Dlaczego Bóg zdecydował, abym właśnie z pozycji poszkodowanego – ofiary wieloletniego mobbingu wyznaniowego wykonał tę robotę, do które ciągle się przygotowuję przez proces „przeobrażania się w nowego człowieka”?
Nie jestem człowiekiem, który świadomy przy/objęcia pozycji publicznego oskarżyciela, sędziego i kata, automatycznie w sposób socjologiczny nabywa pewność, że nie ma sobie nic do zarzucenia; jest nieomylny w swym badaniu sprawy, ocenianiu!(Jana 18:30) Nie jestem materiałem na inkwizytora! Wprost przeciwnie. Tylko dlatego, że wiedziałem iż nie mogę świadomie dobrowolnie odejść nawet „na kreseczkę” od regulaminów naszego kościoła ( V Mojż.6: 1-9 ), pragnąc tak robić zmuszony byłem – wbrew mej woli – stanąć do wieloletniej konfrontacji z moimi adwersarzami, jawnie lekceważącymi dyscyplinę prawno doktrynalna liturgicznie A ta konfrontacja tworzyła zamęt, konflikty w kościele tam gdzie tylko się zjawiłem! W rzeczywistości nie ja byłem źródłem tych konfliktów – ale ci, którzy dobrowolnie wchodząc do kościoła jawnie notorycznie lekceważyli sobie te regulaminy! ( Bracie Pawle znajdziesz jakieś socjologiczne uzasadnienie, że w tych okolicznościach rzeczywiście ja byłem przyczyna konfliktów w zborach KADS ? ) Gdyby rzecz działa się w świecie – odszedłby natychmiast; ale w przypadku faktu : Przede wszystkim ten, że im zostały powierzone wyrocznie Boże. Bo co z tego, że niektórzy nie uwierzyli? Czyż niewierność ich zniweczy wierność Bożą? ( Rzym,3: 2 ) – wiedząc, że dyscyplina prawno doktrynalno liturgiczna naszego kościoła jest w korelacji z powierzonymi wyroczniami z treści Biblii, po prostu nie mogłem.
I nie odejdę dobrowolnie w przyszłości Bracie Pawle Lazar – Przewodniczący KADS w Polsce.
Bóg zdecydował, że tylko z pozycji ofiary wieloletniego mobbingu wyznaniowego w globalnym KADS mogę wykonać swoją robotę – gdyż wiedział, że ja pozbawiony stronniczego radykalizmu inkwizytorów wiary kobiet z Izj.4:1 ( nie mylić z bezstronnym radykalizmem wiary u/zawierzenia Bogu – podstawą chrześcijańskiej tolerancji) jestem skłonny do głębokiej bolesnej rozterki, etyczno moralnie duchowo, która skutecznie chroni mnie od nabrania „jedynie słusznej” inkwizytorskiej pewności, że ten lub inny pastor tak wiele razy - nie tylko deptał prawa pełnoprawnego współwyznawcy KADS i prawa człowieka, ale wykorzystywał usługiwanie Słowem Bożym (wygłaszał kazanie) z mównicy zborowej, by zniekształcić prawdę złych nieuświęconych faktów dokonanych przez samego siebie; a inni pastorowie będę go popierali w tej obłudzie!Oto na jednej z Uroczystości Wieczerzy Pańskiej pastor senior Edward Parma z Diecezji Południe KADS w Polsce,zapewne „uduchowiony” atmosferą tej uroczystości, „ bratersko duchowo pokrzepił” mnie stwierdzeniem: „Bogdanie, ja Ci wybaczam”. Chyba jednak nie dorastam duchowo do wzniosłości jego „wybaczam Ci Bogdanie”, bo do dnia dzisiejszego nie potrafię dociec, za jakie moje postępowanie wobec niego on mi wybaczył – to gdy szantażował mnie, iż jeśli nie odpuszczę w dochodzeniu sprawy związanej z zebraniem zborowym w 07.02.05r., to on mi odbierze rekomendacje do darmowego studiowania w Wyższej Szkole Teologiczno Humanistycznej w Podkowie Leśnej ( rzeczywiście straciłem te rekomendację! Właśnie na tej uczelni - nie w rodzinnym zborze w Tychach, dowiedziałem się, że jestem definitywnie skreślony z KADS – patrz: list do pastora Władysława Poloka, Dyrektora WSTH w Podkowie Leśnej w 2005r. ); to gdy insynuował przez zborem, że jestem chory psychicznie; to że oskarżył mnie iż jestem kłamcą w sprawie z pastora Wiesława Szkopińskiego ; to że wspierał swego kolegę Artura M., ( byłego pastora KADS ) w jego pozwach sądowniczych przeciwko mojej osobie?
Bóg zdecydował że z pozycji ofiary mobbingu w KADS muszę ujawnić rzeczywistą duchowo etyczną sytuację w Jego Kościele – choć wiedział jak bardzo będę cierpiał; dziś – po przejściu depresji sam wiem co to jest ból tego typu rozterki, refleksji! Dlatego jestem zdecydowanie przeciwny, aby kobiety podejmowały się urzędów przywódców kościoła; ba! uważam, że powinny zrezygnować z praw współwyznawcy kościoła, w sprawach związanych z podjęciem decyzji oskarżenia, osadzenia i egzekwowania nałożonych kar. Jeśli kobiety będą miały prawo być Kapłanami, morale kościoła obniży się jeszcze bardziej w uczuciowo emocjonalnym ocenianiu „co dobre a co złe w oczach Boga”. Tymi twierdzeniami nie zamierzam odesłać nasze siostry do gar i wychowania dzieciaków ( w moim domu na 100 przygotowanych posiłków, około 90 ja przyrządzałem mojej rodzinie ). Po prostu wiem, że kobiety nie są wstanie znieść bólu „za idee” – dokładnie tak, jak my mężczyźni jesteśmy bezradni w sytuacjach, gdy nasze żony doskonale sobie radzą.Nie pozwolę sobie na znienawidzenie mojej żony, że w tej sytuacji odeszła ode mnie - jednak jako mąż i brat Marioli martwię się o jej przyszłość ( i naszej córki ),gdy odeszła ode mnie z pozycji oskarżyciela, sędziego i kata przez siebie wydanego wyroku " nie będziesz mógł spotykać się z naszą córką Agnes; bo masz zaburzenia osobowości typu narcyzm - jesteś winny za problemy naszej córki" ( patrz: List do Prezydenta Irish Mission pastora Davida Neal po dacie 19.03.11r. )
Tak pastorze Marku Micyk – w przypadku "wybaczam Ci Bogdanie" pastora seniora Edwarda Parmę, wyjaśnienie od Boga najprawdopodobniej otrzymam dopiero w okresie Millenium! – co oznacza, niestety również dla Ciebie bracie Marku Micyk, że pastorzy – adresaci mojego Pakietu KADS w Polsce z Czerwca 2012r. do tego okresu nie dożyją, w Dniu Sądu uśpieni w mocy drugiej wiecznej śmierci! ( patrz: list do pastora Marka Micyka )
Dlatego tylko z pozycji ofiary nie mam problemów z przyjęciem zdecydowanej pozycji wobec tego co zrobili poznani przeze mnie pastorowie naszego kościoła – bo moje oczy widziały i moje uszy słyszały; dlatego Bóg dał mi moc pobożności, abym na przekór wszystkim klęskom mojego życia w okresie kontaktowania się z osobami studiującymi Biblię – tej gehenny zadanej mi przez poznanych przez siebie adwentystów Dnia Siódmego, wytrwał w wierze u/zawierzeniu Bogu, zamiast ulec Syndromowi wiary kobiet z Izj.4:1 ( patrz: Syndrom Wiary kobiet z Izj.4:1 )
Jedno z najprzykrzejszych doświadczeń jakie zanotowała moja świadomość po nawiązaniu kontaktów z adwentystów Dnia Siódmego, to spotkanie się z totalna obłudą wobec konieczności zachowania sprawiedliwości i prawdy w poznanej mi części całej społeczności globalnego KADS. Nie będę teraz rozwijał przyczyny tego typu patologii( a jest sporo materiału do rozważania ). Nie małżeństwo z adwentystka Dnia Siódmego, nie rzekomo kłótliwa, skłonna do konfrontacji moja natura – ale przekonanie, że wstępnym ( a potem ciągłym na zawsze ) sposobem wejścia na Drogę do Boga jest wykorzystanie kościelnej dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej , która jest w ścisłej korelacji prawno doktrynalno liturgicznej z treścią Pisma Świętego ; a przede wszystkim z Dekalogiem - trzyma mnie w decyzji zachowania statusu pełnoprawnego współwyznawcy globalnego KADS ! I mimo, że przez kontakt z obłudą, chamstwem, prostactwem uczuciowo emocjonalnym ( próżniacko nazywanym „duchowością”) poznanych mi pastorów KADS moje prywatne życie rodzinne legło w gruzach – nie żałuję że przeszedłem przez to piekło adwentystów Dnia Siódmego.
Wyobraź sobie sytuację, gdy siedzisz z zakneblowanymi ustami( obok Ciebie stoi twoja 14-letnia córka )i słyszysz wokół siebie śmiech osób, którym Bóg powierzył etyczne normy swojej sprawiedliwości i prawdy, aby mogli krzewić między sobą i na zewnątrz umiejętność miłowania Boga i bliźniego swego. ( Bracie Pawle Lazar -pamiętasz co głosiłeś w swym kazaniu „Wymagania miłości”?) Jaki musiałbyś odczuć ból - nie zniewagi, obrazy, wstydu poniżonego, ale przykrości, że ci ludzie tak się zatracili w swej uczuciowości Fileo, pozbawionej kontroli Agape? Co czułbyś, gdybyś widział, że żadna z obecnych kobiet – tak „uczuciowo Fileo” kochające Pana Jezusa Chrystusa, nie zapłakała, nie sprzeciwiła się temu co zrobił pastor Claudiu Popescu lub.. Beata Ś. - aktywistka zdrowej żywności z Podkowy Leśnej ?( podano mi dwie wersje kto zakneblował mi usta; natomiast jest pewne, że to Beata namówiła Claudiu do zakneblowania mi ust ) Co czułbyś Bracie Pawle widząc, jak grupa starszych adwentystek Dnia Siódmego ( „ja już jestem 30,40, 50 lat w Prawdzie” ) akceptuje w „świadomości swych potrzeb duchowych” fakt, że pastor W. Szkopiński w ich obecności odmawia wskazania na podstawie jakiego punktu w Prawie Zborowym skreślił Twoje nazwisko z … KADS, a zaraz potem – na tym samym zebraniu zborowym – jego przełożony pastor senior E. Parma wskazuje na Ciebie, że jesteś …. psychicznie chory? Co czułbyś, gdybyś żył w grupie „kochających Pana Jezusa Chrystusa”, która wymyśla dyskryminacyjny sposób, by Cię ocenzurować? Jakiż ból mężczyzny i ojca musiałbyś przeżyć, gdybyś zmuszony był stanąć do konfrontacji ze swoją teściową Ireną ( adwentystką Dnia Siódmego ) i szwagierką Anią – nie dlatego że jesteś kłótliwy, ale z powodu że obie częstują alkoholem twoją ukochaną córkę; wiedząc, że córka poszczuta przez babcie i ciocię i zbór w Londonderry znienawidzi Cię za to! Jak trudno byłoby Ci żyć wśród społeczności KADS , wiedząc, że pastorzy tego kościoła traktują Cię jak przedmiot, bydło – swoją wyznaniowo religijnie strukturalną własność,gdy między sobą prowadzą oceny Twoich słabości dojrzewającego duchowo, by potem to wykorzystać aby Cię publicznie oczernić; jak to zrobił Pastor David Neal – Prezydent Irish Mission ? Traktują Cię jak psa, ignorując Twoje zdanie, wątpliwości, rozterki, zaufanie, szczerość. Tak Bracie Pawle – pastorzy naszego kościoła zawsze będę doszukiwać się w moim postępowaniu chęć zemsty, dokopania im – by próbować ukryć prawdę o rzeczywistym nieuświęceniu ich samych; lub ich kumpli ze struktur pastorskich KADS. Zmuszeni przy tym do chamskiego włażenia swymi buciorami do mojego serca, by znaleźć powód od oszczerstwa: „w Bogdanie jest zgorzkniałość osoby, która bezpodstawnie czuje się poszkodowana przez nas; dlatego jest taki mściwy, krytykujący, siejący zamęt wśród owiec powierzonym nam przez Pana Jezusa Chrystusa!” A jak się który z tych pastorów zagalopuje – to i chorobę psychiczną się dopatrzy ( w łagodnej formie.. skomplikowana osobowość, nadwrażliwość, infantylność, utopijność i idealizm) Dlatego będąc ofiarą wieloletniego mobbingu wyznaniowego, nie mam wątpliwości, że moje poważne zarzuty skierowane do struktur przeze mnie kochanego kościoła są zasadne. Ktoś taki jak internetowy harcownik młody pastor Marek Micyk , sens duchowy mego ostatniego zdanie nie jest w stanie zrozumieć ( a czekanie w tym przypadku na okres Millenium jest zwyczajną strata czasu; jednocześnie kpiną z konieczności zachowania sprawiedliwości i prawdy w ziemskim KADS - w czasie, gdy w Świątyni w Niebie toczy się proces w celu wydania wyroku kogo usprawiedliwić w Dniu Sądu Ostatecznego) – ale Ty Bracie Pawle Lazar, Przewodniczący KADS w Polsce powinieneś to zrozumieć.
Ignorowaniem moich potrzeb duchowych przez milczenie adresatów czerwcowego Pakietu do KADS w Polsce , nie o mnie źle świadczy, ale o nich!
A przecież zrozumiałe jest, że kochający wszystkie swe ziemskie dzieci Bóg, musi rzeczywiście osobiście zaangażować się w wyjaśnienie przyczyn „dlaczego osoba, wchodząca do Bożego Kościoła, stała się ofiarą wieloletniego mobbingu wyznaniowego – tylko dlatego, że uwierzyła, iż dyscyplina prawno doktrynalno liturgiczna tego kościoła, dla tej osoby i jej dorastającej córki jest znakomitym drogowskazem do Boga ( Ga.3: 24 ).
Książkę dedykuję mojej Rodzicom: Michalinie Bury i Leonowi Szczęsny i Kochanej Agnes
O mnie
- Bogdan Szczesny-Bury
- Londonderry, United Kingdom
- adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz