O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

wtorek, 27 sierpnia 2013

Część 3b List do żony. Separacja. Rozwód. Czas Łaski.

Wspominając o depresji, nie zamierzałem żalić się przed Tobą. Wiem, że cierpienia psychiczne prawie zawsze wynikają z naszej dumy, próżności. ( nie mówię teraz o zaburzeniach psychicznych ) Ostatnio przeżyłem nowe doświadczenie dojrzewania duchowego, które postawiło mnie na nogi po depresji, usamodzielniło od czekania na „chrześcijańskie” zachowanie tych, którzy sami siebie nazywają Chrześcijanami. To „wychowawcze” doświadczenie, nastąpiło gdy miałem ogromne pretensje do Boga, że pozwala, aby w Jego Kościele rządzili osoby pokroju pastora Davida Neal – Przewodniczącego Irish Mission, Marek Rakowski - Sekretarz Zarządu Głównego KADS w Polsce, lub „tłuste owce” jakimi m.in. są Monika J-E, Stanisław i Beata Ś.
Staram się swoje frustracje wyładowywać na Bogu – jest to czyn jak najbardziej humanitarny, bo nie krzywdzę pokorną słabość "nowego człowieka" innych ludzi; co najwyżej rozdrażniając słabość dumy, pychu, zapyziałości, zakłamania genów "starego człowieka" .
W tym przypadku wymagałem od Niego szczególnej natychmiastowej reakcji – którą On nie może zrealizować ze względu na Czas Łaski, jaką dał swoim dzieciom, przed Jego osobistą interwencją w KADS, po przeprowadzeniu weryfikacji każdego współwyznawcy tego kościoła, odnośnie indywidualnego nastawienie do zachowania sprawiedliwości i prawdy; czyli do przestrzegania przykazania Miłuj Boga i bliźniego swego. Ja o tym wiedziałem, a mimo to miałem pretensje do Ojca, że nie spełnia mojego oczekiwania „zrobienia porządku w KADS”. Ja wierzyłem w Jego sprawiedliwość, miłosierdzie – doskonale rozumiem Słowo Boże: bo we wszystkich jego dzieciach objawia się Jego mądrość.. A mimo to kazałem mu się wynosić z mego życia…kiedy nie spełniał żądań dziecka osamotnionego, wyobcowanego.
Zaistniała między nami fascynująca relacja… On pozornie odszedł, ja wiedziałem, że On tylko pozornie odszedł, On wiedział, że ja jestem pewny, spodziewaniem się... że On tylko pozornie odszedł… mimo, że w swej samotni wielokrotnie krzyczałem, aby się wynosił z mojego życia…. . Superlatywy jakie, w tym czasie, pisałem o Nim w swym blogu, nie były świadectwem mojej obłudy przed czytelnikami, ale samo mobilizacją - ten dar duchowym Czystej Religii, by trwać w swym przekonaniu, że On nie uniósł się gniewem „porządnych” chrześcijan, ale nadal pozostał mym ojcem. Pisanie o Nim, w listach do Ciebie Kochana Żono i innych osób, to był dany mi przez Boga środek wspomagający, na poszczególnych etapach mojego dojrzewania duchowego, poszczególnych krokach na drodze do zamieszkania z Nim w: przybytku Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi. I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły
I zapewniam Cię Kochana Mariolo, że tych łez, śmierci, smutku, krzyku, mozołu „na wieczność” nie będzie tylko dla tych, którzy z duchowo etycznego pragnienia przeobrażenia się ze starego w nowego człowieka w sprawiedliwości i prawdzie, biegną w swym rozgoryczeniu grzesznika, jak Mojżesz na Gorę Nebo, jak ap. Piotr skacząc z łodzi do wody, nie czekając aż ona dobije do brzegu, brnął w niej, by zbliżyć się jak najszybciej do Tego, którego trzykrotnie się zaparł.
Ci, którzy Królestwo Boże chcą odziedziczyć z żądzy zachowania na wieczność zdrowego, zadbanego ciała, również będą uwolnienie od łez, smutku, krzyku, mozołu, w objęciach snu wiecznej śmierci.

Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe…

Łukasza 16: 15-17…
I powiedział im: Wy jesteście tymi, którzy chcą uchodzić w oczach ludzi za sprawiedliwych, lecz Bóg zna serca wasze. Gdyż to, co u ludzi jest wyniosłe, obrzydliwością jest przed Bogiem. Do czasów Jana był zakon i prorocy, od tego czasu jest zwiastowane Królestwo Boże i każdy się do niego gwałtem wdziera. Lecz łatwiej jest niebu i ziemi przeminąć, niż przepaść jednej kresce z zakonu.

Surowość Boga wobec moich naiwnych zagrywek „ idź precz Boże z mojego życia” stworzyła podstawy dla nowego doświadczenie w dojrzewaniu duchowym, by dojrzale wypełniać zakon Dekalogu: Nie nadużywaj imienia Pana Boga twojego…. w sprawach między tobą a innymi ludźmi. Skup się na zachowaniu relacji ze mną, a moje relacje z innymi, pozostaw mojej rodzicielskiej kompetencji. To zbawienna dla mnie nauka rodzicielska. Tę naukę powinniśmy wpoić naszej córce – ale trudno dokonać to w społeczności ideologii religii.
Kocham Miłością Agape społeczność KADS. Bałem się, że zatracę wrażliwość Agape, jeśli nie będę cierpiał widząc zapomnienie moich braci w zatwardzaniu swych serc w stwarzaniu pozorów usprawiedliwienia notorycznie popełnianych grzechów. I rzeczywiście, należy cierpieć – by nie stać się cynicznym pastorem KADS; ale i tej sprawie należy nabrać dojrzałości - trwając w Czystej Religii; w której nie ma słabości ludzkiej dumy i pychy, próżności, zapyziałości – jest tylko słabość pokory.
Im bardziej uwalniam się od społecznego zniewolenia od samowolki uczuciowo emocjonalnych kaprysów pastorów „pasterzy Izraela, którzy sami siebie paśli!” i utuczonych owiec„ Czy nie dość wam tego, że spasacie najlepsze pastwisko, ale jeszcze resztę waszego pastwiska depczecie swoimi nogami, pijecie czystą wodę, ale jeszcze pozostałą resztę mącicie swoimi nogami? I moje owce musiały paść się na tym, co zdeptały wasze nogi, i pić to, co zmąciły wasze nogi.” tym bardziej „odmulam” się mój mózg; bardziej nabieram kondycji do pisania coś więcej, o tego co teraz zmuszony jestem pisać na swoim blogu.
Kiedy po raz pierwszy widziałem Cię droga mi kobieto, trzymającą się blisko pod rękę z Czesławem ( Agnes pętała się obok was z kupionym dla niej pieskiem ) doznałem goryczy zobaczenia absurdu z udziałem dwóch najbliższych mi osób - Ciebie i Agnes. Dziś widząc Cię z Czesławem na wspólnych zakupach, dostrzegam groteskę, śmieszność kogoś – kto będąc pozbawionym „tego czegoś”, co można dostać od Boga tylko w Czystej Religii - w ideologii lub wypucowanym domu, lub swojej twarzy od fizycznych zanieczyszczeń , szuka racji swego bytu na Ziemi.
. Nigdy nie uratujesz naszej córki, której twarz nie jest tak wypucowana, jak twoja – dumna z czystości swej twarzy matko….
…. Ideologu literatury E. White , będzie zawsze Koziołkiem Matołkiem w Kościele Bożym – szukając splendoru w towarzyskiej ideologii religii, nie potrafiąc znaleźć uświęconej satysfakcji, w swoim sercu, odciętym od Czystej Religii…..
… Redaktorze ideologicznie wypucowanej propagandy sukcesu, będziesz zawsze tylko przeciętnym pismakiem – szukając tematów do swych artykułów, w światowej ideologii w sferze religijnej, politycznej, kulturalnej, obyczajowej; jednocześnie nie potrafiąc znaleźć Dobrej Nowiny w popełnionych błędach naszych braci i sióstr z Kościoła Bożego; tym samym pozostając tylko zniewolonym strukturalnym narzędziem ideologii religii. Zaszczytny Literacki panteon Mateusza, Marka, Łukasza, Jana, Piotra, Pawła, E. White, i wielu innych wcześniejszych….. jest Ci niedostępny; pozostaje Ci tylko pospolity – splendoru osiąganego z szyderczego humoru, czepiania się tych, którzy nie są w Kościele Bożym…..


I wykona się - na podstawie tego co wykonało się na krzyżu Golgoty, to co napisane jest w Piśmie:
Którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; również tych się wystrzegaj. Albowiem z nich wywodzą się ci, którzy wdzierają się do domów i usidlają kobiety opanowane przez różne pożądliwości, Które zawsze się uczą, a nigdy do poznania prawdy dojść nie mogą. Podobnie jak Jannes i Jambres przeciwstawili się Mojżeszowi, tak samo ci przeciwstawiają się prawdzie, ludzie spaczonego umysłu, nie wytrzymujący próby wiary. Ale daleko nie zajdą, albowiem ich głupota uwidoczni się wobec wszystkich, jak to się i z tamtymi stało.

Ludzie widząc Cię z Czesławem, będą wołać: „ ale śmieszna jest oto owa kobieta, która nazywa się adwentystką Dnia Siódmego, twierdząc, że żyje w zgodzie z naukami Panem Jezusa Chrystusa.”
A jak bardziej szyderczo zawołają, znając sytuację naszej córki… widząc na jej twarzy znaki, które sama rysuje wołając o pomoc, z jednoczesnym „wynoś się Boże z mojego życia?

Ludzie widząc członków zboru w Londonderry, będą wołać: „ale śmieszni są ci oto owi współwyznawcy KADS, którzy w swojej kaplicy – nazywanej przez samych siebie Świątynią Pana, poniżając, dyskryminując, cenzurując, oczerniając, karząc na podstawie regulaminów, które sami nie znają, nie przestrzegają, głoszą sami sobie, że Bóg im nadal błogosławi… ależ to ćpuny, naćpani swą ideologia propagandy sukcesu!”
Ludzie patrząc przez Internet, na notorycznie pustawą kaplicę zboru w Podkowie Leśnej w pierwszej części nabożeństwa sabatowego, będąc wołać: „ale śmieszni są ci adwentyści Dnia Siódmego, którzy nie odważając się spóźniać przed obliczem swoich pracodawców, jawnie kpią z powagi boskiego autorytetu, tego, którego uznają za swego Pana i Króla królów wszechświata”
Ludzie czytając artykuły Andrzeja Sicińskiego, będą wołać: „ależ śmieszny jest ten redaktorczyna, który zaprasza na łamy „Znaków Czasu”, wszystkich „zniesmaczonych” przemocą niesprawiedliwości w świecie, jednocześnie odwracając się od swego brata w wierze w Boga, gdy ten wielokrotnie, listownie, prosi o wsparcie…; jest jeszcze śmieszniejszy, przy chwali się tytułami wykładowcy prawa w Wyższej Szkole Teologiczno Humanistycznej w Podkowie Leśnej i Dyrektora departamentu ds. publicznych i wolności religijnej w KADS. A już najbardziej śmieszny jest, gdy chwali się, jak to z tytułu zajmowanych urzędów KADS, razem z Przewodniczącym Światowego KADS w Lutym 13r. pouczali urzędników Kancelarii Prezydenta RP,( w tym Prof. Nałęcza, by w służbie dla narodu polskiego zachować sprawiedliwości prawdę
Ludzie zapoznając się z książkowymi radami Doktora Medycyny pastora Jacka Mattery, na temat jak radzić sobie ze stresami, depresją, będą wołać: „jaki śmieszny jest ten doktorzyna z Katowic, gdy kreując przed światem swój wizerunek wrażliwego i mądrego znawcę przedmiotu leczenia z depresji, swego brata w wierze, który prosi go o wsparcie w swej depresji, odsyła do jego prześladowców.”
Jakże śmieszny jest Władysław Polok, Ryszard Jankowski, Marek Micyki – ze swymi medialnymi umizgami na wizji Internetu, splugawiony Tadeusz Niewolik, członkowie zboru w Pszczynie.
I cóż powiem jeszcze? Zabrakłoby mi przecież czasu, gdybym miał opowiadać o… wszystkich ideologach religii w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego.

Trwanie w Czystej Religii pozwala przetrzymać ból bezsilności, gdy nie potrafisz – odebrano Ci taką możliwość – ratować swoje dziecko. Siła Czystej Religia, tę bezsilność przemienia inspirację, nowe zdolności, odnajdywania nowych dróg, nowych możliwości…. staje się motywacją do działania, mimo bólu bezsilności.
Bardzo dobrym przykładem dojrzewania duchowego był babiloński król Nebukadnesar – co jest opisane w Księdze Daniela. W treści tej księgi, przedstawione są nie tylko proroctwa przepowiadające historyczne dzieje ludzkości ( wymienionej a priori konkretne nazwy starożytnych imperiów ), ale również proces dojrzewania duchowego; a przede wszystkim wzorce modlitwy do Boga… jako odtrutki na ideologię religii…

Po przedstawieniu Ci w Liście Rozwodowym domagania, abyś dała mi rozwód i przestała używać mojego nazwiska – jeśli nie chcesz ratować naszego małżeństwa w okresie narzuconej przez Ciebie separacji, w następnych miesiącach kontynuowałem ten wątek w depresyjne desperacji. Zaproponowałem nawet, że zrezygnuję ze swych praw do mojej części majątku, jako prezent dla naszej córki – niech tylko zakończy się gehenna mojego oczekiwania na twoje podjęcie się ratowania naszego małżeństwa. A Ty milczałaś, milczałaś, milczałaś. Wskazałem Ci możliwość przeprowadzenia przez Ciebie procesu rozwodowego w UK ; przekonując, że jeśli nie chcesz wykorzystać ze sprawiedliwości i prawdy - jako jedynych środków ratowania naszego małżeństwa, to powinnaś rozwieść się ze mną, dając mi uwolnienie od mężowskiego zobowiązania zachowania Ci wierności. A Ty milczałaś, milczałaś, milczałaś – spotykając się z Czesławem. Te spotkania rozpoczęły się już w Wakacje 12r. – gdzie w rolę przyzwoitek spełniały twoja matka i siostra. ( potem te rolę wypełniali członkowie zboru w Londonderry z Moniką J-E na czele ). Na szczęście tych faktów nie znałem od samego początku. Tak przeminął czas do Października 12r. Właśnie wtedy zdecydowałem się pojechać do Polski, w której już nie byłem od kilku lat. Dla zachowania dla siebie przejrzystości przebiegu powolnego procesu rozpadu naszego małżeństwa, swój wyjazd do Polski nazwałem „jadę by pożegnać się z mieszkaniem…..” Uprzedziłem Cię o tym wyjeździe, wiedząc, że nasze mieszkanie ( te w Tychach ) wykorzystuje twoja matka; chciałem, aby na czas mojego przyjazdu wyprowadziła do twojej siostry Anuli S. Twoją reakcją był esemes: „ Ciesz się, bo daję Ci zgodę na rozwód….”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz