Czy wiesz....
Spojrzenie na początek i historię KADS ( ruch Millera) dało mi zrozumienie , że każda organizacja zniewala ludzi i kieruje w stronę jeziora ognia. Nie należę do żadnej organizacji religijnej , czuję się wolnym człowiekiem i choć upadam staram się podążać za Barankiem.
To twoje słowa bracie Krzysztofie. I zdziwiłbyś się, jak wielka rzesza współwyznawców globalnej organizacji KADS ma podobne zdanie do twego, powyżej zacytowanego!
Pierwszy z nich jest sam pastor Andrzej Siciński…. Oto co odpisuje mi na moją prośbę braterskiego wsparcia w walce aby była zachowana sprawiedliwości i prawda w całej globalnej organizacji KADS.
Cytuję: Bracie Bogdanie, zgadza się, skasowałem twoje dwa wpisy pod jednym z moich tematów (w tym ten dzisiejszy) i - choć tego nie lubię - kasował następne, jeśli będziesz wykorzystywał internet do atakowania mnie tylko dlatego, że nie odpowiedziałem na twoje ostatnie listy. Wiem z nich, że masz jakiś konflikt z jakimiś przedstawicielami Kościoła. Szczegółów już nawet nie pamiętam. Ale pamiętam, że domagałeś się ode mnie jakiejś reakcji, opowiedzenia się. A po drugie, kompletnie nie wiedziałem po co się Brat do mnie w swojej sprawie zwraca. Pisanie do mnie z żądaniem odpowiedzi i jakimiś sugestiami, co to będzie jak nie odpowiem, odebrałem jako wciąganie mnie w obcy mi konflikt oraz jako szantaż emocjonalny. To, że jestem wykładowcą w WSTH prawa zborowego nie oznacza, że każdy może się do mnie skutecznie zwracać o wyrażanie opinii w swoich konkretnych problemach na tle stosowania tego prawa. Ma Brat swojego pastora, swój zbór, swoją diecezję i jej władze - tam proszę się zwracać. Ja nie mogę i zwyczajnie nie chcę być - bo jestem zbyt zajęty obowiązkami redakcyjnymi i domowymi - sędzią Brata spraw. Jeżeli przez to w oczach Brata stałem się jakimś kolejnym Brata osobistym "kościelnym" wrogiem - choć to dziwne, bo się nawet nie znamy - to trudno. Ale jeśli takie osobiste agresywne wycieczki pod moim adresem będą się powtarzały pod moimi wpisami, to będę je kasował. I nie jest to żadna forma cenzury, tylko samoobrona” koniec cytatu.
Brat Andrzej – mimo, ze pełni obowiązki wykładowcy prawa, Redaktora Naczelnego „Znaków Czasu”, i Dyrektora departamentu ds. publicznych i wolności religijnej ( tymi tytułami chwali się w Internecie; więc po rocznym czekaniu a jego odpowiedzi, przez Internet zadałem … ) jawnie, szyderczo hołduje zasadzie "wolność Tomku w swoim domu”, co oznacza „wolność zbiorowemu chamowi w narzucaniu swych amoralnym norm lokalnemu zborowi….”, bo brat ma w nosie istnienie regulaminowej organizacyjnej jedności całego globalnego KADS; które dla każdego współwyznawcy – w tym brata Andrzeja, stanowi organizacyjne zobowiązania tępienia na cały teren KADS wszelkich form niesprawiedliwości i prawdy!
Brat Andrzej w tym liście dopuścił się kłamliwej nadinterpretacji ( jako wykładowca prawa etc. etc., powinien dostrzec tę obłudna praktykę ) gdy pisał: Ja nie mogę i zwyczajnie nie chcę być - bo jestem zbyt zajęty obowiązkami redakcyjnymi i domowymi - sędzią Brata spraw.
Po zakończeniu przedstawienia dokumentacji sprawy mataczenia przewinień pastorów w Diecezji Południe, będę się domagał od brata Andrzeja, aby pokazał mi w moich listach, moje żądania by stał się sędzią w sprawie miedzy mną a zborem w Londonderry.
W rzeczywistości prosiłem go o wsparcie człowieka w depresji, poniżonego, którego dotknęła tragedia życiowa – dobrym słowem, wyjaśnieniem, wskazaniem nowych rozwiązań. W swym osamotnieniu musiałem się wygadać – doskonale wiem, że rozwlekła treść tego pakietu, nie spełniała wymogów oficjalnego doniesienia. Dałem mu do zrozumienia ( jak reszcie adresatów Czerwcowego 12r. Pakietu do KADS w Polsce ), że w ramach wspólnoty organizacyjnej, mogą pomóc mi zwrócić uwagę Union British - czyli przełożonym Prezydenta Irish Mission, pastora Davida Neal, czującego się całkowicie bezkarnym na swym zwierzęcym folwarku w Londonderry - że istnieje potrzeba sprawdzanie, czy w zborze miało miejsce stosowanie przemocy fizycznej i psychicznej. Fakt, że odwołałem się do życiowych uczuć, a nie formalnych przepisów – powinno być usprawiedliwieniem dla brata Andrzeja? Na to pytanie już odpowiedział sam Bóg, według swego proroctwa: co siejesz - zbierać będziesz ! Oto brat Andrzeju już w Czerwcu 12r. uprzedzony o stosowaniu jawnej publicznej przemocy mobbingu w zborze Londonderry, w 2013r. z uczestniczką stosowania tej przemocy siostra Beatą Ś. wspólnie prowadził program Lifeconnect – tym samym, on wykładowco etc. etc. – utwierdza Beatę Ś. i resztę członków zboru w Londonderry, że Bóg pobłogosławił ich zachowaniu, przez „wywyższenie” Beaty w strukturach Jego organizacji.
Każdy adwentysta Dnia Siódmego, który jawnie lekceważy sobie regulaminy organizacji KADS, swoim zachowaniem stanowi dowód dla świata: nawet organizacja Kościoła Bożego, może zniewolić człowieka, kierując go w stronę jeziora ognia ..
Zrelacjonuję teraz krótka historię, jaka miała miejsce w domu Gośki G. ( kiedyś członkini zboru w Poznaniu ). W Styczniu 11r. do jej domu przyjechał jej brat, wraz synami i z żoną Agata R. która jest nie tylko członkiem zboru w Poznaniu, ale również Rady Diecezji Zachodniej. Ponieważ członkowie zboru nie chcieli przychodzić do kaplicy zborowej na nabożeństwa sabatowe - miało to miejsce po zalaniu kaplicy i totalnym nic nie robieniu naprawczym w tej sprawie, przez okres 7 tygodni ( była możliwość przystosowania co najmniej jednego pomieszczenie do organizowania nabożeństw ) – ja sam w pojedynkę urządzałem w kaplicy nabożeństwa sabatowe, na wypadek, gdy kto zechciał przyjść na nabożeństwo adwentystów Dnia Siódmego.
Rzeczywiście, któregoś dnia Pan przysłał… wspólnie z gościem przeanalizowaliśmy studium biblijne, a potem poczęstowałem go swoimi kanapkami i herbata z termosa …. Taką urządziliśmy sobie ucztę Agape wśród zdewastowanych ścian i sufitu Świątyni Pana…
W pierwszą lub drugą sobotę tego 7-tygodniowego okresu, przed pójściem do kaplicy zborowej, wpadłem do domu Goski G. by przytaczając cytaty E. White z polskiego tłumaczenia Prawa Zborowego, zachęcić członków zboru do uczestnictwa w nabożeństwie sabatowym w kaplicy zborowej, a nie w prywatnym mieszkaniu. ( wcześniej wielu adwentystów, w pogodne dni, urządzało sobie nabożeństwa na plaży, twierdząc, że Pan tam przybędzie, tylko dlatego, ze oni razem spotkali się w Jego imieniu ( Mat.18: 20 ). Wykorzystując cytaty E. White, wskazałem, że kaplica zborowa, w sabat staje się Świątynią Pana; jest jedynym miejsce, w który każdy zdrowy i nieograniczony jakimiś przeszkodami adwentysta powinien oddać cześć i chwałę Panu.
To On wyznacza czas i miejsce, gdzie należy okazać Mu swoje przywiązanie, swoja miłość – a nie adwentyści Dnia Siódmego.
Ponieważ odrzucili moją prośbę, sam poszedłem do kaplicy – która w tym momencie nie była już „kaplicą po zalaniu" , ale "Świątynią Pana zaniedbaną po zalaniu”.
Jeszcze tego samego dnia, wieczorem , brat Stanisław Ś. ( mąż Beaty Ś. ) tryumfalnie obwieścił mi, że stosuję kłamstwa w sprawie konieczności organizowania nabożeństw tylko w kaplicy zborowej. Stwierdził, że siostra Agata R. – jakby nie było członek Rady Diecezji Zachodniej – wyjaśniła im na czym polegał mój błąd. Otóż ona twierdziła, że treść Prawa Zborowego, jest różna w zależności od kraju, w którym znajduje się dany zbór. W Rosji jest inna treść Prawa Zborowego, w Polsce inna, a UK jeszcze inna. Uwaga! mówię teraz o treści prawa, nie o tytule, który w UK brzmi: Manual Church, a w Polsce Prawo Zborowe…. Ciekawe, jak po czesku brzmi hi hi!… Jeśli więc członkom zboru w Londonderry cytowałem E. White z polskiego przekładu Manual Church, zamiast z oryginalnego angielskiego – to oni mieli prawo uznać je za nie zobowiązujące w przestrzeganiu – ponieważ rzecz działa się na terenie Irish Mission ( należącego do Union British ), a nie KADS w Polsce.
Powiesz bracie Krzysztofie, że to historia brzmi idiotycznie….. Gdybyś ty wiedział , jakie ja idiotyzmy słyszałem od adwentystów Dnia Siódmego, tylko dlatego, że dali się zwieść szatanowi w przekonaniu, że podporządkowanie się regulaminom Prawa Zborowego/Manual Church , USTALONYCH NA SESJI GENERALNEJ KONFERENCJI KOŚCIOŁA ADWENTYTSTOW DNIA SIÓDMEGO …. zniewala ludzi i kieruje w stronę jeziora ognia.. ( były używane inne słowa, ale sens był taki sam ) Pierwszy możesz dostrzec w przykładzie brata Andrzeja.
Czas więc, przedstawić moje ( nie wszystkie ) argumenty przemawiające za nadaniem statusu organizacji kościelnej społeczności, którą połączyło pragnienie wypełniania powierzonych wyroczni Bożych w celu indywidualnego i wspólnego mobilizowania się do zwalczania osobistego „starego człowieka”.
1.Organizacyjne zobowiązanie każdego pełnoprawnego współwyznawcy KADS, aby te same duchowo etyczne regulaminy respektować na terenie całego globalnego kościoła, uniemożliwiłoby zaistnienie sytuacji, w której w jednym zborze przestrzegano by pakiet regulaminów zborowych, inny od pakietu, obowiązującego w drugim zborze, tego samego kościoła. To bardzo ważne, jeśli sobie uzmysłowimy, że każdy adwentysta powinien wychowywać swoje dzieci według duchowo etycznych regulaminów powierzonych wyroczni Bożych. W momencie, gdy rodzicowi uda się wpoić dziecku karność wobec zasad regulaminów jednego zboru, następuje tragedia rodzinna, gdy po przeniesieniu się do innego zboru, w którym obowiązują inne duchowo etyczne, dziecko znajdzie się w pozycji "między....." rodzicem a członki nowego zboru.
Kościół Boży powinien być społecznym ewenementem w skali świata, jako jednostka organizacyjna; której poziom świętości zależy od zachowania duchowo etycznej karności jej członków. Jej boski ewenement ujawnia się tym, że po zaistnieniu przypadku nawet najmniejszej tolerancji na jawne publiczne łamanie regulaminów tej organizacji - musi następować… przemoc w sferze wolności sumienia i wyznania wiary; która nie ukrócona w zarodku przekształca się w .. mobbing
2. Organizacyjne zobowiązanie każdego pełnoprawnego współwyznawcy KADS, aby te same duchowo etyczne regulaminy respektować na terenie całego globalnego kościoła, wymagane jest z tytułu, że w całej organizacji KADS obowiązują te same doktryny i liturgia. W Londonderry, nie wpuszczając mnie na zebrania zborowe, zbór pod przewodnictwem ( „duchowym” ) pastora Claudiu Popescu i Moniki J-E uzgodnił, że studium biblijnej szkoły sobotniej będzie prowadzone w kratkę - raz szkoła, dwa, trzy program dla młodzieży.. Każdy zdroworozsądkowy nauczyciel stwierdziłby, że nic gorszego w procesie edukacji nie może być od… wagarów chodzenia w kratkę na zajęcia lekcyjne. Ale wyznawcy ideologii religii tego nie rozumieją. Gdy starałem się im to wyjaśnić, główny ideolog zboru w Londonderry, siostra Monika J-E oskarżyła mnie, że stwarzam problemy ( "tupię i - niczym młotkiem - walę prawem zborowym po głowie" biedactwa z tego zboru ), bo przecież mogę chodzić na zorganizowane szkoły dla tych osób, które nie uczestniczą w programie dla młodzieży. W rzecz w tym, że w takim przypadku, musiałby opuścić moją córkę uczestniczącą w programie dla młodzieży, narażając się na jej zarzuty, że ją nie kocham, jestem złym ojcem, bo inni ojcowie, razem ze swymi dziećmi uczestniczą w programie dla młodzieży, zamiast w szkole sobotniej..
W ten sposób Monika J-E, razem ze zborem w Londonderry, popełniła obrzydliwość przed Bogiem ( mam nadzieję, że również przed innymi członkami organizacji KADS ) - gdy postawili mnie w sytuacji "między...." trzymaniem się zasad sabatowej liturgii obowiązującej w organizacji Bożej, a zaspokojeniem uczuciowo emocjonalnych potrzeb mojej małoletniej córki. Takie "między...." tylko ćpuny ideologii religii mogą narzucać ojcu i jego dziecku - łamiąc przy tym duchowe przesłanie 5 Przykazania Dekalogu: "Szanuj instytucję Rodzicielską - pod żadnym pozorem nie wpajaj dziecku brak szacunku i zaufania do rodzica
Przypomnę raz jeszcze – ten poroniony ( jeden z wielu ) pomysł zbór uzgodnił bez dania mi możliwości przedstawienia mojej – pełnoprawnego członka globalnej organizacji KADS - argumentacji.... by potem wymagać ode mnie podporządkowania się tym pomysłom! Jeszcze jeden przykład - wbrew regulaminowi organizacji KADS - próby zniewolenia ludzi i kierowania do jeziora ognia
Bracie Krzysztofie – gdyby degenerat pastor Claudiu Popescu podporządkował się regulaminami organizacji KADS, nie zniewalałby ludzi i kierował ich w stronę jeziora ognia konfliktu rozdźwięków w sferze uczuć i emocji między córką a jej ojcem. Ale on żył poczuciu całkowitej wieloletnie bezkarności przed swym przełożonym Przewodniczący Irish Mission – dlatego popełnił jeszcze wiele podobnych amoralnych postępków w roli nauczyciela nauk biblijnych.
3.Organizacyjne zobowiązanie każdego pełnoprawnego współwyznawcy KADS, aby te same duchowo etyczne regulaminy respektować na terenie całego globalnego kościoła, wymagane jest z tytułu zachowania tożsamości bratersko rodzinnej. Kościół to rodzina, mieszkająca w domu Bożym - nie zlepek różnych przekonań, wiary, liturgii, światopoglądów, jakie można spotkać np. na dworcu kolejowym. Kościół to specyficzna rodzina, bo złożona z osób, które dobrowolnie do niej wstąpili, będąc świadomi swych praw i obowiązków, które służyć do dojrzewania do życia w miłości Agape, czyli bez żądz "starego człowieka" w wierze u/zawierzeniu Boga. Kościół to rodzina, której członkowie jedzą jadło Boga i noszą Jego szaty; w przeciwnym razie, powinni być wykluczeni, by nie stwarzać ekumenicznego precedensu do korzystania własnego jadła i własnych szat.
Proszę pamiętać, że w Kościele Bożym - tej rodzinnej organizacji, osoby, które próbują zdominować innych, zniewalać ich wolność sumienia wyznawanej wiary, będą te, które sprzeciwiają się regulaminom Kościoła! Dlaczego? Ponieważ Organizacja Kościoła funkcjonuje na zasadzie dobrowolnego członkostwa, osób dobrowolnie podporządkowujących się regulaminom tej organizacji. Kto nie chce się podporządkować, ten jest intruzem, siejącym duch niezgody. Przejrzystość regulaminowa, wynikająca z jedności organizacyjnej, ułatwia szybkie rozszyfrowanie takiego intruza.
4.Organizacyjne zobowiązanie każdego pełnoprawnego współwyznawcy KADS, aby te same duchowo etyczne regulaminy respektować na terenie całego globalnego kościoła, wymagane jest z tytułu zachowania prawnej więzi bratersko rodzinnej. Prawne związki mają szczególną uczuciowo emocjonalną estymę dla członków tego związku. To działa podobnie jak uregulowany związek między mężczyzną a kobietą. Prawne związek zobowiązuje do szczególnego traktowania osoby tego związku; oczywiście nie mam na myśli wzajemnego schlebiania swoim słabością, a wzajemnego prawno sądowego mobilizowania do przestrzegania zakonu Boga. Osobiście nie mam żadnych problemów żyć w przyjaźni z osobami z poza kościoła, mimo, że palą, piją, są homo, żyją w nieformalnych związkach mąż- kobieta. Ja nie mam skłonności do gorszenia się kimkolwiek lub czymkolwiek... Wobec osób z poza prawego związku kościelnego, nie mam obowiązku upominać ich by np. nie paliły tytoniu, itd. - Tak obowiązek Bóg nadał mi tylko wobec tych, którzy są ze mną w dobrowolnym prawny bratersko rodzinnym związku mam obowiązek zmobilizowania.
1 Koryntian 5: 8 - 13.... Obchodźmy więc święto nie w starym kwasie ani w kwasie złości i przewrotności, lecz w przaśnikach szczerości i prawdy. Napisałem wam w liście, abyście nie przestawali z wszetecznikami; Ale nie miałem na myśli wszeteczników tego świata albo chciwców czy grabieżców, czy bałwochwalców, bo inaczej musielibyście wyjść z tego świata. Lecz teraz napisałem wam, abyście nie przestawali z tym, który się mieni bratem, a jest wszetecznikiem lub chciwcem, lub bałwochwalcą, lub oszczercą, lub pijakiem, lub grabieżcą, żebyście z takim nawet nie jadali. Bo czy to moja rzecz sądzić tych, którzy są poza zborem? Czy to nie wasza rzecz sądzić raczej tych, którzy są w zborze? Tych tedy, którzy są poza nami, Bóg sądzić będzie. Usuńcie tego, który jest zły, spośród siebie.
5.Organizacyjne zobowiązanie każdego pełnoprawnego współwyznawcy KADS, aby te same duchowo etyczne regulaminy respektować na terenie całego globalnego kościoła, wymagane jest z tytułu zobowiązania przed Bogiem, każdego członka tej kościelnej organizacji do:
Ezechiela 33: 8-9… Gdy mówię do bezbożnego: Bezbożniku, na pewno umrzesz - a ty nic nie powiesz, aby odwieść bezbożnego od jego postępowania, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, lecz jego krwi zażądam od ciebie. Lecz gdy ostrzeżesz bezbożnego, aby się odwrócił od swojego postępowania, a on się nie odwróci od swojego postępowania, to umrze z powodu swojej winy, lecz ty uratujesz swoją duszę.
Co potwierdza Pan w Mateusza 18: 15-17….
A jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam; jeśliby cię usłuchał, pozyskałeś brata swego. Jeśliby zaś nie usłuchał, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby na oświadczeniu dwu lub trzech świadków była oparta każda sprawa. A jeśliby ich nie usłuchał, powiedz zborowi; a jeśliby zboru nie usłuchał, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik.
Jak można zrealizować tę braterską mobilizacyjną pomoc, gdy upomniany był wychowany w zborze jednego pakietu duchowo etycznych regulaminów, upominający z zboru drugiego pakietu, zaś jeszcze jeden lub dwóch z trzeciego pakietu, a zbór….. mielibyśmy do czynienia z EKUMENIZMEM wieży Babel ( Wielki Babilon ) – coś strasznego dla właściwie prowadzenia procesu wychowawczego młodzieży, zgodnie ze wskazówka E. White. Ekumenizm panoszy się w KADS wszędzie… takim pierwszym jego symptomem są jawne przypadki bezkarnego notorycznego spóźniania się na nabożeństwa sabatowe, ( na spotkanie z Panem, Królem Królów ) przez osoby, które do pracy zarobkowej się nie spóźniają.
Bracie Krzysztofie, czy teraz w cyklu przyczynowo skutkowym:
A ten, którego się naucza Słowa Bożego, niechaj się dzieli wszelkim dobrem z tym, który naucza. Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie. Bo kto sieje dla ciała swego, z ciała żąć będzie skażenie, a kto sieje dla Ducha, z Ducha żąć będzie żywot wieczny. A czynić dobrze nie ustawajmy, albowiem we właściwym czasie żąć będziemy bez znużenia. Przeto, póki czas mamy, dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej domownikom wiary ( Galatów 6: 6-10 )
dostrzegasz w postępowaniu brata Andrzeja Sicińskiego sekciarstwo i guru ideologii religii , które podsumował słowami: Jeżeli przez to w oczach Brata stałem się jakimś kolejnym Brata osobistym "kościelnym" wrogiem - choć to dziwne, bo się nawet nie znamy - to trudno. Ale jeśli takie osobiste agresywne wycieczki pod moim adresem będą się powtarzały pod moimi wpisami, to będę je kasował. I nie jest to żadna forma cenzury, tylko samoobrona”?. Czy rozumiesz, że on musiał tak właśnie faryzeuszowsko mnie potraktować, ponieważ dla niego istnienie - jako jednolita prawna całość - regulaminów światowej organizacji KADS jest również duchowo etycznie uciążliwa; podobnie jak dla każdego członka tej organizacji , któremu jest niemiłe zachowanie karności czynienia miłosierdzia, bronienia sprawiedliwości i prawdy, chronienia krzewienia i pielęgnowania miłości - gdy geny jego osobistego „starego człowieka” domagają się zaspokojenia żądz próżnej ( karierowicza ) ambicji urzędnika struktur tej organizacji.
Organizacja KADS tak długo zachowa swój boski charakter uwalniając członków z niewolenia grzechu i kierowania do jeziora ognia, jak długo przywódcy tej organizacji zachowają charakter PASTERZY CHRYSTUSA a nie urzędasów tej organizacji.
Bóg swoje zrobił ofiarując człowiekowi swojej powierzone wyrocznie Boże ;teraz
człowiek musi zdecydować, czy podłączając się w krwiobieg z sokami duchowo etycznymi powierzonych wyroczni Bożych stanie do walki, aby organizację KADS podłączyć ( lifeconnect ) z sokami zakonu Boga; czy nie podłączając się w ten krwiobieg, dać się ogłupić do pozycji ćpuna ( drugconnect ) ideologii propagandy sukcesu usprawiedliwienia z wiary z Izj.4:1. Od momentu zorganizowania przez Boga Lud Boży w organizację Państwa Izraelskiego, robotę udrożnienia połączenia organizacji Ludu Bożego z sokami powierzonych wyroczni Bożych ( lifeconnect ) wykonywali wszyscy słudzy Boga; i bynajmniej żaden z nich ( nawet śmiertelna ofiara wadliwie funkcjonującej organizacji Kościoła Bożego - Ludu Bożego )nie głosił, że każda organizacja zniewala ludzi i kieruje w stronę jeziora ognia.
Na tym, w moich oczach, polega męskość, honor, powaga, godność mężczyzny - dla którego satysfakcją jest dobrowolne wypełnianie dobrowolnie podjętych zobowiązań opiekowania się słabymi, a brzydzenie się wykorzystywanie idei pomagania słabszym, w zaspokajaniu swoich ambicji. W przeciwnym przypadku widzę tylko męską prostytucję męskości, honoru, powagi, godności dla zaspokojenia żądż osobistego "starego człowieka"
Im więcej będzie takich "prostytutek" w KADS - mięczaków bez mocy pobożności - tym głośniejsze będzie fałszywe doktrynalne domaganie się, aby nadawać kobietom odpowiedzialność ( więc również cierpienie w osobistym parku Getsemane ) przywódców organizacji KADS;czyli ODPOWIEDZIALNOŚĆ PASTERZY CHRYSTUSA!. Taki szatański numer, społeczność braci i sióstr KADS może sama sobie zafunkcjonować tylko w przypadku, gdy w organizacji Kościoła Bożego pracować będą urzędasy, zamiast pasterzy Chrystusa. Najwartościowszymi psami pasterskimi są... wilki, które w ich osobistej pokorze wobec zakonu Boga miłuj Boga i bliźniego swego dały się przeobrazić w psy pasterskie chętne do noszenia obroży powierzonych wyroczni Pana Jezusa Chrystusa, żywiąc się jadłem Jego nauk jak promieniować miłością Agape, przede wszystkim dla tych najsłabszych, tych poranionych i odrzuconych, tych zagubionych owiec. Takim wilkami przemienionymi w psy pasterskie byli Mojżesz i ap. Paweł...
I to jest moja kończą odpowiedź na twój list bracie Krzysztofie.
Ps. W poprzedniej części zaanonsowałem Ci złożenie propozycji, udzielenia pomocy mojej osoby.
Istnienie zorganizowanych społeczeństw - w jednolity system prawny, w rzeczywistości jest bardzo korzystnym rozwiązaniem dla ujawniania prawdy.
W Dziejach Apostolskich, zrelacjonowano ap. Pawła sprytne wykorzystanie istnienie organizacji prawnej, jaką było Imperium Rzymskie. W któryś momencie ap. Paweł odwołał się do prawa obowiązującego na terytorium "organizacji" Imperium Rzymskiego, nakazującego szczególnie traktować osoby posiadające obywatelstwo Rzymu. Jeśli dokładnie prześledzisz karty Dziejów Apostolskich, dostrzeżesz, że ap. Paweł , wykorzystując swój prawny status obywatela Imperium, wykonał polecenie Pana Jezusa Chrystusa, by głosił Dobrą Nowinę również w Rzymie . ( więcej pisałem na ten temat w liście do brata Andrzeja Sicińskiego ).
Bracie Krzysztofie. Będąc w statusie wykluczonego z Organizacji KADS, przedstaw w Internecie przebieg swego "z hukiem" wyrzucenia ze zboru KADS w Bydgoszczy, konfrontując postępowanie - swoje i twoich oponentów - z regulaminami tej organizacji. Jeśli z przebiegu wypadków, wynikać będzie, że bracia z Bydgoszczy złamali prawo - będzie nas już dwóch w walce z niesprawiedliwością i kłamstwem w KADS. Jeśli z przebiegu wydarzeń, wynikać będzie, że to ty przeskrobałeś wobec prawa, pozostanę osamotniony; a ty Krzysztofie odczep się od organizacji KADS i jej historycznych rodowodów.
Tytusa 3: 8- 11....Prawdziwa to mowa i chcę, abyś przy tym obstawał, żeby ci, którzy uwierzyli w Boga, starali się celować w dobrych uczynkach. To jest dobre i użyteczne dla ludzi. A głupich rozpraw i rodowodów, i sporów, i kłótni o zakon unikaj; są bowiem nieużyteczne i próżne. A człowieka, który wywołuje odszczepieństwo, po pierwszym i drugim upomnieniu unikaj, Wiedząc, że jest on przewrotny i grzeszy, i sam na siebie wyrok wydaje.
Jeśli masz dowody, że regulaminy pionierów ruchu Millera, są bardziej "uświęcone" od światowej organizacji KADS - proszę przedstaw mi je. Jeśli mnie przekonasz, skontaktuję się z tym ruchem, nie mając żadnych skrupułów moralnych, by opuścić szeregi KADS.
Mężczyzna, który dobrowolnie przyjmuje pakiet duchowo etyczny, jeśli chce zachować godność mężczyzny, musi stać się żołnierzem chroniącym te zasady. Same rozmawianie o tych zasadach, wychwalenie jej w mównic zborowych - bez praktycznego bronienia ich z narażeniem się na przykrości, jest tylko pustą formą.... demagogii ideologii, populizmu. W przypadku zasad duchowo etycznych, opartych na zakonie Boga, mamy do czynienia z ideologią religii. Tylko z pozycji żołnierza broniącego zachowanie sprawiedliwości i prawdy pakietu zasad Bożych możemy mówić, że mamy Czystą Religię, czystą więź z Bogiem.
Obowiązkiem żołnierza jest strzec Konstytucji Państwa - które też jest Organizacją społeczną. W KADS rolę Konstytucji pełni Dekalog - zaś zbiór regulaminów tego Kościoła stanowią ustawy pomocnicze, których jakość duchowo sprawdzana powinna być w konfrontacji z Dekalogiem. Każdy pełnoprawny współwyznawca organizacji KADS ma prawo przedstawić propozycję stworzenia nowych ustaw, lub skorygowania już istniejących - pod warunkiem, że będą zgodne z duchem Dekalogu. Ale to sobie zostawię na później.... wiedząc jak bardzo kadra kierownicza organizacji boi się objawionych nowych rozwiązań, dla nich niewygodnych. Na razie zajmuję się walką o odzyskanie duchowego prestiżu regulaminów KADS; moja sytuacja rodzinna jest dodatkowym bodźcem żołnierskiej determinacji. Któryż z moich oponentów ma taka motywację jaką ja mam? Ktoś, to walczy o uratowanie swojej rodziny ( choćby tylko w ratowaniu swojej córki )jest wielokrotnie bardziej zmotywowany od urzędasów, kierujących się jedynie ambicjami. Jest dzielniejszym żołnierzem - bo nie mam nic do stracenia.
Ile błędów widzą moim przeciwnicy w mojej dotychczasowej żołnierskiej robocie, tyle - co najmniej - mam możliwości dokonaniu poprawy w tej robocie.
Bracie Krzysztofie - istnienie organizacji nie nie zniewala ludzi, nie prowadzi ich do jeziora ognia. To robi ludzki osobisty "stary człowiek" który kieruje każdym "cywilem", nie potrafiącym żyć w karności wobec duchowo etycznych zasad regulaminów organizacji KADS, które wyznacza Dekalog mojego Pana - a nie pastorskich struktur tej kościelnej organizacji.
1 Tymoteusza 6: 8- 14.. Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym. A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia. Ale ty, człowiecze Boży, unikaj tego, a zabiegaj o sprawiedliwość, pobożność, wiarę, miłość, cierpliwość, łagodność. Staczaj dobry bój wiary, uchwyć się żywota wiecznego, do którego też zostałeś powołany i złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków. Nakazuję ci przed obliczem Boga, który wszystko ożywia, przed obliczem Chrystusa Jezusa, który przed Poncjuszem Piłatem złożył dobre wyznanie, Abyś zachował przykazanie bez skazy i bez nagany aż do przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa,
To jest moja wolność w zachowaniu godności mężczyzny - zaś ucieczka od odpowiedzialności jakie nakładają organizacyjne regulaminy Kościoła Bożego jest aktem zniewoleniem męskiej godności i kierowanie jej do jeziora ognia, gdyż staje się tworzeniem bezprawia.
Parol Chrystusowego żołnierza ślę Ci Bracie Krzysztofie!
Bogdan Szczęsny-Bury
Książkę dedykuję mojej Rodzicom: Michalinie Bury i Leonowi Szczęsny i Kochanej Agnes
O mnie
- Bogdan Szczesny-Bury
- Londonderry, United Kingdom
- adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz