O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

piątek, 14 czerwca 2013

str.2 Studium Biblijne - Księga Ageusza

Świątynią, budowaną po zakończeniu mury obronnego, w jego obrębie chronioną – będzie kaplica zborowa, której duchowo etyczny sposób wykorzystania jest ewidentnym świadectwem naszego dbania o zachowanie w czystości naszej osobistej świątyni – jaką jest nasze ciało, siedlisko zasadowej Miłości Agape i uczuciowo emocjonalnej Filo.

Tak! Dlatego ja adwentysta Dnia Siódmego nie piję alkoholu, nie palę tytoniu, nie zażywam narkotyków, jem tylko pokarmy przez mojego Boga wskazane jako zdrowe – bo moje ciało jest świątynią. ( ale nie seksualnego dewoty lub rozpustnika – o tym w dalszej części mojego blogu ) Nie publikacje E. White, nie nakaz pastorów KADS, skłonił mnie do rezygnacji konsumpcji wspomnianych produktów – to mój szacunek i radość, że moje ciało Bóg stworzył na świątynię, zdecydowało!
Podobne jest ze zbliżeniem seksualnym… po latach „kobiety, wino i śpiew” nie dopuszczę, aby moje oczyszczone chrztem ciało miało być zbrukane zbliżeniem z kobietą, która nie jest moja żoną!To kwestia męskiego trzymania się zasad Agape - a nie uczuciowo emocjonalnego uzależnienia się od kobiety, która jest moja żoną, a spotyka się z innym .

Jeśli otwieramy dla wroga Pana nasz mur obronny - wieloletnie notorycznie lekceważąc regulaminy Prawa Zborowego/Manul Church, nasza kaplica zostaje zdobyta przez siewcę grzechu; więc to co następnie będzie się w niej działo : nabożeństwa, sabatowe, Wieczerze Pańskie , zasługuje na miano celebracji szopki przeciwnika Boga. W tej szopce mają miejsca …..
wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, Bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, Zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą. ( Gal.5: 19-21 )
To zaś przenosi się i utrwala w naszej osobistej świątyni naszego ciała śmiecie, wirusy grzechu ...
A ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi; Są oni pełni wszelkiej nieprawości, złości, chciwości, nikczemności, pełni są również zazdrości, morderstwa, zwady, podstępu, podłości; Potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złego, rodzicom nieposłuszni; Nierozumni, niestali, bez serca, bez litości; Oni, którzy znają orzeczenie Boże, że ci, którzy to czynią, winni są śmierci, nie tylko to czynią, ale jeszcze pochwalają tych, którzy to czynią.
( Rzym.1: 28-34 )
Jako ofiara wieloletniego mobbingu w sferze wolności sumienia i wyznawania wiary, wiem co mówię!

Jeśli lekceważymy sobie kaplicę jako Świątynię Pana – przez sprzeciwianie się regulaminom kościoła Bożego, to jednocześnie lekceważymy sobie zachowanie czystości świątyni naszego ciała, rezygnując z realizowania procedury wyeksmitowania z naszego ciała „starego człowieka” wraz jego żądzami. – na podstawie sprawiedliwości Bożej i świętości Prawdy( Ef.4. 22-24 )

Środki jakie wykorzystujemy, by np. zachować spokój na nabożeństwa – są ewidentnym świadectwem stanu czystości naszej osobistej świątyni –a nie sam zachowany spokój.

Izj.48: 17-18,22.. Tak mówi Jahwe, twój Odkupiciel, Święty Izraelski: Ja, Jahwe, twój Bóg, uczę cię tego, co ci wyjdzie na dobre, prowadzę cię drogą, którą masz iść. O, gdybyś był zważał na moje przykazania, twój pokój byłby jak strumień, a twoja sprawiedliwość jak fale morskie! (.. ) Nie mają pokoju bezbożni - mówi Pan

Pan Jezus Chrystus powiedział: Nie mniemajcie, że przyszedłem, przynieść pokój na ziemię; nie przyszedłem przynieść pokój, ale miecz. – zapowiadając walkę z stronniczą lojalnością ideologii interesu grupy, która własnym „jadłem i szatami” ( nie Boga regulaminami ) chce zbudować mur i świątynię, potem miasto, czyli zbór, potem ojczyznę – czyli kościół; aż na koniec będzie chciała zbudować swoje „boże” Królestwo bez Bożej sprawiedliwości – za to ich ludzkiej sprawiedliwości.
Pamiętacie , kto coś podobnego już wcześniej chciał/chce dokonać? .

1 Tym. 6: 3-12… Jeśli kto inaczej naucza i nie trzyma się zbawiennych słów Pana naszego Jezusa Chrystusa oraz nauki zgodnej z prawdziwą pobożnością, Ten jest zarozumiały, nic nie umie, lecz choruje na wszczynanie sporów i spieranie się o słowa, z czego rodzą się zawiść, swary, bluźnierstwa, złośliwe podejrzenia, Ciągłe spory ludzi spaczonych na umyśle i wyzutych z prawdy, którzy sądzą, że z pobożności można ciągnąć zyski. I rzeczywiście, pobożność jest wielkim zyskiem, jeżeli jest połączona z poprzestawaniem na małym. Albowiem niczego na świat nie przynieśliśmy, dlatego też niczego wynieść nie możemy. Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym. A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia. Ale ty, człowiecze Boży, unikaj tego, a zabiegaj o sprawiedliwość, pobożność, wiarę, miłość, cierpliwość, łagodność. Staczaj dobry bój wiary, uchwyć się żywota wiecznego, do którego też zostałeś powołany i złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków.

Zdobywając sukces w sferze materialnej, skupiając się na osiągnięciu tych sukcesów, coraz bardziej zaniedbujemy zachowanie duchowo etycznej czystości naszej kaplicy zborowej, a także wnętrza świątyni naszego ciała.
Na potrzeby naszych nieuświęconych materialnych pragnień, budujemy nieuświęconą wiarę kobiet z Ijz.4:1, a potem nieuświęcony wizerunek Boga; na końcu nieuświęcony – za to po naszej myśli wizerunek Królestwa Bożego!

Czy wiecie, że Szczepan z Dz. Ap. rozdział 7 został ukamieniowany właśnie dlatego, że przypomniał swym oprawcom, iż świątynia przez Salomona zbudowana nie jest jeszcze samym domem Boga, a tylko powinna być dla nich tylko przymierzem/świadectwem/ wizerunkiem
/przypomnieniem prawdziwej świątyni Boga? Dlatego to co się dzieje w salomonowej ( a właściwie odbudowanej przez Heroda ) świątyni - skutki z ich działalności - nie koniecznie musi być wiernym odzwierciedleniem tego co dzieje się w świątyni Niebiańskiej! Ujawnił prawdę, objawił duchowo etyczne wyznawanie zawarte w tej prawdzie - więc został zabity! W świętości prawdy dokonanych przez nich czynów - wypomniał im, że zniekształcają wizerunek prawdziwej świątyni Boga, przez kreowanie jej świętości , na podstawie prowadzenia życia religijnego ziemskiej świątyni według własnej dyscypliny prawno doktrynalno liturgicznej - którą utożsamiają z zakonem Mojżesza, choć ona tym zakonem nie jest! Dlatego "ocenzurowali" go na śmierć
Mając okazję, podam twierdzenie:

Kto nie trzyma się radykalnie zakonu Boga – ten musi tworzyć własne interpretacje zakonu Bogu; by następnie od innych radykalnie egzekwować posłuszeństwo tym interpretacjom. Egzekwować radykalnie – za pomocą środków przemocy: poniżanie, cenzura, dyskryminacja, oczernianie, odbieranie praw itd. itp.

Procedura ta w cyklu przyczynowo skutkowym przebiega następująco: najpierw prośba przeciwników zakonu Boga o tolerancję wobec „ludzkiej słabości” incydentalnego nieprzestrzegania zakonu Boga. Potem domaganie się akceptacji równoległego istnienia w kościele co raz częściej jawnego łamania zakonu z przestrzeganiem zakonu. ( do tej pory jesteśmy na etapie „miłosnej” wyrozumiałości wobec dowodów lekceważenia zakonu Boga ) Następnie następuje wywalczenie pierwszeństwa „jawnego sprzeciwu wobec zakonu” nad „posłuszeństwem temu zakonowi”, w decyzji co dobre a co złe w oczach Boga; by zakończyć tyranią nietolerancji sprzeciwu wobec zakonu nad pragnącymi przestrzegać ten zakon! Pojawia się… przemoc, cenzura, dyskryminacja, poniżanie, deprecjonowanie, eliminacja pragnących przestrzegać zakon Boga.
Hegemonia sprzeciwu wobec zakonu Boga nad posłuszeństwem temu zakonowi, zawsze i na pewno musi opierać się na przemocy, ponieważ zakon Boga jest streszczeniem słowa: miłuj Boga i bliźniego swego; więc kto sprzeciwia się zakonowi, tym samym jest wrogiem miłości do Boga i bliźniego swego!
Po raz pierwszy swoją wrogość wobec miłości okazujemy swoim bez zasadowym uczuciowo emocjonalnym domaganiem , aby " w miłości Chrystusowej" usprawiedliwiano traktować naszą „ludzką słabość” w notorycznym nieprzestrzeganiu zakonu miłuj Boga i bliźniego swego – w momencie, gdy mamy czelność podejmować się zasadowej odpowiedzialności pełnoprawnego współwyznawcy kościoła - którego społeczne funkcjonowanie w KADS opiera się na zakonie miłuj Boga i bliźniego swego!
A przecież jedynym duchowo etycznym sensem przygotowania się do wstąpienia do Kościoła Bożego ( czytaj: podjęcia się zasadowych obowiązków pełnoprawnego współwyznawcy tego kościoła ) jest nabycie racjonalnej bojaźni wobec Bożego zakonu: za grzech przeciwko miłości do Boga i bliźniego swego jest śmierć.
Śmierć Pana na krzyżu, nie skasowała zakonu: za grzech jest śmierć - raczej potwierdziła, że Pana swoją śmiercią, zasadowo wypełniając ten zakon, usankcjonował zasadność stosowania tego grzechu w przypadku próżnej słabości; próżnej, bo dobrowolnie podejmującej się zasadowego obowiązku strzeżenia przestrzegania zakonu miłuj Boga i bliźniego swego - jednocześnie despotycznie odwołuje się do uczuć "humanistycznej wyrozumiałości" domaganiem usprawiedliwiania ....notorycznego prześladowania zasadowej miłości Agape do Boga i bliźniego swego
Oto kuriozum wiary kobiet z Izj.4:1

Musi więc Bóg przesłać ostrzeżenie:
Hegemonia przemocy zła na dobrem w kościele Bożym wydaje świadectwo – na chwałę Boga i na wieczną zgubę hegemonii– że zachowanie karności wobec Boga zakonu ( w tym regulaminy Jego kościoła ) uniemożliwia stosowanie przemocy wobec bliźniego swego.
( konieczność dania tego ostrzeżenie dla naszego zbawienia jest dla mnie ważniejsza, od cierpienia ofiary przemocy mobbingu w KADS )
Hegemonia wskazuje również granicę oddzielanie czystej Religii od ideologii religii – która jest jak opium dla ludzkości

Tylko radykalne przestrzeganie zakonu Boga który streszcza się słowem Miłuj Boga i bliźniego swego, daje gwarancje doskonalenia swej miłości Agape i Filo, również swego miłosierdzia zbudowanego na uświęconej zdolności empatii – czyli… współczucia!
( o tym w innym miejscu mojej książki )

Wracajmy do lekcji.
Zbezczeszczenie świątyni zborowej powoduje zbezczeszczenie świątyni naszego ciała – którą niczym namiot Mojżesza, niesiemy z do naszych domów z zebrań w świątyni zborowej ( kaplicy ) . Co z tego, że nasze domy są piękne - z „ kafelkami”, jeśli urządzone zostały z próżności i pożądania dumy, pychy i próżności „starego człowieka” nadal pełniącego rolę kapłana w naszej cielesnej świątyni ? Dlatego najpierw zbudujmy – pod przewodnictwem Strażnika Izraela, ostrzegającego trąbiąc na rogu – ochronny mur karności przestrzegania zakonu Boga; by potem w wspólnej świątyni zborowej, wzajemnie mobilizując się zakonem Bożym, skutecznie kształtować czystość świątyni osobistego ciała - w sanktuarium którego, do własnych i innych domostw, rodzin, małżeństw wnosić będzie zasadowe zakonu owoce Ducha Świętego!.

Ps.127… Pieśń pielgrzymek. Salomonowa. Jeśli Pan domu nie zbuduje, Próżno trudzą się ci, którzy go budują. Jeśli Pan nie strzeże miasta, Daremnie czuwa stróż. Daremnie wcześnie rano wstajecie, I późno się kładziecie, spożywając chleb w troskach: Wszak on i we śnie obdarza umiłowanego swego. Oto dzieci są darem Pana, Podarunkiem jest owoc łona, Czym strzały w ręku wojownika, Tym synowie zrodzeni za młodu. Błogo mężowi, który napełnił nimi swój kołczan! Nie zawiedzie się, Gdy będzie się rozprawiał z nieprzyjaciółmi w bramie

Po żadnym pozorem ( usprawiedliwiania z wiary kobiet z Ijz.4:1 ) w świątyni zborowej nie wolno tolerować łamanie duchowo etycznego zakonu Boga – bo to od razu przenosi się do serc i umysłów naszych osobistych świątyń ( a także naszych dzieci! ) Stajemy się obojętni na grzech – zaspokajając nasze materialne, ambicjonalne korzyści lub … potrzeby naszych uczuć i emocji grupowego uprzedzenia do konkretnej osoby!
W zborze w Londonderry tak było w przypadku publicznego poniżającego podstępnego zakneblowania ust jednemu z członków tego zboru Dlatego tylko zastosowanie słowa „przepraszam” – jako środek oczyszczający zaśmiecone serca dzieci i dorosłych uczestników tego zajścia, był jeszcze jednym dowodem wcześniejszego trwałego zaśmiecenia serc obojętnie reagujących obserwatorów tego zajścia!

Kto w globalnym KADS wyjaśni uczestnikom tamtego zajścia, że publiczne zakneblowanie mi ust, było grzechem przeciwko Duchowi Świętemu? – nie dlatego, że moja osoba jest Duchem Świętym; ale dlatego, że ten incydent zasiał w sercach jego uczestników ( dzieci i dorosłych ) zbiorową pogardę do konieczności przestrzegania zakonu „miłuj Boga i bliźniego swego”. Zaś brak zdecydowanego ukarania tego typu chamskiego postępku, w dalszej przyszłości musiało w cyklu przyczynowo skutkowym owocować… przemocą wieloletniego mobbingu poniżenia , dyskryminowania, cenzurowania, oczerniania, deprecjonowania mojego wizerunku ojca przed moją córką.
W efekcie dziś - w nieprzerwanym przez brak interwencji KADS - cyklu przyczynowo skutkowym, zbór w Londonderry nadal usprawiedliwia fakt, że obcy mężczyzna spędził noc w mieszkaniu mojej żony ( pod jej nieobecność – była w pracy ), gdzie od pół roku stołuje się u niej ( i pierze swoje gacie ) , wychowuje moje dziecko, mimo że obce mu są duchowo etyczne zasady naszego kościoła.
A dzieje się to dlatego, że sercach i umysłach grupowego uprzedzenia wobec mojej osoby, od wielu lat pielęgnuje się "swięte" przekonanie, „ że Bogdanowi należy się ….. bo za dużo gada”!

Niech będą przeklęci pastorzy: Claudiu Popescu – dziś pastor w zborach szkockich miast Faifley, Irvine, Paisley, oraz pastor David Neal – Przewodniczący Irish Mission. Niech będą przeklęte kobiety: Beata Ś. I Agnieszka G. – które podszepnęły „Bileamowi” Popescu „dowcipny” pomysł podstępnego zaklejenia mi ust ( patrz: wyjaśnię przyczyn zaistnienia przemocy mobbingu w zborze KADS w Londonderry ) Niech będzie przeklęta Monika J-E, która w swym „znawstwie” treści Ducha Proroctw E.White, wielokrotnie „błogosławiła” w zborze ( również przed moja córką ) to poniżenie – zarzewie grupowej pogardy, a potem grupowego zgorszenia i uprzedzenia „Bogdanowi się należy” Niech będzie przeklęty cały zbór KADS w Londonderry – który do dnia dzisiejszego, przez zbiorowe sprzeciwianie się regulaminom naszego kościoła, akceptuje wymuszony na mojej osobie status ofiary przemocy mobbingu w sferze wolności sumienia i wyznania wiary.
Niech będą przeklęci – bo nie samo ujawnienie przemocy mobbingu w sferze wolności sumienia i wyznania wiary, ale wieloletnie notoryczne stosowanie tej przemocy, ściąga na ich głowy to przekleństwo!

( to przekleństwo ma charakter warunkowy – nie jest uzależniony od ujawnienia lub ukrywania faktu stosowania przemocy; ale od zaprzestania stosowania tej przemocy na podstawie przyznania się winy, okazania skruchy i pokornego przyjęcia sankcji dyscyplinarnych – jako konsekwencję stosowania tej przemocy )

Przez wiele lat, w zborze w Londonderry przyswajano sobie ( i moje córki ) w sumieniach swych cielesnych ciał, w kaplicy zborowej stosowanie grzechu przemocy mobbingu wobec mojej osoby, z uzasadnieniem: „ Bogdanowi to się należało” ; dlatego dziś dla zboru w Londonderry istotniejszym jest: „Bogdan zasłużył na to by być rogaczem”! – od konieczności przestrzegania zakonu Boga: „zachowaj wierność małżeńską żono Bogdana”
Taką postawą wmawiacie moje żonie i córce „teologiczne” przekonanie wiary kobiet z Izj.4:1 , że ich życie z Czesławem nie jest ohyda dla Boga! Zbór w Londonderry dawno stał się celebracyjną marionetka szatana; bo słuchając pastorów: Davida Neal i Claudiu Popescu nigdy nie podjął się zbudować mur/tarczę: zborową karność wobec regulaminów KADS; tym samym pozwalając aby w świątyni zborowej szalało bezprawie szatana, które wszelkie konflikty zawiązuje w węzeł gordyjski – tak, że organizowane przez ten zbór nabożeństw sabatowych, Wieczerzy Pańskich, nie są wykorzystywane do rozwiązania skutków przez zbór stosowanej przemocy mobbingu wobec moje osoby; aby i w świątyni Niebie była ona rozwiązana przed Dniem Sądu .
Taki stan rzeczy przenosi się do domostw członków tego zboru. Nie znam ani jednej rodziny w tym zborze, w którym by nie występowała patologia; zdiagnozowana według norm sprawiedliwości i prawdy Boga - nie samych członków tego zboru, lub świata

Dla przykładu. Oto rodzina Mariusza i Renii W. nocuje u siebie Czesława, choć powinni wiedzieć, że w okresie naszej małżeńskiej separacji, przyjacielskim tolerowaniem chadzania Czesława do mojej żony, utwardzają jej serce do rezygnacji podejmowania czynności ratujących nasze małżeństwo. Dlaczego to robią? Dla mamony! Wynajmując u nich pokój Czesław dopłaca do ich budżetu rodzinnego. Oczywiście jest jeszcze … Bogdanowi to się należało!
Małżeństwo Moniki J-E również dla mamony pomieszkuje w moim domu, odbierając sobie chrześcijańską możliwość interwencji do zmobilizowania mojej żony, aby odprawiła Czesława i skupiła swoją uwagę na szukaniu środków ratowania naszego małżeństwa!
Oczywiście jest jeszcze Moniki … Bogdanie, ty nie znasz Ducha Proroctw – więc ci się należy!

Najgorsze jest to, że swoim tolerowanie, przekonują moją córkę, że obecny stan rzeczy jest zgodny z regulaminami naszego kościoła ( i z Duchem Proroctw też ). Przyswajają duchowo etycznie moją córkę do nocowania, codziennego stołowania się w naszym domu obcego mężczyznę ( prania jego gaci ) ! Ta wroga wobec mojej osoby indoktrynacja mojej córki trwa już kilka lat – dokładnie od momentu bezkarnego nałożenia mi taśmy na usta w świątyni zboru.

Więc warunkowo zasługujecie na przekleństwo:
kto przyjmie jedno takie dziecię w imię moje, mnie przyjmuje. Kto zaś zgorszy jednego z tych małych, którzy wierzą we mnie, lepiej będzie dla niego, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i utopiono go w głębi morza.
co przyzna każdy mąż i ojciec - niezależnie czy jest ateistą, czy wyznawcą jakiejkolwiek światowej religii!; oczywiście z pominięciem z nazwiska wspomnianych w tym blogu przedstawicieli pastorskich struktur KADS.

Zaś każdy pełnoprawny współwyznawca KADS, który po zapoznaniu się z treścią mojej książki, nie ostrzeże mojej żony i braci z Londonderry, również przejmie na swoja głowę to przekleństwo. To twierdzenie nie jest ideologią religii w kwestii zbiorowej odpowiedzialności - ale nauka czystej Religii ( indywidualnej więzi człowieka z Bogiem ), w której z miłości do Boga, nienawidzimy zło uczynione komukolwiek - bratu lub wrogowi. Czysta więź z Bogiem, zmusza nas do indywidualnego przestrzegania Bożego nakazu:
Ezech.3: 20... Gdy zaś sprawiedliwy odwróci się od swojej sprawiedliwości i popełni bezprawie - a Ja doprowadzę go do upadku i on umrze, to jeżeli nie ostrzeżesz go, wtedy on umrze z powodu swojej winy, i nie będzie się pamiętało jego sprawiedliwych czynów, których dokonał, lecz ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew. - z tej racji, że dobrowolnie podjąłeś się obowiązku pełnoprawnego współwyznawcy Bożego Kościoła!
Ezech.3: 21... Lecz jeżeli ty ostrzeżesz sprawiedliwego, aby sprawiedliwy nie zgrzeszył, i on nie zgrzeszy, to na pewno pozostanie przy życiu, ponieważ dał się ostrzec, a ty uratowałeś swoją duszę. - z tej racji, że wypełniłeś obowiązki pełnoprawnego współwyznawcy Bożego Kościoła.
( koniecznie poczytajcie cytaty Ducha Proroctw E. White - "unikane" w stosowaniu.. )


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz