O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

czwartek, 18 lipca 2013

cześć 2 W postępowaniu Ludu Bożego - nie świata...

Krnąbrna, zarozumiała wobec zakonu Boga społeczność, w cyklu przyczynowo skutkowym zawsze uzurpuje sobie prawo być… światłem dla świata, zamiast skromniej tylko światłością - której źródłem jest światło w postaci zakonu kościoła Pana ( czyli powierzonych kościołowi wyroczni Bożych! ) prowadzącego, w charakterze drogowskazu, do Pana Jezusa Chrystusa.
1 List Jana, od 1:5 do 2:11.. A zwiastowanie to, które słyszeliśmy od niego i które wam ogłaszamy, jest takie, że Bóg jest światłością, a nie ma w nim żadnej ciemności. Jeśli mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie trzymamy się prawdy. Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu. Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma. Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa jego. Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata. A z tego wiemy, że go znamy, jeśli przykazania jego zachowujemy. Kto mówi: Znam go, a przykazań jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma. Lecz kto zachowuje Słowo jego, w tym prawdziwie dopełniła się miłość Boża. Po tym poznajemy, że w nim jesteśmy. Kto mówi, że w nim mieszka, powinien sam tak postępować, jak On postępował. Umiłowani, nie podaję wam nowego przykazania, lecz przykazanie dawne, które mieliście od początku; a tym przykazaniem dawnym jest to Słowo, które słyszeliście. A jednak nowe przykazanie podaję wam, to, które jest prawdziwe w nim i w was, gdyż ciemność ustępuje, a światłość prawdziwa już świeci. Kto mówi, że jest w światłości, a brata swojego nienawidzi, w ciemności jest nadal. Kto miłuje brata swego, w światłości mieszka i nie ma w nim zgorszenia. Kto zaś nienawidzi brata swego, jest w ciemności i w ciemności chodzi, i nie wie, dokąd idzie, gdyż ciemność zaślepiła jego oczy.
Odrzucając jadło i szaty Ducha Świętego, społeczność wyrodna dla ducha karności zakonowi Boga, swoim ludzkim samozwańczym „światłem” może promieniować tylko: uczynkami ciała, mianowicie: wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą.

Ale pycha wiarołomstwa kobiet z Izj.4:1 tak bardzo ich ogłupia, że:
Rzym.1: 28-32… A ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi Są oni pełni wszelkiej nieprawości, złości, chciwości, nikczemności, pełni są również zazdrości, morderstwa, zwady, podstępu, podłości; Potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złego, rodzicom nieposłuszni; Nierozumni, niestali, bez serca, bez litości; Oni, którzy znają orzeczenie Boże, że ci, którzy to czynią, winni są śmierci, nie tylko to czynią, ale jeszcze pochwalają tych, którzy to czynią

Wzajemne przeze mnie poznanych adwentystów Dnia Siódmego, systemowo propagandowo przekonywanie się, że powierzone wyrocznie Boże ( wyrażone regulaminach dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej KADS ) należy wykorzystywać do oceny stanu duchowo etycznego świata – zamiast społeczności KADS, by nie „psuć” uświęconego wizerunku tej społeczności; powoduje, że adwentyści ci, mają skłonność do reprezentowania przed światem własne nauki, a nie samego Boga ( własnym jadłem będziemy się karmiły, i własnym odzieniem ubierały… ) Tak rodzi się faryzeuszowskie wypaczenie nauk Boga.
Oczywiście zdarza się, iż w pragnieniu reprezentowania nauk Boga następują incydentalne pomyłki, zniekształcające oryginalną treść nauk Boga. Na taką okoliczność Bóg zapobiegając stworzył…… kościół, złożony ze społeczności, która w karności posłuszeństwa nauk Boga, wzajemnie koryguje się w przypadkach incydentalnych pomyłkach! Zrozumiałem jest więc, że w tej społeczności musi istnieć wzajemna napominanie, korygowanie, a nawet stosowanie sankcji dyscyplinarnych! Rzecz w tym, aby te napominania, korygowanie i stosowanie sankcji dyscyplinarnych miało charakter uświęcony – czyli zgodny z … regulaminami kościoła! Osoby, pozbawione pokory i skromności – bo uczone stosować zakon Boży do osądzania świata ( zamiast samych siebie ) , nie potrafią przyjąć zdrowej nauki; dlatego napominanie i korygowanie, określają jako krytykanctwo, tupaniem, „biciem po głowie” prawami zborowymi, ranieniem delikatnej wrażliwości kobiet z zborze. W efekcie, w swej członkowskiej ilościowo przewadze, w pewnym momencie sami zastosują…. sankcje dyscyplinarne, nie uznanych według duchowo etycznych norm regulaminów kościoła, za braterską w Panu formę pomocy, bo są szatańskim poniżeniem, cenzurowanie, dyskryminowaniem, deprecjacją! A ponieważ światu łatwo jest udowodnić odstępstwo od zakonu Boga – więc społeczne skupienie uwagi na wzajemnym krytykowaniu świata, ogłusza własne sumienie, wobec stosowania metod, sprzecznych z regulaminami kościoła! Taka postawa - przeciwna do Czystej Religii - tworzy ideologię religii, która działa jak „opium dla ludzkości”!

Nikt z poznanych przeze mnie przestępców zakonu Bożego ze świata – tj.z grupy złodziei, kryminalistów, prostytutek, cudzołożników, homoseksualistów, pijaków, wyznawców dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej innych kościołów, tak bardzo nie kusił mnie do przestania wierzyć Bogu - że jest kochający sprawiedliwość i prawdę, jak adwentyści Dnia Siódmego! A jeśli przestajesz wierzyć, że Bóg jest skutecznym gwarantem sprawiedliwości i prawdy – np. we własnym kościele, to jak racjonalnie, mądrze możesz wierzyć , że ten słaby w ochranianiu ofiar niesprawiedliwości i kłamstwa Bóg, może Cię …. wzbudzić ze śmierci do życia wiecznego, trwającego w sprawiedliwości i prawdzie! Jaki sens ma wieczne życie w niesprawiedliwości i kłamstwie? A jak wieczne życie w Królestwie Bożym ma zachować charakter sprawiedliwości i prawdy, jeśli w procesie niesprawiedliwości i kłamstwie wzbudzeni do tego życia będą Ci niesprawiedliwi i kłamliwi, którym dziś Bóg bezkarnie pozwala uczestniczyć w kaplicach Jego kościoła, nabożeństwach sabatowych, Wieczerzach Pańskich; dając im możliwość „reprezentowania” Jego osoby i nauk, przed katechumenami, światem i ofiarą ich przemocy? Pewnie, że istnieją teoretyczne biblijne nauki, wyjaśniające, że Bóg jest sprawiedliwy, ale nierychliwy w robieniu porządku sprawiedliwości i prawdy w wewnątrz swego kościoła; jednak dla osoby przez wiele lat osamotnionej, porzuconej przez rodzinę, skrzywdzonej przemocą wieloletniego mobbingu - trudno „pokrzepiać się” tego typu nauką biblijną, tym bardziej, że taka osoba nie jest skłonna „pocieszać się” w swym sercu „uświęconym” przekonaniem samego o nieuniknionej – choć na razie nierychliwie wykonanej - „kary Boskiej”, wobec jej oprawcom! Osoba ta doskonale wie, jak cienka jest granica między miłością a nienawiścią. To czekanie na uporządkowanie spraw przez Boga, to uciążliwe jarzmo dla osoby osamotnionej w pragnieniu życia sprawiedliwości i prawdy. Osoba pragnąca sprawiedliwości Bożej - nie ludzkiej, bo kochająca swoich prześladowców, jest cierpiącym zakładnikiem swojej miłości Agape do nich….
Mat.23: 15… Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że obchodzicie morze i ląd, aby pozyskać jednego współwyznawcę, a gdy nim zostanie, czynicie go synem piekła dwakroć gorszym niż wy sami.

Czytelniku – nie daj się zwieść . Unikaj społeczności, która na ujawnianiu przewinień świata wobec nauk Boga próbuje przekonać Cię, że jest społecznością od Boga. Ucząc się nauk Boga od tego typu społeczności, łatwo zaszczepisz pychę i próżność w swoim sercu… zbudujesz tylko wiarołomną wiarę kobiet z Izj.4:1 – z własnym jadłem i odzieniem; nie Boga! Chyba, że zdecydujesz się na cierpienie….

Czy zwróciłeś uwagę Szanowny Czytelniku, że na swym blogu, nie wspominam o niesprawiedliwościach i kłamstwie tego świata, którego bywałem ofiarą?
Pytanie; „po co miałby ujawniać draństwa niesprawiedliwości i kłamstwa tego świata – jeśli dla Dobrej Nowiny o miłosierdziu Boga – zawsze i tylko występującej w zachowaniu sprawiedliwości i prawdy – z jurysdykcją zakonu Boga się związałem, a nie świata? A gdzie znajdę praktyczne działanie tej Bożej jurysdykcji? W teoretycznym studiowaniu treści Biblii? – Nie! W świecie filozofów, moralistów, etyków? – Nie! Duchowo etyczne ( w sposób praktyczny ) oddziaływanie jurysdykcji zakonu Bożego, mogę znaleźć tylko w kościele, któremu Bóg powierzył swoje wyrocznie – nawet, gdy społeczność tego kościoła będzie przestępcami prawa tej jurysdykcji!
Więc jestem ( nieskończonej w swym znaczeniu ) kropce przemocy mobbingu w sferze wolności sumienia wyznawanej przez siebie wiary…. Ten mobbing będzie tak długo trwał, jak długo pozostanę w obecnej samotności – nie mogąc przebywać wśród adwentystów Dnia Siódmego, którzy swoje osobiste sumienie skanują wyszukiwaniem zła w świecie, nie w swoim sercu, co zmusiłoby ich do podjęcia procesu:
Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, I odnówcie się w duchu umysłu waszego, A obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy.
Pragnąc zachować poczucie, że jestem Człowiekiem, pochodzącym z pierwiastków Boga, a nie zupki organicznej wielkiego wybuchu, w sytuacji gdy w KADS nie potrafię znaleźć osoby, które wspierałyby mnie w walce o zachowanie sprawiedliwości i prawdy, z pozycji ofiary przemocy niesprawiedliwości i kłamstwa, sam muszę mobilizować się do zachowania wiary, że Bóg istnieje i jest sprawiedliwy w prawdzie. Trudno mi jest budować wiarę u/zawierzenia Bogu, gdy nie czuję dowodów Jego sprawiedliwego reagowania wobec kłamstw, obłudy, jakie bezkarnie mnożą się Jego kościele… Nawet wtedy, gdy wiem, że Jego zwlekanie ze zrobieniem porządku w swoim kościele, jest również ratunkiem dla mnie samego ( skanując swoje serce, dostrzegłem wiele przewinień, które uczyniłem wobec moich prześladowców, mojej żonie i córce ). Jak trudno jest podejmować się szczerego skanowania własnych przewinień – gdy spotykasz się tylko z szyderczym ignorowaniem twojego człowieczego prawa do życia w sprawiedliwości i prawdy?
Bracie Jacku Mattera – pastorze ze zboru w Katowicach, doktorze nauk medycznych, autorze książkowych poradników: „jak sobie radzić z deprecjacji”, szydzisz sobie ze mnie w momencie, gdy dajesz mi braterską fachową radę, bym pokój swego ducha znalazł w wspólnym z braćmi ze zboru w Londonderry rozważaniu przyczyn mojego nieszczęścia - mimo, że oni przez wiele lat łamali/nadal łamią zakon Boga, by tylko nie przyznać się do swoich winy. Zamiast wspomóc mnie medycznie, a przede wszystkim duchowo, karzesz mnie nakazem podejmowania daremnych prób pogodzenia się - ale tylko według sprawiedliwości Bożej i świętości prawdy - z osobami, które dziś ochoczo goszczą w Świątyni Pana, na nabożeństwach Sabatowych i Wieczerzach Pańskich, moją żonę - przybywającą do kaplicy zborowej, na spotkanie z Panem z obcym mężczyzną, z którym żyje jawnie od ponad pół roku! Przecież na spotkanie z Panem przynosimy to co najlepsze w naszym życiu, najwartościowsze, godne pobłogosławienia przez Boga...
Bracie Jacku okazałeś się tylko bezdusznym cynikiem, który w społeczności KADS znalazł sobie niszę dla swojej publikacji pisarskiej.. a nie sługą Pocieszyciela Ducha Świętego! Nie ma w Tobie uświęcenia… sprawiedliwości i prawdy Boga. Jest pycha wiedzy, wtajemniczenia, prawa do działania, splendor towarzyski w społeczności KADS – ale miłości do Boga i bliźniego brak!

Mat.25: 41-46….. Wtedy powie i tym po lewicy: Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom. Albowiem łaknąłem, a nie daliście mi jeść, pragnąłem, a nie daliście mi pić. Byłem przychodniem, a nie przyjęliście mnie, nagim, a nie przyodzialiście mnie, chorym i w więzieniu i nie odwiedziliście mnie. Wtedy i oni mu odpowiedzą, mówiąc: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym albo pragnącym, albo przychodniem, albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu i nie usłużyliśmy ci? Wtedy im odpowie tymi słowy: Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, i mnie nie uczyniliście. I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego

Bracie Jacku… ten fragment biblijny, relacjonujący naukę Pana Jezusa Chrystusa, nie jest dla mnie pokrzepieniem po przejściu depresji …. Ja nie jestem charakterem moich prześladowców ze zboru Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Londonderry, którzy w karaniu swoich przeciwników widzą pokrzepienie w rozgoryczeniu poczucia winy za swe grzechy! Dlatego tak im współczuję, a przede wszystkim mojej żonie w jej zagubieniu kobiety, która nie potrafi znieść jarzmo żony człowieka tak traktowanego w Kościele Bożym… Ale twoich książek już nie będę czytał...

Jestem pewny, że gdybym kłamliwie pisał, że nie pastorzy KADS, ale kapłani np. Kościoła Katolickiego poniżali moją osobę w sposób, jaki opisałem w Liście „otwartym” do pastora Przewodniczącego Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego/Seventh-Day Adventist Church ( patrz: strony blogu ) to czytający ten blog adwentyści Dnia Siódmego, zasypaliby mnie swoim „braterskim” pokrzepieniami!

Ba! gdybym stwierdził, że to brat Arcybiskup Henryk Hoser z Kościoła Katolickiego w Polsce oczerniał moją osobę przed społecznością zboru twierdzeniem autorytetem duchownego: „Bogdanie, Ty powinieneś leczyć się psychicznie” – to zapewne brat Andrzej Siciński, pastor KADS w Polsce, Dyrektor departamentu ds. publicznych i wolności sumienia tego kościoła, a także Redaktor „Znaków Czasu” , na swym profilu w Facebooku, zachęcałby uczestników tego portalu, do czytania mojego blogu! Niestety bracie Andrzeju – nie mam podstaw w sprawiedliwości i prawdzie twierdzić na swym blogu, że jakikolwiek duchowny Kościoła Katolickiego, poniżał moją godność człowieka, w sposób jak zrobili pastorowie z naszego kościoła.
Sprawa między bratem arcybiskupem Henrykiem Hoser a jego podwładnym, bratem Księdzem Wojciechem Lemańskim, nie powinno być przyczynkiem do rozpowszechnienia przez pastora Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego , na portalu Facebook, stronniczej sugestii, zawartej w cytacie Pana redaktora Tomasa Lisa: „Arcybiskup Hoser właśnie zdecydował o wysłaniu księdza Wojciecha Lemańskiego na emeryturę. Dlaczego? Bo Lemański powodował zgorszenie w Kościele. Czym? Krytykował wypowiedzi polskich hierarchów. Czy to ma być dowód siły naszych biskupów, czy też jest to dowód braku inteligencji i małości?
Bracie Andrzeju, czy Twoje „redaktorskie, pastorskie” czepianie się duchownych z innych kościołów, zamiast za przykładem ap. Pawła, na łamach „Znaków Czasu” piętnować przykłady niesprawiedliwości i kłamstwa pastorów naszego kościoła ( a twoich kolegów ) jest dowodem twojej siły duchowo etycznej, czy też to dowód braku inteligencji i małości? Odpowiedz proszę Bracie Andrzeju Siciński, Ty, który ocenzurowałeś mój wpis wykreślając go na twoim profilu Facebooku!
W jednym z najbliższych swych postów wrócę do sprawy ocenzurowania mojego wpisu, przez pastora Andrzeja Sicińskiego.

Tak bardzo straciłem zaufanie do społeczności KADS – w tym przede wszystkim pastorów tego kościoła, że nie mam już duchowo etycznej motywacji by napominając apelować: „wstydźcie się, przed Bogiem, przede mną, przed moja córką Agnes, przed światem”… taki w was jest bezmiar bezwstydu – przyczynowo skutkowy wyniki zajmowania się skanowaniem sumienia świata, zamiast swego własnego.
Dla skanowania własnego sumienia – bo po to Bóg powierzył wam swój zakon…. On jako jedyny ma prawo osądzać świat.
Czysta Religia – to spraw człowieka z Bogiem w sferze sumienia wyznawanej wiary; nie człowieka z człowiekiem…

Jeszcze mała uwagą, która rozwinę później. Społeczność Kościoła Bożego, powinna być świadoma, że publiczne ujawnianie istnienia w Kościele Bożym patologii w sferze sumienia i wyznawania wiary, nie może być przyrównywaniem do „kalania własnego gniazda”! Gdyby tak było, to w pierwszej kolejności o oczernianie własnego gniazda przed światem, należałoby oskarżać pisarzy biblijnych, którzy opisując odstępstwa Ludu Bożego od zakonu Boga, przekonywali świat, że ten zakon jest pokrzepieniem dla ludzi z kościoła i ze świata, którzy są:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebios. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z powodu sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebios. Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.

Szanowny Czytelniku. Jeśli jesteś adwentystą Dnia Siódmego ( pełnoprawnym współwyznawcą KADS/Seventh-day Adventist Church ), a po przeczytaniu postów mojego blogu, nie robisz nic, by nagłośnić w naszym kościele moją sprawę – dla duchowo etycznej reformacji społeczności KADS, zmuszającej naszych braci, Ciebie i mnie do skanowania osobistego sumienia w kwestii lekceważącego nastawienia wobec konieczności zachowania sprawiedliwości i prawdy w życiu i działalności naszego kościoła; to proszę, abyś opuścił mój blog i przestał go czytać.
Wynocha z mojego blogu , Wy moi Bracia, którym obojętne jest istnienie przypadków bezkarnej przemocy mobbingu wobec osoby, która ma odwagę - na przekór powszechnej celebracji wzajemnego schlebiania i adorowania - sprzeciwiać się jawnemu powszechnemu łamaniu dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej!. Ja potrzebuję żołnierzy, a nie cywil bandę, która nie potrafi zachować karność wobec regulaminów, w imieniu których ośmiela się nadawać sobie prawo do pełnienia urzędów kościelnych, a nawet oskarżyciela, sędziego i kata!

Proszę zrozumcie… każde zanotowane odwiedziny na moim blogu, bez odzewu, bez wsparcia, to nowe uderzenie, otwieranie moich ran. Ja nie piszę swego blogu, by dokopać swoim prześladowcom – ja piszę z nadzieja na odzew… w sprawiedliwości i prawdzie….



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz