotkań. Pytanie brzmi: czy nie podejmowanie prób wyjaśnienia, dlaczego ta osoba przestała mieć pragnienie uczestniczenia w tych spotkania , należy określić jako taktowne przyzwoite zachowanie reszty grupy – czy raczej jako dowód istnienia w tej grupie tylko pozorów bliskiej serdeczne więzi? Jeśli ta więź rzeczywiście była serdeczna, głęboka, to decyzja jednego z uczestników spotkań powinna pozostałych uczestników skłonić do zbadania co jest przyczyną decyzji jego odejścia. Grupa powinna wydelegować z pośród siebie tego, który był w największej przyjacielskiej zażyłości z odchodzącym, by dowiedzieć się, czy powód decyzji jego odejścia znajduje się w zachowaniu grupy uczestników spotkań. Takie zachowanie jest przyzwoitością i szacunkiem dla odchodzącego i… pozostających.
Więc jakie wyższe duchowo etyczne wymagania zakon Boga miłuj Boga i bliźniego swego stawia przez pastorem i zborem, który otrzymał pisemna prośbę o skreślenie z listy zborowej?

Reakcją pastora W. Szkopińskiego i ordynowanego starszego zboru Dariusza P. na moją prośbę o skreślenie mojego nazwiska z listy zborowej było…. skreślenie go bez uzgodnienia tego z Radą Zboru ( której byłem członkiem ) a także resztą zboru. Ani pastor, ani ordynowany starszy zboru nie skontaktowali się ze mną, by zbadać jakimi powodami się kieruje ( czytaj: jaki cel pragnę zrealizować ) przedstawiając im swoje pismo w którym obok prośby o skreślenie mojego nazwiska z listy zborowej napisane było jak byk, że nie chcę się wypisać z całego KADS.
A pastor W. Szkopiński nie tylko, że nie uprzedził mnie, że konsekwencją skreślenia z listy zborowej będzie skreślenie z listy całego KADS ( w tym z listy rekomendowanych do darmowego studiowania na WSTH w Podkowie Leśnej ), ale dokonując samowolnie – niezgodnie z regulaminami KADS - tego skreślenia, na tzw. zebraniach modlitewnych urabiał psychicznie pozostałych członków zboru, że się sam wykluczyłem ze społeczności Kościoła Bożego. Robił to w obecności małoletnich dzieci: chłopca Mateusza i dziewczynki Agnes.

Motywacja pastora W. Szkopińskiego aby pozbyć się z mojej osoby z zboru jest dość łatwa do odszyfrowania. Bał się, że trzymając się zasadowych regulaminów, doprowadzę do weryfikacji zasadność uczuciowo emocjonalnego oskarżenia zboru jego osoby o defraudacje funduszy kościelnych. A zrobiłby to, aby wpoić członkom zboru, naczelna zasadę Boga, że uczestnicząc w ruchu życia Jego kościoła, należy się kierować zasadami, a nie kwasotą widzimisie uczuć i emocji serca, które jest przewrotne.
Ciekawsza jednak jest motywacja ordynowanego starszego zboru Darka P. Do czasu przybycia pastora W. Szkopińskiego razem współpracowaliśmy do zbudowania więzi w zborze. To on osobiście razem ze zborem kierując się zbiorowym zgorszeniem osoba pastora, oskarżał ( tylko ) w gronie zboru o defraudacje funduszy….. a potem się zmienił o 180 stopni. Takie zmiany to dość charakterystyczny element ideologii religii. Bardziej szczegółowo po za procesem obecnego dochodzenia – którego zadaniem jest uwodnienie przestępstwo przełożonych pastorów: W. Szkopińskiego i E. Parmy.



Bogdan Szczęsny-Bury






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz