I rozmowa.
08r. czerwiec – spotkanie z Davidem w kaplicy; wizyta pasterska po zakończonym nabożeństwie sabatowym (tłumaczyła Monika Jantos -Erazo )
David – Bogdanie, miałem kilka telefonów od członków zboru w Londonderry, w których narzekano na twoje złe zachowanie wobec innych w zborze.
Bogdan – Davidzie jesteś inteligentnym człowiekiem, więc zdajesz sobie sprawę z powagi sytuacji, gdy w przyjacielskiej rozmowie duchownego z wiernym - pasterza z owca, na temat obowiązku wobec Boga, odnośnie zachowania dyscypliny kościelnej Jego- Boga kościoła, duchowny tego kościoła zamiast pokrzepić odtrąconą od pozostałej grupy owcę, dołuje ją takim oskarżeniem, jak ty teraz zrobiłeś.. Davidzie – czemu ma to służyć takie twoje postępowanie na dzisiejszym spotkaniu?
David – ja tylko stwierdzam fakt: były telefony do mnie od twoich braci ze zboru, w którym wspomniano o twoim zły zachowaniu wobec nich; jestem pastorem, wiec to naturalne, że dzwonią z ta przykra sprawa do mnie..
Bogdan – nasz Pan powiedział, że „Bóg chce aby Go chrzcić duchem i prawdą” . Spróbuję teraz zachować te Boże wymagania i czcząc Go duchem i prawda, tak aby naszą rozmowę - na która tak bardzo niecierpliwie z nadzieja czekałem - wykorzystać do rozwiązania problemu związanego z budową zboru w Londonderry w sprzeciwie z dyscypliną KADS, w następujący sposób:
Wobec twojego stwierdzenia: „Bogdanie, miałem kilka telefonów od członków zboru w Londonderry, w których narzekano na twoje złe zachowanie wobec innych w zborze” – ja „zagubiona w grzechu złego zachowania wobec pozostałych owiec w twoje owczarni", zdecydowanie:
- Po pierwsze: oświadczam, ze nie chce abyś mi ujawnił kto do ciebie dzwonił ze skarga na mnie; bo ja nadal pragnę z każdym członkiem zboru budować w Londonderry to, co ap. Piotr nazywał „ domem duchowym”; dlatego chcę być wolny od kuszenia odczuwania niechęci, negatywnego uprzedzenia, poczucia skrzywdzenia wobec każdego członka ze zboru, za to że na mnie donosił! Doskonale wiem, że przed Panem Jezusem Chrystusem , mam obowiązek wymagać od każdego członka zboru aby zachowywał się w zborze według zasad etycznych i moralnych KADS, a nie według własnego osobistego lub grupowego sumienia – a trudno byłoby mi osobiście zmotywować się do wymagania od innych przestrzegania dyscypliny naszego kościoła w momencie, gdyby miał możliwość posądzania siebie samego o choć o najmniejsze uprzedzenie do tej lub innej osoby z naszego zboru..
- po drugie: z tym samych przyczyn, co w punkcie pierwszym oświadczam, że nie chce jakiekolwiek konfrontacji z tymi, którzy donosili ci na mnie przez telefon. Nie przyjmując do wiadomości kto donosi, nie zobowiązuję samego siebie do…. domagania się konfrontacji sądowniczej z twoim udziałem!
08r. czerwiec – spotkanie z Davidem w kaplicy; wizyta pasterska po zakończonym nabożeństwie sabatowym (tłumaczyła Monika Jantos -Erazo )
David – Bogdanie, miałem kilka telefonów od członków zboru w Londonderry, w których narzekano na twoje złe zachowanie wobec innych w zborze.
Bogdan – Davidzie jesteś inteligentnym człowiekiem, więc zdajesz sobie sprawę z powagi sytuacji, gdy w przyjacielskiej rozmowie duchownego z wiernym - pasterza z owca, na temat obowiązku wobec Boga, odnośnie zachowania dyscypliny kościelnej Jego- Boga kościoła, duchowny tego kościoła zamiast pokrzepić odtrąconą od pozostałej grupy owcę, dołuje ją takim oskarżeniem, jak ty teraz zrobiłeś.. Davidzie – czemu ma to służyć takie twoje postępowanie na dzisiejszym spotkaniu?
David – ja tylko stwierdzam fakt: były telefony do mnie od twoich braci ze zboru, w którym wspomniano o twoim zły zachowaniu wobec nich; jestem pastorem, wiec to naturalne, że dzwonią z ta przykra sprawa do mnie..
Bogdan – nasz Pan powiedział, że „Bóg chce aby Go chrzcić duchem i prawdą” . Spróbuję teraz zachować te Boże wymagania i czcząc Go duchem i prawda, tak aby naszą rozmowę - na która tak bardzo niecierpliwie z nadzieja czekałem - wykorzystać do rozwiązania problemu związanego z budową zboru w Londonderry w sprzeciwie z dyscypliną KADS, w następujący sposób:
Wobec twojego stwierdzenia: „Bogdanie, miałem kilka telefonów od członków zboru w Londonderry, w których narzekano na twoje złe zachowanie wobec innych w zborze” – ja „zagubiona w grzechu złego zachowania wobec pozostałych owiec w twoje owczarni", zdecydowanie:
- Po pierwsze: oświadczam, ze nie chce abyś mi ujawnił kto do ciebie dzwonił ze skarga na mnie; bo ja nadal pragnę z każdym członkiem zboru budować w Londonderry to, co ap. Piotr nazywał „ domem duchowym”; dlatego chcę być wolny od kuszenia odczuwania niechęci, negatywnego uprzedzenia, poczucia skrzywdzenia wobec każdego członka ze zboru, za to że na mnie donosił! Doskonale wiem, że przed Panem Jezusem Chrystusem , mam obowiązek wymagać od każdego członka zboru aby zachowywał się w zborze według zasad etycznych i moralnych KADS, a nie według własnego osobistego lub grupowego sumienia – a trudno byłoby mi osobiście zmotywować się do wymagania od innych przestrzegania dyscypliny naszego kościoła w momencie, gdyby miał możliwość posądzania siebie samego o choć o najmniejsze uprzedzenie do tej lub innej osoby z naszego zboru..
- po drugie: z tym samych przyczyn, co w punkcie pierwszym oświadczam, że nie chce jakiekolwiek konfrontacji z tymi, którzy donosili ci na mnie przez telefon. Nie przyjmując do wiadomości kto donosi, nie zobowiązuję samego siebie do…. domagania się konfrontacji sądowniczej z twoim udziałem!
Dwa pierwsze warunki dotyczą czczenia Boga Duchem…
pragnienia zachowania miłości w zborze; teraz czas na czcicie Boga Prawdą…… faktów już dokonanych.
- po trzecie: Davidzie, proszę, powiedz, czy był choć jeden „malusieńki” telefon ze zboru w Londonderry, w którym ktoś doniósł Ci, że mnie- Bogdana źle potraktowano w zborze?
- po trzecie: Davidzie, proszę, powiedz, czy był choć jeden „malusieńki” telefon ze zboru w Londonderry, w którym ktoś doniósł Ci, że mnie- Bogdana źle potraktowano w zborze?
David - nie było…
II rozmowa.
Październik 10r. przed kaplicą w Londonderry, tuż po zakończeniu nabożeństwa sabatowego. ( tłumaczyła Mariola – moja żona )
Po szkole sobotniej ( na temat Kaleba – drugoplanowej postaci Starego Testamentu ), wychodząc z kaplicy w zobaczyłem pastora Davida rozmawiającego z moją żoną. Stali obok naszego samochodu. Podszedłem do nich i w milczeniu przysłuchiwałem się ich rozmowie. David dowiadywał się o aktualna sytuację naszej córki po tym jak przeniosła się do nowej szkoły . Kiedy skończyli, spytałem się go tak po prostu:
Październik 10r. przed kaplicą w Londonderry, tuż po zakończeniu nabożeństwa sabatowego. ( tłumaczyła Mariola – moja żona )
Po szkole sobotniej ( na temat Kaleba – drugoplanowej postaci Starego Testamentu ), wychodząc z kaplicy w zobaczyłem pastora Davida rozmawiającego z moją żoną. Stali obok naszego samochodu. Podszedłem do nich i w milczeniu przysłuchiwałem się ich rozmowie. David dowiadywał się o aktualna sytuację naszej córki po tym jak przeniosła się do nowej szkoły . Kiedy skończyli, spytałem się go tak po prostu:
Bogdan - Davidzie co to
jest sprawiedliwość?
On „nie zrozumiał” mojej angielszczyzny, więc poprosiłem
żonę, aby przetłumaczyła to pytanie., do którego przy okazji dodałem drugie:
- czy domaganie się Mariusza na dzisiejszej lekcji w twojej – pastora obecności aby odebrać mi przywilej prowadzenia tej lekcji jest dowodem zachowania sprawiedliwości? Przecież żaden z członków tego zboru, w tym Mariusz, nie przestrzegają prawa KADS; tym samym nie mają prawa wydawać kwalifikacji, komu co wolno w tym zborze! Dowodem, że nie przestrzegają prawa kościelnego jest sposób, w jaki dziś Mariusz ( Wójcik ) nałożył na mnie karę dyscyplinarną
David - Bogdanie, dopóki ja nie zobaczę w twoim zachowaniu pozytywne zmiany, to do tego czasu będzie ci zabronione prowadzenie lekcji biblijnych!
Bogdan -Davidzie, jestem człowiekiem świadomym mych praw; takich, jak prawa człowieka; przeliteruję /spell: h-u-m-a-n’ –s l-a-w-s . Mam również prawa wynikające z tego, że jestem współwyznawcą KADS; mam prawa obywatelskie wynikające z tego, że jestem Europejczykiem… A co najważniejsze – David, ja wierzę, że Bóg stworzył człowieka; i że to Bóg dał mi te prawa z tej racji, że jestem człowiekiem! – więc pytam się ciebie jeszcze raz: czy ty wiesz co to jest sprawiedliwość? Czy to co dzisiaj się wydarzyło na lekcji szkoły sobotniej w twojej obecności, nazwiesz zachowaniem sprawiedliwości?
David - Bogdanie, po tym jak widziałem twoje zachowanie w zborze, ja zdecydowałem, że nie wolno ci będzie prowadzić szkołę sobotnią…
Kłamał świadomie, lub na tę okoliczność pomylił się nieświadomie ( przecież w momencie gdy poinformowałem zbór, że tę lekcję chcę osobiście poprowadzić ( o „twardym” w swej wierze Calebie, który okazywał…. łagodność dla słabych; temat rarytas dla mnie! ) najpierw jego poprosiłem o zgodę – a on się zgodził; dopiero po interwencji Mariusza, zmienił zdanie, czerwieniąc się jak burak, David jest rudy. Kiedy mi zabroniono, „uśmiechnąłem się w duchu” wiedząc doskonale, że z pozycji ucznia będę miał więcej okazji do wypowiedzenia, niż nauczyciel, hi hi! )
- czy domaganie się Mariusza na dzisiejszej lekcji w twojej – pastora obecności aby odebrać mi przywilej prowadzenia tej lekcji jest dowodem zachowania sprawiedliwości? Przecież żaden z członków tego zboru, w tym Mariusz, nie przestrzegają prawa KADS; tym samym nie mają prawa wydawać kwalifikacji, komu co wolno w tym zborze! Dowodem, że nie przestrzegają prawa kościelnego jest sposób, w jaki dziś Mariusz ( Wójcik ) nałożył na mnie karę dyscyplinarną
David - Bogdanie, dopóki ja nie zobaczę w twoim zachowaniu pozytywne zmiany, to do tego czasu będzie ci zabronione prowadzenie lekcji biblijnych!
Bogdan -Davidzie, jestem człowiekiem świadomym mych praw; takich, jak prawa człowieka; przeliteruję /spell: h-u-m-a-n’ –s l-a-w-s . Mam również prawa wynikające z tego, że jestem współwyznawcą KADS; mam prawa obywatelskie wynikające z tego, że jestem Europejczykiem… A co najważniejsze – David, ja wierzę, że Bóg stworzył człowieka; i że to Bóg dał mi te prawa z tej racji, że jestem człowiekiem! – więc pytam się ciebie jeszcze raz: czy ty wiesz co to jest sprawiedliwość? Czy to co dzisiaj się wydarzyło na lekcji szkoły sobotniej w twojej obecności, nazwiesz zachowaniem sprawiedliwości?
David - Bogdanie, po tym jak widziałem twoje zachowanie w zborze, ja zdecydowałem, że nie wolno ci będzie prowadzić szkołę sobotnią…
Kłamał świadomie, lub na tę okoliczność pomylił się nieświadomie ( przecież w momencie gdy poinformowałem zbór, że tę lekcję chcę osobiście poprowadzić ( o „twardym” w swej wierze Calebie, który okazywał…. łagodność dla słabych; temat rarytas dla mnie! ) najpierw jego poprosiłem o zgodę – a on się zgodził; dopiero po interwencji Mariusza, zmienił zdanie, czerwieniąc się jak burak, David jest rudy. Kiedy mi zabroniono, „uśmiechnąłem się w duchu” wiedząc doskonale, że z pozycji ucznia będę miał więcej okazji do wypowiedzenia, niż nauczyciel, hi hi! )
Różnica: świadomie lub nieświadomie się pomylił nie ma żadnego znaczenia w świetle konieczności zachowania sprawiedliwości- która jest niezbędna
do „odnowienia się w duchu umysłu waszego, i przyobleczenia się w nową osobność się, w której nie już zgubnych zwodniczych
żądz cielesnych” ( Ef.4: 20-24) Dodać należy, że sprawa ma miejsce w
społeczności , która określa siebie samą jako „od Boga”; a więc ta sprawa dotyczy „majątku duchowego” mojego
Pana Jezusa Chrystusa, a nieprywatnego Davida, Mariusza, czy aktywu-elity zboru
w Londonderry, przedtem w Tychach, a
jeszcze wcześniej w zborze „Tychy- Południe” Wyznaniowego Organizacji Światków
Jehowy!!!
W tej rozmowie z Pastorem Davidem istotnym faktem jest również to, że w 08r. odebrano mi przywilej występowania przed zborem z mównicy zborowej , a nie w polskiej klasie Szkoły sobotniej – czego dowodem było moje wielokrotne prowadzenie lekcji w okresie 08-10r. ( np. dwie soboty wcześniej! )
Dodam, że wtedy nie było harmonogramu wyznaczającego termin usługiwania w charakterze nauczyciela. O tym kto prowadzi uzgadniani przed rozpoczęciem szkoły – to ułatwiało ukrycie, że się jest nieprzygotowanym do lekcji.
Warto przypomnieć, że prawo do głoszenia kazań z mównicy, David odebrał mi, gdy z moich ust dowiedział się, ze zbór w Londonderry – za wiedza i zgodą pastora Claudia Popescu – ustalił ( bez zorganizowania zebrania zborowego ) że nie mówiący po angielsku nie mogą występować na mównicy; by potem tylko wobec mojej osoby egzekwować to ustalenie! Nie podejmowałem jednak tematu w jaki zakresie „co mi jest zabronione” objęła sankcja dyscyplinarna nałożona na mnie przed dwoma laty, aby uniknąć przewlekłych w czasie sporów… miałem coś ważnego do przekazania Davidowi… i mojej żonie
W tej rozmowie z Pastorem Davidem istotnym faktem jest również to, że w 08r. odebrano mi przywilej występowania przed zborem z mównicy zborowej , a nie w polskiej klasie Szkoły sobotniej – czego dowodem było moje wielokrotne prowadzenie lekcji w okresie 08-10r. ( np. dwie soboty wcześniej! )
Dodam, że wtedy nie było harmonogramu wyznaczającego termin usługiwania w charakterze nauczyciela. O tym kto prowadzi uzgadniani przed rozpoczęciem szkoły – to ułatwiało ukrycie, że się jest nieprzygotowanym do lekcji.
Warto przypomnieć, że prawo do głoszenia kazań z mównicy, David odebrał mi, gdy z moich ust dowiedział się, ze zbór w Londonderry – za wiedza i zgodą pastora Claudia Popescu – ustalił ( bez zorganizowania zebrania zborowego ) że nie mówiący po angielsku nie mogą występować na mównicy; by potem tylko wobec mojej osoby egzekwować to ustalenie! Nie podejmowałem jednak tematu w jaki zakresie „co mi jest zabronione” objęła sankcja dyscyplinarna nałożona na mnie przed dwoma laty, aby uniknąć przewlekłych w czasie sporów… miałem coś ważnego do przekazania Davidowi… i mojej żonie
Bogdan - Davidzie, ja domagam się swoich praw do rzeczy, których nie ty jesteś właścicielem, ani zbór w Derry, ale ogólnoświatowy KADS; jeśli nie odpowiesz mi czy w lokalnym KADS w Derry jest sprawiedliwe traktowanie wszystkich członków tego zboru, to zapytam o to cały nasz ogólnoświatowy kościół… Davidzie, czy to co się dzieje w zborze w Derry można nazwać sprawiedliwością?
David – zmień swoje zachowanie do ludzi ze zboru, a będziesz mógł wygłaszać kazania, prowadzić lekcje
Bogdan - Davidzie, dziś byłeś obecny na lekcji, czy uważasz, że zachowywałem się niewłaściwie?
David – nie Bogdanie, dziś zachowałeś się właściwie! Ale wiele razy słyszałem skargi od zboru, że źle się zachowujesz…
Bogdan - na dzisiejszej lekcji wspomniałem, że osoby uprzedzone – szczególnie te, które chlubią się swym uprzedzeniem - zawsze mają skłonność do negatywnej interpretacji zachowania się osoby, do której są uprzedzone. Ty tymczasem twierdzisz, że osobiście widzisz we mnie pozytywne zachowanie… ; nawiasem: Davidzie nigdy nie wysłuchałeś jakiegokolwiek mojego kazania! To dlatego po zakończeniu dzisiejszej lekcji sobotniej zaprosiłem Cię abyś uczestniczył we wszystkich następnych lekcjach... wcale nie żartując w tym momencie.
David - Bogdanie wiele razy skarżono się na ciebie…
Bogdan - Davidzie, wiele razy mówiłeś mi, że otrzymujesz telefoniczne skargi na mój temat… a teraz uważaj Davidzie! Gdy wspomniałeś w naszych wcześniejszych rozmowach o tych telefonach, ja w odpowiedzi zawsze zaznaczałem, że nie chcę wiedzieć, kto o mnie tak źle mówi ci przez telefon, ani że nie chcę doprowadzić do konfrontacji z tymi osobami – ponieważ wspominałem, że jestem tylko człowiekiem, który może dać się skusić do grzechu ..uprzedzenia, gdy tymczasem Bóg chce abym z nimi budował Jego zbór. Ponieważ nie wiem kto dzwonił, brak mi powodów by być wobec kogokolwiek uprzedzonym…. I to co jest ważne Davidzie; kiedy ty wspominałeś o tych wielu telefonach, w których skarżono, że ja- Bogdan uczyniłem wiele zła innym w zborze w Derry, ja w odpowiedzi nie pytałem się kto donosi na mnie, ale zadawałem ci tylko jedno pytanie: Davidzie, czy był choć jeden telefon do Ciebie , w którym doniesiono by ci, że skrzywdzono…. Bogdana, np. przy ośmieszeniu z taśmą, lekceważeniu na zebraniach zborowych? Zawsze odpowiadałeś: nie było takiego telefonu! Przecież to ewidentny dowód stronniczości zboru; dowód ..uprzedzenia zboru do mojej osoby! I ty na opinii tych uprzedzonych osób opierasz zasadność odebrania mi moich praw, jakie daje mi KADS, a nie ty lub zbór w Derry!
David -ci ludzie popełniają błędy, są słabi; powinieneś to brać pod uwagę, gdy przyjmujesz taką postawę która skłania ich do takiego a nie innego zachowania!
Bogdan - oskarżenie że swoja postawą spowodowałem uprzedzenie zboru do mojej osoby, jest nierozważnym gadaniem! Muszę ci teraz coś przypomnieć! W dniu 04.04.09r. na zebraniu zborowym, wobec całego zboru ty we własnej osobie oczerniłeś moja osobę, twierdząc, że jakiś pastor z Polski przez telefon ujawnił przed tobą moje złe zachowanie w Polsce. Ja twierdze teraz, że to ty w ten sposób przyczyniłeś się do zatwardzenia w ich sercach uprzedzenia - a co zapoczątkował twój podwładny nowoprzybyły z Newbold College pastor Claudio przez nałożenie mi taśmy na usta przed zborem, z upomnieniem „za dużo gadasz” - mimo, że instytucja prawna KADS: List Zborowy/ Letter of Trasnfer uniemożliwia stosowanie takich procedur, jaki ty dokonałeś w tamtym dniu.. Chcę przypomnieć ci Davidzie, że byłem jedynym przybyłym do Derry adwentystą, który zadbał, aby - przed wstąpieniem do zboru w Derry, a tym bardziej do Rady Zboru - przedstawić swoją wizytówkę, tj. List Zborowy/ Letter of Transfer rekomendowany przez zbór w Polsce według zasad obowiązujących w całym ogólnoświatowym KADS! ; czego nie można powiedzieć o pozostałych adwentystach przybyłych do Londonderry. [1]
David - kiedy poznałem sytuację w zborze w Derry, słysząc o twym złym zachowaniu, postanowiłem dowiedzieć się coś więcej o tobie, dlatego skontaktowałem się z pastorami w Polsce. To oni opowiedzieli mi o twoim złym zachowaniu.
Bogdan - Davidzie, ty naprawdę nie rozumiesz na czym polega istota instytucji Listu Zborowego /Manual Church! Nie rozumiesz, że ta instytucja prawna ma na celu uniemożliwienie siania plot, oszczerstw wewnątrz społeczności naszego kościoła! Wystarczy zaznajomić się z trybem prawnym, zgodnie z którym należy sporządzić taki dokument , i uszanować go; a wtedy zrozumiesz! Jeszcze jednak rzecz: jeśli już dowiedziałeś się o mnie tak wiele złych rzeczy, dlaczego z tymi informacjami wyskoczyłeś przed zborem, zamiast porozmawiać ze mną o tym na osobności?
David - Bogdanie, przecież spotykałem się z tobą i rozmawialiśmy o tym!
Nie zaprzeczyłem mu, choć zdawałem sobie sprawę, że kłamie w żywe - moje - oczy! Nie chciałem sprowokować powodu do przepychanki słownej: gadaliśmy o tym, czy nie gadaliśmy! Miałem coś ważniejszego do przekazaniu mu i… mojej żonie
Bogdan - Davidzie, od dwóch lat czekam twoją odpowiedź pisemną. Dwa lata temu zwróciłem się do ciebie ci pisemną prośbą, abyś mi pisemnie odpowiedział: „ na jakiej podstawie prawnej Prawa KADS przetrzymywałeś przez ponad pół roku List Zborowy/ Letter of Transfer, który przesłany został z Polski zaraz po moim przeprowadzeniu się do Irlandii, a w którym na pewno była dobra opinia o mojej osobie? Jeszcze raz przypomnę - byłem jedynym przybyszem tak z grupy Polaków, jak z innych narodowości, który zadbał, aby przedstawić wam wiarygodna „wizytówkę” o tym kim byłem w poprzednim miejscu; w moim przypadku –w Polsce … Kiedy wreszcie dasz mi odpowiedź? Kiedy spełnisz swoje zapewnienie, że tę odpowiedź otrzymam?
David - Bogdanie, o czym ty mówisz?
Bogdan - o naszej rozmowie z października 08r. w moim mieszkaniu, gdy przekazałem ci moją pisemną prośbę na danie mi odpowiedzi w tej kwestii. Przypomnę, że jest to ważne, jeśli weźmie się pod uwagę incydent, jaki miał miejsce pół roku później, w kwietniu 09r. kiedy to przed zborem oskarżyłeś mnie o złe zachowanie w Polsce na podstawie prowadzenia przez ciebie plot z pastorami z Polski.
David - Bogdanie,
jeszcze raz powiem - swoim zachowaniem zmusiłeś mnie bym skontaktował się z
pastorami z Polski; ja cie bardzo lubię, modlę się za ciebie, mam życzenie,
abyś się poprawił i mógł razem z innymi. Uważam, że jesteś mądry, masz wiarę,
wiele przemyślanych rzeczy o Bogu i kościele, mógłbyś wiele dobrego zrobić w
zborze, gdybyś się tak poprawił, aby zbór w Derry mógł cię zaakceptować…
Bogdan - Moja żono, powiedz Davidowi, że ja brzydzę się pochlebstwami… Davidzie, ja widzę, że kompletnie nie rozumiesz, dla jakie celu Bóg dał nam możliwość budowania Jego kościoła KADS tu na Ziemi! Nie mogę współpracować z osobami, które notorycznie sprzeciwiają się dyscyplinie kościelne KADS! Davidzie, przypomnę ci, że w lutym 08r. twój podwładny, pastor Claudio sam zaproponował mi udział w pracach rady zboru; tym samym mam dowód, że ten pasterz uznał wtedy że byłem w porządku w stosunku do jego owieczek. Kiedy jednak postawiłem warunek, że przyjmę tę propozycję pod warunkiem, że wszystkie osoby wchodzące w skład rady zborowej podejmą zobowiązanie zapoznania się z treścią Prawa Zborowego/Manual Church - Claudio nie zgodził się na spełnienie tego warunku, więc ja odmówiłem wstąpienie do tej rady ! Od tego czasu w zborze byłem już jako oskarżany jako źle postępujący wobec Boga, Kościoła i członków zboru w Londonderry! Zaraz Davidzie - czy te telefony ze skarga na moja osobę były już przed propozycją Claudia bym wstąpił do Rady zboru? Milczysz... to byłby śmieszny numer, gdyby były skargi do Przewodniczącego Irish Mission na osobę, której podwładny przewodniczącemu pastor zaproponował wstąpienie do rady zboru... Na poważne... przypomnę ci również, że od samego początku, trzy lata temu, ty sam przekonywałeś mnie, że najlepiej będzie, jeśli przy budowie zboru będzie się brało pod uwagę mentalność osób ze zboru, a nie zasady obowiązujące w KADS! Czy nasz Kościół to klub dla zabawienia gości go odwiedzających – czy organizacja Boża, która ma kształtować charaktery jego współwyznawców? Doprawdy trudno jest kształtować charaktery na wzór Chrystusa, jeśli budulcem ( miłość, pokój, radość, cierpliwość, łagodność ) do0 zbudowania owczarni Chrystusa będzie mentalność słabych owiec zamiast „mentalność” prawa Kościoła Chrystusa…
David - Bogdanie, to są ludzie słabi……
Bogdan - Davidzie nie mów: że oni są słabi; powiedz: oni razem ze mną są słabi, bo ty również z nimi masz udział w tym co sie dzieje zborze….. Kilka dni temu jedna z kobiet w zborze, nie mając merytorycznych argumentów w sprawie, która oboje poruszyliśmy w naszej prywatnej rozmowie, jako argument zastosowała oszczercze insynuacje, formułując je w zdaniach: „Bogdanie, a jak było w Polsce, Tychach, ty chyba byłeś w zborze w Pszczynie? Czy w polskich zborach nie miałeś aby kłopoty z braćmi…? Wyjaśniam, że z tą polską adwentystką poznaliśmy się dopiero w Londonderry! Oto efekt twojego oczernienia – tego twojego siania, po którym jeszcze po dwóch latach ja zbieram pokłosie … chwastów uprzedzenia.
Bogdan – Dawidzie, dlaczego machasz rękoma i podskakujesz w miejscu; patrz ja stoję spokojnie, oparty o nasz samochód?
David – chce Ci pokazać, jak kiedyś skakałeś w kaplicy przed zborem.
Bogdan – Dawidzie dlaczego musisz mi pokazać jak skakałem – nie lepiej powiedzieć kiedy, w jakich okolicznościach tak sobie skakałem jak pajac.
David - dobrze Bogdanie. Teraz jednak ja powiem: dopóki zbór w Derry nie popełni poważnych wykroczeń wobec prawa Bożego, będę pozwalał aby w zborze było tak jak jest do tej pory.
Bogdan - Davidzie, widzę, że zapomniałeś w jakich to okolicznościach oczerniłeś mnie przed zborem w dniu 04.04.09r., swym twierdzeniem, że dostałeś od pastorów z Polski informacje o moim rzekomym złym zachowaniu! Przypomnę ci więc te okoliczności! W tym samym dniu, na tym samym zebraniu zborowym troszkę wcześniej, odrzuciłeś mój wniosek, abym mógł przedstawić przed zborem pewne wydarzenie, na podstawie którego zbór powinien zdecydować, czy w zborze publicznie - za wiedzą i zgodą zboru - złamano jedno z 10 przykazań! To ty sam Davidzie, nie chcąc abym mógł wciągnąć zbór do przeanalizowania tego wydarzenia, sam przedstawiłeś przed zborem kontrwniosek do mojego wniosku , aby zbór przez od głosowanie zdecydował, , że nie będzie w zborze w Derry debaty w sprawie publicznego złamania jednego z 10 Przykazań Bożych; całe rozważanie uznane będzie za zakończone, mimo, że jeszcze nie zostało rozpoczęte! Davidzie, czy złamanie jednego z 10-ciu Przykazań Bożych, publicznie przed całym zborem, uważasz za malutkie nic nieznaczące przewinienie? A to co zrobiłeś zaraz potem, tj. wspomnienie przed zborem, o negatywnych informacjach o moim postępowaniu w Polsce nie jest przewinieniem wobec innego z 10-ciu przykazań? Przecież, ty Davidzie, donosząc na moją osobę przed zborem nie poparłeś swych oszczerstw potwierdzeniem „dwóch lub trzech świadków”!
David - Bogdanie, raz jeszcze mówię ci, że twoje zachowanie w zborze, powoduje, że ludzie czują strach przed tobą! Twój sposób wypowiadania się przed nimi, uniemożliwia nawiązanie komunikacji z tobą..
Bogdan - aha Davidzie! Oni czuja przede mną strach, a nie czują strachu przed konsekwencjami stosowania … tego co robią wobec mnie, mianowicie: cenzurę i inne szykany! Chcą ze mną nawiązać przyjacielską i braterską komunikację - ale jednocześnie nakładają mi taśmę na usta, cenzurują moje wypowiedzi.. Davidzie, przez te trzy ostatnie lata złożyłem 5 lub 6 wniosków do uchwalenia ich przez zbór zrobiłem to na zebraniach zborowych z zachowaniem wszelkich regulaminów obowiązujących w KADS - aby nikt nigdy nie mógł mnie posądzić o samowolkę, anarchię, narzucania innym swoich zasad. Oświadczam teraz, że żadne z tych wniosków nigdy nie został dopuszczony do obrad zboru, nigdy nie pozwolono mi przedstawić argumenty na poparcie swych wniosków; nigdy zbór nie przedstawił mi swoich kontrargumentów przemawiających za odrzuceniem moich wniosków! Ty to nazywasz próbami nawiązania ze mną przyjacielskich kontaktów, rozumie się według zasad Bożych i…KADS!
David - Bogdanie, czy ty masz wykształcenie pastorskie?
Bogdan - Nie Davidzie. Uczyłem się w Wyższej Szkole Teologicznej w Podkowie Leśnej W Polsce ale jeden z pastorów w Polsce złamał Prawo Zborowe, wyniku czego utraciłem możliwość kontynuowania tych studiów..
David - powiedz mi Bogdanie, czy ty czujesz się dobrze w KADS?
Bogdan - Davidzie , ja kocham KADS – kościół mojego Pana!
David –powtarzam swoje pytanie: czy ty czujesz się dobrze w KADS?
Bogdan - Davidzie, zapewniam cie, że cię, że kocham swój KADS David - Bogdanie, powiedz proszę, czy ty jesteś szczęśliwy w KADS
Bogdan - Popatrz na moja zonę, która tłumaczy nasza rozmowę. Jestem szczęśliwy, że mam przywilej być jej mężem – choć czasami w naszym związku bywają problemy, czasami odczuwamy – mniej lub bardziej intensywną - niechęć do siebie samych . Davidzie, wiesz dlaczego jestem szczęśliwy z moją żoną pomimo tych problemów? Ponieważ kocham nie tylko ją, ale również kocham prawo – mam je w upodobaniu – nakazujące trwać w wierności małżeńskiej! Widzisz Davidzie, ponieważ ja kocham prawo, które nakazuje mi trwać w wierności małżeńskiej, to przez cały okres naszego pożycia małżeńskiego mogę być w tym związku małżeńskim z moją żoną „pod łaską” mojego Pana Jezusa Chrystusa tzn. być szczęśliwym w tym związku! Czyż Jezus Chrystus nie jest…. miłością?! Davidzie, jeśli ktoś nie potrafi kochać prawo nakazujące trwać w wierności małżeńskiej, nie powinien wiązać się węzłem małżeńskim z kimkolwiek, aby nie ranić siebie, tę drugą osobę i..dzieci z tego związku! Davidzie, jeśli ktoś nie potrafi pokochać treść prawa Zborowego KADS, nie powinien wstępować do tego kościoła! Davidzie ja jestem szczęśliwy, że będąc współwyznawcą KADS, jestem pod jurysdykcją prawa tego kościoła!!! Dlatego, zapraszam ciebie serdecznie i resztę ze zboru w Derry do studiowania treści Prawa Zborowego/ Manual Church. Jestem pewny, że wspólne studiowanie treści tego prawa skomunikuje nasz bratersko, tak jak chce tego mój Pan Jezus Chrystus. Przecież On m.in. w tym celu przez Ducha Świętego natchnął konkretne osoby naszego kościoła aby ustanowili wewnętrzne prawo kościelne – dyscyplinę kościoła; tak aby streszczało się w jednym słowie: „Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego” Davidzie, każdy kto nie dostrzeże w Prawie Zborowym/Manual Church tego streszczenia: „ Będziesz miłował Boga i bliźniego swego…” , nie powinien wstępować do KADS! Szczególnie, gdy wstąpienie do KADS poprzedza konieczność złożenia ślubowania tzw. Aktu Wiary.
To moje twierdzenie jest oparte na logice, a nie na irracjonalnych uczuciach jakim jest… uprzedzenie… Tak więc Davidzie małe pytanko – czy Ty kochasz .. prawo naszego Kościoła? Nie mówię o prawie ustanawianym przez Ciebie, przeze mnie, lub członków zboru prawie; mówię o prawie ustanowionym przez Kościół. Jeśli nie kochasz prawo Kościoła ( które streszcza się : Miłuj Boga i bliźniego swego ) to jak możesz twierdzić, że kochasz ludzi, moja osobę lub członków zboru w Derry?
Bogdan - Moja żono, powiedz Davidowi, że ja brzydzę się pochlebstwami… Davidzie, ja widzę, że kompletnie nie rozumiesz, dla jakie celu Bóg dał nam możliwość budowania Jego kościoła KADS tu na Ziemi! Nie mogę współpracować z osobami, które notorycznie sprzeciwiają się dyscyplinie kościelne KADS! Davidzie, przypomnę ci, że w lutym 08r. twój podwładny, pastor Claudio sam zaproponował mi udział w pracach rady zboru; tym samym mam dowód, że ten pasterz uznał wtedy że byłem w porządku w stosunku do jego owieczek. Kiedy jednak postawiłem warunek, że przyjmę tę propozycję pod warunkiem, że wszystkie osoby wchodzące w skład rady zborowej podejmą zobowiązanie zapoznania się z treścią Prawa Zborowego/Manual Church - Claudio nie zgodził się na spełnienie tego warunku, więc ja odmówiłem wstąpienie do tej rady ! Od tego czasu w zborze byłem już jako oskarżany jako źle postępujący wobec Boga, Kościoła i członków zboru w Londonderry! Zaraz Davidzie - czy te telefony ze skarga na moja osobę były już przed propozycją Claudia bym wstąpił do Rady zboru? Milczysz... to byłby śmieszny numer, gdyby były skargi do Przewodniczącego Irish Mission na osobę, której podwładny przewodniczącemu pastor zaproponował wstąpienie do rady zboru... Na poważne... przypomnę ci również, że od samego początku, trzy lata temu, ty sam przekonywałeś mnie, że najlepiej będzie, jeśli przy budowie zboru będzie się brało pod uwagę mentalność osób ze zboru, a nie zasady obowiązujące w KADS! Czy nasz Kościół to klub dla zabawienia gości go odwiedzających – czy organizacja Boża, która ma kształtować charaktery jego współwyznawców? Doprawdy trudno jest kształtować charaktery na wzór Chrystusa, jeśli budulcem ( miłość, pokój, radość, cierpliwość, łagodność ) do0 zbudowania owczarni Chrystusa będzie mentalność słabych owiec zamiast „mentalność” prawa Kościoła Chrystusa…
David - Bogdanie, to są ludzie słabi……
Bogdan - Davidzie nie mów: że oni są słabi; powiedz: oni razem ze mną są słabi, bo ty również z nimi masz udział w tym co sie dzieje zborze….. Kilka dni temu jedna z kobiet w zborze, nie mając merytorycznych argumentów w sprawie, która oboje poruszyliśmy w naszej prywatnej rozmowie, jako argument zastosowała oszczercze insynuacje, formułując je w zdaniach: „Bogdanie, a jak było w Polsce, Tychach, ty chyba byłeś w zborze w Pszczynie? Czy w polskich zborach nie miałeś aby kłopoty z braćmi…? Wyjaśniam, że z tą polską adwentystką poznaliśmy się dopiero w Londonderry! Oto efekt twojego oczernienia – tego twojego siania, po którym jeszcze po dwóch latach ja zbieram pokłosie … chwastów uprzedzenia.
Bogdan – Dawidzie, dlaczego machasz rękoma i podskakujesz w miejscu; patrz ja stoję spokojnie, oparty o nasz samochód?
David – chce Ci pokazać, jak kiedyś skakałeś w kaplicy przed zborem.
Bogdan – Dawidzie dlaczego musisz mi pokazać jak skakałem – nie lepiej powiedzieć kiedy, w jakich okolicznościach tak sobie skakałem jak pajac.
David - dobrze Bogdanie. Teraz jednak ja powiem: dopóki zbór w Derry nie popełni poważnych wykroczeń wobec prawa Bożego, będę pozwalał aby w zborze było tak jak jest do tej pory.
Bogdan - Davidzie, widzę, że zapomniałeś w jakich to okolicznościach oczerniłeś mnie przed zborem w dniu 04.04.09r., swym twierdzeniem, że dostałeś od pastorów z Polski informacje o moim rzekomym złym zachowaniu! Przypomnę ci więc te okoliczności! W tym samym dniu, na tym samym zebraniu zborowym troszkę wcześniej, odrzuciłeś mój wniosek, abym mógł przedstawić przed zborem pewne wydarzenie, na podstawie którego zbór powinien zdecydować, czy w zborze publicznie - za wiedzą i zgodą zboru - złamano jedno z 10 przykazań! To ty sam Davidzie, nie chcąc abym mógł wciągnąć zbór do przeanalizowania tego wydarzenia, sam przedstawiłeś przed zborem kontrwniosek do mojego wniosku , aby zbór przez od głosowanie zdecydował, , że nie będzie w zborze w Derry debaty w sprawie publicznego złamania jednego z 10 Przykazań Bożych; całe rozważanie uznane będzie za zakończone, mimo, że jeszcze nie zostało rozpoczęte! Davidzie, czy złamanie jednego z 10-ciu Przykazań Bożych, publicznie przed całym zborem, uważasz za malutkie nic nieznaczące przewinienie? A to co zrobiłeś zaraz potem, tj. wspomnienie przed zborem, o negatywnych informacjach o moim postępowaniu w Polsce nie jest przewinieniem wobec innego z 10-ciu przykazań? Przecież, ty Davidzie, donosząc na moją osobę przed zborem nie poparłeś swych oszczerstw potwierdzeniem „dwóch lub trzech świadków”!
David - Bogdanie, raz jeszcze mówię ci, że twoje zachowanie w zborze, powoduje, że ludzie czują strach przed tobą! Twój sposób wypowiadania się przed nimi, uniemożliwia nawiązanie komunikacji z tobą..
Bogdan - aha Davidzie! Oni czuja przede mną strach, a nie czują strachu przed konsekwencjami stosowania … tego co robią wobec mnie, mianowicie: cenzurę i inne szykany! Chcą ze mną nawiązać przyjacielską i braterską komunikację - ale jednocześnie nakładają mi taśmę na usta, cenzurują moje wypowiedzi.. Davidzie, przez te trzy ostatnie lata złożyłem 5 lub 6 wniosków do uchwalenia ich przez zbór zrobiłem to na zebraniach zborowych z zachowaniem wszelkich regulaminów obowiązujących w KADS - aby nikt nigdy nie mógł mnie posądzić o samowolkę, anarchię, narzucania innym swoich zasad. Oświadczam teraz, że żadne z tych wniosków nigdy nie został dopuszczony do obrad zboru, nigdy nie pozwolono mi przedstawić argumenty na poparcie swych wniosków; nigdy zbór nie przedstawił mi swoich kontrargumentów przemawiających za odrzuceniem moich wniosków! Ty to nazywasz próbami nawiązania ze mną przyjacielskich kontaktów, rozumie się według zasad Bożych i…KADS!
David - Bogdanie, czy ty masz wykształcenie pastorskie?
Bogdan - Nie Davidzie. Uczyłem się w Wyższej Szkole Teologicznej w Podkowie Leśnej W Polsce ale jeden z pastorów w Polsce złamał Prawo Zborowe, wyniku czego utraciłem możliwość kontynuowania tych studiów..
David - powiedz mi Bogdanie, czy ty czujesz się dobrze w KADS?
Bogdan - Davidzie , ja kocham KADS – kościół mojego Pana!
David –powtarzam swoje pytanie: czy ty czujesz się dobrze w KADS?
Bogdan - Davidzie, zapewniam cie, że cię, że kocham swój KADS David - Bogdanie, powiedz proszę, czy ty jesteś szczęśliwy w KADS
Bogdan - Popatrz na moja zonę, która tłumaczy nasza rozmowę. Jestem szczęśliwy, że mam przywilej być jej mężem – choć czasami w naszym związku bywają problemy, czasami odczuwamy – mniej lub bardziej intensywną - niechęć do siebie samych . Davidzie, wiesz dlaczego jestem szczęśliwy z moją żoną pomimo tych problemów? Ponieważ kocham nie tylko ją, ale również kocham prawo – mam je w upodobaniu – nakazujące trwać w wierności małżeńskiej! Widzisz Davidzie, ponieważ ja kocham prawo, które nakazuje mi trwać w wierności małżeńskiej, to przez cały okres naszego pożycia małżeńskiego mogę być w tym związku małżeńskim z moją żoną „pod łaską” mojego Pana Jezusa Chrystusa tzn. być szczęśliwym w tym związku! Czyż Jezus Chrystus nie jest…. miłością?! Davidzie, jeśli ktoś nie potrafi kochać prawo nakazujące trwać w wierności małżeńskiej, nie powinien wiązać się węzłem małżeńskim z kimkolwiek, aby nie ranić siebie, tę drugą osobę i..dzieci z tego związku! Davidzie, jeśli ktoś nie potrafi pokochać treść prawa Zborowego KADS, nie powinien wstępować do tego kościoła! Davidzie ja jestem szczęśliwy, że będąc współwyznawcą KADS, jestem pod jurysdykcją prawa tego kościoła!!! Dlatego, zapraszam ciebie serdecznie i resztę ze zboru w Derry do studiowania treści Prawa Zborowego/ Manual Church. Jestem pewny, że wspólne studiowanie treści tego prawa skomunikuje nasz bratersko, tak jak chce tego mój Pan Jezus Chrystus. Przecież On m.in. w tym celu przez Ducha Świętego natchnął konkretne osoby naszego kościoła aby ustanowili wewnętrzne prawo kościelne – dyscyplinę kościoła; tak aby streszczało się w jednym słowie: „Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego” Davidzie, każdy kto nie dostrzeże w Prawie Zborowym/Manual Church tego streszczenia: „ Będziesz miłował Boga i bliźniego swego…” , nie powinien wstępować do KADS! Szczególnie, gdy wstąpienie do KADS poprzedza konieczność złożenia ślubowania tzw. Aktu Wiary.
To moje twierdzenie jest oparte na logice, a nie na irracjonalnych uczuciach jakim jest… uprzedzenie… Tak więc Davidzie małe pytanko – czy Ty kochasz .. prawo naszego Kościoła? Nie mówię o prawie ustanawianym przez Ciebie, przeze mnie, lub członków zboru prawie; mówię o prawie ustanowionym przez Kościół. Jeśli nie kochasz prawo Kościoła ( które streszcza się : Miłuj Boga i bliźniego swego ) to jak możesz twierdzić, że kochasz ludzi, moja osobę lub członków zboru w Derry?
David milczał…
Bogdan - Davidzie, co to jest sprawiedliwość Boga i Jego kościoła? Na podstawie czego tę sprawiedliwość można egzekwować? Na podstawie prawa Bożego w tym Prawa Zborowego/Manual Church, czy na podstawie uczuć ludzkich, jakim kierują się członkowie zboru w Derry? Powiedz mi Davidzie - ty, który pełnisz tak ważnym funkcję na całej irlandzkiej wyspie, mianowicie Przewodniczącego Irish Mission Seventh-day Adventists … Jeśli nie powiesz, to ja zadam to pytaniem całemu ogólnoświatowemu KADS!
David odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę w kaplicy. Ja w tym czasie wołałem do niego:
Davidzie, I am such us Kaleb!
Koniec rozmowy.
zaraz po niej, Przewodniczący Irish Mission pastor David
Neal zorganizował zebranie ( nie informując mnie o tym - następne złamanie Prawa Zborowego/Manul Church )m na którym zapowiedział zborowi, że w najbliższym czasie zorganizuje następne zebranie
- ale już sądownicze, by ukarać dyscyplinarnie moja osobę.Wspomniał, że napisze do mnie list w tej sprawie.
Treść tego listu w następnym poście.
Treść tego listu w następnym poście.

Witam trochę sprostowania na oszczerstwa i hipokryzje tu podawaną, a mianowicie : Bogdan nigdy nie dążył do zgody miłości w zborze , wykorzystał każdą okazję i czas na swe prowokację i tworzenie zamętu i awantury na nabożeństwie nie patrząc ani gdzie się znajduje , i czy to rani uczucia innych , zborownikòw a nawet zaproszonych ludzi on zawsze ralizował swój plan.
OdpowiedzUsuńTo brak przebaczeniai urażona duma a przedewszystkim jego próżność są powodem wszelkich jego problemów , on uważał ,że wszystko mu się należało . Każdy co chciał go zrozumieć i pomòc oberwał po głowie , pykładem jest Monika nigdy nie podziękował za tłumaczenie , bo .ę to należało ? Jak czegoś nie rozumiał to się awanturował i
Nie wiem czego się spodziewali ci co Bogdana wpuścili do kościoła , przecież to cham i prostak bez kultury i ogłady nic dziwnego, że nie potrafił się zachować w śród ludzi .
OdpowiedzUsuńSam przyznał się ,że jego domeną to wino kobiety i śpiew no i ta nie pochamowana żądność władzy , ile donominacji musi zmienić aby nauczyć się szanować ludzi?
Szkoda ,że tacy jak on są nie reformowalni.
Czarek