O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

niedziela, 4 sierpnia 2013

Odpowiedź do komentarza Pana Grzegorza Pietruszki

W Dniu 03.08.13r. otrzymałem komentarz od Pana Grzegorza Pietruszki, o następującej treści:

ODNOSZE WRAŻENIE KIMKOLWIEK JESTEŚ PANIE SZCZĘSNY ,ŻE MUWISZ DO PANA L. BRACIE A GDYBYŚ MÓGŁ TO POŻARŁBYŚ GO ŻYWCEM. NIE MÓW FAŁSZYWIE JAK WILK W OWCZEJ SKÓRZE. SAM PISZESZ, ŻE NIE JESTEŚ ŚWIĘTY ,ALE W BOGA WIERZYSZ. CODZIENNIE PEWNIE 3 RAZY JAK DANIEL MODLISZ SIĘ DO PANA BOGA I PROSZISZ O ODPUSZCZENIE GRZECHÓW JAK ODPUSZCZASZ INNYM--ALE NIE WIDAĆ TEGO-!! ABYŚ FAKTYCZNIE ODPUSZCZAŁ-JEŻELI MASZ CO ODPUŚCIĆ.? A JEŻELI NAWET JESTEŚ POKRZYWDZONY TO PRZECIEŻ MASZ NAŚLADOWAĆ PANA JEZUSA--ON. BYŁ BITY,WYŚMIEWANY,PLUTY,ITD--A MILCZAŁ I NIE OTWORZYŁ SWOICH UST. CIEBIE NIKT NIE OPLUŁ ,NIE ZBIŁ ,A ROBISZ CO-?? SAM SOBIE ODPOWIEDZ NA TE PYTANIE. I RADZE CI ZANIM KOLEJNY RAZ POMODLISZ SIĘ ODPUŚC MI PANIE-BO JESTEŚ WIERZĄCY- SAM TAK PISZESZ. -TO PIERWEJ WYBACZ DRUGIEMU-!!!!! – dotyczy posta: List "otwarty" do pastora Pawła Lazara Przewodniczącego KADS w Polsce z datą 03.02.13r.

W przerwie w pisaniu postów na temat pozytywnego wpływu mobilizacji społeczności Kościoła Bożego w procesie przeobrażania się ze starego człowieka w nowego, według sprawiedliwości i prawdy, zdecydowałem się dać krótki odpis Panu Grzegorzowi. Oto jego treść:

Szanowny Panie Grzegorzu.
Chciałbym Panu podziękować za szczerość swojej opinii, napisanej z otwartą przyłbicą; czytaj: podpisaną własnym nazwiskiem. Cenię taką postawę. Przykro mi jednak, że nietrafnie zrozumiał Pan treść mojego listu do Brata pastora Pawła Lazara; a także motywy, którymi się kierowałem wysyłając go. Brata Pawła znam osobiście , szanuję go; jestem pewny, że gdyby był pastorem w Londonderry, to nigdy nie doszłoby w tym zborze do stosowania przemocy wieloletniego mobbingu w sferze wolności sumienia i wyznania wiary! W liście od niego, nie stawiałem mu zarzuty, że on krzywdził mnie kiedykolwiek w jakikolwiek sposób! Znając go osobiście , w momencie słuchania jego kazania pt: „Wymogi miłości” w mojej potrzebie ofiary przemocy w kościele , pojawiała się nadzieja, że mi pomoże - dlatego okazałem mu zaufanie swą listowną prośbą. Dlaczego nie odpowiedział – nie wiem….. Pan Jezus by mi odpowiedział, będąc na jego miejscu Przewodniczącego KADS w Polsce; sam brat Paweł twierdzi, że Pan Jezus jest Głową KADS.
Chcę również Grzegorzu zwrócić Panu uwagę, że w całym moim blogu, nie znajdzie Pan ani jednej krytyki pod adresem regulaminów Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Wprost przeciwnie – wielokrotnie, wykorzystując różne tematy dowodzę, że trzymanie się regulaminów KADS, uniemożliwiłoby stosowanie przemocy wobec Praw Człowieka!
( proszę raz jeszcze przeczytać postscriptum listu do Brata Pawła. )

W sprawie naśladowania naszego Pana Jezusa Chrystusa w wybaczaniu doznanych krzywd, warto zauważyć, że nasz Pan cierpliwie znosił zadawana mu przemoc - nie dlatego, że był masochistą, lubiącym doznawać ból fizyczny i psychiczny; ale dlatego, że była to jedyna droga na Golgotę, gdzie miał umrzeć na krzyżu, by dać nam możliwość zbawienia! Nienawidząc przemocy, którą musiał wycierpieć nasz Zbawiciel, powinna na szczególnie uczulić na stosowanie wszelkiej przemocy; uczulić nie tylko z pozycji ofiary, ale świadka przypadków stosowania przemocy. Przywódcę, któremu ujawniono przypadki przemocy, bezwzględnie powinna zmusić do zadziałania wyjaśniającego!
Miłość do Pan musi wzbudzać w nas nienawiść do przemocy
Psalm 97: 10-12…. Wy, którzy miłujecie Pana, miejcie w nienawiści zło! On strzeże dusz świętych swoich, Z ręki bezbożnych wyrywa ich. Światłość wschodzi sprawiedliwemu I radość tym, którzy są prawego serca. Radujcie się sprawiedliwi w Panu I wysławiajcie święte imię jego!

Cała treść Starego Testamentu proroczo zapowiadała, że nasz Zbawiciel musiał przejść męki przemocy psychicznej i fizycznej – i to się wypełniło. Natomiast w całej treści Biblii nie ma wspomniane, aby Bogdan Szczęsny-Bury cierpiał przemoc mobbingu w sferze wolności sumienia i wyznania wiary w środowisku społeczności Kościoła – którego regulaminy są ścisłej korelacji prawno doktrynalno liturgicznej z Dekalogiem Pana Jezusa Chrystusa; w swej treści nakazującego miłować się wzajemnie! W imię jakiej idei Dobrej Nowiny o Panu zachowującym sprawiedliwość i prawdę, według Słowa Bożego moja osoba miałaby stać ofiarą przemocy w kościele, którego regulaminy są ziemski świadectwem zachowania sprawiedliwości i prawdy, obowiązującej w Dniu Sądu Ostatecznego?
Adwentysta Dnia Siódmego, który nie walczy o zachowanie sprawiedliwości i prawdy w jego życiu, ma wiarołomną wiarę w temacie zmartwychwstania do życia wiecznego bez bólu ofiary przemocy, za to w wiecznej sprawiedliwości
i prawdzie
Objawienie 21: 3-8... I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi. I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły. I rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe. I rzekł do mnie: Stało się. Jam jest alfa i omega, początek i koniec. Ja pragnącemu dam darmo ze źródła wody żywota. Zwycięzca odziedziczy to wszystko, i będę mu Bogiem, a on będzie mi synem. Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga.
Objawienie 22:10-16.. I rzecze do mnie: Nie pieczętuj słów proroctwa tej księgi! Albowiem czas bliski jest. Kto czyni nieprawość, niech nadal czyni nieprawość, a kto brudny, niech nadal się brudzi, lecz kto sprawiedliwy, niech nadal czyni sprawiedliwość, a kto święty, niech nadal się uświęca. Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną, by oddać każdemu według jego uczynku. Ja jestem alfa i omega, pierwszy i ostatni, początek i koniec. Błogosławieni, którzy piorą swoje szaty, aby mieli prawo do drzewa żywota i mogli wejść przez bramy do miasta. Na zewnątrz są psy i czarownicy, i wszetecznicy, i zabójcy, i bałwochwalcy, i wszyscy, którzy miłują kłamstwo i czynią je. Ja, Jezus, wysłałem anioła mego, by poświadczył wam to w zborach. Jam jest korzeń i ród Dawidowy, gwiazda jasna poranna.

Moja wiara u/zawierzenia Bogu ( czyli bez: moje – nie Pana jadło będę spożywał; moje – nie Pana szaty będę nosił ) wprost zmusza mnie do głośnego wyrażania sprzeciwu wobec wszelkiej przemocy stosowanej przeciwko komukolwiek; szczególnie w Kościele, w którym obowiązują duchowo etyczne zasady sprzeciwiające się wszelkim formom przemocy. Zapewniam Pana Grzegorzu, że w moim życiu zdarzały się sytuacje, gdy stawałem przeciwko własnym kolegom, gdy chcieli „zabawić” się kimś z poza naszej grupy. Zawsze nienawidziłem przemoc… z tej przyczyny poznałem moją żonę, gdy była ofiarą przemocy, a społeczność KADS, nie chciała, nie potrafiła jej pomóc.

Któż jest najbardziej upoważniony przez zakon Pana Jezusa Chrystusa, do ujawniania przypadków stosowania przemocy – jeśli nie ofiara tej przemocy? Któż jest najbardziej upoważniony przez zakon Pana Jezusa Chrystusa do przekonywania o konieczności zachowania sprawiedliwości i prawdy – jeśli nie ofiara bezprawia niesprawiedliwości i kłamstwa? A może być zachowana sprawiedliwość i prawda , bez procesu wyjaśniającego przypadki ujawniania stosowania przemocy ?
Zapewniam Pana Grzegorzu, że dziś nie bałbym się przychodzić na nabożeństwa do zboru, w którym pastorem byłby brat Paweł Lazar. Przeraża mnie jednak sytuacja w globalnym KADS, że moje bezpieczeństwo w sferze zachowania wolności sumienia i wyznania wiary miałoby zależeć od indywidualnego uświęcenia pastora w danym zborze, diecezji, unii - zamiast od bezwzględnego egzekwowania regulaminów na cały teren globalnego KADS! Przeraża mnie sytuacja w KADS, w której bezpieczeństwo jednostki zależne jest od widzimisie grupy zborowej i pastora tego zboru - bo prawo kościoła jest pozbawiony mocy egzekucyjnej do chronienia jednostki przed niesprawiedliwością i kłamstwem grupy. Historia mojej rodziny jest tego przykładem.
Dlatego poprosiłem brata Pawła Lazara, aby przetłumaczył mój list do brata Teda C. Wilsona - Przewodniczącego Światowego KADS i wysłał go.
Nawet w terrorze Komunizmu bywali notable tego reżimu, którzy potrafili zachować się przyzwoicie - a przecież zryw Solidarności miał za cel zmienić ustrój w państwie na taki, w którym prawo egzekwowałoby przyzwoite zachowanie na całym terenie państwa, a nie tylko w tej części, w której lokalny przywódca byłby człowiekiem przyzwoitym. Po bezskutecznym kilkuletnim czekaniu na egzekwowanie prawa w KADS w sprawie tak ważnej, jaką jest ochrona jednostki przed stosowaniem grupowym przemocy wobec niej, zdecydowałem się walczyć o swoją godność za pomocą internetu. Proszę to docenić i uszanować Panie Grzegorzu. W przypadku braku reakcji Union British na moją pisemną prośbę ( z Czerwca 13r ) o zorganizowanie zebrania w zborze w Londonderry, celu wyjaśnienia stosowania przemocy mobbingu w tym zborze, rozważam opcję odwołania się do prawa świeckiego UK. Apostoł Paweł do służby dla Pana, też wykorzystywał prawny fakt, że posiadał obywatelstwo imperium rzymskiego! Słyszałem o przypadkach, gdy ofiara przemocy w KADS wygrywała w sądach świeckich swoje pozwy przeciwko społeczności KADS, nie przeciwko regulaminom KADS - którym ta społeczność nie chciała się podporządkować w swym egoistycznym braku empatii wobec prawa jednostki do wolności sumienia i wyznania wiary. I zapewniam, że w przypadku mojego pozwu do sądu świeckiego w sprawie stosowania przemocy wobec mojej osoby, Union British co najwyżej może pokusić się o pyrrusowe zwycięstwo!
Jednak nie z tego powodu, ale z miłości do Pana i mojej osoby, każdy adwentysta Dnia Siódmego - któremu na sercu leży pomyślność KADS, powinien mnie popierać w tej walce o zachowanie sprawiedliwości i prawdy w naszym kościele.

Jeśli narzucimy ofierze nakaz, by ukrywała przed opinią publiczną przypadki stosowania wobec niej przemocy – twierdząc, że w ten sposób powinna naśladować cierpliwość Pana; czy przekonamy ją i świat, ( także jej prześladowców ) że Pan Jezus Chrystus jest miłosierny, dlatego - również dla zachowania sprawiedliwości i prawdy - umarł na krzyżu? Jeśli ofiara przemocy, doświadczonej w środowisku Kościoła Bożego ( nie w światowej knajpie pełnej awanturników ), spotka się w tym kościele z wieloletnim brakiem reakcji przywódców tego kościoła, mającej wyjaśnić przypadki jej prześladowania; czyż nie jest kuszona do zgorszenia się Bogiem, gdy rozgoryczona zadaje sobie i Bogu pytanie: dlaczego On wszechmocny, pozwala aby w Jego kościele duszpasterzami mogli być jej prześladowcy? Czyż ten brak reakcji jest dowodem braku wiary przywódców kościoła, że Bóg istnieje i jest za zachowaniem w Jego kościele sprawiedliwości i prawdy?
Każdy, kto pragnie miłować Pana i bliźniego swego, musi walczyć o zachowanie sprawiedliwości i prawdy – gdyż w atmosferze niesprawiedliwości i kłamstwa miłość zamiera w ludzkich sercach. Każdy, kto dobrowolnie podjął się obowiązków pełnoprawnego współwyznawcy KADS, jest wręcz zobligowany przez Boga i Jego zakon do bronienia sprawiedliwości i prawdy!
Mateusza 24:12….. A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie

Pan Jezus Chrystus nie uczył nas milczeć, gdy nas lub innych prześladują przemocą.
Mateusza 10: 26-27…. Przeto nie bójcie się ich; albowiem nie ma nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajnego, o czym by się dowiedzieć nie miano. Co mówię wam w ciemności, opowiadajcie w świetle dnia; a co słyszycie na ucho, głoście na dachach.
Mateusza 18: 15-17…. A jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam; jeśliby cię usłuchał, pozyskałeś brata swego. Jeśliby zaś nie usłuchał, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby na oświadczeniu dwu lub trzech świadków była oparta każda sprawa. A jeśliby ich nie usłuchał, powiedz zborowi; a jeśliby zboru nie usłuchał, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik.

Pan uczył nas, abyśmy nie odpowiadali przemocą na przemoc nam zadaną!
Mateusza 5: 38-41…. Słyszeliście, iż powiedziano: Oko za oko, ząb za ząb. A Ja wam powiadam: Nie sprzeciwiajcie się złemu, a jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. A temu, kto chce się z tobą procesować i zabrać ci szatę, zostaw i płaszcz. A kto by cię przymuszał, żebyś szedł z nim jedną milę, idź z nim i dwie.

Dał nam również liturgię, która zmusza prześladowców do naprawienia szkód ofiarom ich przemocy. Jest nim uroczystość Wieczerzy Pańskiej, do której wolno im przystępować dopiero po pogodzeniu się z ofiarami ich przemocy.
Mateusza 5: 23-24… Jeślibyś więc składał dar swój na ołtarzu i tam wspomniałbyś, iż brat twój ma coś przeciwko tobie, Zostaw tam dar swój na ołtarzu, odejdź i najpierw pojednaj się z bratem swoim, a potem przyszedłszy, złóż dar swój.
Nikt z moich prześladowców ze zboru w Londonderry nie może udowodnić, że wobec ich przemocy: poniżenie zakneblowania mi ust, dyskryminację, cenzurę, oczernianie, podważanie mojego rodzicielskiego autorytetu wobec moje córki – odwzajemniałem się im w ten sam sposób!

Nie znam nauki Pana, w której dowodziłby, że wybaczanie ma służyć do ukrywania ( pod kościelny dywan ) przypadków przestępczej przemocy! Wybaczanie prześladowcom ma służyć uniemożliwieniu zasianie nienawiści i mściwości w sercu ich ofiary; uniemożliwieniu stosowania odwetowego linczu.
Czy mojej odwoływanie się do prawa należy określić jako mściwość – czy raczej jako pragnienia zaprowadzenia porządku w KADS? Mojej wieloletnie odwoływanie się do prawa należy uznać jako promieniowanie miłością do moich prześladowców, mając świadomość, ze tylko uczynki naprawienia szkód przemocy, mogą skasować ( usprawiedliwić /wybaczyć ) uczynki ich przemocy!
Mateusza 18: 15-18…. jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam; jeśliby cię usłuchał, pozyskałeś brata swego. Jeśliby zaś nie usłuchał, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby na oświadczeniu dwu lub trzech świadków była oparta każda sprawa. A jeśliby ich nie usłuchał, powiedz zborowi; a jeśliby zboru nie usłuchał, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik.
Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie; i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie.



Prawo jawnie notorycznie nie respektowane, to dowód braku wybaczania prześladowców, ofierze – która dochodzi swych praw Człowieka odwołując się do prawa, obowiązującego również prześladowców.
Ja w Londonderry prosiłem o wyjaśnienia tej sprawy…. przypominając o konieczności zachowania karności wobec regulaminom KADS – które streszczają się w jednym przykazaniem: miłuj Boga i bliźniego swego. A oni w odpowiedzi oskarżali mnie, że „biję ich po głowie prawem kościelnym ” dlatego negatywnie są uprzedzeni do tego prawa…..

Poprosiłem więc braci z Polski – również bezskutecznie!

Panie Grzegorzu Pietruszka. Kończąc swój odpis na pański komentarz, proszę Pana aby czytając mój blog znajdował w nim Dobrą Nowinę – tj. moją nadzieję, że wreszcie Brat Paweł Lazar wraz innymi pastorami z KADS w Polsce i Union British odpowiedzą mi na mój list…

Pozdrawiam serdecznie Cię Grzegorzu…
Bogdan Szczęsny-Bury

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz