O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

sobota, 17 sierpnia 2013

Odpowiedź na list wyrzuconego z Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Bydgoszczy.

Szanowny Panie Krzysztofie M.
Przede wszystkim dziękuję za list, jak również za życzenia bym stał się „wolny człowiekiem”.
Pozwolisz Krzysztofie , że zacytuję Pana list na swoim blogu, nie ujawniając jego nazwiska
( choć mogę je wstawić na pańskie życzenie. )

Oto treść tego listu:
Po lekturze tego listu ( List "otwarty do pastora Pawła Lazara ) stwierdziłem , że masz Bogdanie problem z fundamentem – nazywasz organizację KADS Bożym Kościołem i to chyba Twój podstawowy błąd , a reszta to pochodne tego błędu. Sprawdź fundament , a wtedy w innym świetle ujrzysz resztę budowlę. W 2001 roku z hukiem wyrzucono mnie ze zboru KADS w Bydgoszczy i miałem podobne rozterki duchowe - pisałem listy do przewodniczących wszystkich szczebli - i co i nic - nie dostałem do dziś odpowiedzi na podstawowe pytanie - ZA JAKI CIĘŻKI GRZECH USUNIĘTO MNIE Z KADS? W tej rozterce duchowej BÓG skierował moje zainteresowanie na pionierów ruchu Millera i pomógł mi zrozumieć , że każda sformalizowana , zatwierdzona przez organy państwa organizacja zniewala ludzi i gdy to pojąłem stałem się wolnym człowiekiem..... czego i Tobie życzę. Pozdrawiam. Krzysztof M.

Oto moja odpowiedź.

1.Na podstawie osobistych doświadczeń pełnoprawnego współwyznawcy KADS, jestem gotów uwierzyć Panu, że prawdą może być fakt, iż z „hukiem” wyrzucono Cię Krzysztofie z KADS, nie przestrzegając Sprawiedliwości i Prawdy!!!.
To mojej powyższe stwierdzenie, w sercu każdego współwyznawcy KADS ( szczególnie pastorów ) powinno wzbudzić, nie tylko wstyd, ale również strach przed konsekwencjami, jakie czekają ich w Dniu Sądu, gdy Pan Jezus Chrystus przypomni im Jego własne ostrzeżenie:
Mat.25: 44-46…. Wtedy i oni mu odpowiedzą, mówiąc: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym albo pragnącym, albo przychodniem, albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu i nie usłużyliśmy ci? Wtedy im odpowie tymi słowy: Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, i mnie nie uczyniliście. I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

I nie chodzi tu o to, że uważam się za jakiegoś wyjątkowego, uświęconego wybrańca Boga, którego stwierdzenie: „na podstawie osobistych doświadczeń….. ” ma być fundamentalnym dowodem, że w KADS nie przestrzega się sprawiedliwości i prawdy, a pastorzy z tego faktu mają przechlapane u Boga! Tu chodzi o fakt, że pastorzy dali mi uzasadniony powód do ogłoszenia Bogu i światu, że mam prawo nie ufać z pozycji osoby - "tej najmniejszej" z pośród społeczności KADS, bo ofiary przemocy wieloletniego mobbingu! Osoby, która od kilku lat próbuje bezskutecznie prosić o oczyszczenie zbrukanej - stosowaniem mobbingu - atmosfery w zborze KADS w Londonderry; osoby, której nie można zarzucić konfliktowość - bo jako jedyna z uczestników konfliktu w KADS, domaga się wyjaśnienia sprawy na podstawie prawa kościelnego!; osoby, która dowiodła, że pastorzy KADS, nie tylko że nie chcą jej pomóc w ujawnieniu prawdy stosowania wobec niej przemocy fizycznej i psychicznej, ale wręcz oskarżają ja o niemoralne postępowanie, gdy publicznie ujawnia prawdę w celu zmuszenia pastorów KADS do zadziałania pozwalającego wyjaśnić sprawę.
Moralna siła stwierdzenia "na podstawie osobistych doświadczeń...." wynika z faktu, że te słowa wypowiedział człowiek, który przez wiele lat prześladowany w KADS tylko dlatego, że zawsze twierdził, iż należy respektować - jak Pan Krzysztofie raczył trafnie określić: „fundament” – czyli regulaminy tego kościoła. Nie wiem, czy Pan zapoznał się z treścią całego mojego blogu – jeśli nie, to poinformuję go, że w każdy zdaniu mojego blogu, stwierdzam, iż przestrzeganie „fundamentu” KADS, uniemożliwiłoby stosowanie w tym kościele wszelkich form przemocy; w tym z „hukiem” wyrzucenie. Tak więc pastorzy – jak np. brat Andrzej Siciński, nie mają uzasadniających moralnych podstaw do milczącego ignorowania mojego ujawnienia faktu stosowania przemocy w KADS. Swoim milczeniem brat Andrzej sam na siebie wskazuje, że jego moralnym priorytetem nie jest zachowanie sprawiedliwości i prawdy w KADS – mimo, że dobrowolnie podjął się obowiązków wykładowcy Prawa Zborowego ( czyli regulaminów KADS ), Naczelnego Redaktora Znaków Czasu, a także Dyrektora departamentu ds. publicznych i wolności religijnej w KADS w Polsce!
Andrzej Siciński to klasyczny przykład obłudy karierowicza w strukturach Kościoła Bożego - on nie jest przykładem pasterza Chrystusa!
I niech spróbuje zarzucić mi w tym twierdzeniu głupotę, brak logiki – tym samym brak psychologicznego prawdopodobieństwa, że mojej twierdzenie opiera się na prawdziwych faktach! Proponuję bratu Andrzejowi , a by w tym temacie poprosił od radę brata pastora Profesora Zdzisława Plessa – wykładowcę Psychologii w WSTH w Podkowie Leśnej.
Panie Krzysztofie. Przykłady podobnej obłudy w robieniu kariery w kapłańskich strukturach - sformalizowanych normami wypisanymi w Słowie Bożym, można znaleźć w historii starotestamentowego Ludu Bożego - a przecież nie odważy się Pan, zarzucić Bogu, że ustanowiony przez Niego strukturalny ustrój teokratyczny, to społeczny knot, uniemożliwiający jednostce zachować wolność sumienia wyznawanej wiary u/zawierzenia Bogu!
Krzysztofie - dał mi Pan wskazówkę, cytuję: BÓG skierował moje zainteresowanie na pionierów ruchu Millera i pomógł mi zrozumieć , że każda sformalizowana , zatwierdzona przez organy państwa organizacja zniewala ludzi i gdy to pojąłem stałem się wolnym człowiekiem,
więc ja odwzajemnię się mu, braterską radą. Oto ona.
Wolność człowieka nie jest uzależniona od jakiegokolwiek systemu prawnego.... cielesna tak - ale nie duchowa! Człowiek staje się zniewolony duchowo tylko wtedy, gdy sam siebie zniewoli, przez przyjęcie postawy konformizmu wobec grupowego przymusu - zdradzając duchowo etyczne zasady, którym - w dniu swego ochrzczenia - dobrowolnie ślubował być wierny. Zniewolić samego sobie, można również, gdy próbując narzucić swoje racje, nasze ego jest dla nas ważniejsze od moralnych zasad - wtedy, w przypadku doznania porażki w narzucaniu swych racji, nasze obrażone ego, łatwo skusi nas do wyrzeczenia się uznawanych dotychczas zasad religijnych....
Podobnie jest z zachowaniem osobistej godności człowieka. Mogą zabrać nam nasze życie, dobre imię i wizerunek przed opinią publiczną, majątek i wolność osobistą; ale nie są wstanie zabrać godności człowieka - do czasu, gdy dla zaspokojenia ego naszego osobistego "starego człowieka" sami nie sprostytuujemy tę godność. Przez cały okres stosowania przemocy mobbingu wobec mojej osoby, nigdy nie czułem się zniewolony duchowo w swej więzi z Bogiem! Moi prześladowcy z KADS nie staną się panami mojej duszy - choć starali/ją się wleź do niej swymi buciorami chamstwa!
Moje cierpienie wynika z zasadowej miłości Agape do moich braci z KADS - nie jest skutkiem zniewolenia negatywnych uczuć i emocji skierowanych wobec nich.

2. KADS nie jest własnością osób, które Pana Krzysztofie z „hukiem” wyrzuciły z tego kościoła, zaś wobec mnie zastosowały przemoc wieloletniego mobbingu w sferze wolności sumienia wyznawanej przeze mnie wiary. KADS nie jest własnością pastorów i pozostałych współwyznawców tego kościoła, którzy od ponad roku milcząco ignorują moje listowne ujawnienia stosowania wobec mojej osoby niesprawiedliwość i kłamstwo.
Kościół Adwentystów Dnia Siódmego jest własnością tylko Pana Jezusa Chrystusa – i o tym nie może zapominać każdy, kto poznał regulaminy tego kościoła; niezależnie czy jest prześladowcą, czy ofiarą przemocy „z hukiem” wyrzucenia lub grupowego poniżenia, dyskryminowania, cenzurowania, itp.
Pan Jezus Chrystus swoją własność – Kościół, którego jest Głową - ofiarował nam, abyśmy wykorzystali ją….. no właśnie do czego?
Czy np. do stworzenia fundamentów by ludzie mogli narzucać sobie wzajemnie osobiste racje doktrynalne: „ja tak myślę, ja tak uważam” ? Nie!
Bóg swoja własność ofiarował, abyśmy mieli szansę, poznać, pokochać – Jego "powierzone wyrocznie Boże” , zredagowane – jak tak wierzę wiarą u/zawierzenia – w dyscyplinie prawno doktrynalno liturgicznej KADS. Jeśli poznany, pokochamy tę dyscyplinę ( którą Pan Krzysztofie słusznie określił jako „fundament”, dodam „fundament budowania zasady i rodzaj wiary” ) , by wykorzystać ją w osobistym przeobrażaniu się ze „starego człowieka” w nowego ( na wzór Pana Jezusa Chrystusa ) według sprawiedliwości i prawdy; wtedy w Dniu Sądu, damy upoważnienie naszemu Panu – przed oskarżeniami szatana, aby mógł nas oczyścić z grzechów na podstawie swego miłosierdzia. Takie jest moje zrozumienie prawdy w temacie: po co Bóg dał człowiekowi szansę być : jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy, w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa.

Nie wstąpiłem do KADS, by komukolwiek narzucać swoje osobiste racje, lub by pozwalać, aby ktokolwiek z współwyznawców tego kościoła ( indywidualnie, grupowo ) narzucał mi swoje osobiste racje – gdyż RACJA PRAWDY PANA JEZUSA CHRYSTUSA znajduje się w regulaminach Jego kościoła!
I cóż z tego, że moi prześladowcy z KADS, za pomocą poniżenia, dyskryminacji, cenzury, oczerniania, podważania mojego autorytetu przed moją córką, próbowali narzucać mi swoje ludzkie racje – oskarżając, że to ja narzucam im swoje racje?
Cóż z tego, że dziś oskarżający mnie pastorzy KADS zarzutem: „Bogdanie, swoim ujawnianie prawdy o stosowaniu przemocy wieloletniego mobbingu w sferze mojej wolności kierowania się moim sumieniem ukształtowanym wyznawana przez siebie wiarą u/zawierzenia Panu Jezusowi Chrystusowi, poniżasz braci z KADS ( czyli moich prześladowców ) i „psujesz” wizerunek Pana Jezusa tak, że wielu zniechęca się do Niego” - ignorują mojej listy pisane do nich?
Czy oni są moim Panem Jezusem Chrystusem, a ich niemoralne norm prowadzenia KADS racjami, którym się mam podporządkować?
Panie Krzysztofie – moja racja w Panu Jezusie Chrystusie polega na tym, że prawda faktów dokonanych przez moich prześladowców z KADS ( również przez nich ukrywanych w mataczeniu prawdy ) wyraźnie wskazuje, że to oni narzucali mi swoje racje – a nie ja im! Przecież to oni byli intruzami w Kościele Bożym, gdy nie przestrzegając regulaminów tego kościoła, mieli czelność przyjmować urzędy ( istniejące na podstawie tych regulaminów); a nawet, odwołując się do tych regulaminów, zasiadać na stolcu oskarżyciela, sędziego i egzekutora wyznaczonych przez siebie sankcji dyscyplinarnych!

Moja racja w Chrystusie wynika z faktu, że odwoływałem się do Biblii i regulaminów KADS – racja moich prześladowców opierała się na zwalczaniu mojego odwoływania się do wspomnianych źródeł Sprawiedliwości Bożej i świętości Prawdy.

Czy w takim razie mam rzeczywisty powód do przyjęcia pańskiej rady Krzysztofie, że moje odejście – nie od niemoralnego chamstwa poznanych przeze mnie współwyznawców KADS , ale od powierzonych ( również mi i…. Panu Krzysztofie M. ) wyroczni Bożych, da mi sposobność stać się wolnym człowiekiem?
Czyżby dziś nie był wolnym człowiekiem?
Kogo jest racja, w imieniu której twierdzi Pan Krzysztofie M. że jestem zniewolony - tylko dlatego, że na swym blogu staram się pokazać ( najpierw swoim braciom z KADS, potem braciom ze świata ), że Bóg ofiarował człowiekowi szansę stworzyć - wśród niesprawiedliwego i kłamliwego świata - oazę sprawiedliwości i prawdy, jaką powinien być KADS? Pana osobista człowiecza racja? Bo nie moja; jak również – tak wierzę – nie Boga, który ofiarował społeczeństwu KADS uświęcone regulaminy kościelne; to przykre, ale zbrukane przez nieuświęcona społeczność tego kościoła..
E.White: „Nieuświęceni sprzeciwiają się regulaminom kościelnym”

Właśnie ta Chrystusowa racja, wypisana w moim sercu, powoduje, że cierpię – nie dlatego, iż nie potrafię narzucić społeczności KADS swoich racji; ale dlatego, że mam tę świadomość istnienia duchowo etycznych zasady, które decydują, że zachowanie milczącego ignorowania ujawnionej prawdy o stosowaniu przemocy w KADS, sprowadza na człowieka Boże przekleństwo: Gdy mówię do bezbożnego: Bezbożniku, na pewno umrzesz - a ty nic nie powiesz, aby odwieść bezbożnego od jego postępowania, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, lecz jego krwi zażądam od ciebie.
( Ezech.33: 8 )
Musi Pan wiedzieć Krzysztofie, że kocham braci ze społeczności KADS – tak gorliwie, że wytargałby ich za włosy, szarpał za ubranie, popychał na drogę cnoty zachowania sprawiedliwości i prawdy, gdybym tylko był pewny, że mają pokorę tych zbłąkanych w grzechu, którzy pod wrażeniem gorliwości Nehamiasz, pokornie ulegli mu, i dali się sprowadzić na drogę racji Boga.
Miłość Agape – z definicji 1 Kor.13:4-8 – nie ujawnia się w adorowaniu schlebiania próżności , ale w stawianiu wymagań, połączonego z troskliwym ( pasterskim ) wspieraniu w wypełnianiu tego wymagania.
Moja miłość do nieuświęconych braci z KADS, owocuje cierpieniem na myśl, co stanie się z nimi, gdy Bóg będzie ich rozliczał – nie z popełnianych grzechów niesprawiedliwości i kłamstwa, ( bo w tym przypadku wszyscy zasługujemy na wieczną śmierć ), ale z osobistego ( pozytywnego lub negatywnego ) nastawienia wobec konieczności zachowania sprawiedliwości i prawdy w KADS. Czasami - gdy zbyt cierpię, kłócę się z Bogiem: „twoje przywrócenie sprawiedliwości i prawdę w twoim Kościele – przez ukaranie tworzących bezprawie, nie uraduje mnie tak bardzo, jak spełnienie Dobrej Nowiny, że bracia – ci prześladowcy i ci biernie ignorujący ujawnienie prawdy o stosowaniu przemocy, zreflektują się w okresie Czasu Łaski ( czyli przed twoim zadziałanie ), zawrócą; i będziemy wszyscy szczęsną rodziną KADS."
Tym cierpieniem miłości Agape, nie daję się zniewolić wrogim uczuciom i emocjom.
Tym cierpieniem miłości Agape, nie okazuję symptomów uczuciowo emocjonalnego zniewolenia od widzimisie pastorów typu Andrzej Siciński – raczej dowody zniewolenia wobec racji Boga. Dlatego nie posłucham pańskiej rady Krzysztofie – nadal pozostanę w KADS, przy powierzonych wyroczniach Chrystusa – który jest Głową KADS.

3.Oto co mówi Słowo Boże:
Gdyżeście zakosztowali, iż dobrotliwy jest Pan. Przystąpcie do niego, do kamienia żywego, przez ludzi wprawdzie odrzuconego, lecz przez Boga wybranego jako kosztowny.
Dlaczego miałbym odchodzić z KADS - tylko dlatego, że pastorzy tego kościoła są osobami wysoce niemoralnymi, ignorując mojej ujawnienie stosowania przemocy w kościele, w którym pełnią urzędy moralnych przywódców ?
Przecież nie wstępuje się do Kościoła Bożego tylko dlatego, że współwyznawcy tego kościoła, adorują nas – zaś występujemy z niego, gdy w tym kościele nas znieważają, prześladują.
Kościół Boży to..... Kościół Boży – dlatego z żadną z innych zorganizowaną społecznością tego świata, nie powinien być utożsamiany; tak przez prześladowców, jak przez ofiarę; ateistów też - ignorantów w sprawie różnicy między czystą błogosławioną Religią, a zbrukana ludzkimi racjami ideologia religii. Więc pozostanę w KADS – by na podstawie deprawacji społeczeństwa tego kościoła, głosić prawdę o miłosiernej sprawiedliwości prawdy Boga.
Czy Pismo Święte, mogłoby by zostać napisane, gdyby autorzy ksiąg biblijnych, w reakcji na ataki poniżania, dyskryminowania, cenzurowania, oczerniania ze strony zdeprawowanych członków Ludu Bożego, wyrzekli się dotychczasowej wiary i przenosili się do innych krajów – innych domen dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej?
Czy postawa szeregowego członka Ludu Bożego Nabota - który odważnie odmówił królowi Achabie ustąpienie swojej winnicy w zyskownym dla siebie interesie ( w ten sposób zachował karność wobec prawa, by nie sprzedawać swojej ziemi ), nie powinna być dla nas chrystocentrycznym przykładem trwania w rubieżach już zdobytej wiary u/zawierzeniu Bogu? Czy postawa samego Pana Jezusa Chrystusa, która zaprowadziła go na Golgotę, nie powinna być wzorem?
Już czas, by poprosić Cię bracie Krzysztofie, aby sam przed sobą, w swojej ciemnicy, przed Bogiem zeskanował swoje osobiste nastawienie do zachowania sprawiedliwości i prawdy w konfrontacji z zasadami Boga, by dać sobie samemu odpowiedź:
"z zachowania duchowo etycznej czystości wobec zakonu Bożego, po fakcie z hukiem wyrzucenia z KADS w Bydgoszczy, zdecydowałem się wyrzucić z własnego serca zasady KADS ( które wcześniej dobrowolnie przyjąłem jako od Boga )i przejść do innego religijnego ugrupowania; czy decyzję wyjścia z KADS podjąłem kierowany swym osobistym "stary człowiekiem" z jego urażonym ego?"
Wiernym Bogu, nasz Pana podrzuca wiele inspiracyjnych pomysłów, gdy podejmujemy się walczyć o zachowanie sprawiedliwości i prawdy w Jego Kościele.
Mat.10:19-20... A gdy was wydadzą, nie troszczcie się, jak i co macie mówić; albowiem będzie wam dane w tej godzinie, co macie mówić. Bo nie wy jesteście tymi, którzy mówią, lecz Duch Ojca waszego, który mówi w was.
Dawanie bliźniemu braterskiej rady, by opuścił kościół, którego regulaminy tak wiele pomogły w poznawaniu prawdy, trudno mi nazwać radami naszego Pana Jezusa Chrystusa!
Dlatego wiedząc o moim nieszczęściu, nie drwij Pan Krzysztofie z mojej wiary, że regulaminy KADS są od Boga - a raczej znajdź sposoby wsparcia mnie w mojej walce. Krótko mówiąc: Ty Krzysztofie lub inny pionier Ruchu Millera - przedstawiając się jako zainteresowany prawdą adwentystów Dnia Siódmego - piszcie do Redakcji "Znaku Czasu" pytania w temacie, jak w KADS powinno się praktycznie rozwiązywać problemy, o których przeczytaliście na moim blogu. W ten sposób przyczyniać będzie się do ujawnia prawdy, które fundamenty: pionierów Ruchy Millera, czy KADS są od Boga. Nawiązujcie kontakty z misjonarzami KADS, jako szukający prawdy o Bogu.
Zamiast widzieć moją osobę jako uczuciowo emocjonalnego niewolnika systemu struktur KADS, pomyślcie jaka szansę stwarzam wam i innym ugrupowaniom religijnym, pisząc swój blog. Ja tym czasem będe twierdził: nie ma sobie nic do zarzucenia - gdyż ostatecznie Prawda zawsze zwycięży!

Mój blog nie jest jedną z ksiąg biblijnych, ale zasada „ prawdę o Bogu, przedstawia się w ilustracji postępowania społeczności, której Bóg powierzył swojej wyrocznie – a nie w ilustracji postępowania świata”, obowiązuje każdego głosiciela Dobrej Nowiny. Dlatego pozostanę wierny duchowo etycznym zasadom – jakie wyznaczają regulaminy KADS, by mieć moralne prawo do zilustrowania prawdy cyklu przyczynowo skutkowego: Bo kto sieje dla ciała swego, z ciała żąć będzie skażenie, a kto sieje dla Ducha, z Ducha żąć będzie żywot wieczny, że osoby pełniące urzędy pastorów tego kościoła, nie przestrzegając jego regulaminy, tworzą grupowe wrogie uprzedzenia, zgorszenia, których „obiektem” są jednostki pragnące przestrzegać regulaminy KADS; tym samy tworząc konfliktowe rozdźwięki w Owczarni Pana. Prawdziwy i trwały pokój w KADS można osiągnąć tylko przez zachowanie sprawiedliwości i prawdy w konfrontacji z regulaminami KADS – samowolka pastorów wobec konieczności zachowania karności w KADS, przyczynia się do konfliktów.
Któż lepiej może to udowodnić, jeśli nie ofiara niesprawiedliwości i kłamstwa?

4. Bracie Krzysztofie – to że ( wielce prawdopodobnie ) jesteśmy prześladowani przez pastorskie struktury KADS, nie może decydować, abyśmy grali w jednej drużynie; wtedy walczylibyśmy o narzucenia racji społeczności KADS. Tylko wiara oparta na tym samym fundamencie powierzonych wyroczni Bożych, mogłaby naszej wspólnej walce nadać znamiona racji…. powierzonych wyroczni Bożych; czyli racji Pana Jezusa Chrystusa. Pan Krzysztofie wstąpił do społecznego ugrupowania, w którym obowiązuje dyscyplina prawno doktrynalno liturgiczna inna od tej z KADS - tym samym, nie mogę znaleźć duchowo etycznej racji by posłuchać pańskiej rady, twierdzącej, że wstąpiwszy do pionierów ruchu Millera, zrzucę z siebie jarzmo zniewolenia regulaminów KADS - które w przeciwieństwie do postępowania pastorów KADS, dla mnie stają się być jarzmem miłym, brzemieniem lekkim – bo od mego Pana Jezusa Chrystusa!
I gdyby tylko te cierpienie z miłości Agape do moich braci mogło zniknąć w radości szczęsnej Dobrej Nowinie nawrócenia ……

Psalm 133… Pieśń pielgrzymek. Dawidowa. O, jak dobrze i miło, Gdy bracia w zgodzie mieszkają! Jest to jak cenny olejek na głowie, Który spływa na brodę, Na brodę Aarona, Sięgającą brzegu jego szaty. Jest to jak rosa Hermonu, Która spada na góry Syjonu. Tam bowiem Pan zsyła błogosławieństwo, Życie na wieki wieczne.

Szanuję Pana Krzysztofie prawo do wstępowania do wyznaniowo religijnego ugrupowania, który nie jest KADS. Osobiście nie znam pionierów ruchu Millera – więc nie zamierzam przekonywać Pana, że to nie Duch Święty skierował go do nich. Życzę Panu i pańskich braciom pionierom ruchu Millera wszelkich błogosławieństw w poznawaniu Prawdy, by z zachowaniem sprawiedliwości budować prawdziwa wiarę u/zawierzenia Bogu. Ja zostanę z jarzmem ofiary postępowania współwyznawców KADS, sprzecznego z regulaminami tego kościoła. Tak zachowam honor godności mojego człowieczeństwa; a reszta niech stanie się tak, jak Bóg zdecyduje.

Braterskim pozdrowieniem Bogdan Szczęsny-Bury


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz