O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

piątek, 17 maja 2013

Str.1List "otwart" do pastora Pawła Lazara Przewodniczącego KADS w Polsce z datą 03.02.13r.-

Drogi Bracie Pawle Lazar – Londonderry 03.02.13r.

Przewodniczący Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Polsce

Nazywam się Bogdan Szczęsny-Bury. Jestem pełnoprawnym współwyznawcą ogólnoświatowego KADS. Mieszkam w Londonderry – Irlandia Północna. Myślę, że łatwiej będzie Ci skojarzyć moja osobę, gdy wspomnę iż jestem szwagrem pastora Krzysztofa Sz. Być może, moje nazwisko będzie Ci również kojarzyło się z autorem „Pakietu do KADS w Polsce”, który wysłałem w Czerwcu 2012r. , do kilku pastorów naszego kościoła; w tym do urzędujących na co dzień na ul. Foksal 8 w Warszawie. Od razu zaznaczam, że ten tekst jest inny od tego, który Ci wysłałem emailem w Grudniu 2012r.!

Czy Ty mnie miłujesz Pawle? Miłością Agape czy Fileo?

Bracie Pawle – Przewodniczący KADS w Polsce, proszę Cię, abyś przetłumaczył na angielski mój list skierowany do Brata Teda N.C. Wilsona - Pastora Przewodniczącego światowego Seventh- Day Adventist Church, ( angielska nazwa KADS ) i bezpośrednio wysłał go międzynarodowymi kanałami naszego kościoła. ( możesz poprosić inne osoby na Foksal aby pomogły Ci w tym, tłumacząc po jednej lub dwie stronie – będzie szybciej! ) Proszę również o odesłanie mi kopii angielskiego tłumaczenia mojego listu, jak pisemnego potwierdzenia, że wysłałeś go do Brata Teda N.C. Wilsona. Dziękuję.

Zwracając się do Ciebie z prośbą, abyś przetłumaczył mój tekst i przesłał go do Pastora Teda N.C. Wilsona – Przewodniczącego ogólnoświatowego KADS, oświadczam, że jest to jak najbardziej oficjalne złożenie wniosku w sprawie w/w posługi duszpasterskiej, zapewne nie będącej w sprzeczności, tak Twoim obowiązkom Przewodniczącego KADS w Polsce, jak osobistym braterskim życzliwy nastawieniu do moje osoby, do moich potrzeb. Sam zaś jestem przekonany, że za Twoim pośrednictwem, mój list do Brata Teda N.C. Wilsona trafi szybciej i pewniej. Powaga tematu nie pozwala mi odważyć się samemu napisać ten list po angielsku; jak również skorzystać z pomocy moich irlandzkich przyjaciół z poza naszego kościoła.

Moja sytuacja upoważnia mnie do złożenia Ci tego typu prośby. Na przesłanie mego listu do Przewodniczącego światowemu KADS drogą przez Irish Mission nie mam co liczyć ( patrz: LIst do Prezydenta Irish Mission pastora Davida Neal ) – dlatego, pod wpływem Twego kazania z Internetu pt: „Wymagania miłości” zdecydowałem się za Twoim pośrednictwem przesłać list do Brata Teda C. Wilsona. Gdybym domagał się od Ciebie coś co jest sprzeczne z regulaminami naszego kościoła – proszę niezwłocznie wyjaśnij mi w kontekście, że regulaminy naszego kościoła służą współwyznawcą tego kościoła; zamiast współwyznawcy mają służyć tym regulaminom! ( Uciecha dla faryzeuszy, pomiotu żmijowego, obłudników )
Warto zauważyć, że wcześniej bezskutecznie czekałem na pomoc od Przewodniczącego Irish Mission pastora Davida Neila, a potem od pastorów KADS w Polsce. Bracie Pawle, teraz tylko Ty zostałeś mi do pomocy.
05.02.13r. – właśnie dowiedziałem się, że Brat Ted Przewodniczący globalnego KADS będzie gościł w Polsce 10—12.03.13r. Dlatego też, te pisma ( do Ciebie i Brata Teda ) wysyłam w trybie ekspresowym, aby dotarły na czas jego przybycia do Warszawy. Masz więc ułatwione zadanie..

Teraz przedstawię Ci uzasadnienie mej prośby.
W 2006r., pod presją braci z Pszczyny, abym zrezygnował z ujawnienia prawdy odnośnie rzeczywistych przyczyn skreślenia mojej osoby z KADS w Polsce w latach 05-06 ( tym samym straciłem szanse studiowania w Wyższej Szkole Teologiczno Humanistycznej w Podkowie Leśnej ) , mając na uwadze, że zdecydowaliśmy z Mariolą pobrać się – wycofałem się z dopominania ujawnienia prawdy co zdarzyło 7 Lutego 2005r. na zebraniu zborowym w Tychach w obecności pastorów Diecezji Południe: Wiesława Szkopińskiego i seniora Edwarda Parmy , a także prawdy mataczenia całej sprawy przez ówczesny Zarząd Diecezji Południe w osobach pastorów: Jana Krysty I Marka Rakowskiego - dziś Sekretarza Głównego Zarządu KADS w Polsce; wyjaśnienia , które w świetle regulaminów KADS należało do kompetencji Rady Diecezji!

„Wyjaśnienia twojej sprawy pozostaw Bogu; On nie zawiedzie!” – tymi słowami przekonywano mnie w kościele. Dziś wiem, że mieli rację! Oto Bóg zdecydował abym zmuszony był powrócić do tej sprawy, po tym jak kilka lat później od wydarzeń w Polsce, w dalekim północno irlandzkim Londonderry zaczęto oskarżać, że jestem winny „rozwalenia” zboru w Tychach. Z przykrością stwierdzam, że duży udział w tym miała moja Teściowa Irena C., po tym jak sprzeciwiłem się aby ona wraz z siostrą mojej żony Anią S. częstowały alkoholem moja córkę Agnes; a zbór w Londonderry, w swym zapotrzebowaniu na deprecjacje mojej osoby, chętnie przyjął jej oszczerstwa. Ja zdaję sobie sprawę – Ty Bracie Pawle też powinieneś przyznać, że łatwość i głębokie przekonania mojej teściowej o zasadności tego typu oskarżeń, ma źródło w wcześniejszym wadliwym rozwiązaniu sprawy z Lutego 05r. przez Diecezje Południe. ( dlatego wspominając w treści czerwcowego Pakietu do KADS w Polsce, o postępowaniu mojej Teściowej, bynajmniej nie miałem zamiaru donieść na nią w chęci zemsty, ale by zlustrować tryb przyczynowo skutkowy wadliwego zaniechania trzymania się sprawiedliwości i prawdy w KADS w Polsce! ) Rzeczowe rozsądne wykorzystanie ilustracji wydarzeń w trybie cyklu "przyczyna skutek", jest znakomity środkiem uwiarygodnienia świadectwa przedstawionego opinii publicznej.
O tym wie Bóg, ja też – więc mnie wybrał do tej roboty z pozycji ofiary jawnego w zborach KADS łamania regulaminów naszego kościoła, dokonanego przez pastorów – Twoich podwładnych. Niestety - pastorskie struktury naszego kościoła mają problem przyjęcia tego do swej świadomości ( poczucia odpowiedzialności ) , dlatego twierdzą, że ja z osobistej zemsty dążę donieś opinii publicznej KADS i świata, że w naszym kościele publicznie poniżająco zakneblowano mi usta, cenzurowano, dyskryminowano, oszczerczo deprecjonowano; gdy tymczasem, ja wykorzystując zaistnienie w KADS tego typu aktów poniżenia godności ludzkiej w gwarancji Praw Człowieka, z szacunku do duchowego przesłania regulaminów naszego kościoła, zwracam uwagę, że takie postępki pastorów, są nie tylko bezkarne w naszym kościele, ale bywają nawet nagradzane! Poszukuję również przyczyny biernej reakcji wobec tego typu postępków „wrażliwych” kobiet – wyznawczyń naszego kościoła. Interesują mnie powody, dlaczego autorzy czerwcowego Pakietu do KADS w Polsce, zachowali lekceważące milczenie, ignorując nie tylko moje potrzeby, ale fakt, że jestem pełnoprawnym współwyznawcą społeczności całego globalnego KADS.
Ja mam świadomość, że wcale nie muszę być doskonałym ( "świętym" ) i wyczerpującym Bożym środkiem do zrobienia porządku z bezkarnym bezprawiem i obłudą w strukturach Bożego kościoła! Bóg wyznacza poszczególne role w tej robocie; ja tylko u/zawierzyłem Mu robiąc swoje, i w tym w sposób naturalnie socjologicznie robię to co robię. Tak więc ja i inni – niezależnie od siebie, będziemy dążyli do oczyszczenia naszego kościoła z jawnie występującej niesprawiedliwości i kłamstwa. To może zadziałać na podobnej zasadzie jak w przypadku wielołącznie przesyłowego działania Internetu. Nie walczę z Wami o narzucenie Wam swych racji. Wspominając o swoje Teściowej, dodam, że Prezydent Irish Mission – pastor David Neal, osobiście oskarżył mnie przez zborem w Londonderry, że już w Polsce stwarzałem problemy –nie bojąc się przy tym żadnych nagannych konsekwencji w naszym kościele, gdy publicznie powołał się na tego typu oszczercze informacje od polskich pastorów; jednocześnie nie mając przy sobie dwóch lub trzech świadków, potwierdzających to jego oszczerstwo! Dodam, że byłem jedynym z przybyłych adwentystów Dnia Siódmego do Londonderry, który miał polecenie z Polski w formie Listu Zborowego! ( list, który ten pastor nigdy nie ujawnił przed zborem w Londonderry - pomimo to oczernił mnie o złe zachowanie w Polsce na podstawie telefonicznych plot z pastorami z Polski!) Dziś tracąc swoją rodzinę, oczerniony, ukarany samowolnymi procedurami niezgodnymi z treścią Prawa Zborowego/Manul Church , zrozumiałem, że z adwentystami Dnia Siódmego nie warto wchodzić w układy „miłość zakrywa grzechy” , bez rzeczowego dogłębnego wyjaśnienia przyczyn ewentualnie już zaistniałych konfliktów w naszym kościele; bo to daje skutek taki jak „ponadto…. od niegodziwca ” . W takiej atmosferze najlepiej się czuje duchowy przeciwnik nauki Pana w brzmieniu: „niech wasze tak będzie tak, a nie – nie, bo co ponadto jest od złego” ( i poznani przeze mnie pastorzy KADS też ) . Dlatego zwróciłem się do adresatów czerwcowego Pakietu do KADS w Polsce o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn mojej obecnej fatalnej sytuacji rodzinnej i pełnoprawnego współwyznawcy globalnego KADS. A oni mnie po prostu zignorowali.!
Bracie Pawle, ja nie jestem szaleńcem, który chce zadzierać z jakimkolwiek SYSTEMEM! – tylko dlatego, że czuje się ofiarą struktur tego systemu! Ja postępuję w przekonaniu u/zawierzeniu Bogu, że On popiera mnie abym z pozycji poszkodowanego zmusił struktury Jego kościoła do oczyszczenia z elementów nie bojących się publicznie w KADS czynić niesprawiedliwości i kłamstwo; a przede wszystkim nie bojących się samego Boga! – dając tym niechlujny, obrzydliwy w ocenie Boga przykład dla szeregowych współwyznawców naszego kościoła. ( przecież ofiara przemocy niesprawiedliwości i kłamstwa jest najbardziej predysponowana i zobowiązana wobec Boga, swej godności osobistej, i odpowiedzialności pełnoprawnego współwyznawcy KADS do dopominania się aby zachowywano sprawiedliwość i prawdę; gdyż w niesprawiedliwości i kłamstwie bezprawia miłość większości oziębnie )
Czyż W. Szkopiński nie bał się nie tylko swego przełożonego E. Parmę, gdy w jego obecności wśród członków zboru w Tychach, odmówił mi pokazania w treści Prawa Zborowego, regulacji prawnej na podstawie której bez udziału zboru skreślił moje nazwisko z listy zborowej już przed zebraniem z dnia 07.02.05r. – ale również samego Boga, zapewne obecnego na tym spotkaniu ? ( Mat.18:20 ) Czy pastor z Diecezji Południe senior E. Parma czuł się bezkarny tylko w systemie pastorskich struktur KADS w Polsce, gdy zaraz po pastorze W. Szkopińskim, publicznie w zborze insynuował, że mam problemy psychiczne- czy również wobec Boga? ( List do Zarządu Diecezji Południe z dnia 19.04.05r. punkty: 1-11 )
Jeśli obaj ci pastorzy nie mają powodów bać się Boga – to domagam się natychmiast od Ciebie Bracie Pawle Lazar pastorskiego pouczenia wyjaśnienia dlaczego nie muszą się bać Boga – ale tylko na podstawie Pisma Świętego, które streszcza zasady zachowania sprawiedliwości i prawdy w kościele Bożym!!!!!!

Jeśli z urzędu Przewodniczącego KADS w Polsce nie podejmiesz próby przekonania mnie mnie, że ci pastorzy POWINNI się bać Boga - to jak wykonujesz swoją powinność pastora KADS w daniu mi nadziei, że Bóg również mnie kocha Miłością Agape, czyli zasadową miłością sprawiedliwości Bożej i świętości prawdy?

Bracie Pawle – czy Ty mnie miłujesz jak Pan Jezus Chrystus z twego kazania pt: „Wymagania miłości”?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz