O mnie

Moje zdjęcie
Londonderry, United Kingdom
adres: happybodzio@interia.eu , jestem Polakiem, wykluczony z instytucji kościelnej globalnego KADS Seventh-day Adventist Church copyright: Bogdan Szczesny - Bury

niedziela, 30 czerwca 2013

str. 1 Szkoła Sobotnia - Księga Malachiasza

Na rozpoczęcie swoje wypowiedzi, raz jeszcze przypomnę, że każda księga biblijna, to przystanek, na którym możemy wsiąść do pociągu z napisem: Boży Plan Zbawienia. Zapraszam więc wszystkich na darmową przejażdżkę ..
Wszystkie księgi biblijne tworzą zwartą konsekwentną całość – jako logiczny cykl przyczynowo skutkowy. Ja cenię konsekwencję – nie mylić z upartością ( szczególnie osła! )
Tam gdzie nie ma konsekwencji jest albo głupota, albo oszustwo; a na pewno jedno z drugim!

Księga Malachiasza jest podsumowaniem – powiedziałbym nawet „wypełnieniem” – nauk z poprzednich ksiąg, które były podstawą naszego studium ostatniego kwartału.
W poprzednich księgach mówiliśmy, że należy najpierw zbudować mur obronny, by potem pod jego ochroną zbudować świątynię – kaplicę, a następnie indywidualną świątynię jaką jest nasze ciało. Murem tym jest kościelna dyscyplina prawno doktrynalno liturgiczna; czyli regulaminy kościoła – szczególnie te ze sfery duchowo etycznej. Karność wobec tych regulaminów objawia się w dbaniu o stan muru. Zwróćcie uwagę, że jego słabość jest nie tylko widoczna dla wroga, ale również dla tych, których ten mur chroni! Obrońcy mając możliwość łatwego dostrzeżenia słabych punktów muru – tym samym, gdzie wróg dokona wyłomu w murze, by dostać się do miast, zbezcześcić świątynie tego miasta, a potem splądrować poszczególne domy w nim! Ależ Bóg to rozsądnie, z rodzicielską troską zaplanował, każąc Izraelitom wracającym z niewoli babilońskiej najpierw odbudować mur, a potem zabrać się do budowy świątyni i domostwa w jego wnętrzu.
Pytanie: Co powinien wiedzieć każdy katechumen – który, z niewoli grzechu, wstępuje do naszego kościoła?
Odpowiedź: strzeż dyscypliny kościelnej - jako pełnoprawny współwyznawca tego kościoła. Bo to regulaminy kościoła Bożego - te powierzone wyrocznie Boże – są murem ochronnym dla całego kościoła Bożego; nie ludzie w nim się chroniący!
Słabe miejsca w murze – to wskazujące dowody naszego lekceważenia „siły rażenia” wroga – diabła, który chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć.
Tak więc nie mamy prawa mówić ( i łudzić się, że jesteśmy skromni ): „ach, ja nie jestem pewny, tak się martwię, czy swoim zachowaniem podobam się Bogu!” Właśnie taka pozorna skromność jest zarozumialstwem! Bóg dał Ci regulaminy swego kościoła, abyś „czarno na białym” wiedział czy robisz rzeczy, które Bóg ma w obrzydzeniu!
Nie masz więc Człowieku możliwość wymówki! Bo gdybyś ją miał – Bóg byłby niedoskonałym Ojcem w swej zapobiegliwej troskliwości! ;
której nam ludzkim rodzicom czasami brakuje!
Biada tym, którzy widząc, że w danym miejscu mur staje się słabszy, nie podejmują czynności naprawienia tego muru.

Malachiasza - Rodz.1. „Napomnienie niegodnych kapłanów”

Mal.1: 6-8… Syn czci ojca, a sługa swojego pana. Jeżeli jestem ojcem, to gdzież jest moja cześć? A jeżeli jestem panem, to gdzież jest bojaźń przede mną? - mówi Pan Zastępów do was, kapłani, którzy gardzicie moim imieniem. Wy jednak mówicie: W czym wzgardziliśmy twoim imieniem? Oto w tym, że ofiarujecie na moim ołtarzu pokarm nieczysty. I jeszcze się pytacie: Czym go zanieczyściliśmy? Oto tym, że mówicie: Stołem Pana można wzgardzić. Gdy przynosicie na ofiarę to, co ślepe, czy nie ma w tym nic złego? Gdy ofiarujecie to, co kulawe i chore, czy nie ma w tym nic złego? Spróbuj złożyć to swojemu namiestnikowi, a zobaczysz, czy przyjmie to łaskawie albo czy okaże ci przychylność? - mówi Pan Zastępów.

W „kościelnych” regulaminach z okresu starotestamentowego, na ofiary przebłagalne za nasze grzechy, przeznaczone miały być zdrowe, bez skazy zwierzęta.
Dziś Bóg nie żąda od nas zabijanie zwierząt. Dziś tą ofiarą jest wyznanie swojej winy, okazanie skruchy – w postaci pokornego skanowania stanu swego serca ( by poznać przyczynę naszego czynienia grzechu i obłudnego usprawiedliwiania go! ); ale bez skazy zakłamania – co oznacza pokorne przyjęcie konsekwencji skutków popełnionych grzechów ( konsekwencji tak niewygodnych dla naszego „starego człowieka” )

Na przystankach Bożego Planu Zbawienia – biblijnych ksiąg, których treść była tematem obecnego kwartalnego studium, Bóg wielokrotnie wspominał o konieczności zachowania sprawiedliwości i prawdy – którą wyznacza mur: regulaminy kościoła. Jeszcze na wcześniejszym przystankach, m.in. w Księdze Izajasza, Bóg wyraźnie wskazuje, że ma obrzydzenie w nabożeństwach, Sabatach, modlitwach i składanych ofiarach; gdy jednocześnie na naszych rękach jest pełno krwi!
Dlatego Bóg, zamiast celebracji nabożeństw, modlitw, bardziej oczekuje od nas: Obmyjcie się, oczyśćcie się, usuńcie wasze złe uczynki sprzed moich oczu, przestańcie źle czynić! Uczcie się dobrze czynić, przestrzegajcie prawa, brońcie pokrzywdzonego, wymierzajcie sprawiedliwość sierocie, wstawiajcie się za wdową!
Nie przypadkiem na wstępie powiedziałem że Księga Malachiasza jest podsumowaniem nauk treści poprzednich ksiąg. Jeśli obronny mur kościelnych regulaminów – można powiedzieć „przymierza” Ludu z Bogiem – nie jest w karności kościelnej wykorzystywany w obronie czystości wiary u/zawierzenia Bogu w świątyni zborowej, to najpierw w samej świątyni zborowej, a potem w osobistej cielesnej świątyni poszczególnych członków zboru, pojawi się duchowo etyczna nieczystość - ten „tlen i pokarm” dla osobistego „starego człowieka”!
Spełnienie tego grzesznego procederu przedstawione jest w Księdze Malachiasza.
Już w pierwszym rozdziale mamy wykazane skutki odstępstwa od regulaminów Kościoła. Jest nim lekceważenie rodzicielskiego autorytetu Boga. Czy notoryczne spóźnienie się na nabożeństwa sabatowe jest dowodem takiego lekceważenia - szczególnie gdy do pracy zarobkowej stawiamy się punktualnie? A nasze samowolne organizowanie nabożeństw sabatowych po za kaplicą – np. na plaży z usprawiedliwieniem: Pan tam przybędzie , bo powiedział: Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich.? Czy wieloletnie notoryczne krzywdzenie brata w kaplicy zborowe, jest - czy nie jest, dowodem zatwardziałego lekceważenie miłości Ojca do swego dziecka… pokrzywdzonego przez zbór? Zmiana liturgii naszego kościoła – wielokrotne w „kratkę” rezygnowanie ze studium biblijnego szkoły sobotniej na rzecz programów dla młodzieży, jest dowodem takiego lekceważenia?
A co z przygotowaniem duchowo etycznym do uczestnictwa w Wieczerzy Pańskiej?
Oto Pan powiedział:
A Ja wam powiadam, że każdy, kto się gniewa na brata swego, pójdzie pod sąd, a kto by rzekł bratu swemu: Racha, stanie przed Radą Najwyższą, a kto by rzekł: Głupcze, pójdzie w ogień piekielny. ( głupcze, chory psychicznie, mający zaburzenia osobowości typu narcyzm, „ciebie z kościoła trzeba wyrzuci na zbity pysk”, Bogdan uważa się za Mesjasza, krytykant, „Bogdanowi się należy”, niekochający żonę, córkę Boga, Jego Kościół… )

Mat.5: 23-24…Jeślibyś więc składał dar swój na ołtarzu i tam wspomniałbyś, iż brat twój ma coś przeciwko tobie,Zostaw tam dar swój na ołtarzu, odejdź i najpierw pojednaj się z bratem swoim, a potem przyszedłszy, złóż dar swój.
Jaką wartość dla Pana ma „ofiara” uczestnictwa w Wieczerzy Pańskiej – Wiecznej Pamiątki:
Pan Jezus tej nocy, której był wydany, wziął chleb, A podziękowawszy, złamał i rzekł: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje za was wydane; to czyńcie na pamiątkę moją. Podobnie i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej; to czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją.
jeśli to uczestniczenie nie zostało poprzedzone złożeniem ofiary: „idź się pogódź z bratem swym; przepraszając go za zło, któremu się mu wyrządziło!
Jeśli jesteś żoną – to wykorzystaj swoje uczestnictwo w Wieczerzy Pańskiej jako konieczność pogodzenia się ze swym mężem – a nie idź na tą uroczystość w towarzystwie…. Czesława!
Jeśli modlisz się za swego brata – najpierw sprawdź, jakie uczynki wobec niego zrobiłeś. Twojej uczuciowo emocjonalna Filo chęć pomodlenia się za brata, jest w obrzydzeniu Boga – gdy widzi, że w twoich uczynkach wobec niego brak jest zasadowej miłości Agape! Najpierw napraw krzywdy, jakie mu uczyniłeś – a potem publicznie módl się za niego! Co warte są twoje przeprosiny brata – bez okazania skruchy; gdy później nadal go krzywdzisz, poniżasz?

Tak jak u Izajasza, tak u Malachiasza wspomniane obłudne „ofiary” przez Boga będą nazwane kulawe i chore!

Malachiasza - Rodz.2 „Kapłani niegdyś i dziś”

Ten rozdział – na podstawie przykładu kapłanów / pastorów kościoła, wskazuje pierwsze katastrofalne skutki zaniedbania ochronnego muru: powierzonych wyroczni Bożych; czyli regulaminów Kościoła .
Oto sami kapłani współuczestniczą w zborowym lekceważeniu Boga, w składaniu kulawych i chorych ofiar. Dlaczego tak się dzieje? To naturalny socjologiczny wynik cyklu przyczynowo skutkowego:
A ten, którego się naucza Słowa Bożego, niechaj się dzieli wszelkim dobrem z tym, który naucza.Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie. Bo kto sieje dla ciała swego, z ciała żąć będzie skażenie, a kto sieje dla Ducha, z Ducha żąć będzie żywot wieczny.
Przecież oni osobiście uczestniczyli w publicznym kneblowaniu moich ust taśmą klejąca, dyskryminacji, cenzurze, fałszywym oczernianiu
( patrz; List „otwarty” do pastora Teda C. Wilsona – str.3-7 )

Mal.2:8… Gdyż wargi kapłana strzegą poznania, a z jego ust ludzie chcą mieć wskazania, gdyż on jest posłańcem Pana Zastępów. Lecz wy zboczyliście z drogi i sprawiliście, że wielu się zachwiało w zakonie, zerwaliście przymierze z Lewim - mówi Pan Zastępów.

Warto zastanowić się „kim jest Lewi”?
W czasach starotestamentowych, służbę kapłanów mogli wykonywać tylko mężczyźni z rodu…. Lewiego. Bóg tak ustanowił.
Dziś Bóg dał nam prawo, abyśmy sami wybrali z pośród siebie przywódców zboru. Obdarzając nas tym prawem równocześnie obciążył nas odpowiedzialnością za jakość duchowo etyczną, reprezentującą przez nas wybranych przywódców! Dlatego E. White napisała, że przy wyborze przywódców zborowych, zasadowymi kwalifikacjami regulaminów kościelnych mamy się kierować – a nie osobistym uczuciowo emocjonalnym nastawieniem Filo do kandydatów! ( patrz: Cytaty E.White – „unikanie” przez…. )
Poczucie odpowiedzialności przed Bogiem – coś przeciwnego do lekceważenia Go, zmusza nas do przeprowadzanie starannego wyboru kandydata na przywódcę w kościele.
Bóg nie opuścił nas w tym wielce odpowiedzialnym trudzie – przecież dał nam duchowo etyczne norm…. Powierzonych KADS wyroczni Bożych. W osobie Ducha Świętego wspomaga nas – ale tylko tych, którzy są pokornego serca wobec Jego zakonowi – a nie żądz swego osobistego „starego człowieka”

Więc nie On – Bóg i regulaminy Jego kościoła są winni, że wśród pastorów KADS pojawił się ktoś taki jak Claudiu Popescu - Youth minister of British Union, Seminary Schloss Bogenhofen, New Bold College ur. Secueva w Rumunii
Winny dopuszczenia Claudia do kilkuletniej pracy w charakterze pastora KADS, jest przede wszystkim jego przełożony Pastor David Neal – Prezydent Irish Mission, który po incydencie z kneblowaniem mi ust, nie zwolnił go ze służby duszpasterskiej, a raczej dalej tolerował jego wybryki: publiczną w zborze dyskryminację, cenzurę, „z pouchwalanie” się z nastolatkami, zamieszkanie 30 mil od zboru w Londonderry i 80 mil od grypy Enniskillen ! Dziś nawet rekomendował Claudia do pracy pastora w szkockich miastach: Faifley, Irvine, Paisley!

Czy może więc ktoś, dziś zarzucić mojemu twierdzeniu, że pastor David Neal w Lato 08r. przeciw mojej prośbie - pełnoprawnego współwyznawcy naszego kościoła - by zbór w Londonderry prowadzić według regulaminów naszego kościoła, oświadczył, że on – prezydent Irish Mission, zbór ten będzie budował według mentalności członków zboru; zamiast duchowo etycznej „mentalności” regulaminów KADS? Po owocach rozpoznacie……

Nie Bóg lub E. White wini są, że członkini zboru Monika J-E ur. w Skoczowie w Polsce, bez przerwy wieloletnie obłudnie przekonuje zbór, że mój sprzeciw uczestnictwa w Radzie zboru – w momencie, gdy ta rada nie chciała działać zgodnie z regulaminami KADS, jest sprzeczny z „Duchem Proroctw”! Gdyby Monika rzeczywiście znała treść Ducha Proroctw – to bałaby się notorycznie stawiać tego typu herezje!

Tu warto przypomnieć, że totalne ataki „całego zboru” na moją osobę, rozpoczęły się nie w Grudniu 07r. podczas publicznego zakneblowania mi ust, ale w Lutym 08r., gdy odmówiłem pastorowi Claudiu Popescu wstąpienia do Rady Zboru - po jego odrzuceniu mojego uświęconego domagania, aby każdy radny zapoznał się z treścią Prawa Zborowego/Manul Church. Właśnie wtedy w zborze pojawiły się oskarżenia mojej osoby, że odmówiłem wstąpienia do tej rady – bo, cytuję: „nienawidzę Claudia, za nałożenie mi taśmy na usta – choć on mnie przeprosił”. To oskarżenie „wałkowaliście” przez wiele lat – zawsze wtedy gdy sprzeciwiałem się pastorskim decyzjom Claudia; lub wam posłusznym mu…
Tragiczne w skutkach grupowego zepsucia w sferze duchowo etycznej jest kierowanie się ideologiczną ( postkomunistyczną ) zasadą: „nie kwalifikacje , ale chęć szczera , zrobią z Ciebie oficera” - w momencie gdy wybiera się kogokolwiek na ordynowanego starszego zboru , z uzasadnieniem: bo ktoś musi sprawować ten urząd!.

Mal.1: 10.. Niechby znalazł się między wami ktoś, kto zamknąłby bramy świątyni, abyście nie zapalali ognia na moim ołtarzu daremnie! Nie mam w was upodobania - mówi Pan Zastępów - i nie jest mi miła ofiara z waszej ręki.

Wszyscy przyznacie, że Bóg jest naszym stwórcą…. Ale tylko w deklaracji wiary kobiet z izj.4:1. Wasze usta to mówią, ale nie serca!

Rzym.9: 20-23…. O człowiecze! Kimże ty jesteś, że wdajesz się w spór z Bogiem? Czy powie twór do twórcy: Czemuś mnie takim uczynił? Albo czy garncarz nie ma władzy nad gliną, żeby z tej samej bryły ulepić jedno naczynie kosztowne, a drugie pospolite? A cóż, jeśli Bóg, chcąc okazać gniew i objawić moc swoją, znosił w wielkiej cierpliwości naczynia gniewu przeznaczone na zagładę, A uczynił tak, aby objawić bogactwo chwały swojej nad naczyniami zmiłowania, które uprzednio przygotował ku chwale,
To Bóg jest garncarzem, który ulepił nas według własnej woli. Tak więc On decyduje na jakim podłożu – w jakich okolicznościach możemy się rozbić, jako naczynie. To On osądza „czy i kiedy” możemy stać z rozbitym naczyniem dla konkretnej osoby – by nie mogła z naszego naczynia napić się promieni miłości żony do męża; brata do brata, itd. To Bóg wyznacza „czy i kiedy” możemy czuć się obrażeni, posądzać brata o krytykanctwo, prześladowanie……
„Nie będę słuchał swego brata – bo jego upomnienia mi się nie podobają, brzmią dla mnie obraźliwe” – często tak mówiliście do mnie bracia ze zboru w Londonderry; co nie przeszkadzało wam „mieć w upodobaniu” stosowanie wobec mnie przemocy fizycznej i psychicznej! A działo się to dlatego, że nie przeprowadziliście osobistej refleksji – skanowania własnego serca; czyli sanktuarium świątyni swego ciała. Taka refleksja jest niezbędna, by sprawdzić, jaką stroną serca odbieracie moje napominanie. Tą – pokorną wobec regulaminów kościoła; czy tą – pyszną, dumną, zatwardziałą w grzeszności „starego człowieka”

Dlatego Bóg w treści 2 rozdziału Księgi Malachiasza wprowadził rozróżnienie między Lewitą – kapłanem wybranym przez siebie, a kapłanem – wybranym przez nas w grupowej próżności „wzajemnego adorowania się”. Sprzeciwiając się Lewicie – osobie, którą Bóg wybrał na kapłana, bo stoi na straży Jego zakonu ( ma duchowo etyczne kwalifikacje ) – równocześnie sprzeciwiamy się samemu Bogu i regulaminom Jego kościoła. Stajemy się niesprawiedliwi i kłamliwi, chętnie oczerniający innych fałszywymi pomówieniami. Nie potrafimy nawet bezstronnie realizować przez siebie narzucone prawne ograniczenia, zakazy ( patrz: List „otwarty” do Pastora Teda C. Wilsona…. – str.3-7 )

Warto zauważyć, że przez 3,5 lat, kiedy stosowaliście przemoc fizyczna i psychiczną wobec tylko mojej osoby - tylko ja jeden z uczestników tamtych wydarzeń – byłem tym, wobec którego w zborze zastosowano jakiekolwiek sankcje dyscyplinarne! Czy pastor David Neal – Prezydent Irish Mission zastosował jakieś sankcje dyscyplinarne wobec kogoś innego ze zboru w Londonderry? Nie! Czy Claudio był ukarany za publiczne poniżenie mojej osoby? Nie! Czy zbór został ukarany za stosowanie dyskryminacji wobec mojej osoby? Nie! …. Itd. itp. przez 3 i pół roku… Oto dowód stronniczości …

Mal.2:9… Dlatego Ja sprawię, że będziecie wzgardzeni i poniżeni u całego ludu, gdyż nie trzymacie się moich dróg i jesteście stronniczy przy stosowaniu zakonu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz