Str.8
Bracie Przewodniczący ogólnoświatowego KADS, proszę ujaw jak Twój imperatyw moralny wskazuje, kto w przytoczonych przykładach rzeczywiście jest sługą przeciwnika Boga, zwodzących współwyznawców kościoła w temacie prawdy: co jest grzechem a co niesprawiedliwością?
A jeśli pastorzy z tych przykładów i pozostali - którzy zaakceptowali ich metody działania, pokładają nadzieje, że przez globalną akcję rozpowszechniania „Wielkiego Boju” wzrośnie liczba adwentystów Dnia Siódmego z 17 milionów do większej liczby milionów – to czy dla nich książka "Wielki Bój" jest przesłaniem Bożym, wartym rozpowszechniania w świecie; czy tylko rzeczą, która da im możliwość chlubienia się przed sobą samym i innym w naszym kościele ?
Czy globalny KADS to firma, w której awansuje się tych, którzy wciągną jak największa liczbę osób do rozpowszechniania kościelnej literatury, wciągną na listę członków tego kościoła?
Czy KADS to firma, gdzie werbowanie jak największej ilości członków stawiane jest na pierwszym miejscu - kosztem obniżania etycznych norm?
Czy KADS to firma "zasobów ludzkich" - gdzie pastorzy są zarządcami tych zasobów,skupiani na "biznesowym" pomnażaniu ilości cielesnej, by jak najwięcej było składek-dziesięcin na struktury kierujące tym zasobem ludzkim; czy Owczarnią Pana, gdzie jakość duchowo etyczna owiec jest wyżej stawiania nad ilością cielesną zasobów ludzkich?( patrz: artykuł: Dlaczego Bóg nie jest przeciwny pojawiającym się teoriom naukowym, podważającym Jego istnienie; jak również, że stworzył świat? )
Czy przez resztę społeczności tego kościoła zaakceptowanie bezkarności, ot choćby tylko zachowań wspominanych wyżej przykładów, w momencie osiągania "duchowych sukcesów" w przeprowadzeniu globalnej akcji rozpowszechniania książki pt: „Wielki Bój” – ma być uznana, że społeczność naszego kościoła cieszy się błogosławieństwem Bożym?
Zostawmy jednak kontynuowanie pytań….
W swej działalności pastora zapewne spotkałeś się z młodymi i starszymi osobami, które mieszkając w miejscach notorycznej przemocy, będąc dobrymi ludźmi stali się gniewnie zestresowani ( rozgoryczeni ) . Pomoc takim osobom polega m.in. na udzieleniu im nauki, że ich gniew – wprawdzie uzasadniony w pojęciu światowym, jednak w naukach Bożych uznany jest jako reakcja ich dumy, próżności, ( zasada: wielkie zło pokonaj małym złem ) braku pokory wobec pary: „sprawiedliwość Boża i świętość Prawdy” ( zasada: zło dobre zwyciężaj – im większe zło tym większym dobrej zwyciężaj ) ;pary, której streszczeniem jest przykazanie : „miłuj Boga i bliźniego swego”
Miłosierdzie okazujemy tylko wtedy, gdy trzymamy się zakonu Boga, nigdy zaś gdy łamiemy ten zakonu na zasadzie „cel uświęca środki"
( patrz: korespondencja do zboru w Londonderry; start po listach do pastora Davida Neal Przewodniczącego Irish Mission )
Po co to wspominam?
Jeśli szeregowy współwyznawca – nasz przykład jednostki w kościele, podejmując się procesu zewleczenia z siebie starego na nowego człowieka według sprawiedliwości Bożej i świętości Prawdy
( podjęcie się tego procesu jest Bożym wymogiem, aby otrzymać usprawiedliwienie z wiary ) będzie otoczony grupą, która karnością wobec dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej zachowuje sprawiedliwość i prawdę w swej grupie, to możemy być pewni, że jego proces dojrzewania w„ przeoblekania się w nowego człowieka według sprawiedliwości Bożej i świętości prawdy” będzie przebiegał w miarę łagodnie, bez pojawienia się stresu tak w nim samym, jak.. w grupie go otaczającej.
To powinni wiedzieć wszyscy pełniący jakiekolwiek urzędy przywódcze w naszym kościele! Od pełnoprawnego szeregowego współwyznawcy , przez radnego zboru, ordynowanego starszego zboru, pastora aż do Przewodniczącego całego globalnego KADS – zgoda Bracie Ted?
Jednak w przypadku, gdy jednostka w swym procesie „przeobrażania się” w nowego człowieka ( co za tym idzie: w procesie przejścia z wiary przekonania że Bóg istnieje, w wiarę u/zawierzenia Bogu ) znajdzie się w grupie jawnie notorycznie wieloletnie lekceważącej regulaminy kościelne, następuje konfliktowy rozdźwięk - wyniku czego pojawia się stres u jednostki i jego rodziny, a także w samej grupie!
Gdy przywódcy tej grupy – w celu "biznesowego" uśmierzenia uczuciowo emocjonalnego stresu grupy ( złagodzenia napięć w grupie swych zasobów ludzkich ), tolerują nieposłuszeństwo zasadowym regulaminom, grupa uczuciowo emocjonalnie przekonana o swych racjach, w swym stresie ( może lepiej określić: „rozgoryczeniu” ) próbuje jednostce i jego rodzinie narzucić swoje irracjonalne przekonanie w sferze sumienia i wyznania wiary; w efekcie albo jednostka podda się grupie, albo sprzeciwiając się jej, sama znajdzie się w stanie rozgoryczenia Mojżesza lub Hioba.
( Zwróćmy uwagę, że przywódcy łamiąc regulaminy dla socjologicznego uspokojenia mas, jawnie okazują brak szacunku do tych regulaminów, i brak wiary u/zawierzenia, że te regulaminy są powierzonymi im wyroczniami Boga . Oni te regulaminy traktują jako uzasadnienie ich "polityczno" strukturalnej pozycji w KADS; i związanych z tym faktem profitów. Oni "owce" Pana, jako zasób podatników - dziesięcin traktują biznesowo instrumentalnie - dlatego powierzone KADS wyrocznie Boże przekształcają jako produkt konsumpcyjny dla ( tylko ) odczuwających potrzeby duchowe, zamiast jako duchowo etyczne wyzwanie dla świadomych istnienia swych potrzeb duchowych
( błogosławieni ubodzy w duchu )
Dlatego szczęsny/błogosławiony - który jest racjonalnie świadom istnienia swych potrzeb zasad duchowych, w naszym kościele musi stać się ofiarą mobbingu Syndromu Grupowego Myślenia w sferze wolności sumienia i wyznania wiary u/zawierzenia Bogu,irracjonalnego ( tylko ) uczuciowo odczuwania tych potrzeb
Zaprzeczysz temu Bracie Ted C. Wilson Przewodniczący - w programie Hope Channel wygłaszający twierdzenie, że w KADS jednostka musi podporządkować się grupie ?
Gdy kobiety jednostki (żona i córka ) znajdą się w centrum wojny zboru z jednostką , bywa że pod presją grupy odsuną się od jednostki ( objawy Syndromu Grupowego Myślenia ).
A płeć kobieca szczególnie potrzebuje „usprawiedliwienia” w sferze uczuciowej
( bliskiej sferze duchowej – niektórzy mylą je ze sobą 2 Tym.3: 7 ), więc kobiety szeregowego współwyznawcy same stają się jego oskarżycielami.
Zbliżamy się do… rozwodu; a warto sobie w tym momencie uprzytomnić, że nikt z tej grupy w tej sytuacji nie może podjąć się roli mediatora rozwodzących się .. adwentystów Dnia Siódmego! Nikt nie może z tej grupy podjąć się roli mediatora miedzy jednostka a jego córka! - na tym polega przekleństwo Boże wobec tej grupy, która grzeszy przeciwko powierzonym tej grupie wyroczniom Bożym ; i wstyd dla całego kościoła - co szkodzi temu, o czym pisała E. White, a mianowicie: „Każda placówka winna podporządkować się działaniu Ducha Świętego, a wszyscy wierzący zjednoczyć się w zorganizowanym, i prawidłowo kierowanym wysiłku, którego celem jest niesienie światu Dobrej Nowiny o łasce Bożej.”.
Jeśli szeregowy współwyznawca u/zawierzy, że dyscyplina prawno doktrynalno liturgiczna naszego kościoła pomaga mu w przeobrażenia się w prawdziwego chrześcijanina ( czyli utwierdzeniu się w człowieczeństwie panowania zasadowej godności nad konsumpcją uczuciowej emocjonalności - która w swym egoizmie znajduje usprawiedliwienie łamania zasad Praw człowieka ), to ujawnia to w praktyce – nie tylko w „mówieniu” ( Jak.2: 17-26 ); ale także w procesie wychowywania swojej córki według zasad tej kościelnej dyscypliny.
Na jakie rozgoryczenie naraża się ten człowiek, gdy widzi, że jego dziecko - nie ze złośliwego charakteru, ale z uzyskania usprawiedliwienia u innych współwyznawców naszego kościoła – odwraca się od niego, gdy rodzicielsko udziela jej rad, by respektowała mądrość zasad Bożych? ( do tego momentu córka osiąga znakomite wyniki w nauce, sporcie, w relacjach z rówieśnikami ze szkoły; by po tym momencie powoli nieubłaganie kierować się ku upadkowi… ) Powiem Ci Bracie – rodzic w takim rozgoryczeniu zaczyna przypominać kwokę w sytuacji, gdy wychowane przez nią kacze pisklęta wskakują do wody! ( Moja córka dwukrotnie powiedziała mi, że jestem psychicznie chory. Kierując się swoim sposobem wychowania, nie ukarałem ja za te słowa - raczej starałem się z nią przeanalizować przyczynę jej twierdzenia. Wtedy ona stwierdziła, że mówi to co inni dorośli w zborze wcześniej stwierdzili! )
A zbór widząc u rodzica objawy „kwoczej” paniki wmawia mu i jego dziecku, że jest krytykantem pozbawionym miłości, a nawet…. chorym psychicznie.
Może rzeczywiście, ten rodzic był „chory psychicznie”, gdy zasady Boże – powierzone wyrocznie Boże, chce wpoić swojemu dziecku w towarzystwie adwentystów Dnia Siódmego?
Odpowiedź dasz mi Ty sam Bracie Ted – Przewodniczący globalnego KADS.
Na razie muszę przyznać, że niestety w dobie telewizji, komórek, komputerów, bez wsparcia zdyscyplinowanych zasadom Bożym adwentystów Dnia Siódmego, taki rodzic jest równie bezsilny przy wychowaniu dziecka, jak w towarzystwie adwentystów w Dnia Siódmego - w braku karności wobec kościelnej dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej -lekceważących sobie powierzone KADS wyrocznie Boże
Przy okazji zadam pytanie, nawiązujące do fundamentalnych zasad wiary naszego kościoła; czyli 10-ciu przykazań Dekalogu.
Bracie Ted – czy zbór w Londonderry wraz z Pastorem Davidem Neal - Prezydentem Irish Mission i młodym pastorem – Claudio Popescu, w przedstawionych wyżej przykładach złamali prawo 5-tego Przykazania Bożego w brzmieniu: „szanuj ojca i matkę swoją” ( 2 Mojż.20: 12 )?.
Ja twierdzę, że tak! – na tej samej zasadzie, jak twierdzenie, że kto pali papierosy, częstuje dziecko alkohole ( lub zgadza się na to ), łamanie 6-te Przykazanie o treści „Nie zabijaj”
Myślę, że warto by było w naszym kościele zwrócić uwagę, że brak jedności zboru, diecezji, misji z jednostką, z powodu grupowego lekceważenia regulaminów naszego kościoła musi spowodować utratę jedności jednostki z jego dzieckiem! A to poważna rzecz –
Kto zaś zgorszy jednego z tych małych, którzy wierzą we mnie, lepiej będzie dla niego, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i utopiono go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Wprawdzie zgorszenia muszą przyjść, lecz biada człowiekowi, przez którego zgorszenie przychodzi. ( Mat.18:6-7 )
Książkę dedykuję mojej Rodzicom: Michalinie Bury i Leonowi Szczęsny i Kochanej Agnes
O mnie
- Bogdan Szczesny-Bury
- Londonderry, United Kingdom
- adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz